Penaten, Creme (Krem na odparzenia)

Jako matka przeszłam przez wiele kremów na odparzenia. Początkowo sprawdzał się nam Penaten w tubce (różni się działaniem, konsystencja itd od tego recenzowanego), ale z niewiadomych mi przyczyn pupa synka zrobiła się bardzo podatna na odparzenia. Testowałam coraz to nowsze kremy i maście, aby moje dziecko nie musiało cierpieć. Niektóre pomagały, ale były mało wydajne, zbyt wolno działały czy nie chroniły przed nowymi odparzeniami, a problem wciąż się nasilał. Dowiedziałam się o innej wersji Penatenu niż wcześniej posiadałam, więc postanowiłam go wypróbować.

Produkt ma kilka wersji rozmiarowych. Ja początkowo zakupiłam 50 ml bo akurat tylko taka gramatura i to ostatnie opakowanie było w aptece, a tego kremu niestety nie ma w większości aptek. Wiem, że w Hebe ten produkt jest dostępny, ale z tego co się orientuje to opakowania jedynie po 25 ml. Krem znajduje się w metalowym opakowaniu i jest od środka zabezpieczony sreberkiem. Często opakowanie miałam całe upaprane kremem, a wiadomo człowiek przy zmianie pieluchy się spieszy i tak to się notorycznie kończyło. Radzę ściągnąć od razu sreberko bo ja popełniłam ten błąd, że tego nie zrobiłam i utrudniłal wyciąganie kremu szczególnie pod koniec opakowania. Ciągle szłam na łatwiznę i wyciągałam krem z opakowania a nie ściągałam ze sreberka i dlatego też go nie oderwałam w trakcie użytkowania co jak już pisałam sprawiło trochę problemów przy końcówce i trochę produktu przez to zmarnowałam przy pierwszym opakowaniu.

Krem jest bardzo gęsty, zbity, aż ciężko się go wyciąga z opakowania. Umyć po nim palce to nielada wyzwanie. Przy zwyklym myciu wodą i mydłem nie chce schodzić, najlepiej to zrobić nawilżanymi chusteczkami. No i posiadaczki długich paznokci do których należę beda miały pod nimi pełno produltu. Zapach mi trochę przypomina krem Nivea.

Krem ciężko rozprowadza się po skórze, trzeba się trochę namęczyć. Gdy się już uda to ładnie trzyma się na skórze, pozostawia warstwę ochronną czy to dziecko zrobi siku czy kupkę. Taki trochę "mur beton" czyli coś o co mi chodziło. W końcu pupa była dobrze chroniona przed odparzeniami i również ładnie goiła te już obecne. Różnica widoczna już po kilku użyciach. Gdy wyjechałam z synkiem na 2 dni poza dom i omyłkowo wzięłam inny krem to problemy zaraz rozpoczęły się od nowa. Pupa znowu była w kiepskim stanie i jak wróciliśmy to zaczęliśmy kuracje Penatenem, która zakończyła się ponownie sukcesem. Odkąd regularnie używamy tego kremu to problemy z odparzeniami się w końcu skończyły.

Krem 50 ml wystarczył na pół miesiąca stosowania po każdorazowej zmianie pieluchy. Najbardziej opłaca się największe opakowanie zawierające 150 ml co jak łatwo policzyć wystarcza na 3x dłużej. Niestety są jakieś problemy z dostępnością i nam akurat pozostała opcja zakupów przez internet lub małe opakowanie w Hebe.

Ten krem ma idealne działanie. Co prawda jest dość ciężki w użyciu, ale chyba dla dziecka warto się trochę nagimnastykować. Mimo wad dostaje 5 gwiazdek bo efekty ze stosowania są bardzo zadowalające.

Pozycja obowiązkowa przy małym dziecku. Łagodzi, nawilża, zabezpiecza delikatną skórę. Zdecydowanie sprawdza się także w przypadku osób chorych i starszych.

Krem na odparzenia dostałam od teściowej, do stosowania na odparzoną pupę dziecka. Uważam że jest pomocne. Dla każdej mamy która przechodzi przez pieluszkowanie.

Krem Penaten to kosmetyk, który zawsze jest w mojej łazience, jest to krem do zadań specjalnych, który regularnie używam w związku z różnymi dolegliwościami np. wypryskami, rankami, strupkami po zadrapaniach itp jako, że świetnie zasusza i przyspiesza w moim przypadku gojenie. Co więcej skóra lepiej się regeneruje, zostają mniejsze blizny, rozjaśnia te miejsca. Dobrze działa na niechciane niespodzianki, jakby wycisza te punkty, nałożony na noc sprawia, że w dzień wyprysk jest mniejszy, mniej czerwony. Krem znajduje się w klasycznym metalowym opakowaniu, jest bardzo wydajny, cena też nie jest wysoka. U mnie sprawdza się bardzo dobrze wlasnie w takich kryzysowych sytuacjach skórnych. Jako kremu na odparzenia nie używam więc w tej kwestii się nie wypowiem. Kosmetyk mnie nie podrażnia, nie uczula, ma delikatny zapach.

Krem ten, a raczej maść jest bardzo przydatnym kosmetykiem w kosmetyczce młodej mamy, nie tylko na odparzenia, ale także dla innych problemów skórnych. Doskonale radzi sobie z zaczerwieniami, drobnymi rankami, krostkami i podrażnieniami. Tani, ale bardzo fajny krem na odparzenia u maluszków. Krem jest tłusty i bardzo gęsty. Dobrze się rozsmarowuje i tak szybko nie wchłania jak inne. Zdecydowanie zapobiega zmianom pieluszkowym i szybko oraz skutecznie je leczy. Zostawia na skórze dziecka warstewkę ochronną dzięki, której ciężko jest doprowadzić do stanu odparzenia. Jest dość wydajny. Bardzo ładnie, delikatnie pachnie.

Pierwsza pomoc

Skusiłam się na krem robiąc większe zakupy dla dziecka. Właściwie przy wyborze oparłam się opiniami, które znalazłam tu, na wizaz.pl. Co mogę powiedzieć?
Nie żałuję.
Co prawda, na początku odrzuciła mnie bardzo gęsta konsystencja. Nakładając krem na skórę dziecka trzeba się trochę namęczyć, żeby go dobrze rozsmarować. Ale potem jest już tylko lepiej.
Mogłoby się wydawać, że opakowanie nie wystarczy na długo, a jest wręcz przeciwnie - właśnie z uwagi na konsystencję. Kiedy skórę dziecka uczuliły pieluszki - ten krem sprawdził się świetnie. Przy każdym następnym przewijaniu widać było poprawę. Dlatego trzymam się teraz tego produktu kurczowo i wiem, że nie zamienię go na żaden inny :)

Jak dla mnie i mojej córci najlepszy krem pod słońcem. Kiedy tylko zaczynały się gorące dni córeczka chodZąc w pampersie miała okropne problemy z odparzeniami. Próbowaliśmy rozne kremy i chodziliśmy z tym do lekarza. Poleciła mi ten krem kuzynka... no więc spróbowałam i byłam zaskoczona. 2 dni i już widocznie poprawiał się stan skóry u mojego maluszka. Dodatkowo krem nie budził ubrań,ma przyjemny zapach i gęstą konsystencję. Jesteśmy już odpieluszkowane al wciąż polecamy go mamusiom które szukają odpowiedniego kremu na odparzenia.
Ale to nie koniec zalet. Córeczka nie nosi już pampersow ale ten krem to stały bywalec w kosmetyczce. Idealnie sprawdza się na spieschniete usta oraz na moje problemy z podrazniona skóra w okolicach oczu. Nie podrażnienia, nie uczula nas,ma delikatny zapach a dodatkowo dobrze nawilża. Jak dla mnie krem na 5.

Ten krem bardzo kojarzy mi się z dzieciństwem, jednak nie pamiętam czy mama używała go akurat na mnie :P . Doskonale pamiętam jego opakowanie, konsystencję i zapach. Ma dla mnie taką wartość sentymentalną. Ja swój postanowiłam kupić jako ewentualny ratunek na oparzone miejsca czy ślady po wykwitach na twarzy. Sporadycznie użyję go na całą twarz na noc, ale w tej roli lepiej sprawdza się krem ochronny Bambino. Sprawdza się też do łagodzenia podrażnień po depilacji. Jest bardzo gęsty, skoncentrowany i dlatego taki dość toporny w smarowaniu. Wydajność zabójcza, mam już go dość długo i na szczęście nie zmienił swoich właściwości. Może jednak sprawiać problem przy ubrudzeniu nim czegoś, ciężko schodzi. Ze skóry też czasami trudno go zmyć. Zapach przyjemny, nie za mocny. Jeszcze jakiś czas temu nie był dostępny w Rossmannie, jednak ja znalazłam go bez problemu - zapewne tam wrócił.
Teraz leży na łazienkowej półeczce i w razie potrzeby go używam. Czasami nawet gdy spojrzę na jego rozpoznawalne opakowanie, wracają wspomnienia z tamtych lat :) .

Już samo opakowanie sprawia, że mamy ochotę zaufać kremowi. Ja zaufałam i się nie zawiodłam. Dostałam "próbkę" od teściowej, która używa go do suchych miejsc w ciele (łokcie, pięty itd). Byłam w potrzebie bo mój mały się odparzył a ja nie miałam kremu. Moje pierwsze wrażenie? wow! Użyłam i dało to dziecku wyraźną ulgę. Skóra wchłoneła go bez żadnych problemów. Zaczerwienienia zostały ukojone, nie wystąpiło żadne podrażnienie. Krem został zaakceptowany :) dla nas to krem na ratunek :)

Kupiła mi go moja Mama w Niemczech, mówiła na pewno sie przyda przy odparzeniach....a ja nie wierzyłam testowałam wiele kremów...ba bardzo wiele
Ale ten okazał sie naprawdę zbawienny i to po jednym dniu zrobił to co inne w kilka. Odparzenia normalna sprawa chyba każda z Mam to przerobiła choć raz, męczące uciążliwe coś co nie daje nam spokoju i naszym dziecią na szczęście sa takie Cud wynalazki jak Penaten, nie bylam do niego przekonana ze wzgledu na konsystencje , ciężki lepki w smarowniu skoncentrowany krem który bardziej należy wklepywać niż smarować
Aleee co się okazało zbawienie dla mojej małej Pupki i ulga od zaczerwienienia juz po kilku godzinach, następnie powtórka i nie ma śladu.
Nic juz mi w nim nie przeszkadza jest SUPER I tak też działa.
Zapach Neutralny
Baaaardzo wydajny
Opakowanie super (krem nie wysycha)
moze dlugo posłużyć
Polecam

Moj synek po powrocie ze szpitala dostal odparzenia na pupie, ktore ciezko mi bylo wyleczyc a jak juz to znow wracalo. Dopiero ten krem doprowadzil skore do porzadku, juz po jednym dniu byla mega poprawa. A po dwoch ani sladu po odparzeniu.
Konsystencja dosc gesta, lekko tepa, ale ten krem stosuje doraznie wiec mi nie przeszkadza.
Teraz uzywam go wtedy gdy widze jakies zaczerwienienie na pupie i od razu przechodzi.

Jest kultowy, więc postanowiłam go wypróbować zgodnie z przeznaczeniem, tj na odparzenia u córeczki.
Nie sprawdził się. Ma za gęstą konsystencję, bardzo trudno go rozprowadzić po pupie. Krem nie klei się tylko jakby ślizga po skórze, spada z niej.
Mimo trudności w używaniu dałam mu szansę, jednak mimo wszystko nie widziałam poprawy. Odparzenia były dalej. Jednak na moje dziecko działa tylko Bephanten.
Opakowanie zużyłam jako krem łagodzący po depilacji bikini. Był ok, ale to takie zużywanie na siłę.
Nie wrócę do niego więcej tym bardziej w tej cenie. Za 25 gram zapłaciłam w Rossmannie prawie 10zł. Nie warto.