L'biotica, Biovax, Intensynie regenerujaca maseczka `Keratyna + jedwab` (stara wersja)

Maska do włosów jest super. Włosy po niej są miękkie, nawilżone, odżywione. Zmieniają się już po pierwszym nałożeniu maski. Używałam wielu produktów do moich suchych, zniszczonych włosów, ale ten jest naprawdę rewelacyjny. Gorąco polecam, nie będziecie żałować.

Istotnie jedwabiste włosy. Kojąca. Zachwyciła mnie od pierwszego użycia. Wyraźna poprawa, odczuwalna pod palcami i przy rozczesywaniu. Istotnie działa; ma miłą konsystencję i zapach; zauważalne działanie już po 1 zastosowaniu. Bardzo dobrze się rozprowadza.

Recenzja dotyczy włosów: suchych, rozjaśnianych, zniszczonych, długich, z tendencją do puszenia się, ciężkich.
Maseczkę zakupiłam w drogerii Pigment.
Opakowanie jest estetyczne, o delikatnej, ładnej szacie graficznej w tonacji bieli oraz seledynu.
Zapach jest przyjemny, słodki.
Konsystencja kremowa, gęsta, porządnie nasycająca wysuszone włosy, które chłoną jej składniki odżywcze jak kania deszcz. Już na tym etapie widać, że to solidna porcja odżywienia.
Maseczka dobrze trzyma się włosów i nie spływa, co jest istotne gdyż należy ją trzymać 20-30 minut.
Po upłynięciu czasu należy ją obficie spłukać.
Po użyciu maseczki włosy są silnie zregenerowane, dobrze dociążone, łatwo się rozczesują oraz układają. Są miękkie w dotyku oraz solidnie odżywione.
Efekt podobny do tego uzyskanego w salonie fryzjerskim.
Podsumowując: to naprawdę świetna maska, realnie regenerująca i odżywiająca włosy. Przeznaczona do włosów suchych i zniszczonych (dla innego rodzaju włosów moim zdaniem może być zbyt ciężka).
Sprawdza się idealnie.

Jeden z tych Biovaxów(nielicznych), którego efekty działania widzę na swoich włosach. Moje są zdrowe i proteinolubne, a już w szczególności uwielbiają keratynę. Cieszy je też jedwab i olej migdałowy, więc ta maska nie mogła się u mnie nie sprawdzić :)
Choć w moim przypadku nie jest to podstawowa maska, która robi za całą pielęgnację-jest mocno proteinowa, a moje włosy po ścięciu zniszczeń już tyle ich nie potrzebują w maskach. Dlatego ja kupuję saszetkę raz na jakiś czas gdy czuję, że moje włosy robią się takie bez życia i mięsistości-to znak, że potrzebują takiej proteinowej bomby. W tej roli recenzowany Biovax jest idealny.

Trzymam ją ok. 20 minut.
Po tej masce włosy momentalnie robią się bardziej mięsiste i żywe-pełne objętości, blasku oraz grubości w dotyku oraz formie. Maska dobrze je wygładza i zmiękcza, łatwo się po tym produkcie rozczesują. Dobrze też nawilża i zmiękcza, ale tu trzeba ostrożności, bo zbyt częste jej stosowanie może dać skutek odwrotny-czyli przesuszone przeproteinowanie.
Włosów nie obciąża i nie powoduje oklapu-nawet przy moich ciężkich oraz przetłuszczających się. Nie podrażnia także skóry głowy.

Żeby dobrze zadziałała musi być spełniony podstawowy warunek-nasze włosy muszą dane proteiny lubić, bo proteina proteinie nierówna. Moje nienawidzą kaszmirowych i jajecznych, nie przepadają też za mlecznymi. Po kosmetykach z udziałem nielubianych protein moje zdrowe i śliskie włosy robią się bardzo lekkie, niesforne, fruwają i się elektryzują, do tego są suche i wściekłe ;)

Dlatego plusem Biovaxa jest dostępność saszetek, można sobie kupić jedną i wypróbować, są dobre na naukę czy nasze włosy z danym składnikiem się lubią.
Mam dosyć gęste włosy do ramion i jedna saszetka wystarcza na ich dokładne pokrycie( chociaż jak miałam dłuższe to już musiałam wziąć dwie), myślę, że to zasługa konsystencji-kremowa, ale jednocześnie lżejsza. Nie jest taka zbita, gęsta i jakby woskowa(jak w większości Biovaxów), ładnie się rozprowadza na włosach i bez problemu wypłukuje.
Zapach ma delikatny, dla mnie neutralny w stronę nijakiego. Nie przeszkadza :)

Kupiłam tą maseczkę na włosy ponieważ mam suche, zniszczone włosy które potrzebują porządnej dawki odżywienia i regeneracji. Maseczka ma piękny zapach. Zostawiałam ją na włosach około 20 minut i po tym czasie ją zmywam. Po zmyciu włosy są mięciutkie, lśniące i takie jedwabiste w dotyku. Są także super odżywione nie są to już takie suche, pozbawione blasku. Maseczka jest trochę mało wydajny przynajmniej w moim wypadku bo starczyła mi na jakieś 5 aplikacji i to jest jedyny jej minus.

Lubię do niej wracać!
Jest to na prawdę dobra regenerująca maska, która rzeczywiście wpływa na stan włosów. Przy dłuższym stosowaniu włosy bardzo łatwo rozczesać, są miękkie, silniejsze i ogólnie prezentują się dużo lepiej. Nie obciąża włosów mimo bogatej konsystencji. Zapach delikatny, który n pozostaje na włosach. Pomaga ogarnąć nawet rozjaśnione włosy!

Całkiem niezła maska, jak wskazuje nazwa, zawiera keratynę i proteiny jedwabiu, powinna się sprawdzić włosom po keratynowym prostowaniu. Opakowanie nie jest szczególnie wygodne i higieniczne, pod prysznicem łatwo nalać wodę do środka. Fajnie sprawdza się zarówno nałożona jako odżywka, na kilka minut, jak i pod czepek jako dłuższa kuracja proteinowa.

Moje suche włosy mowią TAK :)

Zakupiłam maseczkę w Kontigo z myślą o moich suchych, zniszczonych ciągłym farbowaniem włosach. Opinie, które przeczytałam wcześniej na wizażu i innych portalach zdecydowały że właśnie ta wersja trafiła do koszyka. I jestem na tak :). Maseczka ma same plusy i jeden malutki minus.
Zacznę od plusów:
1.opakowanie - fajne, nie za duże ( ja mam 250ml) , wieczko dobrze się zaklikuje i nie łamie na zawiasie
2. 91% zawartości składników pochodzenia naturalnego
3.czepek w zestawie -dla lepszego działania
4.konsystencja - lekko woskowa, dobrze przylegająca do włosów i o dziwo dobrze wchłaniająca się też we włosy
5.działanie - rewelacja, moje włosy powoli odzyskują dawną formę, są gładsze w dotyku ,bardziej poddatne na stylizacje, same zaczynają się ponownie kręcić i są odżywione.
I jeden malutki minusik :zapach-no rewelacyjny to on nie jest, tak jakby stary zjejczały olej, całe szczęście nie utrzymuje się zapach na włosach zbyt długo.
Testowałam tą maseczkę do mycia głowy metodą OMO ,ale u mnie nie zdała egazminu :), na moich włosach jednak lepiej sprawdza się ona solo, czyli po umyciu i lekkim osuszeniu włosów wcieram maseczkę we włosy i nakładam czapek i ręcznik, trzymam jakieś 15-25 min i spłukuje latnią wodą.
Na pewno jeszcze ją zakupię i spróbuje inne wersje tych maseczek.

Maska jest super, ale używana na 15 minut, spłukana, potem na 5 minut maska emolientowa. Takiego duetu używam raz w tygodniu. To najlepsza maska keratynowa jakiej używałam. Uwielbiam jej zapach, skład, łatwość aplikowania, wydajność i cenę. 20 zł za tak dobrą i wydajną maskę jest do przyjęcia. Włosy są gładkie i lśniące, a do tego wspomaga naturalną tendencję włosów do skrętu. Super produkt i polecam go każdej świadomej włosomaniaczce. Aż chciałoby się używać go częściej, ale obawiam się przeproteinowania.

Na maskę Biovax keratyna + jedwab trafiłam dwa lata temu. Natychmiastowo stała się moim hitem. Moje włosy (niskoporowate/średnioporowate -) uwielbiają proteiny, a tą maskę wręcz kochają. Zawsze są po niej gładkie, sypkie, lśniące, no i oczywiście jak po proteinach, ładnie uniesione przy nasadzie. Po kąpieli nie ma problemów z rozczesaniem włosów. Ważną kwestią jest to, iż produkt jest w znacznym stopniu stworzony ze składników naturalnego pochodzenie. Alkohole (cetyl alcohol, cetearyl alcohol), które widzimy na początku składu mają za zadanie wygładzić włosy, a nie jak początkowo może nam się wydawać, wysuszyć je. Używam tej maski ok. 2 razy w tygodniu (chodź jeśli nie jesteśmy pewni czy nasze włosy dobrze reagują na proteiny, zalecałabym stosowanie jej raz na tydzień/10 dni) i sprawdza się świetnie, lecz należy wspomnieć, że nie jest ona jedyną maską, którą używam. Równocześnie stosuje emolientową i humektantową odżywkę, by zachować równowagę pomiędzy tymi trzema rodzajami odżywek. Kończąc, napewno mogę polecić tą maskę włosom, które nigdy nie wzgardzą dawkom protein ;)

Lubię odzywki z Biovax, a ta sprawdziła mi się szczególnie dobrze bo moje włosy kochają proteiny :) Klasyczny, wygodny, plastikowy słoik pozwalający wykorzystać produkt do ostatniej kropli. Ma ładny zapach i średnio gęstą konsystencję. W składzie mamy 91% składników pochodzenia naturalnego. Mamy dużo mocnych protein: proteiny jedwabiu, hydrolizowana keratyna ale znajdziemy też humektantową glicerynę oraz składniki emolientowe. W zestawie znajduje się wygodny czepek oraz saszetka z serum wzmacniającym efekt bogata w witaminy A+E - jak dla mnie maska działa równie dobrze dobrze bez i z serum.

Masek stosuję również jako odżywki więc stosowałam ją na krótko po myciu jak i na dłużej. Oczywiście każdy tego typu produkt lepiej działa pozostawiony na włosach na dłużej ale na krótko też fajnie sobie radzi. Najlepiej sprawdziła mi się pozostawiona pod czepkiem + ciepłym ręcznikiem na ok pół h. Włosy po zastosowaniu są miękkie, gładkie, sypkie i lepiej się rozczesują. Pięknie błyszczą, są dociążone i wyglądają bardzo zdrowo.Na plus również wydajność oraz cena. Biorąc pod uwagę jakość, działanie oraz fakt, że w zestawie mamy jeszcze czepek i serum wydaje się być bardzo niska. Do tej pory najlepsza odżywka Biovaxu jaką miałam, moje włosy bardzo ją polubiły :)

Skusiłam się na tę maskę bo potrzebowałam jakiś protein dla swoich włosów, a akurat w Hebe była promocja za... 8 zł(!) no to kupiłam szybciej niż było to możliwe. W opakowaniu dostajemy gratis czepek foliowy oraz próbkę serum na końcówki włosów.

Przeczytałam wszystkie informacje jakie obiecuje nam producent, umyłam włosy, nałożyłam maskę na ok. 15-20 min pod czepek, spłukałam i zostawiłam włosy do wyschnięcia (dodam, że mam włosy wysokoporowate, puszące się i często jest z nimi dramat) i... koszmar! Puch okropny, włosy jakieś szorstkie, plączące. Bardzo się zawiodłam po tym co widziałam, ale chciałam dać szansę tej masce i próbować coś z nią działać, a w razie czego 8 złotych to nie majątek.

I któregoś dnia przeczytałam na blogu Agnieszki Niedziałek, że po maskach proteinowych należy na kilka minut nałożyć inną odżywkę/maskę ale emolientową. No i ten sposób sprawił, że kocham tę maskę! Już wiele razy nakładałam po tym Biovaxie albo Hair Food banana albo maskę drożdżową z Agafii i za każdym razem efekt piękny- włosy lśniące, odżywione, wyglądają bardzo zdrowo, prostują się i nic tylko używać. Oczywiście nie stosuję jej co mycie, tylko co ok. 2 tygodnie bo na tyle moje włosy tego potrzebują.