Mydlarnia Cztery Szpaki Mydło dziegciowe dla osób z problemami skórnymi 

Zachęcona opisem producenta kupiłam na próbę jedną kostkę tego mydła. Mydło ma okropny zapach, który jest bardzo intensywny i unosi się w całej łazience. Nie udało mi się przyzwyczaić do tego zapachu. Niestety nie pomogło mi na problemy z cerą. Na plus jedynie naturalny skład i ekologiczne opakowanie. Jednak na pewno nigdy do niego nie wrócę.

Co tu dużo mówić... zakochałam się w tym mydle. Zagoiło mi wszystko na skórze, idealnie komponuje się z kremem ze śluzem ślimaka (Orientana, mój ulubiony krem) oraz tonikiem z octu i ziół (Purite). Cudownie myję całe ciało. Zapach-> bardzo mi się podoba, jak na "dymne" nuty. Miałam już dużo produktów z dziegciem, ale tylko ten kosmetyk pachnie tak, że nie jest dla mnie ten zapach nie przyjemny, a dwa po wszystkim innym z dziegciem miałam reakcje organizmu jakbym miała zatrucie. Wymioty lub biegunka :/.. tutaj mogę spokojnie myć się cała (poza włosami oczywiście) i nic się nie dzieje złego, a skóra jest w lepszym stanie. Poprawiły mi się brwi- nie są takie jasne i cienkie jak wcześniej miałam przy myciu innymi kosmetykami. Mydło jest delikatne jak na swoją zawartość dziegcia. O wiele mocniejsze jest np Aleppo. Uwielbiam ten produkt.

Co tu dużo mówić... zakochałam się w tym mydle. Zagoiło mi wszystko na skórze, idealnie komponuje się z kremem ze śluzem ślimaka (Orientana, mój ulubiony krem) oraz tonikiem z octu i ziół (Purite). Cudownie myję całe ciało. Zapach-> bardzo mi się podoba, jak na "dymne" nuty. Miałam już dużo produktów z dziegciem, ale tylko ten kosmetyk pachnie tak, że nie jest dla mnie ten zapach nie przyjemny, a dwa po wszystkim innym z dziegciem miałam reakcje organizmu jakbym miała zatrucie. Wymioty lub biegunka :/.. tutaj mogę spokojnie myć się cała (poza włosami oczywiście) i nic się nie dzieje złego, a skóra jest w lepszym stanie. Poprawiły mi się brwi- nie są takie jasne i cienkie jak wcześniej miałam przy myciu innymi kosmetykami. Mydło jest delikatne jak na swoją zawartość dziegcia. O wiele mocniejsze jest np Aleppo. Uwielbiam ten produkt.

Nie uwierzyłabym kiedyś, że na problematyczną cerę można bezpiecznie użyć mydła zamiast jakiegoś specjalnego żelu z apteki. Produkt skutecznie oczyszcza, przy czym nie podrażnia, nie wysusza, nie robi na skórze rewolucji, zdaje się ją wręcz koić. (Wspomniane żele, w tym te z wyższej półki cenowej, nieraz już wywołały u mnie przesuszenie i podrażnienie, bardziej szkodząc, niż pomagając, tym głośniej więc kwiczę z zachwytu nad tym odkryciem.) Kontrowersyjny zapach? Tak, zapach jest specyficzny i dosyć silny, ale rozprzestrzenia się tylko podczas stosowania, więc mydło może spokojnie leżeć w swojej mydelniczce i nie wymaga specjalnego pudełka. IMO. Poza tym zapach uderza tylko na początku. Jeśli należycie do osób, które z czasem polubiły/zaczęły tolerować smak lukrecji czy naparu z pokrzywy albo którym nie przeszkadza zapach henny na włosach, to i dziegieć możecie polubić. Po przeczytaniu innych opinii chcę dodać, że należy po produkcie spodziewać się rzeczy możliwych. Samo stosowanie mydła nie wyleczy nam wszystkich problemów skórnych, ale może stać się wartościowym elementem bardziej złożonej pielęgnacji. Oczekiwania trzeba mieć wysokie, ale realne.

Mydło dziegciowe miało pomóc na problem z łupieżem. I od tego zaczęłam stosowanie. Nie obyło się bez specjalnego pudełka, bo mydełko śmierdzi przeokrutnie. Mój problem z łupieżem tylko się wzmagał, mydełko nie pomogło ani trochę. Jako że jest polecane do problemów skórnych postanowiłam stosować na dekolt, ramiona i plecy gdzie zmagałam się z niedoskonałościami. Przyszło kolejne rozczarowanie bo i tu również efektów brak. Po wielu miesiącach wykończyłam to mydło, ale niestety nie mogę polecić. Doczytałam że dziegciu w tym mydle nie jest za dużo, może przez to tak słabo zadziałał.

Mydła dziegciowego używam od już kilku lat. Tej firmy bardzo mi się mydło spodobało, dobrze działa na moją skórę, nie wysusza, lekko ściąga, ale w taki przyjemny sposób. A zapach po kilku miesiącach polubiłam :P Moi współlokatorzy krzyczą że im smierdzi i musze trzymać go w specjalnym pojemniku, ale ja tam lubię ten zapach...

Naturalny produkt, a to dla mnie bardzo ważne. Nad składem nie ma co się rozwodzić, bo jest wzorowy. Opakowanie papierowe, a więc ekologiczne. Używam do mycia twarzy. Bardzo dokładnie oczyszcza, zmywa resztki makijażu bez najmniejszego problemu. Trzeba ostrożnie z oczami, bo trochę piecze, więc najlepiej omijać, jeżeli ktoś ma wrażliwe oczy. Mam bardzo odporną skórę, mieszaną, więc nie powoduje u mnie uczucia wysuszenia czy ściągnięcia, ale też zawsze tonizuję i nakładam krem, więc to raczej oczywiste. Nie zapycha, wręcz przeciwnie, dogłębnie oczyszcza pory. Sprawdzi się cerom mieszanym i tłustym, dla suchych i wrażliwych będzie zbyt intensywne. Jak to mydła w kostce - bardzo wydajne. Nie można nie wspomnieć tu o zapachu. Dla mnie to taki intensywny zapach ogniska, Stary twierdzi, że śmierdzi smarem z warsztatu samochodowego. Dla osób wrażliwych na zapachy może być to problem, nie bez powodu producent pakuje tylko to mydło w papierowy woreczek strunowy wyłożony wewnątrz folią. Mnie to w ogóle nie przeszkadza, po tonizacji, kremie itd. ten zapach znika. Dla osób, które znają mydło Aleppo i lubią to jest to idealna alternatywa.

Na wstępie trzeba powiedzieć, że to mydło ma dość kontrowersyjny zapach. Wyczuwam w nim głównie smrodek smaru i warsztatu samochodowego. Podczas używania jednak nie jest on aż tak intensywny i można się przyzwyczaić. Po umyciu zapach nie zostaje ze mną na długo, bo traktuję twarz tonikiem różanym. Mydło ma raczej miękkawą, tłustą konsystencję, więc po użyciu powinno leżeć na kratce i się wietrzyć, żeby się nie rozpłynęło. Udało się też bezproblemowo odkroić mały kawałek do wersji podróżnej. Ogólnie bardzo dobrze się pieni i jest wydajne. Po użyciu twarz jest przyjemnie napięta, ale nie skrzypiąca. Wydaje mi się, że jednak lekko wysusza, więc jeśli nie posmarujemy się kremem zaraz po myciu, może być kryzysowo. Mydło w ciągu miesiąca uporało się z moimi niechcianymi lokatorami na twarzy. Początkowo mocniej mnie wysypało i już prawie wyrzuciłam je do śmietnika, ale przymusiłam się, żeby przetrwać ten kryzys i teraz widać spore zmiany. Wygląda na to, że mydło wyciągnęło wszystkie zanieczyszczenia i teraz skóra wydaje się być gładsza i jest na niej mniej zaskórników. Na pewno zostanie ze mną na dłużej. Szkoda, że nie jest aż tak powszechnie dostępne.

Po kolejnej wizycie u dermatologa oraz wykorzystaniu sterty fancy szamponów, które dawały krótkotrwały efekt, zakupiłam tytułowe mydło, stosuję go do włosów, nie było oszałamiającego efektu od pierwszego mycia, ale po kilku tygodniach...- jakież cudowne są rzeczy proste. Czuję się czysta, czasem po myciu stosuję odżywkę ale jeśli nie to i tak włosy wyglądają na zdrowe, miekkie. Stosuję go na przemian z innym mydłem w kostce i sądzę, że tak zostanie na długie lata. A ten nieszczęsny zapach...no co zrobić(?) jest jaki jest, bo dziegieć to dziegieć.

To mydło, jak i inne z Czterech Szpaków ma bardzo dobry skład - mało składników, tylko te naturalne i rzeczywiście potrzebne. Używam go od 2 miesięcy i stan mojej skóry zgodnie z tym, co zapewnia producent bardzo się poprawił. Nie mam już tylu wyprysków na twarzy, stare poznikały, nowych jest znacznie mniej. Mydełko jest bardzo wydajne, tego używam już 2 miesiąc, a mam jeszcze prawie połowę. Cena, jak za naturalny i wydajny produkt też ok.

Przez pierwsze dwa tygodnie używania tego mydełka byłam wręcz załamana, stan mojej cery bardzo się pogorszył, pojawiały się podskórne krosty oraz pryszcze. Jednak gdy tylko przetrwałam ten okres, moja skóra na twarzy wygląda naprawdę dobrze, domyślam się, że musiała przejść przez jakiś proces oczyszczania. Zalety: -mydełko niesamowicie wydajne -poprawia kondycję cery -zmniejsza pory -pomaga na przetłuszczające się strefy twarzy -przystępna cena -dobry skład Wady: -problem z przechowywaniem, powinni dołączyć jakaś puszkę albo coś takiego -zapach