Black Rebel.
Perfumy, oprócz tego,że uosabiają według mnie jedną z wyższych form sztuki, powinny dla kobiety i mężczyzny stanowić to, co zawsze stanowi dobra sztuka:wyzwanie. I o ile chętnie obejrzę mdłą komedię romantyczną czy przeczytam, ot tak, dla chwili wytchnienia, lekką i niezobowiązującą książkę, o tyle nigdy i w żadnych okolicznościach nie użyję zapachu, który mnie nie określa. Nigdy nie skropię nadgarstka mieszanką kilku przeciętnych kwiatowych nut, byle tylko wydzielać jakiś zapach, nawet jeśli są one, obiektywnie rzecz ujmując, ładne i przyjemne. Paco Rabanne ma niewiele rzeczy. Nie ma subtelności Prady (Candy), nie ma zmysłowości Chanel (NO 5), nie ma wdzięku Yves Saint Laurent (Manifesto Elixir), ani bezpretensjonalności Armaniego (Si). Ma za to jedną rzecz, która jest w Black XS \' Exces najbardziej skonsendowana i podana w dawce wybuchowej - siłę. Siłę, którą ma w sobie, choć może nie zawsze bywa tego świadoma, każda kobieta. I kto wie, czy nie odnajdzie jej właśnie z pomocą tego zapachu...
Black XS \' Exces to zapach bez kompromisu. To nie słodka kobieta, w różach i koronkach, z ręką nieśmiało sunącą w stronę kochanka. To nawet nie kobieta wiedząca czego chce. To kobieta,która wie JAK to dostać. To i nie tylko. Ona dostanie wszystko, co tylko sobie zamarzy.
Paco Rabanne na nowo i niezwykle sugestywnie odkrywa pojęcie "woń". Nie zapach właśnie, a woń. Nietypowa i upajająca. Słodycz owoców leśnych miesza się tu z gumą balonową, ostrym czarnym pieprzem i papierosami. Gdzieś w między czasie pojawia się czerwona róża, zanurzona w winie, lekka i piorunująca zarazem. Dużo sycących, korzennych przypraw, złagodzonych wanilią. Więcej tu seksu niż słodyczy. Może więc seks zamknięty we flakonie, wreszcie złapany i namacalnie określony? I może jeszcze czarne koronki? To już pozostawiam Waszej wyobraźni.
Jak jest? Jest zmysłowo, erotycznie i długotrwale, bowiem nuty utrzymują się na skórze cały dzień, nawet ten intensywnie spędzony. Raz użyty zapach wystarczy zresztą również na znacznie późniejsze godziny...
Ja używam Black XS, kiedy z małej księżniczki mam ochotę stać się buntowniczką. Często w czarnej bluzie z ćwiekami, dżinsach rurkach i botkach nabijanych kolcami. A czasem bez tego wszystkiego. I tak i tak jest dobrze. Nie, nie dobrze. Jest ekscytująco. Spróbujcie sami.
Używam tego produktu od: Miesiąca.
Ilość zużytych opakowań: Jedno (30 ml).