Balenciaga Paris L`Essence EDP 

Przepiękny, bardzo oryginalny zapach. W sekundę przenosi Cię do krainy czarów i pobudza wyobraźnię:) Korzenne nuty sprawiają, że najlepiej nadaje się na jesień- zimę, ewentualnie latem na wieczór. Niestety (przynajmniej na mnie) niezbyt trwały - na mojej apaszce pachnie tydzień ale na mnie po godzinie w ogóle go nie czuć:( Nie jest to taki zapach, który "ciągnie się" za człowiekiem a szkoda. Mimo to i tak go uwielbiam:) Uwaga - mam nieodparte wrażenie, że produkt kupiony w Polsce pachnie trochę inaczej - też ładnie ale czegoś mu brakuje:/ Dużą wadą jest też to, że nie ma go w perfumeriach, pozostaje tylko Internet.. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 4 duże

Oryginalny drzewno - leśny fiołek w stylu unisex. Myślę że spokojnie może być następcą coraz rzadziej dostepnych i pokrzywdzonych reformulacją perfum Dsquared She Wood. Podobna koncepcja i efekt końcowy, jednak w tym jest więcej fiołka i odrobinę więcej słodyczy, ten drugi jest jednak bardziej pizmowy i męski. Niebanalny - miłośniczkom zapachów "zielonych" powinien przypaść do gustu. Używam tego produktu od: ... Ilość zużytych opakowań: Testy.

to w zasadzie mogłyby być męskie perfumy, ewentualnie unisex. mają w sobie coś, co zawiera męski składnik. nie wiem, ale to coś nie jest typowo kobiece. i nie jest złe. jest intrygujące. generalnie - piękny zapach. elegancki. zimny. słono - gorzki. to jest zapach dumny, nie frywolny. poważny, nie "na dyskotekę". nie jest to zapach wesoły, czysta melancholia. po zdjęciu korka czuję Sprite. tak, napój Sprite. po aplikacji następuje wybuch bukietu fiołków. ale to nie są fiołki w rozkwicie, są to fiołki bardzo dojrzałe, ciężkie od swojego aromatu. bukiet ten składa się z takich właśnie fiołków, ogromnego naręcza ciemnozielonych liści, pokrzyw, wiciokrzewu, może i czarnego bzu. nie czuję tam nic więcej. z czasem fiołki gasną, a na pierwszy plan wychodzą te mroczne liście. i to męskie COŚ. ale to też jest fajne, ciekawe. zaliczam te perfumy do intelgentnych zapachów ( dla przykładu - głupi zapach to jakaś woda Escady, sorry). kupię kolejną butelkę. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 x 30 ml

Bardzo przyjemny fiołkowy zapach, bez pudrowości, jest liściasto-leśno fiołkowy i 1 z ładniejszych fiołkowych, dosyć trwały, ładny flakonik :) \\nTen fiołek nabiera leśności pewnie przez wetywerię, paczulę ... \\n

zapach niebanalny i nieoczywiście świeży , jest leśny w typie Hermes Jardin ale bez żadnych słodkich kwiatowych konotacji. wyrazisty i konkretny . polecam Paniom które nie chcą używać drogeryjnych wiariacji zielonych znanych zapachów. ten zapach wyróżnia spośród innych i od razu widać ze jest działem wybitenego perfumierza, OLiviera POlge a .

Zawsze przechodziłam koło Balenciagi obojętnie. Właściwie niechętnie. Kojarzyła mi się z jakąś starszą panią. Kupiłam jednak zestaw EDP z balsamem i przepadłam kompletnie. To jest moja nowa miłość. Na każdą porę roku- wczesną wiosną, w środku zimy, jesienią jest przepiękny, tajmeniczy, bliskoskórny i co najważniejsze: bardzo intymny. Nie odważyłabym się nosić go do pracy czy szkoły. To jest zapach zarezerwowany dla chwil spędzanych w samotności- w fotelu z ksiażką i lampką wina albo we dwoje. Ciekawa jestem jak pachniałby latem, na rozgzanej skórze. Wszystkie poniższe recenzje opisujące ten zapach są trafne. Jest las, taki ciemniejący, późnym popołudniem. W tej rodzącej się tajemniczej ciemności rodzi się fiołek i przypudrowany mech. Już wiem, że ten las jest przyjazny, wcale nie muszę się bać. Zapach jest delikatny i co dla mnie najdziwniejsze- cichy. Tak, mając go na sobie czuję błogi spokój. Zero słodkości, miodu, cukru, żadnych wybuchów, fajerwerków. Nic nie wali po nosie, nic się nie narzuca. Błoga cisza, tajemnica, spokój i cisza, która trwa i trwa. Uwielbiam.

Piekny zapach fiolkow, paczuli i skory.Zapach umiarkowanie intensywny, bardzo swiezy, androgeniczny klimat. Zwolenniczki tradycyjnych perfum moga uznac ten perfum za zbyt intensywny. Perfum dlugo utrzymuje sie na skorze. Nawet po calym dniu pracy jest wyczuwalny. Butelka jest stylkowa, sielona/przezroczysta. Perfum jest dosyc drogi ale wart kazdej zlotowki. Używam tego produktu od: 5 miesiecy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1go 75ml

W sklepie mnie powalił. Pobił, zgniótł, przeciorał. Zapach z testera przebił nawet diorowskie Homme i Addicta. Najpierw poczułam plastik. Cóż, myślę, trudno, to tylko tester. Później pomyślałam - co tak pięknie pachnie? ja? Monumentalne nuty korzenne. Suche, lekko miodowe. Przyszła mi do głowy jakaś starożytna bogini. Pomnik z czarnej skały. Minutę później nuta czystości, mydła, pudru - ale nie takiego z torebki cioci, nie - kobiecej nuty świeżego pudru z najlepszej paryskiej perfumerii, po który zjeżdżają do jedynego sklepu w mieście wszystkie najbogatsze elegantki. Za chwilę poczułam kadzidło, palone zioła (szałwię? rozmaryn? bardzo szybko się zmieniały). I od nowa: korzenie, czystość, zioła. I tak mi L\'Essence pulsowało kilka godzin. Następnego dnia wróciłam po buteleczkę 30 ml, najmniejszą. I dobrze zrobiłam. W domu okazało się, że L\'Essence pachnie, jeden do jednego, jak Paris w wersji podstawowej. Pięknie, ale nie aż tak. Z tą różnicą, że codziennie pachnie tak samo. Testowałam EDP, kupiłam też EDP. I teraz pytanie: czy do testerów idą lepsze partie wody perfumowanej? Czy to kwestia jakiegoś lepszego / gorszego dnia, diety, pogody? Mocny kandydat na KWC zniknął w sinej dali. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam 30 ml tych perfum. Używam od kilku dni. Zapach jest oryginalny, zawiewa nutami męskimi. Jest zapachem uderzającym innych w nozdrza ! Nie jest to typ cukiereczka. Ten zapach to kosa ziołowa dla silnych babek. Coś mnie w nim lekko drażni, nie wiem do końca co...Polecam dozować te perfumy z rozsądkiem! L\\\' Essence jest dobry do używania od czasu do czasu. Nie jest to zapach codzienny raczej. Oczywiście wiadomo- to odczucie subiektywne. Trwałość 7-8 godzin. Butelka piękna.

nie jestem fanką zapachów "roślinnych- zielonych", jak dla mnie zbyt dużo liści i lasu w tym wszystkim, daje uczucie świeżości i chłodu, jednak nie o to chodzi mi w zapachu na pewno nie jest brzydki i nie przyprawia o ból głowy, po prostu nie mój Używam tego produktu od: przez tydzień Ilość zużytych opakowań: kilka próbek

Lat mam troche ponad 20. Kupowalam odkad pamietam co i rusz inne perfumy, bardziej znane, mniej znane. Drozsze czy tansze, zadne mi nie pasowaly. Zadnego zapachu nie kupilam ponownie! Az do momentu, kiedy poznalam Balenciaga L\'essence. Przecudowne nuty, roztacza aure tajemniczosci. Dodaje pewnosci siebie. Wiele osob mowilo: \'jak ty pieknie pachniesz!\'. Ciezko, po prostu nie sa sie opisac slowami, jak mnie zachwycaja. I kupilam ponownie i kupie na pewno jeszcze. To jest moj zapach, pieknosc! Używam tego produktu od: Pol roku Ilość zużytych opakowań: 1

Trwam w oczarowaniu od pierwszego powąchaniaw perfumerii... Popryskałam się ot tak sobie, widząc nowy flakon, odeszłam parę metrów i musiałam po nie wrócić! Od lat nie zachwycił mnie tak żaden zapach, czułam to tylko kiedy kupiłam sobie Dune Diora ponad 15 lat temu....Jest niejednoznaczny, przenika się w nim ciepło i zielona świeżość, żadnych oczywistych nut. Upajający i delikatny, kojarzy się z naturą i nie ma w sobie nic z ostentacyjnej buduarowej prowokacji, a jednocześnie również nic z ozonowych banalnych świeżaków...jak z marzeń...

Początek L\'Essence jest balsamiczny, leśny i bardzo wibrujący. Trochę męskawy, ale owa męskość dodaje charakteru. Po kilku minutach zaczynają sie wybijać jakieś słodkie kwiaty (może to fiołek właśnie), później daje się wyczuć sok z łodyg albo prędzej miażdżonych płatków. Ze skojarzeń leśno-elfowych przenoszę się na zieloną,wiosenną łąkę pełną słodkich, delikatnych kwiatuszków. Pod koniec czuć juz tylko powiew zieleni, lasu, a dużo łąki i właśnie tych słodkich kwiatuszków. Całość dla mnie nie jest esencjonalna, jest lekka, rozmyta, choć ciągle drgająca. No i jest z pewnością retro, na szczęście dla mnie nie aż tak bardzo, ale ta kwiecistość łąkowa z pewnością niedzisiejsza. L\'Essence trochę mnie rozczarowały, miałam nadzieję na bardzo gęsty, zielony las z nutkami męskimi, igliwiem i mchem i z małym bukiecikiem słodkich fiołków, a tu jest za dużo po prostu słodyczy i kwiatów. Flakon piękny. Używam tego produktu od: wczoraj Ilość zużytych opakowań: próbka

Zapach pięknie wyważony, nieprzytłaczający, ale bardzo ciekawy. Trochę retro, wyczuwam nuty znane z Chanelowskiej Piątki. Trochę męski przez obecnośc rześkich nut drzewnych. Balsamiczny, miękki mech stanowiący bazę i przebłyskujące jak promienie światła w lesie nuty świeższe, których nie potrafię nazwac - czy to kwiaty fiołka? Esencjonalny, choc mogło by się wydawac, że jest transparentny jak sugeruje jego flakonik. Trudny, bo nienarzucający się, tajemniczy. Idealne dopełnienie ciemnozielonego spodnium z aksamitu.