Celther Muminki, Pierwszy Śnieg, Pielęgnacyjna pomadka do ust (różne zapachy) 

Pomadke te kupiłam w Biedronce na początku grudnia że względu na ładne opakowanie które rzucilo mi się w oczy. Do wyboru były dwie wersje czerwone i brązowe opakowanie z czego każda miała inny zapach świąteczny. Mi do gustu przypadło brązowe opakowanie i takie wziąłam. Pomadka bardzo średnia jeśli chodzi o jakość nawilżenia ust. Działa chwilowo ale pięknie świątecznie pachnie co wprawia w dobry nastrój. Jest to produkt za grosze więc nie oczekuje od niego za dużo. Korzystam z wielu produktów do ust więc i ten prędzej czy później skorzystam. Aktualnie chyba nie mam już ich dostępnych ale nie żałuję zakupu.

Jest to bardzo przeciętna pomadka. Natłuszcza usta tylko na chwilę i bardzo szybko znika. Na dłuższą metę pomadka nie pomaga w pielęgnacji. Wybrałam wersję o zapachu świątecznej babeczki. Zapach jest intensywny i bardzo męczący. Nie kojarzy mi się ze świąteczną babeczką. Opakowanie nie jest najlepszej jakości. Pomadkę wrzuciłam do koszyka podczas zakupów w Biedronce, bo akurat miałam spierzchnięte usta. Można powiedzieć, że zakupu żałuję, bo i tak po pomadkę udałam się do apteki. Zaletą kosmetyku jest rysunek 'Małej Mi' na naklejce. Jakby nie było, dodaje ona pewnego uroku.

Pomadka kupiona w Biedronce, niestety wyrzuciłam opakowanie, więc nie poznam składu, ale bardzo miło zaskoczyła mnie nawilżeniem, natłuszczeniem ust: nakładając ją na ciepłe usta jakby się lekko topiła i miękła przez to daje fajny efekt lśniących ust. W tej pomadce chyba najistotniejszy jest zapach - nazywa się "ciasteczka cynamonowe" i faktycznie pachnie cynamonem, jest to łady, nie chemiczny zapach. Oczywiście ulotny, ale za każdym razem gdy smaruję usta, czuję cynamon. Produkt należy traktować z przymrużeniem oka, jako coś zabawnego do torebki na zimę.