Relakas.
Zaciekawiły mnie najnowsze zapachy Lacosty, bo mają naprawde ciekawe zapachy, ładne wygodne, urocze, proste-męskie buteleczki z krokodylkiem:)Lacosta.
Są to trzy różne zapachy, bardzo dobrze opisane przez producenta, wybierałam wśród tych trzech zapachów i wybrałam wersję Pure (białą Lacoste).
Jednakże każdy z nich zasługuje na uwagę, bo każdy jest oryginalny, pociągający, rozpoznawalny, ma moc i to COŚ-tylko, że każdy w innym kierunku i trzeba wybrać, który nam odpowiada najbardziej.
Lacoste Green, reklamowany jako Relaxed i tutaj też zgadzam się w 100%, bo jest taki troszkę jak zielona herbatka, ale nie ta kobieca w wydaniu Diora czy Elizabeth Arden, tylko taka męska, piękna, rzeczywiscie taki relaks, ale ma power.
Flakonik ciekawy, zielony, cieniowany, przeźroczysty.
Trwałość nie wiem jaka jest, bo nie wybrałam tego zapachu, ale Pure ma bardzo dobrą trwałóść, na moim T Ż-cie trzyma calutki dzień, także myslę, że Green ma równie dobrą.
Lacoste Green-dla mężczyzny w każdym wieku, raczej spokojnego, romantyka, lubiącego harmonię.
Zaznaczyłam, że kupię, bo wybrałam Lacoste Pure, z której jestem za równo ja jak i mój TŻ bardzo zadowolona, ale Green tez chciałabym wypróbować, bo to naprawdę przyjemny zapach, taki inny, ale nie jest taki typowo męski, raczej taki stonowanie-męski, bardziej spokojny niż typowe męskie zapachy, typowo męski jet Blue, jednak według mnie za mocny, pewnie za parę lat będę lubiła takie zapachy, jak to np z Posionami Diora damskimi jest, zaczyna się je kochać w pewnym wieku.
Narazie Green zajmuje drugie miejsce po Pure, naprawde zrobił na mnie wrażenie.
Używam tego produktu od: Próbki.
Ilość zużytych opakowań: Próbki.