Donna Karan Pure DKNY Verbena EDP 

Zapach zielony, świeży, ale z ostrą nutą bazylii, która utrzymuje się długo i może drażnić - zwłaszcza tych, którzy spodziewali się delikatności po tym zapachu pełnym natury w składzie. Minimalistyczna buteleczka w kształcie kropli pasuje do zapachu, ale w wariancie 7ml nie ma napisów i atomizera, za to cena jest bardzo kusząca! Duża trwałość wody perfumowanej - spokojnie można go wyczuć po 24h na szalu czy skórze. Moim zdaniem nie są to perfumy delikatne i mogą drażnić - szczegółowo opisałam zapach, jego rozwój, wrażenia i trwałość na moim blogu: http://oceniamy-kosmetyki.blogspot.com/2017/01/perfumy-dkny-pure-verbena-jak-pachna.html

Bardzo udana wersja zapachu Pure DKNY. Zapach matka, czyli waniliowa kropelka, choć niepospolita, ma w sobie za dużo słodyczy. Pure Verbena ma to, czego brakuje waniliowej poprzedniczce, czyli spokojne aromaty bazylii i mchu oraz szczyptę kwasku cytrynowego. W rezultacie takiego połączenia otrzymujemy kompozycję łagodną, ale z charakterem. Zapach nie jest wtórny. Nie pachnie ani jak niebieska kostka do WC (większość lekkich zapachów z dominatą morską), ani jak płyn do mycia naczyń (niektóre letnie cytrusiaki). Ma w sobie miękką zieloną świeżość, podbitą siłą ziół i wkomponowaną w naręcze białych kwiatów. Woda perfumowana, ze względu na swój zwiewny charakter, nie utrzymuje się z jednakową mocą zbyt długo. A jednak końcowe akordy pure verbena są wyczuwalne jeszcze na drugi dzień na ubraniu. Nie jest więc z tą trwałością tak najgorzej. Buteleczka pomysłowa i zgrabna. Najlepiej wypada filigranowe 15 ml - jest jak kropla perfum, którą można wrzucić do torebki przed wyjściem na wiosenny spacer. Zapach najbardziej nadaje się na wiosenno-letnie dni oraz do pracy. Cena do przełknięcia, zwłaszcza w przypadku miniatur 15 ml i 30 ml. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 2 x 15 ml

Jak napisała jedna z Wizażanek: zapach bezpieczny. Tak bezpieczny, że aż mdły. Bardzo bliskoskórny, właściwie niewyczuwalny, choć echo zapachu trzyma się kilka godzin. Ewidentnie czuję werbenę, ale nie jest ona taka wesoła i świeża jak ta od Ives Rocher. Jest zieloność za sprawą galbanum i wodorostów, no i jaśmin….brrrr Ogólnie nuda. Słodka herbatka, rozrzedzona. Zapach dla pielęgniarki, tak by pacjenta nie zdenerwować i nie oszołomić. Zapach niezapach, bo trochę tak jakby go nie było. Zatem dla mnie kupienie tego ponownie byłoby wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Jestem uzależniona od fragransów wszelkich. To moja kraina namiętności. Nie musi być słodyczy, nie musi być kill them all… Nie muszę krzyczeć, że jestem i pachnę. Sam Pure nie jest irytujący czy denerwujący, chyba po prostu nie pasuje do mnie ta czystość i trawiastość. Pure mnie nie określa w żaden sposób. Nie jest moim odświeżeniem, nie jest moją kawką na dzień dobry, nie jest łąką moją po prostu go nie ma Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 1 x 30 ml

Ubzdurałam sobie, że te perfumy będą odświeżające, idealne na lato, kobiece, wyróżniające się i zmysłowe na swój sposób. I co? Otrzymałam dziwny trunek- kieliszek wódki z bazylią. Tyle czuję w tych perfumach, w dodatku czuję to przez chwilę, bo trwałością Verbena nie grzeszy, urodą zresztą też nie. Nie wiem co jest z tymi perfumami DKNY - jak nie woda z plasterkiem ogórka to wódka z pieprzem. Używam tego produktu od: 2 m-cy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Lubię zwykłe Pure więc postanowiłam wypróbować wszystkie zapachy z tej serii. Pure A ***--DROP of Rose jest zupełnie nie mój no ale ja za taką różą solo nie przepadam. Za to Verbena jest niezła! Pierwsze spotkanie - fajny zapach ale taki nietrwały? tylko 15 minut go czuć. Zniechęciłam się trwałością ale, że zapach mi się podobał to często do niego wracałam będąc w perfumeriach. Z czasem zauważyłam, że wcale nie jest taki nietrwały jak myślałam. Nie wiem co jest z zapachami z serii Pure ale zwykłego Pure na początku nie czułam wcale. Zapach widmo. Tak z Verbeną jakieś cuda się działy. Początkowa trwałość 15 minut po jakimś czasie przeszła w trwałość całodniową. Zapach nie jest mocny, nie ma wielkiego ogona ale jest wyczuwalny z bliskiej odległości i na pewno ma dobrą trwałość - ok 8 godzin wytrzymuje na skórze spokojnie. No w każdym razie mojej skórze. Sam zapach jest dla mnie zielono-wodno-słodkawy. Początek to uderzenie bazylii. Potem zapach robi się wodnisty, jak nic czuję w nim taką chłodną, źródlaną wodę. Choć może nie sam dokładny zapach a jakieś takie wodniste odczucie. Jest i werbena nadająca odrobinę cytrusowej rześkości. Ale tylko odrobinę bo zapach cytrusowy na pewno nie jest. O dziwo przy całej swojej rześkości i świeżości jest jednocześnie słodkawy i nie trąci męską woda kolońską. Dla mnie - super. Pasuje mi nawet teraz, na zimę choć i lato w jego towarzystwie na pewno będzie wyborne. Aha i bardzo fajnie nosi się w duecie ze zwykłym Pure. butelka - super, lubię flakoniki z tej serii. Prosto, estetycznie. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: testy, napocząty flakon

Jest to bardzo lekki zapach. Nieco płaski jak na mój gust ale przy tym z pewnością bardzo bezpieczny do pracy. Jest to z pewnością świetne rozwiązanie dla tych, którzy lubią słodkie, lekkie zapachy i nie za bardzo mogą używać perfum w pracy. :) Podsumowując: - bezpieczne do pracy - bardzo niska intensywność - dobre na letnie i wiosenne dni

Zapach kupiłam zupełnie w ciemno za 14 funtów w tk maxx :) Za tak niską cenę zal mi było nie brać,a że miałam w planach zakup jakichś perfum postanowiłam(zauroczona minimalistycznym kartonikiem)zaryzykować;) Sama buteleczka urzekła mnie swoją prostotą:) Nie jest udziwniona i krzykliwa jak większość perfum.Bardzo malutka i przyjemna w transporcie.Co do zapachu-po pierwsze to nie zgodzę się z jedną z wizażanek poniżej-ten zapach jest mega intensywny i to przez calutki dzień! Jeszcze po powrocie z pracy wciąż czuję go na sobie.Lubię takie nuty zapachowe-delikatne,jakby czyste,nieco zielone,nieco kwiatowe.Jak pranie wywieszone na słońcu z nutą kwiatów :D Bardzo originalny zapach-nie czuję go wszędzie w otoczeniu jak np.calvina kleina czy chanel:) Pachnie jak ulepszona wersja mnie :).Myślę że to typowy zapach na codzień-nie boli od niego głowa,poprawia nastrój,przywołuje wiosnę:) Kocham! Używam tego produktu od: ok 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Lubię większosć jabłek Donny Karan (preferuję zielone wersje) i lubię również serię Pure w prostych buteleczkach, kojarzących się z czystością i świeżością. Wersja różana wydała mi się wprawdzie istnym horrorem, ale po wersji z Werbeną spodziewałam się całkowitego utrafienia w moje upodobania. Wiązałam spore nadzieje z tymi perfumami. Lub może inaczej - miałam konkretne oczekiwania. Oczekiwałam cudownej łąkowej świeżości, okraszonej akcentem trawy cytrynowej. Oczekiwałam zimnego roślinnego "zielonego" zapachu :love: Dostałam - neutralne "mydełko+kwiatki" znikające z mojej skóry po kwadransie... Zero łąki, zero zielska, zero zieleni, zero chłodu, zero cytrusów, zero... werbeny? :( Bezpieczny, neutralny temperaturowo zapach. Takie ultra czyste pranie z ładną nutką płynu do płukania. Neutralność tego zapachu nie jest dla mnie wadą, bo nie stawiam na oryginalność - w zapachach szukam urody, a nie sposobu na wyróżnienie się z tłumu. Byłam jednak przekonana, że otrzymam tutaj atrakcyjną alternatywę dla Green Tea Elizabeth Arden lub dla koprowo-cytrusowego Hermesa. Że będzie to kolejna potargana i zachwaszczona łąka przeszyta promieniami słońca. A tu nic z tych rzeczy... szkoda. Z drugiej jednak strony jest to zaleta - zapach daje odczucie mega czystości i jest zapachem jakby niewidzialnym - nie obwieszczamy całemu światu, że jesteśmy spsikane perfumami, tylko po prostu ładnie pachniemy, tak ogólnie jako "całokształt osoby". Daję wysoką ocenę, bo niezależnie od moich początkowych oczekiwań, jest to zapach, którego na pewno używałabym, gdybym dostała i na pewno po stokroć wolę go od koszmarnych cukierniczych ulepów, które niezłomnie okupują półki we wszystkich perfumeriach. Używam tego produktu od: nie używam na stałe Ilość zużytych opakowań: próbka z atomizerem

delikatny, cytrusowy, idealny na lato czuję cytrynkę, leciutko jaśmin zapach otula, trzyma się blisko ciała, nie męczy otoczenia mój wybór na nadchodzące upały myślę, że zaprzyjaźnimy się bardziej tego lata polecam dla wielbicielek delikatnych cytrusowych zapachów nie męczących otoczenia (zakochanym w light blue pewnie się spodoba...) Używam tego produktu od: od kilku dni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego 100ml

Zauroczył mnie świeżością, nieoczywistą rześkością i przepięknym flakonem, który wygląda jak kropla rosy. To naprawdę jeden z najpiękniejszych flakonów, jakie posiadam, ba! - nawet jakie widziałam. Minimalistyczny, a przy tym oryginalny. I, co tak rzadkie w perfumeryjnym świecie - flakon pasuje do zapachu, który skrywa! Wiele mogę wybaczyć zapachom. Mogę przyjąć, że są po prostu nie dla mnie. Jedyne, czego znieść nie mogę, to kwestia trwałości. NO NIE MOŻE BYĆ TAK, ŻEBY PŁACĄC 360 ZŁ ZA WODĘ PERFUMOWANĄ, NIE BYŁO JEJ CZUĆ NA SKÓRZE PO 20-STU MINUTACH !!! A niestety tak właśnie jest w tym przypadku. Nabyłam 100-ml flaszkę o niezwykłym wdzięku, która kryje w sobie zapach świeży, a zarazem aromatyczny. Zapach, za który dostawałam komplementy. Niestety, tylko od tych osób, które go na mnie w ogóle wyczuły, większość spotykających mnie osób nie miała na to szansy, bo zapach znika w tempie wykładniczym! Wiecie, co... Jest mi po prostu bardzo przykro. To piękny zapach, ale tak ulotny... PS. Dodane zdjęcie oddaje jego charakter: mocny początek i szybkie przejście w nicość... prawdziwie zielony gradient Używam tego produktu od: ponad 5-ciu miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 100 ml

Lato 2012, pierwsze upały w pracy i już wiem, że nie jestem w stanie używać żadnych z moich perfum, by nie zamęczyć i siebie i innych. Wentylator, zimna woda, Pure Verbena. Urlop - nic się nie zmienia, nie chcę i nie potrafię nosić nic innego, wszystko co cieplejsze, mocniejsze drażni. Pure Verbena orzeźwia, trzyma się blisko, nie czuję jej już po chwili. Podobno jest, ale dla mnie to już wspomnienie chłodniejszego poranka i to bardzo dobrze. Piękna, bazyliowa. Ni grama kwaskowatości, do tego tylko odrobina słodyczy. Zdecydowanie hit wśród tzw. letnich zapachów. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: połowa z potężnej setki już za mną

Kupilam sobie malenkie opakowanie 15 ml, bo lubie testowac nowe zapachy i przy ponad 10 posiadanych setkach innych, nie chcialam pakowac sie w kolejna setke. Jednak ten zapach bardzo mi pasuje, maz namawia na duza butle ;) Zapach jest przede wszystkim swiezy, troche zielono-lesny, troche taki \'powietrzno\'-wodny. Jakas konwalia i mech mi tam gdzies biegaja, tu strumyczek, tam bialy kwiatek, a wszystko gdzies w cieply deszczowy letni dzien. Bardzo lekkie, uspokajajace, kojace nerwy. Lubie sobie je pstryknac przed snem, wtedy jakos milej mi sie zasypia. W dzien - jakos uciszaja, daja poczucie harmonii, takie terapeutyczne. Zauwazylam, ze otoczenie ciaga nosem i jakos sie wwachuje w zapach. Moze im tez potrzebna taka buteleczka harmonii? Zdecydowanie polecam. To nie jest zapach wybitnie trwaly czy zmyslowy, to raczej kuzyn L\'eau par Kenzo, bardzo daleki znajomy Tommy Girl, wnuczek tradycyjnej wody Issey Miyake i zamozniejszy kumpel ziolowych zapachow L\'occitane ;). Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: pierwsze 15 ml

zapach mnie nie odrzuca ale i nie zachwyca- ma roślinną zieloną nutę która mnie nie powala (jak w wypadku ogrodów nilu czy śródziemnomorskich Hermes\'a) jego plusem jest to że chłodzi i odświeża- tak więc idealny na upały dla mnie to jednak za mało żeby sie w nim zakochać :) Używam tego produktu od: przez tydzień Ilość zużytych opakowań: kilka próbek

Któż by przypuszczał, że w tym prostym, niepozornym flakoniku kryje się taki skarb? Nie mogę się go nachwalić. Żadnym zapachem nie zachwycałam się tak długo. Kuszący, świeży, czysty. Słodki, lecz nie przesłodzony. Subtelny, acz zwracający uwagę. Zebrałam za niego mnóstwo komplementów. Przy całej swej delikatności jest (na mnie) średnio trwały. Muszę się "dopsikiwać" w ciągu dnia. Za to odejmuję gwiazdkę. Z kupnem go idealnie wstrzeliłam się w porę roku. Podejrzewam, że niejedno lato jeszcze razem przeżyjemy i z bólem serca rozstaję się z nim na jesień i zimę. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 15/30 ml

Wraz z nadchodzącą wiosną szukałam czegoś świeżego ale nie takiego zwykłego ogórkowego, co wietrzeje po godzinie czy dwóch. Niestety nic nie spodobało mi sie na tyle by inwestować w pełnowymiarowy flakon, do momentu gdy Pani w Douglas\\\\\\\'ie pokazała mi nowość od DKNY. Znam wersję klasyczną - ciepła, słodkawa - miła ale bez szału, wiec i w tym przypadku nie spodziewałam się niczego szczególnego, a tu takie zaskoczenie:)! Nie mogłam przestać wąchać nadgarska i tylko czekałam na okazję by na all wychaczyć jakąś flaszkę w okazyjne cenie. W końcu udało się i był to strzał w 10-tkę:)! Zapach świeży, radosny, czuć cytrusy. Po jakimś czasie przebija się piękny jaśmin, który nie dusi - jest chłodny i orzeźwiający zapewne za sprawą werbeny . Nie są słodkie ale mają coś jakby pazur. Bardzo trwałe - 3-4 psiknięcia rano i czuję je na sobie do wieczora. Na ubraniach czy włosach oczywiście do prania/kąpieli :) Gdybym miała je porównać do innych perfum to byłyby to Blu Escady lecz DKNY są i trwalsze i bardziej wyraźne, mocniejsze, jakby dojrzalsze, bardziej "dopracowane"... Buteleczka prosta w formie, dobrze leży w dłoni i w torebce, dzięki temu, że jest lekko spłaszczona. Zapach naprawdę godny uwagi i urzekający.

Zażyczyłam sobie te perfumy na prezent bez wcześniejszego testowania, jedynie po przeczytaniu nut zapachowych. Mężowi wydały się przyjemne i mi je kupił. Byłam w szoku, bo jest dość wybredny i myślałam, ze powie, że prostackie, jak tysiące innych czy coś w tym stylu ;) A tu niespodzianka. I podzielam jego zdanie. Bo nie jest to jakiś hit sezonu, a przyjemne perfumy, mile towarzyszące mi w ciepłe sloneczne dni. Dla mnie to idealne perfumy, bo są wyczuwalne, ale nie dominują. Mam tez w swojej kolekcji tak delikatne, które po prostu przestaję czuć. Te są aromatyczne, a jednocześnie dyskretne, kobiece z męska nutą ;) Bardzo je lubię. Choc na początku wydawały mi się niezbyt trwałe, to używanie "globalne" temu zaprzeczyło. Są trwałe, choć po kilku godzinach trzymają sie blisko skóry. Wydają mi sie dziwnie znajome. Sa takie musujące, aromatyczne, sympatyczne i optymistyczne, jasne, czyste, krystaliczne. Nie wywołują u mnie bólu głowy- wręcz go leczą. Pasują do mnie. Na dzień dzisiejszy kupiłabym ponownie, ale u mnie wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie ;) i 50-tkę chyba nieprędko zużyję. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50-tki

Nazwa Pure Verbena zainspirowana jest składnikiem znajdującym się w nutach głowy - werbeną bazyliową. Oprócz niej w ww nutach znajduje się bazylia co czyni początek zapachu rześkim, delikatnie ziołowym , momentami przypominającym mi Zielona Herbatę od E.Arden.Nie czuję tu jednak chemiczności, która w zapachu EA mi przeszkadzała. Są to perfumy, o ile można je tak nazwać " czyste"- to słowo nasuwa mi się przy pierwszym kontakcie z nimi i nieinwazyjne. Nie przypuszczam, by mogły kogokolwiek zmęczyć, wręcz przeciwnie- wyciszają. Fajne na nadchodzącą wiosnę i lato. Inne- a to lubię, od tego, co oferuje nam teraz rynek. Nie staną się moimi signature scent,ale chętnie poużywam w tym roku:-). I jeszcze jedna ważna rzecz- jesli masz ochotę odpocząć od słodkości to Verbena jest dla Ciebie. Podobieństwa do klasycznego Pure nie wyczuwam. Flakon elegancki i prosty. Używam tego produktu od: ... Ilość zużytych opakowań: ...

Delikatność, niwinność z nutką fantazji i świeżości oto cechy tego zapachu. Ponadto nie jest słodki, nie drażni otoczenia ani nas samych :) Delikatość to cecha nr jeden tego produktu. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: Zużyłam całe 1 opakowanie i jestem w trakcie używania drugiego.