Na perfumy DKNY Nektar Love trafiłam dobrych kilka lat temu podczas długiego postoju na lotnisku. Oczekiwanie umilałam sobie wąchając wszystkie dostępne w sklepie bezcłowym perfumy, ale mój wzrok wciąż wędrował w kierunku wyraźnie wyeksponowanej buteleczki ozdobionej złotą pszczołą.Tak się złożyło, że miały one wtedy właśnie swoją premierę, więc nie dało się też ich nie zauważyć. Wyglądały bardzo luksusowo i wręcz nieprzystępnie, dlatego początkowo je pomijałam w moich "nosowych eksploracjach".Jednak kiedy je w końcu powąchałam ‐ przepadłam. Nie mogłam uwolnić się od tego zapachu, w samolocie cały czas wąchałam nadgarstek, a po powrocie zastanawiałam się długo, czy to tylko przyjemne wspomnienia, czy może rzeczywiście znalazłam swój zapach. Ponieważ nie mogłam znaleźć ich stacjonarnie, zdecydowałam się je zamówić w pewnej znanej perfumerii online. Z niepokojem oczekiwałam nadejścia przesyłki, a kiedy ją otrzymałam, już nie miałam wątpliwości że to jest to. Poczatkowo używane tylko na wyjątkowe okazje, z czasem stały się moimi "dyżurnymi" perfumami i ciężko mi powiedzieć, ile już flakonów zużyłam, zawsze jednak dbając o zakup następnego, zanim skończy się poprzedni. Po prostu muszą ze mną być mimo, iż używam je naprzemiennie z innymi zapachami, zależnie od nastroju, okazji, czy pory roku. A same perfumy? No cóż, to kwestia tak indywidualna, że to, co dla mnie cudowne i uwodzicielskie, dla kogoś może takim nie być. Początek mają dość mocny, bo uderza intensywny miodowo‐kwiatowy akord, po minucie zapach zaczyna się układać i rozwijać cały wachlarz swoich możliwości. Czuć konwalię i frezję, a po chwili dołącza do nich owocowy duet w postaci mandarynki i nektarynki przełamany rześkością grapefruta. To zapach letniego ogrodu: soczystych, dojrzałych owoców i kwiatów w pełnym rozkwicie skąpanych w miodowym nektarze. Słodko, ale orzeźwiająco i do tego "z klasą", wytwornie, kobieco i zmysłowo. Projekcja tej sensualnej uczty wyciwsza się bardzo powoli, utrzymuje się do jakichś 3-4 godzin, później, kiedy stają się bliskie skórze czuć jeszcze miód, nieśmiałą konwalię, jaśmin i wanilię. Kocham miłością jedyną w swoim rodzaju. Nie polecam. Niech będą tylko moje ;)
Zalety:
- miodowo - kwiatowe, orzeźwiające nuty
- trwałość
- projekcja
- owad na butelce