Elizabeth Arden Sunflowers, Perfumed Body Lotion Balsam do ciała

Uwielbiam tematykę związaną z perfumami oraz tym jak wzmocnić ich trwałość. Dzięki mojemu małemu bzikowi na tym punkcie znalazłam zastosowanie tego produktu i sprawdza się na tym polu doskonale. * Jakie jest opakowanie? Jest to plastikowa tubka w białym kolorze z żółtą szatą graficzną, która jest zakręcana plastikową nakrętką. Estetyka opakowania nie jest powalająca i gdyby nie to,że balsam był w zestawie to chyba bym się na niego nie skusiła. * Jaki jest zapach, konsystencja i działanie? zapach jest identyczny jak perfumy Sunflowers tylko jest bardziej subtelny. Jego zapach nie ewoluuje na skórze w żaden sposób, pozostaje niezmieniony. Konsystencja jest średniej gęstości. Jeżeli nałożymy balsam na wierzch dłoni a palce skierujemy do sufitu to zacznie z niej spływać i nie pozostanie w miejscu. Jeżeli chodzi o właściwości nawilżające to są bardzo delikatne. Jeżeli ktoś boryka się z bardzo suchą skórą i potrzebuje natychmiastowego nawilżenia i ukojenia to ten produkt na pewno nie pomoże. Według wielu perfumiarzy natłuszczona i nawilżona skóra znacznie przedłuża trwałość perfum. I do takiego celu wykorzystuję ten balsam. Jego delikatne właściwości nawilżające są wystarczające aby ładnie wydłużyć zapach perfum Sunflowers Dodatkowo te same nuty zapachowe sprawiają, że zapach wręcz się za nami ciągnie jeżeli użyjemy takiego duetu. Jest to idealne połączenie na lato kiedy odkrywamy więcej partii ciała, które mogą emanować zapachem. Balsam nie bieli skóry i dosyć szybko się wchłania bez pozostawiania śladów na ubraniach. Do podbicia trwałości perfum sprawdza się idealnie i do tej roli będę go wykorzystywać sięgając ponownie.

Kupiłam w drogerii internetowej zestaw z perfumami i balsamem:) Kosztował niewiele więcej niż same perfumy, na które od dawna miałam ochotę więc wzięłam w duecie:) Nie żałuję wcale. Tubka jest w nadruk słonecznika. Wszystko w idealnych Sunflowerowych barwach:) Pojemność wystarczająca akurat na letni wyjazd. Mój trwał tydzień , ale spokojnie starczy na dwa:) Doskonała alternatywa dla wielkich butli balsamów , a jeszcze dostajemy to co podkreśli nasz urlopowy zapach. Mój to Sunflowers w tym roku. Nie wiem czy nie w następnym także;) Balsam idealnie podkreśla i przedłuża jak dla mnie trwałość i zapach perfum. Taki jego cel. Ma być uzupełnieniem perfum. Dzięki niemu czujemy tylko Sunflowers bez innych niepotrzebnych nut. Poza tym , a może przede wszystkim ten balsam spełnia swoją rolę jeśli chodzi o działanie nawilżająco wygładzające. Doskonale nawilżył moją przesuszoną od słońca i wiatru skórę. Nawet łydki , z którymi w lecie mam zawsze problem wyglądały idealnie. Bez jakichkolwiek oznak suchości. Wchłania się doskonale i szybko. Nie pozostawia tłustego czy nieprzyjemnego filmu na nogach co jest niepożądane w lecie. Używałam go na całe ciało. Nigdzie mnie nie podrażnił. Zapach towarzyszył mi nieprzerwanie ;) W ciągu dnia i nocy za sprawą balsamu;) Kupię na pewno jak tylko spotkam . To mój słoneczny, kojarzony z morzem i słońcem zapach, a balsam jest doskonały w swojej roli.

Elizabeth Arden Sunflowers jest beztroskim zapachem dla kobiety kochającej naturę. Mocny i trwały, trudno przeoczyć kobietę, która go nosi. Jego intensywny aromat wzmacnia się jeszcze bardziej na rozgrzanym ciele, wtedy upojna woń polnych kwiatów wprowadza w prawdziwie euforyczny nastrój. Polecamy w słoneczne dni.

Balsam dostalam w Rossmannie w gratisie do zakupów. Sama bym go nigdy nie kupiła. Po pierwsze słabiutko nawilża. Po drugie zapachu prawie nie czuć w ogóle na skórze. Po trzecie - może uczulać. Owszem, dobrze się rozprowadza i szybko wchłania bo ma lejącą konsystencję ale właściwości nawilżających nie ma prawie żadnych. Jeśli ktoś nie ma suchej skóry i skłonności do alergii to może i będzie zadowolony, ja w każdym bądź razie nie polecam.

Dostałam balsam w zestawie z zapachem oraz żelem pod prysznic. Powiem szczerze: nic mnie nie zachwyciło. Balsam oczywiście nawilża skórę, ale nie tak "widocznie" jak inne moje balsamy. Zapach czuć przez pierwsze 3 sekundy, później brak. Opakowanie jest małe. Ja balsamuję nogi, ramiona i ręce. Przy codziennym stosowaniu nie wiem, czy starczy mi na cały miesiąc. Sama z siebie nie kupię tego ponownie. Używam tego produktu od: 3 tygodnie Ilość zużytych opakowań: prawie 1

Niestety, jak seria Sunflowers podbiła serca wielu kobiet, tak balsam ten psuje jej renomę. Pierwsza sprawa, zapach, który powinien być tak samo piękny i mocny jak w wodzie toaletowej, zupełnie nie istnieje. Może na początku , zaraz po aplikacji coś tam czuć, potem znika to zupełnie. Wielka szkoda. Konsystencja nieco wodnista, lejąca, śliska, exspresowo się wchłania i dosyć dobrze nawilża i to by było tyle na temat tego nieudanego balsamiku. Dla porównania, balsam z Elizabeth Arden Green Tea jest tak mocny i cudowny, że czuć go nawet 12 h, na skórze i ubraniach. Używam tego produktu od: dwóch lat Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie

dostałam w zestawie z wodą i żelem pod prysznic. i balsam jak balsam - dobrze się wchłania i ładnie nawilża. koniec kropka. nic poza tym. zapach - na chwilkę i się ulatnia. i tyle. niezły ale samego bym nie kupiła. Używam tego produktu od: 3 tyg Ilość zużytych opakowań: 1

Nie zgadzam się z opiniami, że ten balsam brzydko pachnie. Ma przepiękny, słoneczny zapach - dokładnie taki jak przecudne Sunflowers edt;) Konsystencja jest płynna i bardzo kremowa. Polecam dla fanów tego zapachu ! Używam tego produktu od:1 misiac Ilość zużytych opakowań:1

Nie lubię balsamów perfumowanych. Kupię sobie jako miły dodatek.. A potem stwierdzam, że i ekonomiczniej i lepiej dla skóry byłoby zainwestować w zwykły balsam i "psiknąć" rękę czy nogę perfumami. Efekt pielęgnacyjny byłyb znacznie lepszy - a i portfel grubszy ;-)... I tym razem przekonałam się, że balsam perfumowany jest leisty, wodnisty.. i nie do końca pachnie tak jak perfumy. Balsam ten skórze nie szkodzi :-) [dobre i to ;-)] ale jej nie nawilża - zostawia lekki film - ale wcale a wcale się nie wchłania. Reasumując: nie warto. ilość zużytych opakowań: 1

Nie jestem nim zachwycona - po pierwsze, ma zdecydowanie inny zapach niż woda toaletowa - jakiś taki ostrzejszy, wulgarny - mniej w nim miodu, więcej jakichś nut cutrusowych. Po drugie, nie podoba mi się jego konsystencja, lejąca i rzadka. Po trzecie, nie ma on żadnego wpływu na skórę - wiem, że od balsamu towarzyszącemu zapachowi nie można wymagać cudów, ale przynajmniej wygładzenie/nawilżenie by się przydało, a tu nic z tych rzeczy nie mam miejsca, jest za to klejące, lepiące, słabo sie wchłaniające, banalnie pachnące cuś. Lepiej by było kupić jakis bezzapachowy balsam i wymieszać na dłoni z kilkoma kroplami zapachu.