La Roche-Posay Anthelios XL Gel-Creme Toucher Sec Anti-brillance SPF 50+ PPD 31 [Dry Touch Gel-Cream Anti-Shine] Żel-krem z filtrem do twarzy suchy w dotyku

Serio, nie potrafię zrozumieć zachwytu tym produktem. Mam cerę mieszaną w kierunku tłustej i myślałam, że będzie dla mnie odpowiedni. Nic bardziej mylnego, produkt po paru uzyciach niewyobrażalnie mnie zapchał i spowodował wysyp podskórnych guli. Nie lubi się z moją pielęgnacją (sprawdzałam pod wieloma produktami, odczekiwałam odpowiedni czas do wchłonięcia się poprzedzających kosmetyków). Pod makijażem wyglądał okropnie, robił farfocle i odklejał się w nieestetyczny sposób. Produkt zużyłam na ręce i dłonie, bo na twarz on się nie nadaje

Miałam nadzieję, że to będzie tani i dobry spf (nie liczyłam też oczywiście na jakąś rewelacje). Niestety spowodował u mnie olbrzymi wysyp małych pryszczy zlokalizowanych na całej twarzy. Poza tym nie jest zły (faktycznie nie bieli i jest dosyć lekki). Żałuję, że moja cera tak bardzo się z nim nie polubiła.

Absolutny faworyt w kategorii kremów SPF! Idealnie współgra ze skórą tłustą i stanowi dobrą bazę pod makijaż. Jest leciutki, ale świetnie nawilża. Mam wrażenie, że wyrównuje nierówności skóry i sprawia, że podkład nakładany gąbeczką sunie po buzi jak masełko (w dobrym sensie). Nie jestem w stanie zliczyć ile egzemplarzy tego produktu już zużyłam, ale nawet nie mam ochoty próbować żadnych nowych kremów, ten jest po prostu niezamienny. Jeżeli jakaś posiadaczka skóry tłustej zastanawia się nad zakupem tego kremu - niech natychmiast wrzuci ten SPF do swojego koszyka, 3x TAK!

Uwielbiam ten krem za jego konsystencje :) Jest lekki, nie zapycha i szybko się wchłania. Zapach prawie nie wyczuwalny, delikatnie aloesowy. Używam codziennie pod makijaż i nie roluje się. Polecam :)

Wydawało się ze krem zawiera fajna formule, jednak przy dłuższym stosowaniu zauważyłam pogorszenie stanu cery i suchość Jednak miałam kiedyś o wiele lepsze kosmetyki, ten się nie sprawdził.

Ten krem jest po prostu jakimś hitem! Długo szukałam kremu z filtrem który będzie lekki, nie będzie miał tępej konsystencji i nie będzie bielił. I ten krem jest idealny, po nałożeniu go skóra jest maksymalnie miękka. Polecam!!

Mój ulubiony spf, ma wysoką ochronę. Sprawdza sie dla mojej tłustej ale wrażliwej skory. Natomiast warto go nakładać na krem, bo inaczej moze sie zważyć i rolować. Zapach typowego kremu z filtrem, ale mi to nie przeszkadza. Nie szczypie w oczy.

Zużyłam ponad 5 opakowań. Szukałam innych, ale nie znalazłam: dlaczego większość spf'ów ma alkohol w składzie?! (np jest nawilżający odpowiednik tego, też od LRP, a ma alkohol w składzie. Co to za logika?!). Azjatyckim też nie ufam, odkąd przebadano jeden, i wyszło, że ma spf 18 a nie 50, jak twierdził producent... Tak więc póki co wiernie trwam przy tym.

Moja cera ma czasem tendencje do błyszczenia się, a jednocześnie bardzo zależy mi na ochronie przeciwsłonecznej. Dlatego sięgnęłam po ten produkt, z nadzieją, że ułatwi utrzymanie matu na twarzy, jednocześnie chroniąc przed promieniowaniem. Jeśli chodzi o ochronę to oceniam ten produkt dobrze. Natomiast ma ciekawą konsystencję i formułę- po wyciśnięciu jest koloru białego, na szczęście nie bieli on skóry, ale pod warunkiem, że szybko go wklepiemy, bo ma tendencje do szybkiego "zastygania" na twarzy. Początkowo uzyskujemy matowy, pudrowy efekt, ale niestety po jakimś czasie skóra może się już świecić. Jeśli ktoś nie ma problemów ze świeceniem się skóry to powinien się u niego sprawdzić. W moim odczuciu produkt nie ma zapachu. Opakowanie jest estetyczne i wygodne, pompka nie zacinała się. Nie spowodował u mnie podrażnień ani zapchania skóry. Nie powodował również "rolowania" się podkładu czy korektora. Nie wiem, czy po niego ponownie sięgnę, bo jestem otwarta na nowości, ale nie wykluczam, że kiedyś do niego wrócę :)

Posiadam cerę mieszaną z tendencją do nawrotu trądziku różowatego. Krem w wygodnym opakowaniu z pompką. Konsystencja o kolorze białym, nie za gęsta, nie za leista - w sam raz. Łatwy w aplikacji, jego białość rozsmarowuje się i wtapia się w cerę. Wykończenie matowe, lekko kleiste świeżo po aplikacji. Później produkt jest niewyczuwalny na cerze. Nie szczypie mnie w oczy, jednak mam wrażenie, że wpływa na trwałość makijażu. Nie zawsze makijaż wytrzymuje cały dzień, lubi się też ważyć - wszystko zależy od dnia, ale.... Nie jestem w stanie mu w 100% zaufać. Dodatkowo też jak jest sam na twarzy to mam wrażenie, że go widzę. Mimo porządnego rozsmarowania, moja twarz jakby miała białą maskę... A niby producent obiecuje, że produkt nie bieli. Szkoda.

to moj nr 1 wśród kremów z filtrem! zostawia pięknie zmatowiona skórę , zużyłam już kilkanaście opakowań jako że uzywam tego kremu cały rok:) pozostawia skórę gładką matową przez dlugi czas:)

Ze względu na przyjmowane leki nie mogę się opalać - latem to istny koszmar. Używam tego kremu na twarz oraz ręce. Jestem zadowolona z działania. Nie mam uczulenia, dobrze chroni przed słońcem wiec wszytsko na plus

Ten krem-żel z SPF 50 to mój faworyt wśród dostępnych na rynku. Długo szukałam spf , który polubi się z moją skórą i będzie dla mnie dobry przez cały rok i tak oto ten jako jedyny skradł moje serce. Bardzo odpowiada mi formuła kremu‐żelu, jest lekki, łatwo się rozprowadza, nie bieli, ładnie się wchłania, super się sprawdza pod makijaż zarówno latem jak i zimą. Nie lepi się na twarzy i cera wygląda po nim całkiem ładnie nawet bez makijażu. Opakowanie z pompką jest bardzo wygodne i pozwala wykorzystać produkt do końca i łatwo dozować jego odpowiednią ilość. Jedyna wadą jest to, że dość ciężko go kupić w sezonie letnim w przyzwoitej cenie.

Używam go naprzemian z niewidocznym fluidem tej samej firmy i bardzo go lubię. Dziwią mnie komentarze o tym, ze źle się go rozprowadza bo wg mnie właśnie wszystko super. Nie bieli, nie roluje się, nie podrażnia oczu, podkład bardzo dobrze się na nim trzyma. Nie zapchał mnie a przy mojej tłustej cerze większość spfów niestety to robi. Skóra po nim jest satynowa i nie lepi się, pod niego nakładam tylko serum z wit C i czasami serum nawilżające. Cena umiarkowana. Będę do niego wracać i polecać dla ‚tłuściochów’. Jedyne co mogłabym się przyczepić to to, ze faktycznie koło żelu (jak w nazwie) to nie leżało, jest to normalna przyjemna konsystencja kremu.

Anthelios XL dry-touch to, jak do tej pory, najlepszy filtr z kategorii "matujących" jaki miałam okazję używać. Przede wszystkim największa zaletą jest bardzo wysoka ochrona, w tym PPD (UVA) 31! Skład bez alkoholu i zapachu, to duży plus. Wygodne opakowanie z pompką to również miły dodatek. Krem jest gęsty i bardzo szybko zastyga na skórze, dlatego potrzebowałam kilku aplikacji, żeby wypracować najlepszy sposób nakładania. W moim przypadku sprawdzało się nakładanie całej porcji (2 palce) na raz, szybkie rozprowadzenie na twarzy i pozostawienie do wyschnięcia. Krem zostawiał na mojej twarzy zupełnie matowe wykończenie, które utrzymywało się bardzo długo. Nie wymagał dodatkowego przypudrowania a makijaż trzymał się bardzo dobrze. Krem nie szczypał w oczy, nie bielił, nie rolował, nie zapychał. Na pewno kupię go ponownie, szczególnie do używania w upalne, letnie dni.

Kupiłam ten filtr, bo producent obiecywał wszystko to czego potrzebowała moja skóra w filtrze. Jak na taką pojemność krem nie był tani, bo kosztował prawie 70 zł za 50 ml, w o wiele niższej cenie przetestowałam świetne filtry, pasowało mi w nich wszystko poza ich niezwykle świetlistym wykończeniem. Dlatego kiedy zobaczyłam ten- matujący, kupiłam go nie zważając na cenę. Niestety już kilka minut po pierwszej aplikacji przeżyłam bolesne rozczarowanie. Krem jest bardzo tępy w konsystencji i ciężko się rozprowadza, mogłabym to przeżyć, jednak później było już tylko gorzej. Po wchłonięciu się "bazy" kremu na skórze pozostaje nieestetyczna i niekomfortowa powłoczka białego proszku. Wygląda to tragicznie i wstydziłabym się wyjść tak do ludzi. Kolejna rzecz to okropne wysuszenie skóry i jej ściągnięcie. Mam skórę tłustą i matowe formuły nigdy nie dały mi aż takiego wysuszenia jak ta. Jest to mat aż do przesady, uczucie jakbym nałożyła sobie gips na twarz. Następna i według mnie najgorsza kwestia to potworne zapchanie. Owszem, mam skłonność do zapychania, jednak żaden kosmetyk nie zrobił mi takiej krzywdy jak ten. Już po kilku godzinach od nałożenia zaczęły się pojawiać pod skórą bolesne gule, z każdym dniem używania tego filtra było tylko gorzej. Oprócz podskórnych guli pojawiły się też setki małych zaskórników zamkniętych na całej twarzy. Dodam tylko, że codziennie wieczorem dokonywałam oczyszczania dwuetapowego, jak zawsze kiedy nakładam filtr. Jednak tak jak pisałam wszystkie "niespodzianki" pojawiały się tylko kiedy filtr miałam na twarzy. Po zaprzestaniu używania tego kremu nic nowego się już nie pojawiło. Nie mogę polecić tego produktu nikomu, dosłownie zrujnował mi twarz i przede mną teraz tygodnie leczenia i doprowadzania buzi do stanu sprzed używania tego kremu.

nie piecze mnie w oczy a to już największy plus, wydajny, sprawdza się do tłustej cery z niedoskonałościami, ładnie wygląda z makijażem jak i nałożony sam

Wybralam ten krem na pierwszy ogien przy rozpoczęciu stosowania filtrow przez cały rok, gdyz mialam troche probek. Początkowo myslalam ze kazdy filtr jest pastowaty, gesty, bieli i tępo sie rozprowadza. Później odkrylam moj ukochany holika holika i ten poszedl w odstawke bo makijaż na nim wyglądał tragicznie. Kazdy podklad wygladal na zwazony, wyswiecony, ciezki i tlusty po chwili od aplikacji. Dodatkowo ciagle czulam ten filtr na twarzy, nawet po dlugim czasie od nalozenia. Krem ten sie marze po twarzy, roluje niemolosiernie, bieli. Makijaz na nim wyglada bardzo źle.