Blistex Lip Medex (Balsam do ust w słoiczku) 

Kupiłam bo po wielu próbach uratowania moich ust przed dalszym pierzchnieciem, schodzeniem skóry i pękaniu ust. Nigdy wcześniej nic takiego mi sie nie dzialo, a napewno nie trwało az 3 miesiące . Używałam dosłownie wszystkiego przez pomadki ochronne, balsamy do ust, maści i naturalne sposoby. Az trafiłam na mojego wybawce ! Blistex działa swietnie, w jedna noc praktycznie złagodzil wszystkie objawy, usta zrobiły się miękkie, na plus dodatkowe uczucie chłodzenia- dla mnie przyjemne

Produkt idealny. Za rozsądną cenę dostajemy balsam, który pomoże nawet najbardziej umęczonym wargom. Jest na mojej liście nieco wyżej niż carmex. Mentolowy zapach jest nieco zaskakujący, bo otwierając słoiczek spodziewałam się zapachu wazeliny. W związku z tym, że ciężko go znaleźć w drogeriach stacjonarnych stosuję od święta, gdy moje usta naprawdę potrzebują ratunku. Must-have na jesień-zimę!

Kupiłam przez przypadek kupując Carmex. Wzięłam z ciekawości żeby wypróbować coś innego i trafiłam! Carmex kupowałam od jakiś 3 lat i uważałam, że jest najlepszy, ale od jakiegoś czasu zauważyłam, że Moje usta jak nie mają carmexu na sobie to są suche. Nie wiem czy przyzwyczaily się już do niego czy co. Jak użyłam Blistex poczułam od razu ulgę. Najlepszy na Moje usta jest jednak zwykły miód, a po nim Blistex. Szukam jednak nadal coś lepszego, bo nie jest to jeszcze Mój ideał. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1

Kuracja na najbardziej zaawansowane stany spierzchnięcia ust. Chroni przed opryszczką - odkąd gości każdej nocy na moich ustach, wirusy opryszczki przypominają sobie o mnie tylko podczas naprawdę sporego osłabienia organizmu. Usta są miękkie i zadbane :) Używam tego produktu od: dwa lata Ilość zużytych opakowań: dwa

Aktualnie jestem na kuracji izotekiem, co przyczynia się do znacznego wysuszenia ust. Moim jedynym ratunkiem jest właśnie blistex! Używałam przed nim baaardzo wiele produktów tego typu, lecz żaden nie dał mi takiej ulgi jak on! +wydajność +chłodzi +znacze nawilżenie widać już po kilku minutach od nałożenia, usta są równomierne, bez tych paskudnych schodzacych skórek :) +cena +konsystencja, przyjemnie się nakłada +podoba mi się również kwestia wizualna, po nałożeniu usta są błyszczące i nabierają ładnego kolorku ulga dla moich ust jest nie do opisania ! :) co do zapachu, który niektórym się nie podoba- mi on naprawdę nie przeszkadza. Fakt, jest dość intensywny, ale przypomina mi troszkę mięte. minusem może być dostępność- ja kupiłam go na allegro w bardzo przystępnej cenie. Mam nadzieję, że kiedyś będzie dostępny również w polskich drogeriach/aptekach. Polecam wszystkim ! Carmex się przy nim chowa :)

Rewelacja, działa świetnie , odżywia, nawilża i chłodzi usta. Jest lepszy od wszystkich kosmetyków do ust jakich do tej pory używałam. Likwiduje suche skórki - usta są miękkie i lekko błyszczące. Jestem bardzo zadowolona z niego i polecam wszystkim :):) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: dwa

Nic tak dobrze nie pielęgnje moich ust jak ten balsam lecznichy ! Wyleczył moją schą skórę wokół ust jak i spierzchnięte wargi. Wystarczy, że użyję go przed pójściem spac, a rano mogę używac każdej szminki, bo o suchych skórkach nie ma mowy :) Używałam wiele innych balsamów, kremów, maści... nic mi tak nie pomogło jak właśnie ten blistex. Bałam się o jego zapach, bo dużo kobiet porównywało go ze znienawidzonym przezemnie carmexem. Ale zapach, który kryje w sobie to niebieskie pudełeczko jest o niebo lepszy (choc nie powala, można się do niego przyzwyczaic). Produkt wydaje się byc wydajny. Używam go piąty miesiąc i zużyłam niewiele ponad połowę opakowania (stosując go codziennie). Jeśli chodzi o jego dostępnośc, to jest dosyc marna. Ja znalazłam go tylko w jednej aptece u mnie w mieście. Widziałam, produkty blistexu też w super-pharm, ale niestety nie mają konkretnie tego balsamu. Awaryjnie można go kpic online. Podsumowując.... zdecydowanie nie kupię już innego balsamu do wieczornej pielęgnacji ust :) Używam tego produktu od: Lipiec 2012 Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie

Najlepszy balsam jaki mialam do tej pory. (wcześniej ulubionym był Tisane) - dobra konsystencja, łatwa do nałożenia -genialnie i expresowo radzi sobie z piekącymi ustami -nawilża -chłodzi -chroni -dośś długo trzyma się na ustach -daje fajne nabłyszczenie -tani -mega wydajny większość na tak, poza zapachem i smakiem, ale można się przyzwyczaić... ja napewno nie zammienię go na inny, nawet nie szukam. Blistex jest najlepszy!!! Używam tego produktu od: od roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Delikatniejszy w smaku niz carmex a w działaniu przerasta go o jeden wymiar! Usta są mięsiste,nawilzone,gładkie..lubię tez efekt po nałozeniu(tu akurat nie bardzo forma paluchem no ale:):)są takie wilgotne jakby pomalowane bezbarwna szminką..Przypadkowy zakup okazał sie strzałem w 10-kę..Ze mną on teraz jest przysposobiony i juz rozgladam sie za zrobieniem zapasu:):)Udany produkt,polecam!!!! Używam tego produktu od: 3 mcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kupiłam przypadkiem zaopatrując się w Carmex. Postanowiłam potestować inne amerykańskie preparaty i zobaczyć czy znajdę coś lepszego niż Carmex. No i zżymam się, po co kupiłam tyle Carmexu a Blistexu tak mało....:| Carmex jaki jest, każdy widzi. Lubię go, bo działa. Kupuję tylko na Allegro ze sprawdzonych źródeł, bo w wiadomej aptece są chińskie podróbki z parafiną zamiast wosku. Skutek? Super susz na ustach. Blistex wyprzedza jednak Carmex o całe lata świetlne. Jeśli lubi się Carmex to do Blistexu zapała się miłością dozgonną. Co to? Preparat ma konsystencję maści - nie jest jak woskowy Carmex. Zapach również jest intensywniejszy - na ustach nie czuć lekkiego mrowienia tylko całkowite czasowe znieczulenie. Dla mnie to bomba: często walczę z zimnem, przy czym u mnie ono nie pęka, tylko tworzy się bolesna gula naprężająca skórę. W efekcie boli jak diabli, schnie na potęgę i pomimo, że ma rany i nie jest czerwone, wygląda jak po zabiegu botoxem. ""Ulepszona" wersja Angeliny Jolie - gwoli ścisłości wcale nie chciałabym mieć takich ust. Oprócz tego mam kretyński zwyczaj skubania ust. Wyskubuję sobie suche skórki, czasami aż do krwi. Nieświadomie. Nie krzyczeć!!! Nerwowa jestem...:> Blistex zakleja te ranki i szybko regeneruje. Blistex na pewno szybciej goi usta i mocno je znieczula. Osoby nie lubiące zapachu i tego mrowienia w Carmexie nie powinny sięgać po Blistex bo tego nie wytrzymają. Dla mnie Blistex to wybawienie. Idąc spać sięgam po niego, czasami nawet budzę się w nocy i jeśli nie czuję tego zapachu, albo uda mi się wytrzeć trochę Blistexu w poduszkę, to sięgam po niego z zamkniętymi oczami. Nie ma opcji: only Blistex. Następnym razem kupię całego TIRa. Może na rok wystarczy:D Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie kilku naraz

Dostałam od kuzynki ze stanów, w Polsce raczej nie ma:) Zapach troche za mocny...więc do szkoły, pracy, na randkę, spotkanie itp. nie polecam. Ja stosowałam na noc, nic tak dobrze o moje usta nie dbało w nocy jak Blistex... plusy: + proste, trwałe, nieodkręcające się samoistnie opakowanie + bardzo dobrze radzi sobie z ochroną i pielęgnacją ust + konsystencja łatwa do nałozenia + starcza na długo minusy: - ten zapach... czasem to na wymioty sie zbiera:P Godny polecenia Używam tego produktu od: tantego roku Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Używam go regularnie od kilku lat i nie wyobrażam sobie już bez niego życia, szczególnie zimą. Usta są miękkie, nie wysychają, są odporne na zimno. Zimą często pękały mi kąciki ust, robiła się taka mała ranka, wystarczyło wtedy, że nałożyłam na tę rankę grubszą warstwę balsamu i rano wszystko było zagojone. Nic innego nie działa w moim przypadku tak szybko i tak dobrze. Teraz nie mam już tego problemu bo zawsze smaruję usta przed wyjściem z domu. Używa go też moja sześcioletnia córka. Co do recenzji poniżej, że jest rzadki; wystarczy go trzymać z dala od ciepła lub w lodówce. Wtedy na pewno nie spłynie z ust. Ja nigdy nie miałam tego problemu bo używam wersji w sztyfcie. Używam tego produktu od: Kilku lat. Ilość zużytych opakowań: Kilkanaście

Wolę zdecydowanie Carmex, Blistex kupiłam z ciekawości, jednak z kilku względów nie kupię ponownie. Blistex w porównaniu z Carmex: - Blistex nie ma tak zwartej formy jak Carmex, jest rzadszy, płynniejszy przez co po nałożeniu często dostaje się do ust (smak gorszy od Carmex), szybciej schodzi z ust - o ile Carmex nałożony wieczorem miałam na ustach rano, to po Blistexie nie ma śladu - Blistex chłodzi intensywniej w pierwszych minutach w porównaniu z Carmexem. Podsumowując Blistex jest nietrwały na ustach, mało wydajny, uderza chłodem, szybko spływa z ust, w smaku okropny jeśli dostanie się do ust. Owszem pielęgnuje usta, utrzymuje je w dobrym stanie, jednak ma sporo wad które w moich oczach już go dyskwalifikują bo znam lepszy wariant. Wolę Carmex. Używam tego produktu od: kilkanaście tygodni Ilość zużytych opakowań: 1

- nawilza - pielegnuje - chlodzi - przynosi ulge spierzchnietym ustom czyli robi to co ma robic a kosztuje grosze :) polecam jedyny minus to opakowanie - niepraktyczne dla majacych dluzsze panokcie :) Używam tego produktu od: mialam kilka miesiacy temu Ilość zużytych opakowań: 1 cale