Donna Karan DKNY Be Tempted EDP 

Nadgarstkowo fajny, frapujacy zapach. Porzeczka ciekawie laczy sie z jablkiem, lukrecja i cytryna podbijaja zapach. Pozniej dolaczaja nuty kwiatowe w towarzystwie nieco rozwodnionej wanilii - i w testach calosciowych ta faza jest dluga i meczaca, szybko zaczynam marzyc o prysznicu. Nie jest to zly zapach, ogolnie jest calkiem ciekawy - ale mnie po nadgarstkowym kuszeniu zrazil do siebie w testach calosciowych, wiec jednak nie.

Uwielbiam "jabłuszka" od Donny Karan, towarzyszą mi nieprzerwanie od wielu lat. Czerwone ma najbardziej intensywny ,choć wciąż owocowy (z przewagą czerwonych jagód i wanilii) zapach. Używam go na wieczór albo w chłodniejszych porach roku, gdy różowe i zielone wersje wydają mi się zbyt lekkie. Bardzo lubię okrągłe, charakterystyczne dla tej linii flakony, a ten jest szczególnie elegancki. Nie mam też zastrzeżeń co do trwałości. Czekam na kolejne "jabłuszka", ciekawa, czym DKNY mnie zaskoczy.

Jeśli ktoś lubi typowo kwiatowe-owocowe zapachy to na pewno się spodoba. Nie dusi, projekcja i trwałość dobra.Pachnie jak landrynki i owocowy szampan.

Zapach idealnie wbił się w moje gusta. Przesłodki z nutą owocową. Bardzo długo się utrzymuje. Następnego dnia na ubraniach jeszcze czuć ich woń. Piękne czerwone opakowanie przykuwa wzrok. Dla wielbicielek słodkich nut - idealny wybór.

Mam wrażenie, że mój gust zapachowy jest bardzo rozwlekły. Na początku ten zapach w ogóle mi nie podszedł. Dostałam go na urodziny (które są w lecie, stąd może niechęć) i schowałam go w szafce. Po kilku miesiącach odkopałam go i użyłam na jakieś wyjście,dając drugą szansę. I to było to! Jest lekko pikantny, słodki i mdły w dobrym tego słowa znaczeniu. Pozostaje na skórze wiele godzin i uwodzi! Niejednokrotnie ktoś zachwycał się tym zapachem. Bardzo go lubię.

Be Tempted kupiłam jesienią zachęcona tym, jak spodobało mi się czerwone jabłuszko Red Delicious. Be Tempted spodobało mi się jeszcze bardziej. Nie potrafię w nim rozgraniczyć konkretnych nut, poza tym, że zapach rozwija się na mnie z taką głębią, jakiej nie spodziewałam się po jabłuszkach od Donny Karan i lekką słodyczą, która jest idealna na niemal każdą porę roku. I tak dozowałam go jesienią i zimą, wiosną i latem, w dni kiedy aż takiego upału nie ma. Jest też dość wytrzymały, ja mogę go nie wyczuwać w trakcie dnia, otoczenie jednak czuje go jeszcze kilka ładnych godzin. Cena bardzo przystępna, zauważyłam że jabłuszka nie kosztują kroci, a to jest jednym z najbardziej udanych. A intensywnie czerwony okrągły flakon cieszy moje oko na toaletce. Przepiękny, idealny do tego zapachu. Z pewnością kupię ponownie.

Zażyczyłam sobie na prezent urodzinowy 100 ml apetycznego jabłuszka, gdy tylko przyszły nie mogłam oderwać od nich wzroku i nosa :)), wcześniej miałam próbkę i wtedy zakochałam się w tym zapachu, zmysłowy tajemniczy , dla mnie słodki ale taki -nienachalna słodycz, czarna porzeczka i wanilia robią swoje, ja w nich wyczuwam jeszcze maliny ...długo utrzymuje się na mojej skórze, uwielbiam je na jesień i zimę.

Zaproponowała mi je pani w perfumerii zapewniając, że będzie to lekko słodki, owocowy i elegancki zapach. Niestety nic z tych rzeczy... Elegancji tu zdecydowanie brak. Początkowo zapach faktycznie jest owocowy i nawet nieco świeży, energetyczny. Jednak gdy miną już nuty głowy a zapach osiada na skórze to zaczyna się owa ulepkowatość... Mi kojarzy się z żurawiną (to zapewne za sprawą czerwonych jagód) skąpaną w ogromie cukru i wanilii. W tle gdzieś pobrzmiewa lukrecja. Nieco jak wigilijny kompot. Pachnie identycznie jak wosk Yankee Candle Christmas Eve tylko bez tej lekko pomarańczowej nuty. Jeżeli jesteście fankami tego zapachu to koniecznie powąchajcie te perfumy. Mi kompletnie nie przypadł do gustu.

Tylko dla kochających gourmandy. Dla mnie za słodkie, ulepkowate. Czuć wanilię i lukrecję. Bardzo. Ładny flakon, piękna nasycona czerwień, trwały dosyć. Ale sam zapach nie mój.

Jestem wielbicielką wszelakiej spożywczej wręcz słodyczy więc nie mogłam sobie odmówić zakupu tego uroczego jabłuszka Uroczy słodziutki flakonik zapowiada nam przygodę w krainie niczym nie skrępowanej słodyczy. I takową dostajemy co najważniejsze wszystkie aromaty są prawdziwe , nie znajdziecie tu plastikowych i chemicznych nut jak chociażby w nieszczęsnym Mon Paris. Jeśli szukasz po prostu słodkiego i miłego dla nosa słodkiego zapachu za którym kryje się tylko czysta przyjemność noszenia- to coś dla Ciebie Otwiera sie ładnym akordem świeżego jabłuszka w duecie z sokiem z czarnej porzeczki z lekką i stonowaną domieszką lukrecji. Słodkość tonuje leciutko kwaśny cytrus- ładnie to gra Dalej mamy szczyptę budyniowej wanilii wymieszanej z aromatem świeżych jagód. Bukiet dopełnia chłodna dość realistyczna róża Róża z wanilią zostają aż do bazy która jest bardzo kremowa ma jednak wyraźną nutkę soku ze świeżo wyciśniętej cytryny Uroczy i bardzo niezobowiązujący zapach na wiosnę i lato. Ze sporą dawką uśmiechu- z powodzeniem do jeansów i płaskich butów jak i do ładnych i prostych sukienek i delikatnych szpilek Są zapachy stworzone wyłącznie dla wywołania uśmiechu i ofiarowania nam czystej słodyczy bez żadnej kalorii i to jest jeden z nich

Perfumy dostałam od babci na święta, małą buteleczkę 15ml. Mimo tak małego rozmiaru perfumy starczają mi na bardzo długo, używam ich już od trzech miesięcy, codziennie, a nie ubyło nawet połowy. Jeśli chodzi o zapach: kuszący, słodki, z nutą ekstrawagancji, dla kobiet romantycznych, ale także silnych i odważnych. Zapach nie jest przytłaczający, nie pachnie "babcią", jest pięknym zapachem dla kobiet 25+, jak i dla tych po 50. Utrzymuje się na ciele przez cały dzień, na następny dzień ubrania subtelnie nim pachną. Nie polecam go kobietom z typowym sportowym stylem ubioru. Jego jedyny minus to opakowanie. O ile sam kształt flakonu jest przepiękny i zgrabny, to bardzo ciężko się go otwiera, nie można go zamykać do samego końca, trzeba go zamykać tylko trochę żeby następnym razem nie mieć problemów z otwarciem.

Zapach trochę typowo słodki choć nie do końca. Zbyt ciężki i duszący, ubrania spryskane tymi perfumami pachną ładnie i subtelnie dopiero na drugi dzień. Jak dla mnie zbyt duszące i nie do końca trafione, ale myślę, że wielu osobom przypadną do gustu. Cena na promocji bardzo przyzwoita. Opakowanie wygodne i estetyczne. Produkt łatwo dostępny. Myślę, że osobą lubiącym typowe słodkie perfumy spodoba się ten zapach, jednak tak jak moje poprzedniczki go określiły -zmysłowy- nie nazwałabym go tak.

To Cudeńko dostałam od Męża na święta Bożego Narodzenia<3 i był to prezent trafiony w 100% - Kocham ten zapach !! Zdecydowanie jest to perfum dla osób lubiących zapachy słodkie, ale niebanalne. Wyraźnie czuć tutaj soczystość owoców oraz delikatną wanilię. Perfumy te są bardzo erotyczne i sensualne, powabne i kobiece jak żadne inne. Trwałość dobra - kilka godzin, a na ubraniach(szalik, szlafrok) nawet po 2 / 3 dniach nadal je czuję. Warto spróbować, u mnie była to miłość od pierwszego powąchania !

Kupiłam je z Red Delicious, bo nie mogłam się zdecydować :) od razu 100 ml. Be Tempted to perfumy w których odkryłam coś spójnego z wycofaną kilka lat temu wodą perfumowaną Intense Hugo Boss. Której swoją drogą nie mogę odżałować. Be Tempted to zapach słodki, duszący, świeży. Owocowy, czarna porzeczka z nutą wanili, pomarańcza z cięższą paczulą. Dla mnie są wyjątkowe. Nie jest to zapach elegancki na ważne wieczorne wyjście, ale bardzo uwodzicielki, na wieczory we dwoje. Flakon - osobiście mi się nie podoba. Ale nie to jest najważniejsze, choć okropna ze mnie sroka i lubię ładne flakoniki. Trzeba je trzymać w koszyczku z pokrywką, bo górna część bardzo przyciąga kurz i cząteczki lakieru do włosów. Wyczuwam je ok 30 min. Utrzymują sie na skórze ok 5h. To dość krótko jak na wodę perfumowaną, jednak tak pięknie pachną...