Miłość przychodzi niespodziewanie... ;)
Nigdy nie byłam fanką słodkich, mocnych zapachów, życie jednak potrafi zaskoczyć... ;)
Pour Femme zachęcił mnie bardzo "smaczną" mieszanką nut zapachowych. Na pierwszy ogień poszły próbki, dziewiczy psik i... pojawiła się moc, ale nic nie dusi, nic nie męczy, słodycz szlachetnej wanilii okraszonej nutą tangerynki i kwiatów mnie urzekła. O dziwo nie wyczułam pianek i malin jako takich, na mój nos one idealnie stapiają się z wanilią, wzbogacając ją i nadając aksamitny, ciepły aromat, ale to ona gra główną rolę, po prostu rządzi i to jak. Na pewno nie jest płaska, czy chemiczna, jaką bywa ta wyczuwalna w rozmaitych tanich wodach, jest naprawdę wyjatkowo szlachetna, w doborowym towarzystwie owocow i kwiatów, które subtelnie dają o sobie znać, dodając charakteru kompozycji, całość po prostu uwodzi...
A wracając do testów, wprawdzie wyrazistość zapachu trochę studziła mój entuzjazm, ale złapałam się na tym, że nieustannie dzierżę w dłoni fiolkę z próbką i niemal obsesyjnie wącham, wącham, wącham...
Tak, tak, ona uzależnia! I po prostu przepadłam, wiedziałam, że to będzie mój zapach, że muszę ją mieć, i tak też się stało. ;)
Do tej pory z zadziwienia wyjść nie mogę, że ja - skrajnie niechętna słodkim zapachom - wpadłam jak przysłowiowa śliwka w kompot. To jest zapach ultra kobiecy, apetyczny, seksowny, jest to słodycz podana z wyczuciem, nieprzesadzona, tak czuła, otulająca i rozkoszna, że chce się ja wciąż czuć na sobie, pieści zmysły i wprawia w doskonały nastrój, po prostu dodaje skrzydeł... :)
Trwałość przyzwoita, zapach jest bliskoskórny, bez długaśnego ogona, ale wyczuwalny, w moim przypadku wystarcza jedno psiknięcie, abym mogła cieszyć się jego dyskretnym towarzystwem przez wiele godzin. Flakon bardzo klasyczny, elegancki, bez zbędnych ozdóbek. Pour Femme sprawdza się o każdej porze roku, dnia i nocy, w pogodę i niepogodę, w słońcu, w deszczu i w śniegu, doskonałe na wszelkie okazje...
Po prostu love it... :)
Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: jednen flakon i to na pewno nie koniec ;)