Sephora Hydrating Powder Blush Nawilżający róż do policzków

W zasadzie godny polecenia, jednak trzeba z nim uważać, bo porządnie napigmentowany. Zdecydowanie nie dla początkujących, łatwo przegiąć z ilością. Dużym plusem jest to, że praktycznie nie da się go zużyć, nawet używając codziennie. Po roku ledwo ściągnęłam wyprasowane logo

Jak dla mnie najlepszy róż jaki miałam. Podkreślam słowo miałam. Kolory różów Sephory zmieniają się jak w kalejdoskopie, a moja cera nie pozwala na przypadkowy dobór barw - jeśli się nie postaram to róż daje mi wygląd klauna. W tym sezonie nie udało mi się kupić tego różu, bo po kolejnych zmianach kolorystycznych żaden z dostępnych kolorów nie wyglądał na mnie dobrze i nadawałby się do pracy, co przyznawały same konsultantki. Kiedyś używałam mnóstwa kosmetyków Sephory, ale nie mam czasu na to by co chwilę na nowo dobierać sobie kolory czy to różu, czy pudru tylko dlatego, że firma po raz enty wymienia asortyment na nowy. Lubię nowe, ale bez przesady.

Często robię zakupy w Sephora.....i długo Milan go na oku. W koncu stwierdziłam, że go kupię i przetestuje. Jestem w trakcie jednego opakowania, ale wiem, że więcej nie kupię. Nie jestem z niego zadowolona.

Róż bardzo ładnie wygląda na skórze. Dobrze się rozprowadza i nie pozostawia plam na twarzy. Utrzymuje się na twarzy calutki dzień za co ogromny puls. Daje ładny, naturalny efekt. Można go dostać na promocji w Sephorze więc warto na niego polować.

Z tym różem zaczynałam moją przygodę z makijażem i nadal bardzo go lubię. Ma dobrą pigmentację, ale nie narobimy nim sobie nieestetycznych plam. Bardzo ładnie się rozprowadza, pięknie się blenduje zostawiając efekt zdrowego rumieńca. Mam go w kolorze nr 9 i jest to piękny różowo brzoskwiniowy odcień. Bardzo dobrze współpracuje ze wszystkimi podkładami jakie mam. Nie waży się i utrzymuje cały dzień.

Mam odcien 09 - i kupiłam go ponownie ponieważ bardzo ładnie wygląda na skórze. Jest to bardzo neutralny, lekko brzoskwiniowy róż, którym raczej nie można sobie zrobić krzywdy. Bardzo dobrze się rozprowadza, nie zostawia plam na na twarzy trzyma się cały dzień. Daje piękny efekt zdrowych rumieńców i jest bardzo wydajny - przy codziennym stosowaniu starcza na długie miesiące. Kupiony na promocji w sephora można go dostać w dobrej cenie (ok20zl), a wtedy to już nie można się do niczego przyczepić.

Jeden z pierwszych produktów tego typu w mojej kosmetyczce. W sumie zużyłam koło 3 opakowań w różnych odcieniach (z tego co pamiętam najlepszym odcieniem była brzoskwinia ale niestety został już wycofany).

Na róż trafiłam przypadkowo, skusiła mnie pani kosmetyczka i od tej pory mam go zawsze przy sobie. Jeden z moich ulubionych kosmetyków do makijażu. Polecam w 100% :) Plusy: - bardzo wydajny, - dość długo utrzymuje się na twarzy, - duża gama kolorystyczna, - dobra cena, Minusy: - raczej nie nawilża.

Marka Sephora generalnie ma w swojej ofercie ciekawe i dobrej jakości rzeczy. Jeśli chodzi o ofertę róży, to jest dość szeroka, każdy znajdzie coś dla siebie. Zalety: - trwałość, - cena w stosunku do jakości, - częste promocje, - wybór kolorów. Wady: - trwałość ok. ale po prostu znam lepsze, z czasem kolor blaknie/ściera się, jednak nadal wygląda to ok, - nawilżenie? dobre sobie.

Posiadam nr 5: orange punchy sunbaked \\nDobry róż, szeroka gama kolorów do wyboru, pasujących zarówno do jasnej jak i do ciemnej karnacji. Bardzo fajnie podkreśla policzki. Troszeczkę się sypie (chyba, że to wina pędzla). Ponadto jest dość trwały i wydajny. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Zanim jakaś miła pani namówi was na super drogie rarytasy modnych marek, warto zerknąć na tego skromniaka :-) Ten róż przeleżał na dnie szuflady nawet nie wiem ile. Dopiero ostatnio przy porządkach i ostrej selekcji kosmetyków, trafił ponownie w moje ręce. Zaczęłam go znowu używać i jestem mega pozytywnie zaskoczona. Pierwszy, największy plus to trwałość. Jeśli tak jak ja cierpicie na efekt wiecznie zcierającego się różu ze swojej mieszanej/przetłuszczającej się buzi, to ten jest na prawdę long lasting - tak jak obiecuje producent. Po 10 godzinnym dniu poza domem, mam go na polikach tak samo intensywnie jak przy nakładaniu. Jak on to robi? Nie wiem. Do tego jest bardzo wydajny, dosyć regularnie go męczę i nie widać ubytku. Bardzo podoba mi się jego delikatna, satynowa formuła, rzeczywiście jakby nawilżająca (ale nie od tego jest róż). kolory - jest z czego wybierać. Ja mam nr 5 orange punchy i nr 9 healhty rose - świetne tonacje. Cena regularna to 39 złoty. Ja mam dwa kolory i obydwa kupiłam w promocjach albo ze niżkami, bo w sephorze często są promocje na ich produktu. Do tej pory myślał , że to dlatego, bo ich produkty są beznadziejne, ale ten róż temu zaprzeczył. Rewelka! Pół gwiazdki odjęłam za badziewne pudełeczko, jeden róż już mi dawno z niego wypadł, a w drugim już odpadło wieczko. Gorąco polecam! Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: 1/3.2 g

Róż firmy Sephora to jeden z moich świątecznych "autoprezentów". Nikt przecież tak dobrze nie dobierze nam kosmetyku niż my same :) O tym różu słyszałam wiele dobrego. Pani w Sephorze powiedziała, że klientki wracają po niego i są bardzo zadowolone. Mogę dzisiaj napisać "so do I". Róż występuje w kilku kolorach. Można wybrać matowy lub z drobinkami. Ja nabyłam kolor "rose pop" w wersji matowej. Jest to kolor różowy, w chłodnej tonacji, ale dość intensywny. Róż znajduje się w czarnym, okrągłym pudełeczku. Nie ukrywam, że mogłoby być ładniejsze i otwierać się łatwiej. Jest to w zasadzie mój jedyny zarzut. Konsystencja kosmetyku jest dość zbita, ale mimo to róż łatwo nabiera się na pędzelek. Póki co kosmetyk nie kruszy się i nie pyli. Różu do policzków używam z dwóch powodów: po pierwsze dla nadania kolorytu i ożywienia twarzy, po drugie służy mi do modelowania. Róż nakładam pędzlem, ruchami poziomymi na kości policzkowe w kierunku skroni. Na koniec wykonuję jeszcze trochę ruchów pionowych, ale każda z nas musi dobrać sobie odpowiednią i wygodną dla siebie technikę. Staram się oczywiście nie przesadzić z ilością. Po nałożeniu różu twarz wygląda ładnie, jest ożywiona i delikatnie wymodelowana. Ważne jest to, że róż trzyma się wiele godzin i schodzi równomiernie. Bardzo podoba mi się jego kolor. Nie wiem, czy rzeczywiście nawilża. Nakładam kosmetyki nawilżające i nie wiem, czy akurat ten róż wspomaga nawilżanie. Jednak nie oczekuję tego od różu. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: Pierwsze w użyciu

Mam odcień 10 \\n \\nPigmentacja niezła- kolor bardzo nasycony - jednak mało trwały - w połowie dnia musze poprawiać róż. \\n \\nOpakowanie dosyć duże, z solidnego plastiku. \\n \\nJednak cena 39 zł jest przesadzona z kosmosu. Za tą cenę kupie sobie 3 inne róże bardziej trwałe \\n \\n3 gwiazdki daję za odcień - dla mnie jest idealny. \\n \\n

+ ładne odcienie (aczkolwiek trochę ich mało) + bardzo trwały, trzyma się cały dzień + łatwość w aplikacji + nie robi plam + wydajny - tandetne opakowanie - mało odcieni Jest to róż warty zakupu. Ja używam go już rok, codziennie i pozostało mi jeszcze pół opakowania. Nie żałuję, że go kupiłam, aczkolwiek wierzę, że są jeszcze lepsze cuda na rynku. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Róż jest genialny - miękki, nawilżający, duża gama pięknych kolorów, trwały i napigmentowany. Miałam ich kilka, w rożnych kolorach, matowych i z drobinkami i wszystkie były piękne. Czar pryska kiedy zauważamy jak tandetne jest opakowanie. Przez pierwsze kilka razy nie da sie go otworzyć i łamie sobie na nim paznokcie, potem sie troche rozluźnia zeby w koncu wypaść z zawiasow, peknac w zamknięciu i byc otwartym cały czas. Otwarty roz z latającym wieczkiem to bardzo słaba opcja do kosmetyczki... +kolory +pigmentacja +miękkośc +trwałość +naprawdę wszystko co dotyczy samego kosmetyku! -bardzo tandetne opakowanie Za taka cenę oczekuje trwałego opakowania. Kupiłabym kolejny, ale to mnie naprawdę powstrzymuje. Moj następny roz bedzie z inglota, ponieważ jakos jest porównywalna a inglotowa kasetka freedom system tysiąc razy lepsza. Chciałabym zeby był moim KWC, ale nie ma szans :/ Używam tego produktu od: dłużej niż rok Ilość zużytych opakowań: więcej niż 2

Nie lubię różów, wyjątkiem jest Bourjois, ale i tak wole bronzery w roli podkreślacza policzków. Nie lubie też różowego koloru - ani na twarzy, ani nigdzie indziej :) Dlaczego więc kupiłam róż, w dodatku w kolorze różowym?? Bo był w promocyjnej, zawrotnej cenie 10,90 zł (wyprzedawany odcień "07 przezroczysty różowy"). Uznałam, że wiosenny lekki rumieniec dobrze mi zrobi - ożywi blade licko i doda takiej dziewczęcej świeżości. No więc w ciemno kliknęłam róż :D I jakie wrażenia ?? Nie najlepsze - odcień faktycznie różowy, faktycznie przezroczysty...ale za to naszpikowany srebrnymi drobinkami konkretnej wielkości. Taki brokacik na moich policzkach niestety nie prezentuje sie dobrze - tłusta cera nie lubi się raczej z takim "bombkowym błyskiem". I jednak nie lubi sie też z kolorem różowym, nawet tak transparentnym i bladym. Trwałość średnia - kilka godzinek wytrzymuje, ale schodzi za to równomiernie...po prostu znika nagle bez śladu :) Nie zapycha, nie szkodzi, nie podrażania... czy nawilża nie wiem, bo stosowałam ledwie kilka razy, poczekam do lata - może na opalonym licu sie lepiej sprawdzi. Oceniam nisko, bo nie trafiłam z kolorem, bo brokatu nie lubię, bo w ciemno kupiłam... bo nie lubię różów :D Ale wydaje mi sie, że inne odcienie mogły by i mnie oczarować, moze jak trafie na kolejną zabójczą wyprzedaż to się jeszcze skusze na jakiś brązik... Używam tego produktu od: kilka razy użyłam, może jeszcze kilka razy użyję znowu :) Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego Edit. 30.06.2014 Tak jak przypuszczałam - wszystkiemu winien kolor :) Po nie udanej przygodzie z różowym różem pełnym srebrzystych iskierek - w łapki wpadł mi odcień brązowy - nr 01 świetlisty cynamon :) Złocisty, ciepły odcień pełen migoczących złotem drobinek (których mogłoby być nieco mniej ). Latem cudnie podkreśla policzki, współgra z bronzerem, "dozłaca" opalone liczko :) Gwiazdka więcej za to :)

Róż jest moim zdaniem całkiem dobry, jednak nie jestem z niego tak zadowolona jak z ostatnio używanego różu Essence. Nie rozprowadza się aż tak łatwo, choć nie mogę powiedzieć, że źle. Nie utrzymuje się na twarzy aż tak długo. Jednak nie widzę też żadnych poważniejszych wad, ogólnie jestem dość zadowolona. Wybrałam odcień 05 orange punchy sunbaked. Bałam się, że odcień okaże się pomarańczowy na trwarzy, ale na szczęście jest to piękna brzoskwinia. Dla mnie coś nowego, gdyż do tej pory unikałam takich odcieni, wolałam różowe. Jakościowo w porządku, jednak do ponownego zakupu nie jestem przekonana. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Oceniam kolor 09 Healthy rose Połączenie ciepłego koralu z zimnym różem. Wyjątkowo twarzowy kolor, chociaż trzeba przyznać, że właściwie większość w ofercie wygląda przyzwoicie. Róż jest twardy, dobrze zbity, ale nadal możliwe jest jego nabranie na pędzel (miękki, szorstki..bez znaczenia) bez potrzeby sztuczek magicznych i piły motorowej jak w przypadku Bourjois (nota bene to był mój pierwszy róż, dobre 10lat temu, wtedy był szał). Nie pyli, nie kruszy się - wielki plus. Trwałość przeciętna, jak wszystkiego na cerze mieszanej/tłustej. Opakowanie - przyjemnie proste, klasyczne. Wydajność - niezużywalny, jak większość. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 op.