Orientana Krem do twarzy `Morwa i lukrecja` 

Jestem bardzo zadowolona z działania tego kremu. Buzia prezentuje się naprawdę bardzo dobrze, nawet bez makijażu. Jest nawilżona i przywraca jej naturalny blask wyrównując koloryt skóry. Jest delikatny i nie obciąża ani nie zapycha jej. Moja skóra jest wygładzona i doskonale nawilżona, nawet po wielu godzinach od zastosowania. Efekt super

Krem zamknięty jest w matowym szklanym słoiczku z plastikową pokrywką. Dodatkowo krem od pokrywki oddziela dodatkowe wieczko. Moim zdaniem produkt w takim opakowaniu nie jest do końca poręczny, zdarzało mi się, że krem się wyślizgnął z rąk. Co więcej do opakowania nie ma dołączonej żadnej szpatułki, więc nakładanie palcem jest nie do końca higieniczne. Sam produkt pachnie pięknie dość...orientalnie, ale bardzo przyjemnie. Nie wyczuwam w nim niestety ani lukrecji ani morwy. Moim zdaniem już sam ten krem może robić za perfumy, bo zapach utrzymuje się długo i jest wyrazisty. Kosmetyk ma konsystencję kremowo-masełkowatą. Dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Pozostawia na skórze lekki film, troszkę tłusty. Od razu po użyciu skóra jest nawilżona i napięta. Zakupiłam go ze względu na to, że mam skórę mieszaną z widocznymi naczynkami. Kremu tego używam głównie na noc na całą twarz, a w dzień w okolicach oczu. Nie powoduje zapychania i wyraźnie nawilża skórę. Po zastosowaniu widzę napięcia skóry, a cienie pod oczami są znacząco rozjaśnione. Cenię go za to, że przynosi również ukojenie podrażnionej skórze. Niestety nie zauważyłam poprawy w przypadku rozszerzonych naczynek.

Krem zamknięty jest w szklanym słoiczku. Konsystencja gęsta, treściwa. Dobrze rozprowadza się po skórze. Nie zatyka porów. Pozostawia delikatnie świecącą warstwę, ale skóra nie jest lepka. Nałożony pod makijaż nie roluje się i wygląda dobrze. Zapach wyczuwalny delikatny, przyjemny. Krem stosuję rano przed makijażem. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że zmniejsza zaczerwienienia, pozostawia skórę odpowiednio nawilżoną, koi i odrobinę wyrównuje koloryt skóry. Mam cerę tłustą i krem bardzo dobrze współgra z makijażem. Nie podrażnia skóry, nie zapycha jej. Skóra po nałożeniu kremu wygląda ładnie, promiennie, ale nie tłusto. Jest odżywiona i zregenerowana, a zaczerwienienia mniej widoczne. Fajny krem, który odpowiada mojej tłustej skórze. Chętnie go stosuję. Zawiera morwę i lukrecję Zalety: Dobry dla cery tłustej Nie zapycha Nie podrażnia Dobry pod makijaż Odżywia Nawilża Zmniejsza zaczerwienienia

Krem jest o bardziej treściwszej konsystencji. Jest gęsty a zarazem lekko tłusty przez co smukle się go nakłada. Jego zapach przypomina świeczkę zapachową i jest on dość mocny i wyczuwalny na twarzy, więc trzeba uważać jeśli ktoś posiada cerę mocno podrażnioną/wrażliwą. Idealny na noc solo, bądź na dzień dla cer suchych. Po tym kremie możemy się spodziewać: regeneracji, nawilżenia, działania przeciwzapalnego, oraz rozjaśnienia. Sprawdził się u mnie świetnie pod tymi wyżej wymienionymi względami.

Jedyny w swoim rodzaju. Treściwy ale nie obciążający krem do twarzy dający kopa odżywczego. Wygładza skórę, sprawia że jest miękka na długo. przyjemnie się używa a najbardziej cieszy to że ten krem szybko się nie kończy

Jeden z tych produktów, na które czekałam by się nareszcie skończyły. Zapach rzeczywiście jest dosyć intensywny, ale mi specjalnie nie przeszkadzał. Plastikowe opakowanie wydaje się bardzo tandetne, dodatkowo etykieta szybko się wytarła i krem wyglądał bardzo nieładnie na półce. Konsystencja kremu jest bardzo dziwna i gdyby nie było tak od początku, najzwyczajniej pomyślałabym, że krem się zważył. Po nałożeniu dawał poczucie nawilżenia skóry, ale było ono dosyć krótkotrwałe. Nie zauważyłam żadnej poprawy w kondycji mojej skóry.

Moim zdaniem to krem idealny dla suchej skóry. Lub podrażnionej wymagającej regeneracji. Świetnie nawilża i nawilża na długo, poprawia wygląd skóry, zabezpiecza przed odwodnieniem. Szybko czuć poprawę

Najlepszy krem do twarzy ever. Używałam już chyba wszystkiego i jest to pierwszy produkt, który faktycznie wygładził skórę twarzy. Działa cuda. Skóra gładsza, polecam !

Krem w standardowym opakowaniu typu słoiczek. Charakteryzuje się bardzo intensywnym zapachem - mi osobiście się podoba, ale nie każdy lubi (kojarzy mi się z myślami babci, kadzidełkami) . Konsystencja kremu jest przyjemna, tłusta nie ciężka łatwo się rozprowadza zostawiając film na twarzy, który po pewnym czasie się wchłania. Krem nie podrażnia cery, nie wysusza. Po zastosowaniu widać że cera jest miękka gładka odżywiona oraz nawilżona. Produkt wydajny.

Jak na razie jestem bardzo zadowolona i myślę, że po dłuższym użytkowaniu efekt wygładzenia i napięcia będzie jeszcze lepszy. Nie uczula, ma dość intensywny elektryzujący zapach

Krem dobrze nawilża, delikatnie wygładza i naprawdę poprawia kondycję cery. Raczej na noc niż na dzień, przynajmniej w moim przypadku. Działa skutecznie to trzeba docenić. Mój pierwszy kosmetyk Orientany ale myślę że na pewno nie ostatni

Krem w małym plastikowym opakowaniu. Konsystencja trochę dziwna. Gęsta jakby lekko żółta. Zapach ziołowy, intensywny. Mi się podobał, ale nie wszystkim może przypaść do gustu. Krem świetnie nawilża skórę. Mocno nabłyszcza także polecam używać na noc. Łagodzi zaczerwienienia. Jest bardzo wydajny. Nie zdążyłam zużyć go przed końcem daty ważności. Nie uczulił mnie. Dobrze się wchłania, ale nie za szybko. Skład bardzo bogaty. Mamy tu kilka składników co daje nam różnorakie działanie kremu. Polecam.

Krem niby nawilża, natłuszcza, zostawia uczucie mokrej skory, a mimo to uwidacznia suche skórki. Zaraz po nałożeniu lekko szczypie w twarz. Po kilku tygodniach na wierzchu zrobił się jakby kożuch.

Trudno jest ocenić produkt, jeżeli nie da się go używać ..przez zapach. Jest tragiczny i bardzo, ale to bardzo intensywny. Nie wiem jak można tak perfumować kosmetyk do twarzy! A zapach to toaleta w pociągu z charakterystycznym mydlem, kto jeździł dużo ten wie. Krem ma wspaniałą konsystencję, leciutką, aksamitną. Jest lżejszy od kremu sandałowego więc na noc może być zbyt mało nawilżający. Ale na pewno ma działanie aktywne, bo twarz piecze przez chwilę po użyciu. Bardzo żałuje że tak okrutnie śmierdzi, bo na pewno bym korzystała jeszcze nie raz.

W ogólnym rozrachunku uważam ten krem za całkiem dobry, ale nie brak mu minusów. Na plus jest to, że nie zapycha i nieźle nawilża oraz łagodzi podrażnienia. Gdy mam jakieś wypryski, smaruję się wieczorem, a rano są uspokojone i mniej zauważalne. Zapach, jak to w Orientanie jest bardzo intensywny. Bardzo. Na szczęście nie utrzymuje się zbyt długo. Konsystencja za to jest przedziwna. To taki śmiszny "glut". Nieco grudkowaty i lekko ciągnący, przez co nie nabiera się jakoś szczególnie przyjemnie. Pierwszy raz gdy nałożyłam go na twarz, byłam przerażona, bo moja twarz zrobiła się całkiem biała. Tak, rozsmarowuje się do białości, dobrze choć, że, podobnie jak zapach, efekt szybko znika. No i coś, co zapewne wielu nie będzie pasować: po aplikacji twarz szczypie. Czasem bardziej, czasem mniej. Trwa to krótką chwilę, ale komuś z wrażliwą skórą to się raczej nie spodoba. Także hmm lubię, ale swoje minusy też ma...

Krem kupiłam przez przypadek, bo dodałam go do koszyka zamiast opcji z żeń-szeniem indyjskim. Nie jest on dedykowany do mojej cery (posiadam normalną), ale skoro miałam zaćmienie umysłu podczas zakupów, to postanowiłam go wypróbować. Szata graficzna produktu nie zachwyca, jak to u Orientany. Powinna wyglądać minimalistycznie, a prezentuje się raczej ubogo (zatrudnijcie w końcu porządnego grafika!). Krem otrzymałam w plastikowym opakowaniu, co dość mocno mnie zdziwiło, zważywszy na to, że pozostałe opcje z tej serii znajdują się w szklanych słoiczkach. Jednak możliwym jest, że otrzymałam zwyczajnie starą partię produktu, w której nie zmieniono jeszcze opakowań. Krem ma dość nietypową konsystencję - treściwą, zbitą w coś na kształt wrzecionowatych grudek, które "ciągną się" po nabraniu odrobiny produktu. Z początku myślałam, że będzie się przez to kiepsko rozsmarowywał, ale nie sprawiał żadnych problemów. Szybko się wchłania i pozostawia na skórze aksamitny film - nie jest on błyszczący, co spodoba się osobom nieprzepadającym ze świetlistym wykończeniem. Zapach tego produktu to osobna historia. Powiedzieć, że jest intensywny, to jak nic nie powiedzieć. Jest kwiatowy, bardzo mocny i wyczuwalny na skórze przez dłuższą chwilę. Przez kilka pierwszych użyć był dla mnie wręcz duszący, a nie należę do osób wrażliwych na zapachy. Przypominał mi niestety zapach środków czystości wykorzystywanych w publicznych toaletach - tych, które mają maskować inne wonie. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy krem działa matująco i antybakteryjnie, bo moja cera nie jest problematyczna. Jeśli jednak chodzi o nawilżenie, to sprawdzał się całkiem dobrze - wygładzał, napinał skórę, a sama okluzja utrzymywała się przez cały dzień. Czasem czułam po nim delikatne szczypanie na policzkach (jest to u mnie strefa z nieco wrażliwszą skórą), więc produkt może podrażniać. Na pewno nie kupię go ponownie, bo nie jest dedykowany do mojej cery. Nie polecam go osobom wrażliwym na zapachy, a posiadającym skórę skłonną do podrażnień zalecam ostrożność. Wszyscy pozostali z powodzeniem mogą dać temu produktowi szansę - jego naturalny skład i skuteczne działanie może wam się spodobać.

Ten krem zakupiłam na oficjalnej stronie sklepu, zachęcona dobrymi opiniami. Muszę zaznaczyć, że posiada przepiękny zapach, aż chce się go używać. Smarowałam nim buzię wieczorem bo jest tłusty pod makijaż. Dalej bym go używała bo nie zapycha ani nic złego, po prostu trafiłam na inny krem, więc do końca go nie zużyłam, więc czeka następny w kolejce bo nie lubię marnować kosmetyków.

Mam cere z olbrzymia skłonnością do podrażnień i zapychania. Ten krem uratował mi twarz! Działa świetnie na wszelkie stany zapalne, uspokaja je w ekspresowym tempie. Zapach może trochę razić, ale tylko przez chwile. Mi nie zrobił żadnej krzywdy, nie wysusza tez skory co jest bardzo ważne przy takich kremach. Nie wiem jak po dłuższym stosowaniu bo w mojej kosmetyczce gości dopiero dwa miesiące, ale szczerze polecam w kryzysowych sytuacjach!