Toni&Guy Glamour, Serum - Drops Shine & Anti - Frizz Odżywcze serum wygładzające i nabłyszczające włosy

Serum kupowałam dwukrotnie - pierwsza butelka w trzecim dniu używania spadła mi na podłogę i poszła w drobny mak. Pamiętam do dziś, jaka byłam wkurzona o rozbite o podłogę 40 złotych. I tu pierwsza uwaga - opakowanie jest owszem, śliczne, ale - litości!!! - produkt, którego używamy najczęściej w łazience, często mokrymi rękami - w ciężkim, szklanym opakowaniu?????? Kto wpadł na ten pomysł? Ostrzegam, warto uważać przy używaniu, bo łatwo się wyślizguje i najmniejszym problemem jest stłuczony flakonik, gorzej jak przy okazji rozbije nam umywalkę albo półkę w łazience razem z zawartością. Ogromny minus na wstępie za niepraktyczne opakowanie. Samo serum ma postać lekko tłustą, trochę jak typowo nabłyszczające, oleiste sera do włosów. Przezroczyste, gęste. Trzeba bardzo uważać z ilością - nałożone choćby w minimalnym nadmiarze bardzo widocznie tłuści włosy, sprawia, że wyglądają nieświeżo. Ja używałam dosłownie paru kropelek roztartych w dłoniach - a i tak bywało, że włosy były oklapnięte. Dlatego moim zdaniem nie jest to produkt do gładkich, delikatnych włosów takich jak moje. Świetnie pewnie ujarzmi te puszące się, ale takie bez objętości dodatkowo okropnie obciąży, w dodatku w nieestetyczny, tłusty sposób. Jednak zastosowane w małej ilości daje ładny efekt - wygładzenia, połysku, włosy wyglądają gładko i zdrowo, lśnią. Bardzo wydajne. Wykończyłam buteleczkę, stosując baaardzo długo w naprawdę w aptekarskich ilościach, bywałam z niego zadowolona - ale generalnie bez rewelacji. Zdecydowanie wolę spray nabłyszczający z serii - tamten jest świetny. Nie polecam raczej do włosów cienkich i delikatnych. Raczej do tych szorstkich, puszących się, grubych i opornych. Delikatne włosy mogą mocno tracić na świeżości i objętości po zastosowaniu tego produktu.

Używałam tego serum kilka lat temu kiedy moje włosy były krótsze i łatwo było je ogarnąć. Potem zapomniałam o nim, gdyż nie widzialam w nim nic spektakularnego prócz zapachu. Od niedawna moim problemem są puszace się włosy, które wyglądają dobrze tylko po wyjściu od fryzjera. Gdy sama zabieram się za prostowanie, wystarczy im 5 minut po wyjściu z domu by mieć na głowie wielką szope siana i kilka prostych kosmykow. Wybrałam się do Rossmanna w poszukiwaniu jakiegoś olejku, który pomoże mi zwalczyć ten problem. Przypomniało mi się serum toni&guy, które akurat było w promocji. Jestem bardzo zadowolona! Włosy wyglądają zdrowo, nie pusza się. PLUSY: + ładnie rozprowadza się po włosach + nie przetluszcza + utrzymuje efekt prostownicy aż do następnego mycia + zapach + wydajność MINUSY: - cena Im włosy dłuższe tym coraz gorzej nad nimi zapanować, to serum bardzo mi pomogło.

Jestem zaskoczona tak słabymi opiniami na to serum... Ostatnio wyjechałam na wakacje i nie zabaralam, ze sobą tego cudenka i nie mogłam ich ujarzmic niczym i nadać im miękkości, to serum to dla mnie zbawienie! Takie jedno z moich \'must have\'. Moje włosy są matowe, plączą się okropnie i przede wszystkim pusza się niesamowicie! Mam proste włosy i dlatego to puszenie wyglada tragicznie. Plusy: - ładnie pachnie - bardzo wydajne - włosy są po nim lejące - miękkie i błyszczą się - nie pusza sie wcale!!! Ja używam serum na wilgotne włosy, poniewaz na suche działa fajnie ale zdecydowanie lepszy efekt jest jak je klade na wilgotne. Minusy: - cena, nie jest zle, ale mogłaby byc niższa - trochę obciąża, ale dla mnie nje jest to wielki problem POLECAM TYM OSOBOM, KTORE MAJA TAKIE WŁOSY JAK JA:) Używam tego produktu od: dłużej niż pół roku Ilość zużytych opakowań: więcej niż 1

Pięknie pachnie, ma bardzo estetyczna buteleczkę, jest bardzo wydajny i praktyczny. Zmiękcza włosy,ale na Boga nabłyszczacz ma nabłyszczać a on tego nie robi. Producent obiecuje, że ma likwidować puszenie się włosów. I tak i nie. Jeśli umyje włosy i pozwole im wyschnąć naturalnie, bez żadnej stylizacji puszenie jest. Jeśli natomiast wyprostuje je prostownica to się sprawdza, nawet jeśli wyjdę na ulewe/mgłe/inne paskudztwo i włosy zrobią się wilgotne to nie ma ani trochę puszenia czy szopy. Ogólnie fajny produkt, ale to raczej nie nabłyszczacz i jeszcze ta cena.. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie i bedzie jeszcze na dłuuugo

Ja oceniam pozytywnie. Sera do włosów zawsze mi odpowiadają. Lubię za konsystencję i zapach. Owszem obciąża - ale akurat dla moich włosów jest ok. Chociaż właściwie każde serum, które do tej pory wypróbowałam, działa podobnie. Nic specjalnego, ale lubię. Oferta tego typu produktów jest spora, więc nie jestem przekonana, czy akurat wrócę po to serum następnym razem, czy dalej będę szukać. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1, jeszcze nie skończone

Plusy: +poręczne, szklane opakowanie, które można powtórnie wykorzystać +wydajność +nieźle ujarzmia niesforne końcówki +zapach Minusy: -stosunek jakości do ceny -obciąża Produkt jest moim zdaniem zbędny dla dziewczyn, które mają zniszczone, wysokoporowate włosy. Może sprawdzi się na włosach zdrowych, bezproblemowych. Wygładzi je i nada im blasku. Na moich niestety nie dał rady z "sianem" (włosy puszące się). Nabłyszczenie i owszem, ale również spore obciążenie, nawet przy małej ilości produktu. Nie widzę różnicy między działaniem tego serum, a serum do włosów z Avonu (różowe/zielone). Generalnie polecam osobom, które nie mają większych problemów z włosami, a chcą osiągnąć efekt bardziej błyszczącej i sypkiej czupryny (chociaż i tak są bardzo podobne, tańsze produkty tego typu). Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno

Mogę być tylko zła, że je kupiłam. Jedyny pozytyw to fajne opakowanie, które mam nadzieję wtórnie wykorzystać. Plusa daję jedynie za w miarę dobre sprawowanie się na mokrych włosach i za nie przetłuszczanie ich. Włosy trochę lepiej się po nim rozczesują. I to tyle. Nie są nabłyszczone, wizualnie niewiele lepiej wyglądają, o ile w ogóle. No ok, są trochę gładsze, ale wymiernych efektów brak. Ot, używam aby zużyć. Zapach zupełnie nie w moim guście, na szczęście szybko wietrzeje. To któryś z kolei produkt tego producenta, który mnie rozczarował. W zasadzie dobrze służy mi jedynie spray termalny. Używam tego produktu od: stycznia Ilość zużytych opakowań: ok. 2/3 butelki

Kupiłam dawno, gdy nie czytałam wcale składów kosmetyków. Przyniosłam do domu, wypróbowałam i natychmiast przekonałam się, że weszłam w posiadanie bubla (teraz już wiem dlaczego - w składzie nie dopatrzyłam się żadnego oleju, zatem co ma odżywiać włosy? Już na trzecim miejscu "parfum"...). Bomba silikonowa i nic więcej. Moje suche, puszące się i kręcone włosy nie wyglądały po użyciu tego kosmetyku ani odrobinę lepiej: - preparat jest śliski i tłustawy, w dłoniach rozsmarowuje się dobrze, na włosach rozprowadza nie najgorzej, ale jako posiadaczka wyjątkowo bujnej czupryny, muszę nałożyć kilka porcji - czyli całkiem sporo, - włosy po zastosowaniu nie były dociążone, nie były wygładzone, a jedynie lekko tłustawe na powierzchni i spuszone jak zwykle, - nie ma mowy o żadnym wygładzeniu i nabłyszczeniu, po niedługim czasie tłusta warstewka się ulatnia i włosy wyglądają jak wcześniej, - cena jest nieproporcjonalna do składu, o działaniu nie wspominając, - dostępny łatwo - w Rossmanie. Żadna z obietnic producenta nie pokrywa się z rzeczywistością. Preparat być może nada się do innego rodzaju włosów. Ja nigdy więcej go nie kupię - lepiej spisuje każdy olej wielonienasycony. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego i ostatniego

Nie wiem co mnie podkusiło żeby wypróbować ten produkt w czasie wakacji a własciwie wyjazdu na wczasy, kiedy potrzebowałam czegoś co faktycznie odżywi i zdyscyplinuje moje włosy. Ten produkt jest po prostu ok, nic więcej, nie jest ani zły ani bardzo dobry, tylko ok. Mam włosy rozjaśniane, dodatkowo ścięte na boba co wymaga ode mnie prostowania i stylizacji (czytaj zniszczone...) więc potrzebuje produktu naprawde rewelacyjnego. Serum powoduje, że fryzura wygląda troche lepiej, końcówki są wygładzone ale jednocześnie troche się kleją, czego nie znoszę. Jeśli nałożymy zbyt dużo produktu, włosy zaczną się buntowac i bd wyglądały jak tłuste, po kilku dniach od mycia... :/ Tu zdecydowanie lepiej działają modne teraz olejki np. loreala, które nie obciążają włosów a ładnie wygładzają. Generalnie nie zauważyłam, żeby to serum nabłyszczało. Żeby włosy miały piękny blask muszą być odżywione a to serum tego nie sprawi, tego może dokonać tylko sumienna pielęgnacja odżywkami, maskami ale nie samo serum. Jedyne co to serum na pewno robi to troszkę dyscyplinuje włosy, ale też nie te wymagające solidnej pielęgnacji, pomoże raczej tym bez większych problemów. Włosy są po nim troche bardziej miękkie ale niestety nie chroni przed wilgocią w powietrzu. Tu znowu lepiej sprawdzają się olejki, które powodują, że moje włosy nie chłoną tak wilgoci z powietrza i końcówki nie puszą się. Produkt jest w miarę wydajny ale szklana butelka cholernie nie praktyczna, ciężka i toporna. Samo serum ma przyjemny zapach ale na włosach go nie czuć. Generalnie polecam do włosów bez większych problemów, w celu wygładzenia i zdyscyplinowania. Nie ma co oczekiwać odżywienia czy nabłyszczenia bo nie jest to efekt spektakularny. Na pewno serum toni&guy jest lepsze niż zwykłe serum marek gliss kur czy dove ale tak jak mówię nie można oczekiwać od niego cudów :) Ja preferuje olejki, które rewelacyjnie pielęgnują moje włosy a serum bardziej obciąża bo raczej nie nadaje się na całą długość włosów a jedynie na końce. Wg mnie jest to najgorszy produkt od toni&guy, zazwyczaj ich produkty mi odpowiadały a ten jest chyba zwyczajnie za słaby na moje włosy. Używam tego produktu od: sierpień Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Jak dla mnie to perełka od firmy Toni guy .... Niestety nie widziałam jej w Polsce - co moze być malutkim minusikiem . Ja osobiście zakupiłam w UK. PLUSY : Produkt jest niezwykle wydajny . Dzieki olejstej konsystencji zapach pozostaje na włosach naprawdę długo . Ja mam bardzo zniszczone końcówki od prostownicy i pasemek - są suche i przypominają szczoteczkę - ale po zastosowaniu tego prosuktu staje się to niemal nie widoczne . Dla mnie to taki magiczny fryzjer - który poprawia wygląd moich włosów bez skaracania ich po długości :) Tylko raz przesadziłam z aplikacją zbyt dużej ilości produktu na włosy - nie wyglądały jak tłuste strączki - tylko pięknie się poskręcały i były idealnie gładkie . Wieczorem kiedy ponownie chciałam umyć włosy - okazało się że nie ma takiej potrzeby - bo moje włosy ,,wypiły" nadmiar produktu !!!! Uważam że nazwa produktu to : zastrzyk nawilżający do włosów ! Naprawdę polecam ! Używam tego produktu od: Kilku lat Ilość zużytych opakowań: 1 całe - w trakcie 2 - niestety oszczędzam bo nie wiem kiedy znów urwę się do UK :D