Mleczko to kupiłam z ciekawości, tak po prostu. Ale też dlatego, że wcześniejsze mazidło mi się skończyło. Rzuciłam siebie na głęboką wodę, bo bez większego sceptycyzmu wybrałam największą dostępną pojemność 625ml. Czy żałuję? Zapraszam do lektury :).
W większości moje ciało jest suche, skłonne do egzemy, więc nie mogę sobie pozwolić na pominięcie etapu nawilżania po kąpieli. Mam już jednego, czy dwóch ulubieńców z tej kategorii, ale jak to na recenzentkę przystało - testowanie czegoś nowego sprawia największą przyjemność :). Tym razem postawiłam na mleczko od Nivea. Polubiłam się z mazidłami tej firmy, choć nie wszystkimi. Analizuję składy i wybieram tylko te bez alkoholu denaturowanego, a uwierzcie, że bywają takie, co mają go na jednym z pierwszych miejsc w składzie. Brrr. Ta opcja nie ma go wcale. Co prawda są tu też parafina (inci: Paraffinum Liquidum) i silikon (inci: Dimethicone), ale te składniki zdecydowanie mniej mnie drażnią od alkoholu. Wiem, że nie wszyscy się z nimi lubią - mi osobiście wielce nie przeszkadzają, a nawet mogłabym rzec, że pomagają zatrzymać nadmierną utratę wilgoci z naskórka. Do tego mamy w składzie również naturalny emolient, czyli masło shea (inci: Butyrospermum Parkii Butter). Mogli na tym poprzestać, ale no cóż. Najważniejsze, że zaraz po wodzie jest gliceryna (inci: Glycerin), która robi tu najwięcej, jeśli chodzi o działanie dogłębne. A mianowicie świetnie nawadnia skórę. Przenika wgłąb, niweluje ściągnięcie, zmiękcza, zwiększa elastyczność, przyrwaca zdrowy koloryt, rozświetla. Nie robi tego na długo, bo po kolejnej kąpieli ponownie odczuwam ściągnięcie (chyba, że mam dobrze nawilżający żel pod prysznic), a trafiałam przecież na takie balsamy/mleczka, które nawet po kąpieli utrzymywały dobre nawilżenie. No a oprócz tego dogłębnego działania, jest też ochrona, o czym wspomniałam już wyżej. Parafina, silikon oraz masło shea to emolienty, chroniące przed nadmierną utratą wilgoci i tak właśnie jest. Pozostawiają na skórze lekko tłustą, choć cienką warstwę, która stara się utrzymać odpowiednie nawilżenie i nawodnienie. Teraz, kiedy temperatury są niskie, taka warstwa jest wycierana przeze mnie w zakładane na siebie ubrania, ale kiedy było cieplej i mogłam spać w majtkach, to robiła swoje przez całą noc (w dzień raczej rzadko czymkolwiek smaruję ciało). Budziłam się z przyjemnie gładkim i zdrowo wyglądającym ciałem. Nadal tak jest, mimo ubierania na cebulkę :D. Jednak czegoś mi tu brakuje... Może to kwestia tego, że miałam do czynienia już z lepszymi propozycjami, a przede wszystkim długotrwale nawilżającymi. W każdym razie to mleczko jest w porządku. Egzema nie pojawiła się, odkąd je używam, a to dobry omen.
Zapach ma taki, jak na produkty Nivea przystało, czyli kremowo-pudrowy, czysty, relaksujący. Nie jest to ta znana i lubiana kompozycja z kultowego kremu w słoiczku, ale wydaje mi się, że ten powtarza się tak samo często, jak tamten. Jest całkiem intensywny, lecz to żaden problem dopóty, dopóki zalicza się do mojego gustu.
Opakowanie mojej wersji to duża, plastikowa butla z pompką, w pięknym odcieniu niebieskiego. Naprawdę bardzo podoba mi się ten kolor. Wygląda, jakby błękit połączono z nutką fioletu. Bardzo lubię też tę pompkę, jest świetnej jakości i odbiega swoim design'em od innych. Nie zacina się, gładko działa przez cały czas. Szata graficzna z kolei jest typowa dla produktów Nivea, czyli zwykle minimalistyczna, prosta, bez zbędnych ceregieli. Całość ma genialną jakość. Pojemność to 625ml, choć jest też do wyboru 400ml.
Zalety:
- Dużą pojemność można dorwać w naprawdę niskiej cenie
- Niweluje ściągnięcie, zmiękcza, zwiększa elastyczność, przyrwaca zdrowy koloryt, rozświetla
- Pozostawia na skórze warstwę, chroniącą przed nadmierną utratą wilgoci z naskórka
- Lekka, łatwa do rozprowadzania konsystencja
- Wydajność
- Przyjemny, relaksujący mnie zapach
- Bardzo ładne i dobrej jakości opakowanie
Wady:
- Nie nawilża długotrwale, jak to producent obiecał
- Przez kilka minut piecze w świeżo ogoloną skórę
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie