Lady Gaga The Fame Black Fluid EDP 

Bardzo ciekawa i nie oczywista kompozycja. Zapach zdecydowanie słodki ale nie męczący. Szkoda że już wycofane :( Idealny na wieczorne wyjścia. Flakon zadziorny, pięknie się prezentuje.

Jedne z moich ulubionych perfum. Kupuję je od kilku lat, zużyłam kilka buteleczek. Są bardzo słodkie, wiec nie będą wszystkim odpowiadać ;) Na plus także wyróżniająca się szata graficzna.

Dostałam je w prezencie.I tak ze mną zostały do dziś.Super słodki zapach.Na ubraniach utrzymuje się długo. Cena w internetowych drogeriach dobra.Ladna buteleczka Perfumy raczej na ciemne ubrania ponieważ na białych mogą zostawać plamki. Szkoda tylko że już perfum nie można nigdzie dostać .Niestety nie mogę natrafić na chociaż podobny zapach.

Flakon tych perfum zdecydowanie przyciąga wzrok. Zatyczka przypomina złote szpony, a buteleczka z czarnym płynem dodaje mrocznego klimatu. Jedno jest pewne - nie jest to zapach dla szarych myszek. ;) Nigdy wcześniej nie miałam styczności z perfumami, których kolor byłby tak ciemny. Na pewno dodaje im to oryginalności. Wyglądają jak magiczny eliksir. Może coś w tym jest - zapach na pewno nie pozostawi nikogo obojętnym. Jest to idealna opcja dla tych kobiet, które lubią mocne i słodkie akcenty. Zapach jest kwiatowy, orientalny. Nie spodoba się każdemu, ale nie można mu odmówić zmysłowości i kobiecości. Nadaje się zwłaszcza na wieczór. Utrzymuje się przynajmniej kilka godzin.

Jeden z moich ulubionych zapachów, niestety cena jest wysoka Zmysłowe i słodkie, elegancki flakonik, niestety co do trwałości to nie jestem zadowolona :<

Dostałam jakiś czas temu, pewnie nie zwróciłabym nigdy na nie uwagi przez postać Lady Gagi - której po prostu nie lubiłam za kontrowersyjność, choć uważałam za naprawdę genialny wytwór popkultury. Doceniłam ją dopiero po filmie ,, Narodzinach gwiazdy" Flakonik cudaczny, przezroczyste jajo które nieładnie wygląda opróżnione do połowy. Korek z 100-tki może służyć za narzędzie do samoobrony :) Perfumy bardzo ładne i przyjemne, złociste, miło się je nosi. Bezpieczne jako prezent, nieinwazyjne, takie do lubienia całodzienne pachnidło dla niewymagających fajerwerków. Ogoniaste - ciągną się z metr za nosicielką, pozostawiając lekką subtelną morelową słodycz. Trwałość około 5-6 godzin. Morela jest tu tak ładnie i naturalnie oddana, dojrzała i mięciutka, pyszna. Miodowa, taka inna od cieknącej słodkim sokiem brzoskwini. Miód to bardziej kwiatowy miękki pyłek, nie drażniąca woń ulepnej słodyczy którą znam z pełnego słoja. W dalekim tle leciutkie kadzidło. Zimą otulają, dodają ciepła jak owocowa herbata. Latem migoczą, wibrują, kojarzą mi się ze straganem pełnym skrzyń żółciutkich owoców. Kupuję te owoce, przebieram palcami w drewnianych skrzyniach szukając jak najdojrzalszych. Uśmiecham się do siebie sama. Bardzo pozytywnie odbieram te perfumy, bardzo je lubię. Nie wiem czy kupię je jeszcze gdy skończę swój flakonik. Do testów szczerze polecam.

Bardzo podoba mi się flakon. Wygląda elegancko a zarazem drapieżnie. Poprzeczka wysoko postawiona więc od zapachu wymagałam dużo. Nie zawiodłam się . Zapach jest bardzo ciekawy, kompozycja owocowo-kwiatowa z wyczuwalna nuta orchidei, jaśminu, miodu i szafranu. Jestem pod wrażeniem intensywności a zarazem delikatności zapachu. Ale niestety trwałość jest słaba. Moim zdaniem gdy tylko wyjdę na powietrze już ulatuje w eter. Wymaga używania go kilkukrotnie. Dlatego szybko go ubywa. Na szczęście był to prezent wiec nie żal mi go bylo używać do woli . Sama za pełną cenę nie kupię go że względu na słaba trwałość.

Oryginalny, intensywny zapach, jedynie trwałość pozostawia wiele do życzenia. Gdyby nie ona do dzisiaj kupowałabym The Fame Black Fluid. Coś w tej kompozycji jest, co przyciąga i nie stale chce się ją wąchać. Idealnybna wieczór.

Jest to zdecydowanie mój hit. Lady Gaga stworzyła perfumy idealne co zresztą wcale mnie nie zaskakuje i są perfekcyjnym zapachem dla kobiet jak ona. Odważne niebanalne nie tandetne i odurzające.. Używam od wielu lat i wciąż jestem zachwycona. Intrygujący,kobiecy lekko mroczny nadaje się na codzien i na wieczór.

Dla mnie to zapach prawdziwa bomba! Nie jestem fanka Lady Gagi perfumy kupiłam na próbę spodobał mi się kolor i byłam ciekawa zapachu. I to był strzał w dziesiątkę! Od tamtej pory zawsze mam przynajmniej jeden flakon w swojej szufladzie

Idealny w każdym calu! Jest moim ulubionym zapachem. Intrygujący, zmysłowy i bardzo kobiecy. Black Fluid oczarował mnie do tego stopnia, że towarzyszył mi nawet podczas własnego ślubu :)

Perfumy które na początku mnie zaszokowały - czarny kolor dość niespotykany ,obawiałam się że będą zostawiać plamy na ubraniach ,ale na szczęście nic takiego się nie wydarzyło. Zapach jest piękny ,mocny ale nie duszący.Flakonik robi wrażenie (uwielbiam połączenie czerni i złota) "Fame" bardzo pozytywnie mnie zaskoczył - pewnie jeszcze nie raz u mnie zagości.

Kto zna Lady Gagę, wie, czego można się spodziewać po tych perfumach. Są zwyczajnie... dziwne. Słodkie, ale też świeże, czuć miodek orchideę i kadzidło, chociaż nie są to typowe perfumy mocne, to raczej delikatna i dziewczęca wariacja na temat drapieżności. Jest pudrowo, ale nie cukierkowo. Mnie osobiście za bardzo się nie podobają, są za mdłe i nijakie zarazem, za dużo udziwnień. Poza tym, obrzydliwe jest to, że po psiknięciu widać, że mają czarny kolor i przez chwilę mamy go w tym miejscu, gdzie użyłyśmy perfum. Tak, czarny. Przegub dłoni wygląda potem na brudny...

Perfumy krzyczą, kuszą, uwodzą i zniewalają. Nie tylko swym niebanalnym lekko atramentowym kolorem czy kształtem samego flakonu, ale także takim słodkim wręcz płaskim miodowym zapachem. Te perfumy sa tak hałaśliwe jak Lady Gaga : krzyczą kształtem i formą. W zapachu są słodko sztuczne, " hałaśliwe" i dość tandetne, ale w sumie ta lekko wulgarna słodycz ma w sobie coś erotycznego rodem z nocnego klubu, ot pasuje mi ta symfonia do Lady G i dojrzałej, świadomej swej kobiecości kobiety, która chce mieć u stóp tani ociekający ślina testosteron :) Mimo to perfumy nie dusza, nie są nachalne. Same w sobie są proste w kompozycji. O takie takie w sumie są słodkie i nie kontrowersyjne w odbiorze. One wręcz uderzają po nosie miodowo owocowymi akordami. Nie ma tutaj zaskakujących nut. Nic sie szczególnego nie dzieje. Żadnego zaskoczenia, żadnej melodii pobocznej. Te perfumy maja przyciągnąć szybko i w oczywisty sposób. Perfumy robią nieco dużo hałasu i urzekają, gdyż maja w sobie ten zmysłowy lekko drapieżny seksapil. Niestety nie ma tutaj efektu woow . Nic sie nie dzieje hmm jest raczej płasko, oczywiscie, ale jednak nadal sensualnie co by nie mówić. Podsumowują : trzeba przyznać, ze widzisz flakon i myslisz woow, to musi być kobiecy mocno drapieżny zapach. Dalej widzisz czarną ciecz. I jest kolejne wooow. Muszę, no muszę otworzyć ten flakon..... Po czym wąchasz i kupujesz. .... bo ah ta krzykliwa lekko sztuczna i nachalna słodycz. Idealna na wieczór, do klubu, czy na okres zimowy. A i cena jednak jest Ok, to czemu by nie :-)

Można go albo kochać albo nie cierpieć. Ja zdecydowanie się zakochałam od pierwszego powąchania. Zapach jest orginalny i trwały. Moim zdaniem perfumy pasują na codzien a także na wieczór.

Pierwszy flakon dostałam w prezencie na święta. Pamiętam ten dzień, popsikałam się przed wieczorną imprezą, a zapach towarzyszył mi do samego rana. Znajomi od razu podziwiali i komplementowali. Flakon bardzo mi się podoba i ten zadziorny pazur (korek). Psikam: czarna plama... Ale po chwili znika (ze skóry i ubrań) a piękny zapach pozostaje. Lubię testować nowości, ale te perfumy zawsze są gdzieś blisko mnie. To już 4 rok razem!

Otrzymany w prezencie, jak najbardziej udanym. Trochę obawiałam się, że kolor będzie brudził, lecz nic takiego się nie stało (ani na skórze, ani na ubraniach) Zapach cudowny, dla mnie bardziej kwiatowy niż owocowy, bez prównania, jeden z bardziej oryginalnych jakie używałam. Dość trwały. ZALETY: +nietuzinkowy wygląd +zapach +wydajność +/-trwałość

Dostałam je na urodziny które mam jesienią, używałam je do wiosny i byłam w nich totalnie zakochana. Piękne, słodkie, wielowymiarowe, na szalikach czułam je aż do wyprania! Nie były w ogóle duszące, były raczej jak orzeźwiająca malina w czekoladzie - tak właśnie je wspominam. Moim zdaniem zapach dla młodych osób. Używał ich również mój przyjaciel i mam wrażenie że na nim pachniały one znacznie inaczej, ale również pięknie, niespodziewanie męsko - taki prawdziwy uniseks. Ja czułam się z nimi bardzo kobieco :) Trzeba uważać z nimi na wszelkich kontrolach bezpieczeństwa, wspomnianego przyjaciela nie chciano wpuścić z nimi na koncert, ja musiałam je zostawić przy bramce na wejściu do muzeum - zatyczka jest ostra, wg ochroniarzy chyba może być bronią ;) Na pewno do nich kiedyś wrócę, aby przypomniały mi najlepsze, nastoletnie lata.