Avebio Flower Water Cistus Woda kwiatowa z czystka

Fajne opakowanie, dobry skład. Hydrolat stosuje rano do oczyszczenia skóry twarzy i sprawdza się świetnie. Nie podrażnia, nie wysusza. Na początku zapach jest dość intesywny i może przeszkadzać jednak po pewnym czasie można się przyzwyczaić.

Wodę kwiatową z czystka kupiłam ponieważ borykam się z licznymi przebarwieniami po trądziku. Jak do tej pory jedynymi skutecznymi środkami były żele złuszczające na receptę (np. Zorac). Szukałam jednak czegoś naturalnego. Jestem w połowie pierwszej butelki, stosuję wodę rano i wieczorem i w połączeniu z dobrymi peelingami widzę dużą różnicę - przebarwienia robią się subtelniejsze, niektóre znikają. Wiele osób narzeka na zapach, ale ja nie mam z nim problemu. Nie jest tak ładny jak np. hydrolat różany, ale kompletnie mi nie przeszkadza. Jedynym minusem jest mała wydajność, jednak ja za każdym razem bardzo obficie spryskuję całą buzię oraz dekolt (wodą przelaną do butelki z atomizerem). Bardzo polecam! :)

Żaden tonik czy inny specyfik tego typu nie sprawdził się u mnie tak dobrze jak woda z czystka. Działa kojąco, odświeżająco, tonizująco, antyseptycznie, zmniejsza wydzielanie sebum, goi podrażnioną skórę i zapobiega wypryskom a te które się już pojawiły łagodzi. Jest wydajny, cena przystępna. Hydrolat jest w ciemnej szklanej buteleczce z kroplomierzem co bardzo ułatwia dozowanie.

Naturalna w składzie (100%cistus), idealna jako tonik to twarzy. Moja cera (mieszana z tendencją do tłustej ) czuła się po nim wspaniale. Skóra była zmatowiona, ale nie ściągnięta (co jest plusem). Tonik nadawał się pod makijaż, a zakraplany na noc na twarz powodował, że budziłam się bez zaczerwienienia na skórze, pory zostały ściągnięte a wypryski (które miewam często) uspokojone. Zdecydowanie polecam!

Genialny produkt! Moja wrażliwa, skłonna do zmian trądzikowych i przebarwień skóra pokochała go od pierwszego zastosowania. Świetnie wycisza wypryski i naprawdę rozjaśnia skórę. Stosuję go zawsze przed snem (na całą buzię) i rano, pod makijaż (tylko na wypryski i przebarwienia). Szkoda, że nie poznałam tego płynu wcześniej. Polecam do wypróbowania każdemu! O hydrolacie piszę też na swoim blogu: http://niedoskonalaskora.pl/2-plyny-ktore-odmieniaja-skore/

Niestety zawiodłam się na tym hydrolacie, szczególnie biorąc pod uwagę stosunek cena=działanie. A jakiegoś cudownego działania nie zauważyłam w ogóle. Przemywam twarz innymi hydrolatami i efekt jest taki sam. Fakt faktem oczyszcza skórę, ale likwidacji przebarwień i ujędrnienia skóry w ogóle nie było. Opakowanie też kiepskie - po ok. miesiącu używania końcówka dozująca (ponieważ jest za wysoka) wypchnęła górną część nakrętki, przez co opakowanie nie nadawało się do zabrania w podróż - było nieszczelne. Podsumowując: cena wysoka a jakość dość niska. Zawód. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Był to mój pierwszy hydrolat. Kupiłam go z myślą o stosowaniu głównie na przebarwienia potrądzikowe. PLUSY - w sposób widoczny przyczynia się do gojenia ranek - koi skórę pod oczami - "dusi" w zarodku podskórne pryszcze i trochę niweluje stan zapalny na skórze MINUSY - cena mogłaby być trochę niższa... :) - znikome działanie na przebarwienia Ogólnie uważam, że produkt wart uwagi, jeszcze kiedyś się na niego skuszę.

Dużo się naczytałam o wspaniałych właściwościach tej niepozornej rośliny już kilka lat temu i tak zaczęła się moja przygoda z naparem z czystka, który znakomicie rozgrzewa, zwłaszcza zimą. Nie mogłam się jednak pochwalić moimi doświadczeniami w stosowaniu czystka w pielęgnacji skóry, dlatego robiąc zakupy na stronie Avebio, postanowiłam to zmienić. Hydrolat przychodzi do nas w zgrabnej butelce wykonanej z ciemnego szkła. Ma bardzo przemyślany dozownik, a mianowicie jest to kroplomierz, który ułatwia pozyskanie odpowiedniej ilości płynu. Kosmetyk ma specyficzny, dosyć intensywny zapach: miodowo – ziołowy. Po wchłonięciu się hydrolatu woń się ulatnia. Mnie on nie przeszkadza, bo jestem zaprawiona w bojach po herbatce z czystka. Stosuję go codziennie rano i wieczorem przed nałożeniem kremu. Wylewam go odrobinę na dłoń i delikatnie wklepuję w twarz, szyję i dekolt. Skóra wypija go natychmiast – zwykle w 2 minuty. Hydrolat nie pozostawia klejącej się warstwy, jest bardzo komfortowy w stosowaniu. Czasami rozrabiam nim glinki lub algi na maskę. A co do działania... No cóż, moja opinia na temat wody z czystka nie jest tak huraoptymistyczna jak Wizażanek poniżej. Nie zaobserwowałam znacznego wpływu na moją cerę – owszem jest napięta, a pory delikatnie ściągnięte, ale uzyskuje taki efekt niezależnie od używanego przeze mnie hydrolatu bądź toniku. Nie mogę stwierdzić, że czystek w tej postaci ukoił moją skórę (np. po słonecznych wakacjach lub kwasach), nie rozjaśnił istniejących blizn, nie nawilżał w żadnym stopniu i wreszcie, nie przyczyniał się do szybszego pozbycia się ewentualnych ‘niespodzianek’, a co za tym idzie, nie mogę potwierdzić, że oczyszcza skórę niżeli tylko powierzchownie. Najbardziej zależało mi jednak na zmniejszeniu cieni pod oczami. Jestem posiadaczką tzw. podkówek, które nie są powodem moich kompleksów, lecz za każdym razem, gdy sięgam po produkt, który ma je zniwelować, niecierpliwie czekam na efekty. Niestety nie doczekałam się ich– cienie jak były tak są. Na ogromny plus muszę zaliczyć wydajność (na pewno kroplomierz ma w tym swój udział), bo dopiero po ponad trzech miesiącach zbliżam się do końca butelki. Hydrolat jest bardzo łagodny dla skóry, nie powoduje pieczenia ani dodatkowych podrażnień. Produkt jest całkowicie naturalny i ekologiczny, więc znajdzie uznanie wśród eko fanów. Mnie on nie zachwycił, choć w cale nie uważam, aby był bezużytecznym kosmetykiem – co widać po wcześniejszych wpisach. Mnie najwyraźniej woda z czystka do szczęścia nie jest potrzebna, poradzę sobie i bez niej. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: kończę butlę

To jeden z moich wiernych niezastąpionych przyjaciół mojej skóry. Przychodzi do nas w ciemnej butelce z zakraplaczem. Opakowanie niby ułatwia dawkowanie produktu jednak u mnie dużo się dzieje i mam dziurawe ręce dlatego przelewam ją do plastikowego pojemnika. Produkt ma specyficzny, intensywny zapach, który nie przeszkadza mi ani trochę. Kiedy kładę go twarz czuje ukojenie i odświeżenie skóry. Pięknie się wchłania do matu, nic nie pozostawia na twarzy. Zauważyłam trzy działania na mojej skórze, które bardzo sobie cenie: ściaga mi pory, znacząco mi je zweża co sprawia, że mój makijaż dużo ładnej wygląda. Oczywiście nie jest to stały efekt, ale szczerze wątpie czy są w tym przypadku możliwe rezultaty na stałe. Drugą zaletą jest, że pięknie wygładza i rozpromienia mi twarz. Jest jakby wygładzona, delikatnie ujędrniona. Ostatnim wielkim plusem jaki zauważyłam to ukojenie, uspokojenie mojej zmęczonej twarzy. Szybsze gojenie sie ranek na twarzy. Myślę, że drobne własne zasługi zdobył w walce z niedoskonałościami. : ) Stosuje go najczęściej w czystej postaci bezpośrednio na twarz. Jak mam więcej czasu zdarza mi sie go aplikować na kawałeczki gazików zwilżonych ciepłą wodą i potrzymać tak z minutkę na twarzy. Czasem lubie się pobawić dodać kilka kropel jakiegoś półproduktu, żeby ubogacić trochę skład. : ) Uważam produkt za bardzo dobroczynny dla mojej twarzy. Wiele rezultatów osiągnęłam dzięki konsekwencji stosowania. Oczywiście nie spodziewałam się odrodzenia twarzy stosując wode z listków, ale widzę jego zalety, które bardzo sobie cenię. Uważam, że to fajny element pielęgnacji dla cery tłustej i mieszanej. Minusem jest niewydajność w moim przypadku. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: kilka buteleczek

Kupiłam wodę z czystka zachęcona opiniami na blogu Alina Rose i bardzo miło się zaskoczyłam. Od odstawienia tabletek antykoncepcyjnych mniej lub bardziej borykam się z trądzikiem, z którym hydrolat bardzo dobrze sobie radzi: + przyspiesza gojenie ranek + widocznie rozjaśnia ślady po pryszczach (nawet stare!) + stosowany na dopiero pojawiające się wypryski potrafi je unicestwić :) + ściąga pory + nawilża + jest bardzo wydajny + przyjemnie pachnie (choć nie każdemu zapach może odpowiadać) Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1/3 butelki

Niestety u mnie produkt się nie sprawdził. Fakt przynosi ukojenie i nie robi krzywdy twarzy, ale niestety nie wybielił mi blizn, ani z niczym się nie uporał. Do tego za tą cenę spodziewałam się większej pojemności. Często przed zakupem nie patrzę na pojemność,a później jestem trochę rozczarowana. Oczywiście cena 29 zł to nie jest jakoś dużo pod warunkiem, że produkt coś robiłby z moją skórą. Do tego jeszcze trzeba doliczyć koszt przesyłki, za drogi interes. Warto spróbować, bo może u innych się sprawdzi. Ja raczej nie kupię drugiej buteleczki. Bardziej pomaga mi hydrolat bułgarski różany, a jest tańszy. Używam tego produktu od: 2 miesiące, ale ni używam codziennie Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Zacznę od początku. Od września do listopada nękał mnie nietypowy dla mnie wysyp pryszczy. Uporałam się z nimi na tyle, ze teraz wyskakuje mi jeden (zwykle niewielki) na dwa-trzy tygodnie. Pryszcze zniknęły, ale zostawiły po sobie straszne ślady na brodzie... Z nadzieją kupiłam ten hydrolat po przeczytaniu recenzji u Aliny Rose. Działa cuda! Przez cztery tygodnie rozjaśnił moje przebarwienia do tego stopnia że widzę je już tylko ja ;) I to dlatego, bo wiem że nadal tam są, ale mogę się założyc o każde pieniądze że za dwa tygodnie już ich nie będzie :) Co więcej przez te cztery tygodnie zużyłam tylko 1/3 buteleczki smarując twarz co najmniej dwa razy dziennie (często nawet cztery). Hydrolat rzeczywiście pachnie miodowo. Bałam się tego zapachu, ale okazało się że mi w ogóle nie przeszkadza :) Podsumowując: + DZIAŁA!!! i to dość szybko :D + Pachnie przyjemnie. + Zapach ulatnia się szybko ze skóry (gdyby się komuś nie podobał ;) + Wydajny. + Tani (jak na takie działanie i wydajność). +/- Trudno dostępny stacjonarnie, ale w miarę łatwo dostępny w internecie. Polecam wszystkim, których nękają przebarwienia! Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1/3 pierwszego

Naturalne wody uzywam od niedawna. Podchodziłam sceptycznie, ale koleżanka namówiła mnie na tzw. "tonik bez chemii i alkoholu". Wadą wody z kwiatu Czystka jest jego ziołowy zapach. Nie przypadł mi do gustu, ale szybko wietrzeje i nie zostaje na skórze. Mam cerę mieszaną z wypryskami i często od wyciskania zmian zostawały mi ciemne plamy. Ta woda je rozjaśnia i przyśpiesza moim zdaniem gojenie wyprysków. Obkurcza pory, cera jakby mniej błyszczy. Cena średnia, widziałam w internecie tańsze wersje tej wody, ale z konserwantami czyli już nie takie naturalne. 100 ml starcza na około miesiąc czasu. Butelka posiada kroplomierz. Dużym plusem jest to, że woda mocno nawilża skórę. Używam tego produktu od: 1 miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 butelka 100ml

Sama zgłosiłam ten produkt, dlatego wystawiam ocenę jako pierwsza ;-). Uważam, że to najlepszy tonik do twarzy dla cery mieszanej i tłustej z wypryskami. Jeśli lubicie się maltretować przed lustrem tak jak ja a potem zostają Wam ślady po wyduszaniu niespodzianek to spróbujcie tej wody. Przede wszytskim rozjaśnia plamy po trądziku, świeże jakby zabliźniał. Czytałam, że polecany jest również przy ospie, żeby nie mieć śladów. Nawilża, ale ściaga pory. Skóra jest gładka i matowa. Dla mnie jedynym minusem jest zapach, wcale nie kwiatowy tylko taki midowo-korzenny. Taki urok tych kwiatków, nie wszytsko pachnie tak jakbysmy chcieli. Ważne, że działa. Bez konserwantów i dodatków. Trzeba zużyc do 6 miesięcy od zakupu. Używam tego produktu od: 1 miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1butelka