Van Cleef & Arpels Feerie Rose des Neiges EDT 

Kupiłam ten zapach w ciemno ze względu na przepiękną, misternie wykonaną butelkę. Po prostu klejnot. Niestety wygląd flakonu bije na głowę zawartość. Trudno mi ją sklasyfikować. Ani to świeżak, ani słodziak, żadnej wyraźnej nuty czy punktu zaczepienia. Tylko przyjemna i nudna pulpa. Puściłam zapach w świat, troszkę z żalem, ale może kogoś bardziej ucieszy. Dla mnie perfumy to jednak kompozycja zapachowa, flakon to rzecz drugorzędna.

Taka delikatna pralinka/landrykna... słodkawa, subtelna i bez charakteru. Trudno taki zapach sklasyfikować - ani on czysty, ani świeży, ogona i pazura brak. Hmmm w sumie to jakoś nic mi nie przychodzi do głowy. Tzn przychodzi... tylko nie chcę urazić amatorek tych perfum;) Dla mnie to przede wszystkim anemiczna różyczka, taka co siedzi sobie w rogu eleganckiego ogrodu pełnego szlachetnych krzewów róż i nieśmiało spogląda na inne piękności. Ta różyczka to "samosiejka", taki kundelek wśród krzewów ozdobnych, który przez przypadek zagnieździł się obok parkanu i łaskawy ogrodnik nie wyrwał mu korzonków. Różyczka z radości nieco okrzepła, zaczęła się piąć i coraz bardziej rozkwitać. Może się podobać - ale to tak jak porównanie wiejskiej chatki do eleganckiej rezydencji nad oceanem. Dla każdego coś miłego:) Ja mam niecałe 30 ml i używam ... no nie używam. Stoją i czekają na swój moment. Może sięgnę po nie jadąc na jakiś piknik, albo inną niezobowiązującą chwilę, gdy nie muszę pięknie/wyjątkowo pachnieć. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 30 ml prawie bez ubytku...

Buteleczki feerie zobaczyłam przez przypadek w internecie i zafascynowały mnie. Magiczny świat wróżek, baśniowe postacie od dzieciństwa budziły moje zainteresowanie. Jednak zamówienie perfum w ciemno ze względu na śliczny flakonik jest mocno ryzykowne, bo jak wiadomo nie zawsze można celnie trafić w nasz gust. Postanowiłam więc zamówić małą flaszkę 30 ml dla wypróbowania w atrakcyjnej cenie 15 GBR (75 zł). Perspektywa zimowej róży bardzo mnie zaintrygowała. I rzeczywiście - czuję piękną, białą różę. Nie jest to sama biała róża jaką można sobie powąchać w kwiaciarni albo w ogródku - jest w otoczeniu magnolii i drzewa sandałowego, może jeszcze ten różowy pieprz zaczyna grać pierwsze skrzypce ? Czuję też jakąś słodką nutę - nie wanilię i nie cukier czy toffi. Jakąś charakterystyczną, wyważoną słodycz. Coś pięknego.. aż trudno przestać wwąchiwać się w nadgarstek. Jeśli tak pachnie zaczarowany świat wróżek zimową porą to ja się na to piszę :) Zapach dla kobiet w każdym wieku. Zawsze wydawało mi się, że perfumy różane pasują do grupy wiekowej 40 +, ale tym razem zapach jest po prostu uniwersalny. Nazwa sama narzuca, że to zapach zimowy i rzeczywiście wydaje mi się, że na okres mikołajowo- świąteczny feerie rose będzie idealny, bo ma klasę i jest elegancki. Buteleczka śliczna - nawet ta 30-stka beż wróżki. Zatyczka przypomina płatki róży a sam flakonik wygląda jak oszlifowany, perłowy kryształ. Trwałość - ok 5 godzin, na ubraniach i włosach dłużej. Typ bliskoskórny, choć z małym ogonkiem. Trudno przesadzić z ilością bo zapach nie jest ciężki i migrenogenny. Ja aplikuję standardowo 2 psiki na szyję i przykładam nadgarstki (nasmarowane uprzednio vaseline jelly). Dodatkowo spryskuję świeżo umyte włosy, które pachną jeszcze na drugi dzień. Szkoda, że nie ma wersji EDP, jeśli będzie to pewnie kiedyś kupię, bo feerie rose jest na prawdę śliczny i wart wypróbowania. Następnym razem zainwestuję w 50 tkę z wróżką. Edit... Już wiem co to za słodycz której nie potrafiłam sprecyzować - to bób tonka, czyli owoce drzewa Dipteryx Odorata. Znane są przede wszystkim ze względu na swój piękny zapach i możliwość wykorzystywania w perfumiarstwie. Ich woń jest bardzo słodka, podobna do rumu. Przypomina tez wanilię, goździki, cynamon oraz migdały.Najczęściej Bób Tonka jest składnikiem bazy perfum, bo poza pięknym, słodkim zapachem, ma właściwości utrwalające. Używam tego produktu od: 3 tygodnie Ilość zużytych opakowań: 1/3 z 30 ml

Perfumy dla wielbicielek różanych zapachów oraz dla kolekcjonerek cudownych flakoników, bo nie zaprzeczam, że do zakupu nakłonił mnie własnie flakon oraz promocyjna cena w Sephorze (129zł). Przejdźmy do zapachuL słodka róża, pewnie wymieszana z jakimiś owocami... całkiem niezła, ale mi bardziej podpasował ten zapach na przedwiośnie, a nie zimę, chociaż też pewnie będzie dobry :) Do trwałości nie mam zastrzeżeń: wytrzymał cały dzień, na ubraniu nawet dłużej, ale pod koniec dnia wyczuć moża go już tylko blisko ciała. Używam tego produktu od: Luty 2012 Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego