L'Occitane Apres-Shampooing Ultra Riche [Ultra Rich Conditioner] Nawilżająca odżywka do włosów z masłem shea

Niestety kompletnie nie trafiłam z tym zakupem. To była kosztowna lekcja dowiedzenia się, że masło shea może i świetnie wpływa na moją skórę, ale włosom robi niedźwiedzią przysługę. Konsystencja odżywki jest zaskakująco rzadka. Spodziewałam się czegoś gęstszego - jak pewnie wszystkie wiemy, naturalne masło shea trzeba rozgrzać żeby zmieniło swoją naturalną konsystencję stężałego wosku. Zapach mydlany, identyczny jak bestsellerowy krem do rąk tej samej marki. Mam suche włosy, dla których ten produkt jest dedykowany. Ale puszenie, które serwuje ta odżywka w efekcie końcowym jest kosmiczne (podobnie jak w przypadku oleju kokosowego). Szczególnego efektu nawilżenia czy regeneracji oczywiście nie odnotowałam - podziwiać mogłam tylko i wyłącznie suche siano na głowie. Dawałam tej odżywce kilka szans. Używałam klasycznie, po samym szamponie, potem jako drugie O w OMO, następnie jako pierwsze O. Niestety, puch się pojawiał za każdym razem, niczym nie wzruszony. Więc niestety - ląduje na nogach jako produkt do golenia. A ta odżywka kosztowała naprawdę krocie... Wespół w zespół z kilkoma innymi produktami skutecznie wyleczyła mnie z zainteresowania marką L'occitane. Akurat niewykluczone, że innemu typowi włosów nie robiłaby takiego puchu jak u mnie i spisywałaby się poprawnie. Ale cała reszta kosmetyków tej marki to przeciętne produkty za zdecydowanie zbyt wygórowaną cenę.

Odżywka jest jedną z lepszych jakich używałam. Włosy są po niej miękkie, nie sprawiają problemów podczas układania (nawet przy codziennym myciu i suszeniu suszarką) i dobrze odżywione. Ma lekko mydlany zapach, który ja bardzo lubię, ale pewnie nie wszystkim będzie on odpowiadał. Konsystencja odżywki jest rzadka i lejąca, ale w moim przypadku to akurat zaleta, ponieważ nie spływa na skórę głowy i nie przykleja się do niej (zdarzało mi się to przy odżywkach bez spłukiwania, albo właśnie takich których nie mogę dopłukać). Jednym słowem fantastyczna. Używam tego produktu od: 3 lata z przerwami Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania

Nie wiem, czy jest sens recenzowania produktu, który najwyraźniej został wycofany z oferty. Kupiłam w promocji oczekująć ęstego, bogatego kremu do włosów, aby pomóc puszącej się, suchej czuprynie w okresie zimowym. Pierwszym zaskoczeniem było to, że odżywka jest bardzo rzadka, wręcz wodnista. Nie jest też zsbyt wydajna, co mogłoby ją ratować przy wysokiej cenie. Jest to odżywka bezsilikonowa w odczuciu, tzn. taka, która przy rozprowadzaniu nie daje poślizgu. Ale dzięki temu włosy po jej użyciu są błyszczące i zdrowe, ale przy tym przyjemnie lekkie i sypkie. Przypomina mi to efekt emulski Polleny-Malwy za jakieś 5 zł... No i właśnie dlatego więcej gwiazdek nie będzie - bo cena za wysoka, a efekty nie są spekatakularne i dlatego, że moim zdaniem efekt nie jest taki, jakiego można oczekiwać po odżywce mającej w nzwie "rich". Odżywka starczyła mi na bodajże półtorej do 2 msc używana co jakieś 3-4 dni. Używam tego produktu od: kilka msc Ilość zużytych opakowań: jedno całe