Rimmel Lasting Finish, Blush Pojedyńczy róż do policzków

Rimmel Lasting Finish Blush to róż, który naprawdę zrobił na mnie wrażenie. Uwielbiam jego gładką, jedwabistą konsystencję, która sprawia, że aplikacja jest bezproblemowa i przyjemna. Od momentu, gdy pierwszy raz nałożyłam go na policzki, zauważyłam, jak łatwo się rozprowadza i jak naturalnie wygląda. Efekt jest subtelny, ale wystarczająco wyraźny, by dodać świeżości mojemu wyglądowi. Największą zaletą tego różu jest jego trwałość. Utrzymuje się na mojej skórze przez całe 6 godzin, co jest naprawdę imponujące, zwłaszcza w porównaniu do innych produktów, które znikają w ciągu kilku godzin. To dla mnie duża zaleta, ponieważ nie muszę się martwić o częste poprawki w ciągu dnia. Róż jest odporny na smużenie i rozmazywanie, co czyni go idealnym wyborem na długie dni, kiedy chcę mieć pewność, że makijaż pozostanie nienaruszony. Kolejnym plusem jest jego wszechstronność. Można go łatwo budować, od subtelnych, naturalnych muśnięć po bardziej intensywne kolory, jeśli potrzebuję czegoś mocniejszego. Dzięki temu mogę dostosować efekt do różnych okazji — od codziennego, świeżego wyglądu po bardziej wyrazisty makijaż na wieczorne wyjścia. Podsumowując, Rimmel Lasting Finish Blush to produkt, który łączy w sobie wygodę aplikacji, długotrwały efekt i naturalne wykończenie. Stał się moim ulubionym różem, który z pewnością na stałe zagości w mojej kosmetyczce.

Rewelacyjny róż do policzków w bardzo niskiej cenie. Róż jest w malutkim opakowaniu, dzięki czemu bez problemu mieści się do każdej kosmetyczki. Pigmentacja jest jak najbardziej na plus. Róż jest wydajny, mimo długiego już użytkowania go, mam wrażenie, że nic nie ubywa.. :) Róż szczerze polecam i oceniam go na 5+ :) Na plus zasługuje: + małe opakowanie + kolor + pigmentacja + wydajność + cena + dostępność (każda drogeria) Minusy: dla mnie BRAK :)

Kupiłam go spontanicznie jako róż. Ma dobry pigment,ładny kolor ,ale jest " opalizujacy "pod światło jak dla mnie i nie jest do końca matowy, a raczej jest lekkim" różowym rozswietlaczem" lub zwyklym cieniem do powiek.Mam identyczny w palecie :(Używam jedynie wieczorem. Mam drugie opakowanie( przypadkiem). Ogolnie polecam,ale nie jest to produkt " must".Sa lepsze.Jest wydajny.Moze się podobać,jeśli ktoś takie akurat lubi. Będzie zadowolony.Ja niestety, nie tego oczekuję,by pozwolić mu zostac na stale.

Róż ma małe, poręczne opakowanie, idealne na podróż. Kolory są bardzo twarzowe, więc można bez problemu dobrać odpowiedni dla swojego typu urody odcień. Produkt jest mocno napigmentowany, ale w moim odczuciu nie jest to do końca dobre. Każdy róż wygląda dobrze, gdy policzki są nim muśnięte, ale u tego z Rimmel pigment jest zbyt mocny i trzeba naprawdę uważać podczas jego aplikacji, żeby nie zrobić sobie wyglądu Karyny. Czasami nakładam go również jako cień do powiek i w tej wersji sprawdza się bardzo dobrze. Nie podrażnia oczu i utrzymuje się na powoekach bez osypu czy zbierania w załamaniach.

Dostałam ten róż kiedyś w prezencie i jako że nie stał się moim ulubieńcem, używałam go raczej przy okazji jakichś wyjazdów czy nocowania poza domem (zwłaszcza, że moja wersja opakowania zawiera mini pędzelek, stąd róż wydaje mi się idealny "do torebki"). Obecnie jednak siedzi ze mną już trzeci miesiąc na kwarantannie, więc jeżeli się maluję to używam właśnie jego. Mam odcień 020 Pink Rose i szczerze mówiąc on jest zdecydowanie bardziej rose, niż pink. To raczej ciepły, ciemny róż, nawet bardziej jasna czerwień, niż dziewczęcy, cukierkowy odcień. Nie ma w nim zimnych tonów, jest troszkę błyszczących drobinek, ale to zdecydowanie kolor nadający się dla ciemniejszych karnacji. Ja mam bardzo jasną cerę i szczerze mówiąc na mojej skórze ten kolor mi się nie podoba. Druga rzecz - średnia konsystencja. Róż nie ma satynowego wykończenia, mam wrażenie, że bardzo topornie wygląda na skórze, nie stapia się z nią. Nie ma też jakiejś wybitnej trwałości, znika już mniej więcej po połowie dnia. Inne używane przeze mnie róże też są w kamieniu, a nie kremowe, ale jednak są jakieś takie bardziej "mokre" i błyszczące na policzkach. Na plus mogę dodać, że nie uczulił mnie ani nie podrażnił, nie zapchał cery. Dobrze funkcjonuje z innymi kosmetykami - używanymi przeze mnie pudrami, rozświetlaczami etc. Opakowanie nie jest najwyższej jakości, ale spełnia swoją funkcję. Róż nigdy samoistnie mi się nie otworzył w kosmetyczce czy w torebce, a dodany pędzelek może nie ma idealnego kształtu, ale jest nieocenioną pomocą gdy jesteśmy w podróży i nie spakowaliśmy wszystkich używanych na co dzień akcesoriów. Ja jestem na tak, choć oczywiście w perspektywie skończenia produktu pędzelek jest niestety dodatkowym wyprodukowanym śmieciem. W składzie nie ma tragedii, jest nawet sok aloesowy! Ale z drugiej strony też sporo parabenów. Zdaję sobie sprawę, że spora część mojego braku satysfakcji wynika z doboru niewłaściwego koloru, ale jak mówię - inne róże (niezależnie od odcienia) "grają" na mojej skórze ładniej i w sposób bardziej trwały. Cena 25 zł jest podana trochę na wyrost, bo w drogeriach internetowych można spokojnie dostać ten róż za ok. 10 zł mniej.

Jeśli chodzi o róże to jestem bardzo ostrożna, ale kupiłam z zamiarem wyprubowania i to był strzał w 10. Mam kolor Pink rose. Nie jest on matowy, ma w sobie delikatne drobinki które mienią się bardzo subtelnie. Kolor moim zdaniem jest nasycony jeśli się go nałoży zbyt ciężką ręką, lecz delikatnie muskając policzki praktycznie sam się nakłada i jest bardzo naturalny. Używam go już bardzo długo i jeszcze jest połowa więc mega wydajny. Nadaje skórze zdrowy dziewczęcy rumieniec. Jest idealny.

Nigdy nie byłam zwolennikiem efektu różowych policzków, dlatego wybrałam wersję Rimmel Lasting Finish Soft Colour Blush w odcieniu Santa Rose 010 (wpadający w nude). Bogaty w pigment i brokat (efekt który uwielbiam na kościach policzkowych). Poziom napigmentowania pozwala na uzyskanie zamierzonego efektu, dobrze blenduje się pędzlem i nie trzeba go wiele nakładać.

Jeśli chodzi o pigmentację, to według mnie jest ona bardzo duża. Z jednej strony jest to plus, jednak z drugiej - bardzo łatwo zrobić nim plamy. Ciężko się go używa w codzienne dni, gdy robimy szybko makijaż - nałożenie go wymaga pświęcenie trochę większej ilości czasu i uwagi. Kolory tego produktu są według mnie zbyt intensywne - nie dają naturalnego efektu. Jak dla mnie to trochę za dużo brokatu. Bardzo podoba mi się opakowanie - jeśli chodzi o wielkość. Nie zajmuje zbyt wiele miejsca, można go wszędzie wrzucić. Według mnie prostokątne opakowanie jest o wiele lepsze niż okrągłe. Trwałość różu jest dobra. Zdarza mi się go wykorzystać do bardzo delikatnego makijażu oka, albo jako "kropeczkę nad i" przy malowaniu powiek.

Bardzo przyjemny w użyciu róz, ładna kolorystyka czesto odcienie bardzo uniwerslane które pasuja dla wielu typów urody. Opakowanie może nie za piekne bo zwykły plastik na frocnie może szybko sie zepsuc, mnie niestety sie uszczerbił :( produkt można dozować wg potrezb raczej nie można z nim przesadzic choc moj pędzelek czesto zabierała za duzo produktu i musiałam sobie go obsypywac jednak mimo to efekt bardzo naturalny i subtelny. poza tym trwałośc różu na dośc zadowalajacym poziomie

Róż jest bardzo delikatny. Ja nie przepadam za nakładaniem różu jak matrioszka, więc ten jest dla mnie idealny. Przyjemna konsystencja, z którą dobrze się pracuje, można stopniować intensywność koloru. Wygląda bardzo naturalnie, jak taki młodzieńczy rumieniec. Nie sądzę, by można było zrobić nim sobie krzywdę. Opakowanie niezbyt duże, a jednak wyzerować produkt to dla mnie graniczy z cudem ;) Pewnie dlatego, że niewiele trzeba, by ładnie dodawał uroku. Nie trzeba robić poprawek w ciągu dnia.

Był to mój pierwszy róż jakiego zaczęłam używać i wspominam go bardzo dobrze, miałam go w zasadzie jeszcze do nie dawna. Kolor wydaje się być mega mocny i intensywny, jednak na twarzy jest bardzo delikatny. Ciężko sobie nim zrobić krzywdę, jest dobry do nauki posługiwania się tego typem produktów. Trwałość jest bardzo fajna. Utrzymuje się bez zastrzeżeń, fajnie współgra z kosmetykami innych firm, nie wymaga jakiegoś specjalnego pędzla, w zasadzie da się go nałożyć nawet palcem. Opakowanie dosyć proste, plastikowe, ale trwałe. Róż nie osypuje sienie pyli i jest niesamowicie wydajny, legendy głoszą, ze ktoś kiedyś zdarzył go wykorzystać w 100% przed upływem terminu ważności. :D Ogólnie fajny, przyjemny produkt. Przy większych umiejętnościach staje się raczej taki nijaki, ale pewnie z braku laku bym do niego wróciła.

Róż posiadam w odcieniu 150 Live Pink. Z tego co widzę, teraz opakowania wyglądają inaczej niż na zdjęciu powyżej - zawierają dodatkowo przegródkę na pędzelek, a sam róż jest prostokątny, a nie kwadratowy. Kolor jest bardzo ładny - jest to klasyczny, delikatny, w tonacji raczej neutralny w kierunku chłodnego odcień, świetnie pasujący do większości cer. Nie wybija się w jakiś wyraźny sposób, dlatego właśnie jest bardzo uniwersalny, ale zarazem nie ma w nim nic szczególnego. W zasadzie to róż jakich wiele, ale nie sposób odmówić mu uroku i tego, że ten odcień dodaje świeżości cerze. Pigmentacja jest umiarkowana (raczej nie narobi plam, a jeśli chcemy wyrazistego efektu, warto nałożyć więcej niż jedną warstwę). Jedno muśnięcie pędzlem daje bardzo lekki, naturalny efekt (być może byłby mocniejszy na bardzo bladych cerach, do nich też może fantastycznie pasować). Efekt można pogłębiać. Swatchowany z testera na dłoni daje bardziej wyrazisty efekt niż ostatecznie na twarzy - warto wziąć to pod uwagę podczas zakupów. Ma nieco satynowy poblask, ale w żadnym razie nie drobinkowy - daje po prostu efekt różowej lekko połyskliwej poświaty. Wykończenie: satynowe. Bardzo przyjemna, lekko kremowa konsystencja, nie pyląca. Dobrze się nakłada, rozciera, łączy z resztą nałożonych kosmetyków. Trwałość - bo skoro to Lasting Finish, oczekujemy lepszej niż przeciętna trwałości - określiłabym jako standardową, nic ponad typowe róże o normalnej trwałości. Nie zauważyłam, żeby trzymał się jakoś szczególnie dłużej. Owszem, nie blaknie (chyba że pod koniec dnia), nie ściera się - ale też nie różni się to od tego, co znajdziemy w dobrej jakości różach bez adnotacji "długotrwały" w nazwie. Opakowanie - klasyczne, prostokątne, z przegródką na (niepotrzebny) pędzelek. Wygodne, łatwo się otwiera i nie zajmuje dużo miejsca - to na plus. Natomiast pędzelek jest nieporozumieniem i naprawdę szkoda zmarnowanego na to ustrojstwo miejsca, nie znam nikogo, kto by nakładał róż pędzlem o takim kształcie i formacie. Całkiem dobry róż, odcień Live Pink działa rozpromieniająco, odświeżająco na naszą cerę. Trwały, wydajny, świetny do codziennych makijaży, ponieważ daje wyważony efekt. Polecam, można wypróbować, choć mnie osobiście przypomina wiele innych, dlatego nie wiem czy do niego wrócę - lubię jednak próbować czegoś nowego. (moja karnacja: jasna, ale nie blada, neutralna)

Bardzo przyjemny róż do policzków, który nadaje świeżości i promienności cerze. Ja mam róż w odcieniu 020 Pink rose, który jest bardzo twarzowy. Produkt jest dobrze sprasowany, ładnie wygląda na skórze. Jest trwały, nie ściera się, dobrze łączy z innymi produktami. Raczej trudno zrobić sobie nim krzywdy.

Posiadam kolor PINK ROSE. Kupilam go ze wzgledu na swiezy kolor, ktory jakby rozpromienia skore. *Nie tworzy plam *Bardzo przyjemnie sie rozprowadza *Nadaje jakby zdrowego blasku Są lepsze od niego produkty, ale po ten zdecydowanie często sięgam, ponieważ idealnie wygląda do dziennego makijażu. Nie kupię go raczej ponownie, ale to dlatego ze jest wydajny, a ja lubie szukac nowosci :)

Bardzo lubię ten produkt. Używam go codziennie od roku (jeśli nie dłużej), a dalej mi służy. Jest naprawdę wydajny, a do tego trwały. Ponadto tworzy bardzo naturalny efekt. Odcień brzoskwini jest świetny. Łatwo go rozetrzeć.

Nie daje sztucznego efektu, pięknie wygląda na mojej buzi. Kupiłam w rossmannie za śmiesznie niską cenę, a jest na prawdę wydajny, trwały. Czegoś takiego szukałam ;)

Bardzo dobry wydajny róż ale kosztuje zdecydowanie za dużo. Róż jest dość twardy oraz bardzo się pyli. Myśle ze na rynku jest wiele róży które proponują to samo a nawet więcej za taka sama albo niższą cenę

Przecena -49% w Rossmanie, a więc oczywiście trzeba się odpowiednio przez ten czas wyposażyć. Już od dawna chciałam kupić róż, ale ani nie wiedziałam jaki, ani nie byłam do końca przekonana czy jest mi potrzebny, bo miałam problem z trądzikiem i czasami przy nakładaniu większej ilości produktów miałam wrażenie, że to tylko pogarsza mój wygląd, a nie polepsza. + ŚLICZNY KOLOR. Jak dla mnie kolor naprawdę rewelacyjny. Właściwie podobały mi się wszystkie trzy, ale ostatecznie zdecydowałam się na ten bardziej czerwony. + ŁADNIE SIĘ PREZENTUJE. Róż naprawdę ślicznie wygląda na policzkach i daje efekt takiej rannej świeżości. + FAJNE OPAKOWANIE. Mi akurat nie przeszkadza opakowanie otwierane, bo dla mnie im produkt mniejszy tym lepszy, bo wszędzie go można wcisnąć. Jestem dosyć ostrożną osobą, a więc jeszcze go nie popsułam, mimo że jest otwierane codziennie. + NIE UCZULA/PODRAŻNIA. Mimo że mam problem z cerą trądzikową, to jestem niestety bardzo wrażliwa na różnego typu kosmetyki. Ten nie zrobił mi żadnej krzywdy, ani mnie nie uczulił, ani nie podrażnił, a już na pewno nic mi po nim nie wyskoczyło. + DOBRZE NAPIGMENTOWANY. Znaczy się dokładniej to powiedziałabym, że w sam raz. Bo raczej trudno zrobić sobie nim plamę, a bardzo fajnie się go rozciera po policzkach i nawet gdyby nam się udało przedobrzyć, to szybko możemy się z tym uporać. + WYDAJNOŚĆ. No trudno, żeby róż nie był wydajny. Ale jakby ktoś miał wątpliwości, to potwierdzam że to prawda. Tak, jest wydajny. Bardzo! :-) - CENA. Nie jest może specjalnie drogi, ale są produkty tańsze, a tak samo dobre jak on. Kupiłam go na promocji za ok. 14zł z tego co pamiętam. Pewnie gdyby był w cenie normalniej, to w życiu bym po niego nie sięgnęła. Mimo to nie mogę go ocenić negatywnie, bo jest naprawdę dobry!