Dużo osób zarzuca peelingom enzymatycznym brak działania. Otóż po pierwsze takie produkty działają wolniej. Powiedziałabym, że dopiero stosując je długofalowo zauważymy ich lepsze działanie. A to dlatego, że zazwyczaj są to kwasy a one mają działanie jak bomba z opóźnionym zapłonem. Także to jest jeden z tych produktów, które można wziąć próbkę aby wykonać ewentualną próbę uczuleniową ale ciężko będzie się nim zachwycić od pierwszego wejrzenia.
Opakowanie
Cenię bardzo Phenome za przemyślane i dobrze wykonane opakowania a po drugie za pojemność ich produktów bo szczerze mówiąc zarówno w przypadku droższych i tańszych nie uświadczyłam pojemności aż 200 ml. Także myślę, że stosunek ceny do pojemności jest jak najbardziej na plus. Jest również idealnie dozująca produkt pompeczka. Musimy tylko pamiętać aby równomiernie rozłożyć na niej ciężar dłoni bo inaczej siknie na pół metra. Taki kozak z tego gagatka. Reszta to ponownie nie będę się powtarzać na temat prawie całości po angielsku bo to przerobiłam recenzując tonik z tej firmy.
Konsystencja/ Zapach
Tak wygląda jedna pompeczka produktu co moim zdaniem wystarcza spokojnie na całą twarz. Jest to konsystencja glutowata, ale po zetknięciu się z naszą twarzą peeling rozprowadza się bezproblemowo. Nie wygląda to estetycznie ani apetycznie oraz nie pachnie dobrze ale w produktach ale żaden ich produkt do twarzy, który miałam nie kusił mnie zapachem. Ot po prostu ziołowo- cytrusowy smrodek. Który nie jest jakiś uporczywy bo za chwilę znika.
Skład
Jedyne co mogę powiedzieć to jednak lepiej abyście wykonały próbę uczuleniową bo dużo osób z tego co czytałam na wizażu skarży się na zbyt agresywne działanie chociaż moim zdaniem kwas mlekowy jest dosyć delikatny. Mówi to raczej osoba z skórą tłustą a ona jest dosyć odporna na wszelakie czynniki chociaż przy zbyt agresywnym arsenale i ona pada jak pies Pluto. Wiem natomiast, że Hexx, która jest posiadaczką skóry naczynkowej bardzo doceniła działanie tego produktu i służył jej skórze. Ja natomiast doceniam fakt, że nie ma tutaj typowej dla tego typu produktów parafiny bo jednak ten składnik mi nie służy. Ponownie przedstawiam wam składniki aktywne. Jeśli chcecie o nich poczytać jeszcze więcej to odsyłam na stronę Phenome. Wystarczy kliknąć na dany składnik i ukażą się walory kosmetyczne.
wody roślinne: cytrynowa, aloesowa, z zielonej herbaty
dostarczają skórze niezbędnych witamin i minerałów
kwas mlekowy
złuszcza martwe komórki naskórka, odblokowuje pory, wygładza, poprawia strukturę skóry, działa nawilżająco i przeciwstarzeniowo
roślinny kompleks eksfoliujący
wygładza naskórek, odświeża, tonizuje, działa przeciwzapalnie
olejek manuka
działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie, przeciwtrądzikowo; kondycjonuje i zmiękcza naskórek
wyciąg z liści oczaru wirginijskiego
działa wzmacniająco i przeciwzapalnie, wykazuje własności antyoksydacyjne
ekstrakt z cedru
działa bakteriobójczo i oczyszczająco
wyciąg z mięty pieprzowej
działa łagodząco, odświeżająco, antyseptycznie
ekstrakt z kowniatka morskiego
działa oczyszczająco, ujędrniająco i przeciwutleniająco
ekstrakt z wierzbownicy
działa przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie, zmniejsza wydzielanie łoju
ekstrakty: ze skórki cytryny i skórki pomarańczy
delikatnie pobudzają i odświeżają
sok aloesowy
nawilża i chroni skórę
ekstrakt z papai
wykazuje właściwości nawilżające, kondycjonujące, antyseptyczne
ekstrakt z zielonej herbaty
nawilża, odżywia, działa przeciwzapalnie, napina i poprawia elastyczność skóry, chroni przed wolnymi rodnikami
ekstrakt z kwiatów rumianku
łagodzi, działa przeciwzapalnie
Działanie
Zazwyczaj trzymałam ten produkt na twarzy ok. 20 minut. Produkt przeznaczony jest dla skóry tłustej i problematycznej. Moim zdaniem to dobre posunięcie bo niekoniecznie dobre są w tym przypadku peelingi mechaniczne ze względu na możliwość rozniesienia sobie syfu na całej twarzy i dodatkowe jej rozjuszenie. Dlatego preferuję bardziej delikatne metody złuszczania. Przyznam się szczerze, że ten peeling samodzielnie stosowany jest dla mnie zbyt delikatny. Owszem robi to co ma robić czyli wygładza fakturę skóry, stopniowo złuszcza oraz poradził sobie z kaszką na moim czole. Jednak odkryłam, że w moim przypadku o wiele lepiej się sprawdza w duecie z glinką. I tutaj dopiero doceniłam spektrum działania tego produktu. Jednak trzeba wziąć na poprawkę to, że moja skóra jest przyzwyczajona do złuszczania. Moje oko potrzebuje widocznego efektu. Za to mój dekolt lub plecy, których nie traktowałam nigdy żadnymi preparatami zareagowały o wiele szybciej na ten preparat. Wypryski zniknęły oraz skóra nabrała lepszego kolorytu. Poradził sobie również z rogowaceniem okołomieszkowym czyli grudkami, drobnymi krostkami, które występują u mnie na ramionach od czasu do czasu i samoistnie znikają, ale za pomocą tego produktu robiły to zdecydowanie szybciej i faktura skóry stawała się szybciej gładka. Natomiast tak jak podkreśliłam wielokrotnie to nie jest produkt, którego efekty można zobaczyć po pierwszym lub po piątym użyciu. Pełne jego działanie doceniłam dopiero po zużyciu pełnego opakowania czyli dokładnie 5 miesięcy.
Do twarzy najlepiej sprawdzał się w duecie z glinką i wtedy efekt wygładzenia, złuszczenia oraz rozjaśnienia był bardzo widoczny. Pomógł uporać się z drobnymi wypryskami na plecach i dekolcie oraz zneutralizował rogowacenie okołomieszkowe na ramionach. Jest to produkt baaaaardzo wydajny także jeśli używacie końskie dawki kosmetyków na twarz to powinien bez problemu wam wystarczyć na bardzo długo. Dodatkowo opakowanie jest bardzo dobrze pomyślane i praktyczne. Cena według mnie wcale nie jest taka wysoka jeśli rozpatrzymy pojemność tego produktu i wszechstronne zastosowanie. Warto jednak polować na promocje jak np. -40%.
Używam tego produktu od: 5 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 całe