Christian Dior Addict, Extreme Lipstick Pomadka do ust

Szminka ma lekką, żelową konsystencję. Dobrze rozprowadza się na ustach. Pielęgnuje je pozostawiając przyjemnie nawilżone i miękkie. Daje naturalny blask. Kolor mystic, który posiadam jest raczej transparentny, bardzo ładnie podkreśla usta dodając im pełności. Nie postarza, wręcz przeciwnie odejmuje lat. Wydajność jest dobra.

Żałuję, że tak późno poznałam tą serię pomadek, bo napewno skusilabym się na więcej odcieni, a tak to mam (a raczej miałam, bo w zeszłym miesiącu zużyłam całą do końca) odcień 553 Princess, który był cudownym różem z domieszką czerwieni. Opakowanie typowo Diorowe, ekskluzywne, na bogato że tak powiem. Konsystencja pomadki była dość miękka, masełkowata i gładko sunęła po ustach pozostawiając śliczny i intensywny kolor. Trwałość była bardzo dobra jak na taką masełkową konsystencję, bo pozostawala na moich ustach 5, czasem 6 godzin, a nawet jak trochę w tym czasie 'podeschła' (zaraz po nałożeniu była super świetlista), to kolor wciąż się trzymał. Dodatkowo jeśli miałam ochotę ją zetrzeć z warg to też nie było tak łatwo, bo owszem, ta masełkowa warstwa zeszła, ale szminka zostawiała ladny tint, czyli nawet jakbym ją nosiła cały dzień i nie reaplikowała, to coś by na ustach było widać. O wydajności nie napiszę, bo używałam ją na zmianę z innymi 57 pomadkami, jakie obecnie mam w swojej kolekcji, jednak po tą zdecydowanie sięgałam najczęściej, o czym świadczy chociażby jej zużycie do końca. Słowem bardzo dobry produkt, tylko szkoda, że już wycofany. Wiem, że są normalne Addicty w tych przezroczystych opakowaniach, ale jednak tamte nie są takie intensywne jak linia Extreme i nie są aż tak długotrwałe po aplikacji.

Latem zapragnełam mieć na ustach coś bardziej wyrazistego niż błyszczyk, czy delikatna pomadka. Pomadki Dior urzekły mnie soczystymi barwami. Dobrałam kolor, ktory dobrze współgra z odcieniem oczu, skóry i włosów. + piękny kolor + kremowa konsystencja + ciekawe opakowanie + kolor jest trwały - niestety chwilę po nałożeniu wysusza usta. W moim przypadku sprawdzało się nałożenie najpierw bezbarwnej pomadki nawilżającej i po chwili pomadki Dior. Niestety wtedy kolor nie jest tak trwały. Używam tego produktu od: 7 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 sztuka, już kończę

Jako, że częściej stawiam na wyrazisty kolor na ustach, z reguły wybieram mocno napigmentowane, matowe lub satynowe kremowe szminki. Zapragnęłam jednak czegoś naturalnego, lekkiego, o nawilżającego żelowej konsystencji, w cielistym kolorze. Moje usta są zimą bardzo spierzchnięte i pomimo intensywnej pielęgnacji szybko się wysuszają, a więc dodatkowym atutem miała być pielęgnacja. Zakupiłam odcień 369 mystic, który jest delikatnym cielistym beżem za kwotę 96 zł w promocji sephory. Szminka ma wspaniałą konsystencję - lekką, przyjemną, o pielęgnacyjnym działaniu. Nie zawiera błyszczących drobinek, daje naturalny blask. Kolor jest dosyć transparentny, co w przypadku cielistych szminek jest wielkim atutem, ponieważ unikamy efektu zmęczonej twarzy truposza, który makabrycznie postarza. Przeciwnie - dzięki pomadce Dior Addict Extreme buzia zyskuje świeży, promienny wygląd. Trwałość jest przyzwoita, ale jeśli sądzisz, że wytrzyma kilka godzin bez poprawek, Twoje oczekiwania się nie spełnią. Po jedzeniu lub piciu szminka wymaga ponownej aplikacji. Zapach jest neutralny, zupełnie nie drażni (a jestem wyczulona na brzydko pachnące pomadki). Szminka sprawdza się nawet na suchych ustach, kolor nie zbiera się w zagłębieniach i nie wymaga uprzedniego nakładania balsamu. Aplikacja jest bardzo przyjemna, nie jest potrzebny pędzelek, nie wymaga precyzji, zdarza mi się malowanie "na ślepo" - bez lusterka. Opakowanie jest dosyć wyraziste, więc jeśli ktoś przywykł do minimalizmu chanel lub shiseido, może wydawać się przekombinowane, jednak nie pęka, wspaniale chroni szminkę. Stylistyka opakowań to kwestia gustu, a więc oceniam tylko jego trwałość, a ta jest bez zarzutu. Cena wysoka, bo marka z górnej półki. Przypuszczam, że da się znaleźć tańszy odpowiednik. Ja jednak zyskałam zaufanie do Dior Addict Extreme i zapewne dokonam ponownego zakupu, bo jej transparentność, lekkość (mniej wosków), nawilżające działanie i wspaniała gamą kolorów to wielkie atuty. Dodam, że nie mam już 20 lat, a szminka magicznie odmładza twarz! Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: mniej niż 1

Posiadałam kolor 679 Uncontrollable Pink o pięknym burgundowym odcieniu. Uwielbiałam jej lekkość a zarazem trwałość i intensywny kolor. Plusy + intensywny kolor + lekkość + delikatnie nawilża usta + trwała Używam tego produktu od: ok. 2 lata temu Ilość zużytych opakowań: jedno

No cóż trzeba przyznać, że większość opakowań kosmetyków kolorowych firm selektywnych to takie małe dzieła sztuki. Która z nas nie chciałaby meteorytów firmy Guerlain dla samego pudełeczka. Design w tych produktach odgrywa dużą rolę gdyż ma przykuć uwagę potencjalnego odbiorcy. Muszą być dopracowane szczegóły. Niektórzy stawiają na klasykę jak Chanel. A inni bawią się formą, kolorami i kształtami. Po prostu opakowanie tej pomadki cieszy moje oko i wpływa pewnie również na komfort użytkowania. Czy też tak czasami macie? Muszę przyznać, że formuła tej pomadki bardzo mi odpowiada gdyż jest jak kojący,nawilżający balsam a jednocześnie ma przyzwoite krycie co jest dosyć niespotykane przy tego typu kosmetykach. Dodatkowo błyszczkowe wykończenie bez zbędnych drobinek, które optycznie powiększa usta. Jestem na takim etapie, że czuję się źle w kompletnie matowych pomadkach. O wiele bardziej wolę takie satynowe lub z błyszczkowym wykończeniem. Muszę przyznać, że produkt jest wyjątkowo trwały na moich ustach. Pomimo mówienia, jedzenia i picia wytrzymuje na nich 5-6 godzin. Owszem blask powoli schodzi ale kolor w jakiś magiczny sposób pozostaje. Jest to również bardzo wydajna pomadka gdyż używam jej codziennie od sierpnia i zużyłam dokładnie połowę ! Ten kolor jest dla mnie idealnym odcieniem dziennym. Po prostu jest taką kropką nad "i" w codziennym makijażu gdy głównie skupiam się na tym aby twarz wyglądała na wypoczętą pomimo małej ilości snu lub innych niedogodności. Pomadki i błyszczyki właśnie w takich odcieniach sprawują się u mnie cudownie. Obecnie jest to moja jedyna pomadka ale nawet na imprezy lub inne okoliczności skupiam się bardziej na makijażu oczu i tutaj lubię pokombinować. Usta niekoniecznie uważam za swój atut ale jednak wolę jak są czymś podkreślone. Używam tego produktu od: ponad pół roku Ilość zużytych opakowań: w połowie pierwszego

Po wielkiej miłości do Chanel, zamarzył mi się kolejny kolor- koralowy bez drobinek, a ze Chanel takiego nie miała to skusiłam się na Diora Addict- mam kolor 551 Aventure. Ale niestety brakuje mu elegancji, ładnego wykończenia. Gdybym nie wiedziała co nakladam, to dla mnie drogeryjna pomadka za 20 zł. \\\\\\\\\\\\\\\\Kolor w opakowaniu intensywny, ale trzeba położyć wiele warstw aby był widoczny, bo pomadka jest transparentna. Nie nakłada się równo \\\\\\\\\\\\\\\\nKtoś ją porównywał do Chanel Coco Shine, ale Dior nie ma nic wspolnego z pięknem Chanel. \\\\\\\\\\\\\\\\nNie wysusza ust, a to bardzo ważne, ale ja tez zawsze wcześniej używam pomadki ochronnej, albo kremu Nivea. \\\\\\\\\\\\\\\\nOgólnie to słaba pomadka za duże pieniadze, przez piękny wybór koloru kusi . \\\\\\\\\\\\\\\\nOpakowanie ładne, chociaż udziwnione, byłam zaskoczona jak wyjęłam ją z pudełeczka, myślałam ze jest klasyczne. \\\\\\\\\\\\\\\\nCeny nie oceniam, aktualnie w Sephorze 145 zł.- bo to Dior, a jako szczęśliwa posiadaczka karty zniżkowej Sephora spróbowalam i tyle. Nie polecam \\\\\\\\\\\\\\\\n

Zakochalam sie w niej od pierwszego uzycia. Usta sa gladkie, nawilozone, pelne, ale nieblyszczace. Idealnie podkresla usta. Dobrze dobrany kolor "zrobi" caly makijaz, dlatego warto w nia zainwestowac. Odejmuje pol gwiazdki za cene. Niestey droga i to moze odstraszac konsumentki. Ale wole jedna porzadna, niz 5 bardzo srednich. Super trwalosc i nie ma efektu "sztucznych ust". Pieknie je wygladza... Używam tego produktu od: miesiaca Ilość zużytych opakowań: jedno

Moja przygodą z tą pomadką zaczęła się całkowicie przypadkowo, a mianowicie podebrałam próbkę tego kosmetyku Diora mamie. Jak się okazało nie dość, że trafiłam z kolorem to jakość przerosła moje oczekiwania i postanowiłam kupić pełnowymiarowy produkt. zalety: - nie zbiera się w załamaniach - wysoka trwałość - utrzymuje się długo na ustach - nawet gdy pomadka schodzi w dalszym ciągu zostaje kolorowy film na ustach - świetne kolory - mój kolor to Lucky (nr 536) - polecam dla niebieskookich brunetek! - eleganckie opakowanie wady: - cena - wysoka - ja kupiłam pomadkę w UK za 24 GBP - w polskim Douglasie widziałam ją za 149 zł, ale jak dla mnie warta tej ceny! Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Posiadam odcień 639. Z pewnością nawilża świetnie. Kolor lekko wpadający w pomarańcz jednak jest mało intensywny. Spodziewałam się trochę lepszego efektu jeśli chodzi o kolor ale może dlatego ze taki wybrałam. Trzyma się długo, ok 3 h przy popijaniu napojów. Używam tego produktu od: 4 miesiecy. Ilość zużytych opakowań: Jedno w toku

Posiadam odcien nr 536 LUCKY, który pezentuje Kate Moss w reklamie promujacej serie pomadek Dior Addict Extreme. Kolor nie jest plaskim, cukierkowym rozem, lecz fantastycznie prezentuje sie zarowno przy opalonej cerze (wtedy: soczysty, wibrujacy), jak i przy bladym licu (swiezy, rozswietlajacy). Pomadka pokrywa usta warstwa zdecydowanego koloru, daje efekt pelnych, naturalnych, soczystych ust. Pomadka nie zawiera drobinek. Nie migruje poza obrys ust. Nie wytrzymuje w nienaruszonym stanie jedzenia, stopniowo znika, ale usta pozostaja zabarwione jeszcze przez pewien czas. Nie jest wyczuwalna na ustach. Zapewnia fantastyczny efekt !!!! Opakowanie jak u Diora – eleganckie. Z przyjemnoscia kupie kolejne odcienie Dior Addict Extreme. Dior wypuscil tez linie lakierow, ktore tworza duety doskonale z poszczegolnymi odcieniami pomadek, w przypadku Lucky odpowiednikem lakieru jest numer 659. Używam tego produktu od: kilku miesiecy na zmiane z innymi Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszej pomadki

Posiadam odcień 476 (dość intensywny róż). Szminka ma przyjemną konsystencję, łatwo się ją nakłada. Na początku ma ładny blask, który jednak po pewnym czasie znika. Przyjemnie się ją "nosi", bo nie wysusza ust. Jeśli chodzi o trwałość, pomadka spisuje się średnio. Powiedziałabym, że trzyma się około 2godzin (chyba że nic nie mówię, nie jem i bardzo uważam, żeby jej nie zetrzeć, wtedy naturalnie trzyma się dłużej). Ogólnie jest to jedna z lepszych szminek, których używałam. Używam tego produktu od: około pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Ta pomadka wspaniale nawilża i pielęgnuje moje wargi nadając im piękny i lśniący wygląd. Niezastąpiona w mojej torebce ;) W tej chwili mam używam koloru 639 (RIVIERA) który delikatnie podkreśla barwę ust mimo że wydaje się bardzo intensywny. Wcześniej używałam też 756 (piękna czerwień pasująca do "małej czarnej") i 479 (delikatny róż na co dzień). Lepiej nie próbować tej pomadki bo naprawdę uzależnia ;) Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 3 zużyte, 1 sie kończy, 1 rozpoczęte.

posiadam odcień 536- trochę cięzka do opisania ciepła czerwień, przełamana różem. kolor świetnie ożywiający karnację, dość transparentny. opakowanie śliczne i eleganckie. pomadka równomiernie się rozprowadza, nie podkreśla suchych skórek, nie rozmazuje się. nie zauważyłam, żeby wysuszała usta, ale ja i tak zawsze pod każdą praktycznie kolorową pomadkę nakładam jakiś nawilżacz. paleta kolorów świetnia, kampania reklamowa z Kate w roli głównej także;) trwałość, spokojnie 3-4 h, pomimo dość lekkiej konsystencji pomadki. cena wysoka- jak to u Krystiana;p Używam tego produktu od: od sierpnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Dobra szminka na upały. Brzmi dziwnie, ale to prawda. Kosmetyk ten kupiłam pod koniec maja i wybrałam kolor 667. 667 pięknie podkreśla kolor ust, uwydatnia ich naturalną barwę. Żel jest różowo-czerwony, coś bardzo delikatnego. Jedna warstwa żelu jest prawie nie widoczna, ale dwie nadają piękny kolor. Szminka nadaje się na upały, bowiem nawilża usta, jest lekka prawie jej nie czuć oraz jak na swoje właściwości nawilżające stosunkowo długo się utrzymuje. Moim zdaniem produkt jest godny polecenia a ja do niej wrócę następnego lata, bowiem na jesień, zimę wolę, mocniejsze pomadki i bardziej trwałe. Dodam, że tą po jedzeniu trzeba poprawić, jeśli tego nie uczynimy to na naszych wargach pozostaje tylko i wyłącznie miła warstwa ochronna, która powoduje, że usta w dotyku są miłe, jedwabne. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Nowa propozycja od Diora to produkt ,który każda kobieta powinna mieć w kosmetyczce. Mam wrażenie,że to ulepszona wersja Rouge serum podana w niecobardziej luksusowej formie. Już dawno nie bylam tak bardzo zadowolona z pomadki! Moja sta są "suche", pomadki bardzo szybko się ścinają i tworzy się biały nalot zaś kryjące się krupią i wygląda to nieatrakcyjnie. Owszem co raz więcej pomadek pielęgnuje usta,ale po paru godzinach niestety nic już na ustach nie zostaje. Addict Extreme Diora jest inna,to przede wszystkim +wyjątkowy komfort ust (mam wrażenie,ze ciagle są nawilżone) +bardzo dobry pigment-pomadka nie jest transparentna,ale nie jestteż bardzo kryjąca jak to jest w Rouge Dior; dzieki czemu nawet przy ciemnym kolorze pomadka nadal jest pomadką do codziennego "dziennego" użytku +zadziwiająca trwałość, u mnie trzyma się ok 8h bez rzadnych poprawek +luksosowe opakowanie - dorónujące Dior Rouge i Chanel Coco Używam tego produktu od: 2 tyg Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1