Wardi Shan Acne & Impacts Soap Mydło na trądzik i zaskórniki

Od tego mydła zaczęłam przygodę z kosmetykami naturalnymi. Miałam trądzik, który raz udawało mi się zwalczyć drogeryjnymi płynami, a raz nie. Zaczęłam stosować to mydło regularnie. codziennie rano myłam nim twarz. I tylko rano, bo wieczorem zapominałam. Na początku efektów nie było. Nawet nie wiem kiedy minęło trzy miesiące regularnego stosowania, mydła było jeszcze sporo, za to cere miałam ładniutką, promienną i bez zaskórników. Trochę w nie nie wierzyłam, ale u mnie cera wyraźnie się poprawiła. Bardzo byłam zadowolona ze stosowania tego mydła, na dodatek stosowanie go nie było uciążliwe, nie szczypało mnie w oczy, generalnie polecam, jednak potrzeba cierpliwości.

Mydło to jest dosyć drogie, więc spodziewałam się, że działanie będzie współmierne do ceny. Jednak jestem trochę zawiedziona. Jest to mydło "na trądzik i zaskórniki" i oczekiwałam zmniejszenia ilości i widoczności krostek. Jednak nie stało się tak. Nie zauważyłam także zmniejszenia porów. Myślę, że jest to dobre mydło do mycia twarzy ale nie sprawdza się jako oręż w walce z trądzikiem. Podsumowując: ZALETY: - oczyszcza skórę - jako produkt do mycia twarzy bardzo dobry - bardzo wydajne - używam go od czterech miesięcy dwa razy dziennie i pozostało mi jeszcze 2/3 kostki - nie pozostawia uczucia ściągnięcia skóry WADY: - cena - chociaż wydajność ją równoważy - zapach - na początku byłam nim oczarowana, ale po jakimś tygodniu zaczął mnie lekko drażnić, jest lekko orientalny i nie każdemu może odpowiadać - nie zmniejsza porów - nie zwalcza trądziku - ile krost miałam tyle nadal mam Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie (zużyto ok. 1/3 kostki)

Kupiłam do mydło z myślą o moim narzeczonym. Nie spodziewałam się u niego efektów spektakularnych, gdyż jego wysyp zaskórników ma nieco inne podłoże niż zazwyczaj. Po prostu chciałam, by choć trochę sobie skórę oczyścił. Lepsze to niż nic. Luby stosował, stosował, w końcu mu się znudziło. Spodziewałam się tego. Mydła zostało naprawdę dużo (strasznie wolno schodzi), więc uznałam, że nie będę go marnować i go zużyję. Nie zdzierżyłam. Na początku używałam go od czasu do czasu. Moja cera nie potrzebowała tak intensywnej walki z trądzikiem. Dopiero po odstawieniu antykoncepcji homronalnej moja twarz zaczęła wołać o coś silniejszego. Więc odstawiłam tymiankowy żel z Sylveco (który i tak był za słaby, czy to z "trądzikiem", czy bez) i przerzuciłam się na to mydło całkowicie. Używałam tak, jak zaleca producent. Mydliłam i masowałam długo, potem zostawiałam na chwilę tę pianę (mój luby pewnie tego nie doczytał, jak go znam...)... Ale efektów brak. Skóra była w miarę dobrze oczyszczona, ale zaskórniki i wypryski nie zniknęły. Ba, nawet troszkę się nie zmiejszyły. Znudziło mi się zużywanie tego mydła (nie mówiąc już o tym, że bardzo nie lubię używania niewegańskich kosmetyków, a tu mamy propolis....), więc pół kostki sobie leży... i leży... i leży... Jeszcze nie wiem, co z nim zrobię. Na pocieszenie powiem, że jeśli ktoś chce, to może wypróbować. W pracy spotkałam ludzi, u których to mydło naprawdę się sprawdziło. W końcu nie na darmo jest to jedno z najpopularniejszych mydeł z Wardi Shan. ;) Używam tego produktu od: Luby - listopad 2014 - grudzień 2014 / Ja - styczeń 2015 - marzec 2015 Ilość zużytych opakowań: 1/2, 100g.

Mam cerę naczynkową, mieszaną z ciągle pojawiającymi się zaskórnikami. Żeby zakryć te moje popękane naczynka, używam dość mocno kryjącego podkładu, który ciężko się zmywa. To mydełko usuwa makijaż doskonale. Buzia jest czysta i gładka jak nigdy. Zaskórniki w jakiś niewyjaśniony sposób znikają :) Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, moja cera się ujednoliciła, a popękane naczynka wyjaśniały. Ja jestem zachwycona. Mydło kosztuje ok. 34zł ale kostka wystarcza na długo (u mnie ponad miesiąc). Jest jedna podstawowa zasada... Jeśli na opakowaniu jest napisane myć twarz przez 1-2 minuty, to tak trzeba robić codziennie. Namydlenie się i spłukanie niewiele da. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 (w trakcie drugiego)

Od wielu wielu lat zmagam się z trądzikiem, na który nie pomagały ani różne drogeryjne środki, ani legendarna linia Clinique, ani apteczne mazidła, no nic. Do tego mydełka podeszłam sceptycznie, szczerze mówiąc, nie wierzyłam, że może cokolwiek zmienić. Przez pierwsze kilka tygodni nawet wydawało mi się, że pogarsza problem, ale nagle, stopniowo, zaczęły zdarzać się dni, kiedy moja cera (wyjątkowo!) naprawdę nie wymagała do wyjścia żadnych korektorów ani podkładów. I właściwie teraz, po paru miesiącach kuracji (zużyłam całą kostkę), przez większość miesiąca mam naprawdę stosunkowo ładną cerę :) Niestety zawsze przed miesiączką i tak mnie wysypuje, ale z tym chyba muszę się pogodzić. Niemniej, bardzo polecam WSZYSTKIE mydła Wardi Shan - biorąc pod uwagę ich wydajność, cena naprawdę nie jest wysoka :) Używam tego produktu od: ok. 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Zanim zdecydowałam się na kosmetyki naturalne używałam różnych żeli i peelingów do twarzy znanych firm które nie tylko nie pomagały ale też szkodziły. Mydło kupiłam za ok 34zł i wystarcza mi ono na baaaaardzo długo (ponad pół roku). Używam raz dziennie w połączeniu z tonikiem na bazie wody z morza martwego (L\\\\\\\\\\\\\\\'Orient) i efekty są nie do opisania. Mydło oczyszcza (troszkę wysusza, ale tonik natomiast doprowadza wszystko do porządku), zapobiega pojawianiu się wyprysków, znacząco zmniejsza ilość zaskórników, zwęża pory. Plusy : + wydajność + działanie (!) Minusy: - wysusza Polecam !

Kupiłam mydło ok 4 tyg temu, i niestety oprócz coraz więcej trądziku to nie widzę poprawy :( oczywiście oczyszcza, skóra jest naciągnieta i trochę wysuszona ale nie pomogło tak jak powinno.

Zalety: +doskonale oczyszcza twarz z zanieczyszczeń, resztek makijażu, sebum; +delikatnie zwęża pory; +nie podrażnia; +nie zapycha; +nadaje się również do cery wrażliwej i naczynkowej; +ładnie goi wypryski i zmniejsza ślady po nich. Wady: -cena; -dostępność (Mydlarnia u Franciszka - sklep stacjonarny lub internetowy); -troszkę wysusza. Generalnie fajne mydło, które nie uczula i doskonale oczyszcza. Polecam wszystkim z problemami skórnymi. Używam tego produktu od: tydzieńIlość zużytych opakowań: w trakcie 1 Edit 26.06.2014 Od października zapomniałam o mydełku, ponieważ denerwowało mnie, że trochę wysusza. Dwa miesiące temu powróciłam do mycia twarzy mydełkiem. Obecnie jestem w trakcie 2 opakowania. Nadal uważam, że mydło genialnie oczyszcza skórę twarzy i szyi, nie uczula, nie podrażnia, niestety lekko wysusza, ale co najważniejsze wyciąga wszystkie zaskórniki zamknięte. Ładnie matuje twarz, zmniejsza przebarwienia (chociaż w ofercie Wardi shan jest specjalne mydło na przebarwienia). Niestety nie spłyca blizn po trądziku, zresztą nawet na to nie liczyłam. Oczywiście raz jest lepiej, raz gorzej i wysyp utrzymuje się przez jakiś czas, ale potem buźka jest ładnie oczyszczona, nie pojawiają się ropne niespodzianki i bolące krosty. Naprawdę warto się pomęczyć, po efekty są rewelacyjne, tylko potrzeba troszkę czasu. Stosuję mydło 2-3 razy dziennie masując skórę ok. 2-3 minuty (zgodnie z zaleceniami producenta i wtedy to działa). Polecam wszystkim z problemami skórnymi.

Mydło kupiłam ze względu na małe pogorszenie się mojego stanu cery ostatnimi czasy :( Mam jeszcze jedno, kończące sie już mydełko tej samej firmy, tyle że na przebarwienia, wyleczyło mnie (o dziwo) całkowicie z krostek na dekolcie, teraz mogę go głaskać bez przerwy :D Producent obiecuje, że mydło wyleczy nas z zaskórników, sladów po trądziku i innych takich w przeciągu tygodnia, cuda wianki... + zapach (lekko cytrynowy) + pozbywa się ranek po pryszczach, krostkach -wysusza! -prawie nic nie daje - tuż po umyciu efekt wysuszenia, na szczęście to przechodzi :) Używam tego produktu od: chyba z 2 miesiące używałam Ilość zużytych opakowań: jedno