Origins GinZing, Energy - Boosting Moisturizer Energizujący krem nawilżający

Krem do twarzy o lekkiej konsystencji. Pod makijaż jest w miarę ok, ale skóra tłusta może się wyświecać. Ma fajny, świeży zapach. Używałam go też czasem na noc, ale poziom nawilżenia jest dosyć niski jak na całonocny krem. Użyłam go kilka godzin po manualnym oczyszczaniu twarzy i szczypał, jakby miał alkohol w składzie.

Kiedyś byłam ogromną fanką firmy Origins -uwielbiałam ich maseczki. Im bardziej zaczęłam odkrywać świat kosmetyków, zauważyłam, że obecnie jest o wiele więcej lepszych kosmetyków, które są też o wiele tańsze niż Origins. Krem GinZing Boosting Moisturizing kupiłam ok. 6 lat temu, to był wtedy "flagowy" produkt Origins. Krem kupiłam z myślą o lecie. Mam cerę suchą i wrażliwą, a latem moja skóra nie jest aż tak bardzo sucha i świetnie się na niej sprawdzają lżejsze emulsje/kremy/żele. Krem z serii GinZing pachnie bardzo ładnie. Ma rzeczywiście żelową konsystencję, szybko się wchłania. Przy mojej suchej skórze zostawiał bardzo matowe wykończenie. Dodatkowo moja skóra była zawsze "ściągniętą". Po prostu zero odżywienia i nawilżenia. Skóra była tak, jakby zaraz po umyciu mydłem. Nie byłam w stanie wykończyć tego opakowania. Oddałam mężowi, który ma tłustą cerę. Trochę używał, a potem zapomniał. Krem nadal leży w szufladzie:D Na pewno już nie kupię ponownie, szczególnie biorąc pod uwagę cenę tego produktu.

Jestem posiadaczką cery mieszanej, moja cera jest wysoce wymagająca i potrzebuje solidnego nawilżenia. Krem w plastikowym opakowaniu, pięknie pachnie pomarańczami, ale zapach nie utrzymuje się długo i nie jest przytłaczający co jest bardzo dużym plusem. Konsystencja gęsta ale lekka. Ładnie rozprowadza się na skórze, idealny pod makijaż - nie powoduje ciastkowania się podkładu, nie wpływa na podkład. Krem nie pozostawia tłustego filmu. Największym atutem jest nawilżenie i brak zapychania! Szczerze polecam!

Ten krem to straszny niewypał. Nie zauważyłam u niego żadnej dobrej cechy. Miałam problemy ze zużyciem go ponieważ tak bardzo mnie irytował. Po pierwsze- nawilżenie jest prawie zerowe. Skóra po nim była mega ściągnięta i sucha. Zostawiał na skórze dziwną suchawą warstwę, która później się rolowała. Nie ma nawet opcji, żeby nałożyć na ten krem makijaż. Nie jest ważne czy nałożysz grubą warstwę tego kremu, czy prawie nic, on i tak za każdym razem będzie się straszliwie rolował. Zużyłam go w dni bez makijażu i za każdym razem kończyłam z przesuszoną skórą. Twarz wyglądała po tym kremie źle, była sucha, szara i krusząca się. Masakra totalna.

Krem bardzo średni, nie warty swojej ceny, na szczęście kupiony na promocji. Praktycznie w ogóle nie nawilża, brak efektu glow. Mega się roluje pod makijażem. Formuła żelowa mi nie podchodzi, pozostawia takie dziwne tępe uczucie na skórze.

Krem pięknie pachnie: bardzo świeżo, cytrusowo, nie zapycha, ma też lekką, żelową konsystencję i dobrze się wchłania. Niestety na tym jego zalety się kończą. Krem na mojej skórze nie zdziałał nic dobrego, działanie nawilżające było tak lekkie, jak jego konsystencja. Smarowałam się, bo się smarowałam, ale absolutnie nie miałam poczucia, ze robię tym mojej cerze jakąś przysługę. Wydajność bardzo słaba, widzę jak niknie w oczach. W tej cenie można znaleźć duuuużo lepsze kosmetyki, na ten produkt według mnie szkoda pieniędzy

Krem ma cudowny pobudzający zapach pomarańczy. Uwielbiam stosować go o poranku bowiem sprawia, że pielęgnacja poprawia mi nastrój i staje się przyjemnym rytuałem. Krem dość szybko się wchłania. Cera wygląda na bardziej promienną i pełną blasku. Nie powoduje podrażnień i wyprysków co jest często moim głównym problemem przy poszukiwaniu idealnego kremu. Krem dobrze odżywia i nawilża skórę. Nie roluje się pod makijażem. Posiadam kremową wersję. Zamierzam spróbować również żelowej.

Swego czasu bardzo zainteresowałam się kosmetykami marki Origins. Ładne opakowania, obietnica działanie - zakup odkładał się w czasie głównie ze względu na cenę kosmetyków. Dlatego gdy przed świętami pojawiły się zestawy świąteczne z mini produktami, postanowiłam przetestować krem o pojemności 30 ml. Moja skóra: sucha i naczynkowa. Z niewielką skłonnością do podrażnień. Krem jest zamknięty w bardzo ładnym pojemniku. A zapach, ojej. Jest wspaniały! Cytrusowy, intensywny, jeszcze długo po nałożeniu czuć go na skórze. Konsystencja kosmetyku jest lekka i żelowa, dlatego pomimo że krem jest przeznaczony zarówno na dzień jak i na noc, miał mi służyć głównie pod makijaż. Szybko okazało się jednak że moja cera go nie lubi. Przede wszystkim krem absolutnie nie chciał się wchłonąć i jest to kwestia mojej cery, bo cera mojej siostry chłonęła go jak gąbkę. Jak już mu pomogłam i go sobie dokładnie wklepałam, okazało się że krem totalnie nie sprawdza się pod makijaż. Nie mogła być to kwestia podkładu (chociaż na początku się nad tym zastanawiałam) bo używam go już od kilku miesięcy. Dlatego, jako że podkładów miałam otwartych akurat kilka, zaczęłam testować krem z różnymi podkładami. Niestety, strasznie rolował się pod każdym. Po nieudanej próbie stosowania kremu pod makijaż, zaczęłam stosować go na noc. Krem po dłuższym stosowaniu zaczął podrażniać moją skórę - strasznie zaczęła mnie swędzieć skóra, a budziłam się czerwona jak świeża truskawka. I z każdym kolejnym dniem było coraz gorzej. Krem absolutnie nie sprawdził się u mnie pod makijaż, a jego dłuższe stosowanie na noc powodowało podrażniania. Dlatego nie wrócę do niego ponownie.

Zużyłam dwie próbki, w sumie 10 ml. Zdecydownie wydajność na plus. Lekka konsystencją wchłania się do matu, nie czuć ściągnięcia ani wysuszenia. Ale... Okropnie się roluje, zarówno bez makijażu od razu po nałożeniu po wchłonieciu i przejechaniu ręką po buzi, cały schodzi skulkowany. Rozprowadzajac na nim makijaż mineralny pędzlem, wszystko zamienia się w drobny piasek. Do tego zapach.. Mocno perfumowany, może uczulac alergikow. Za taka cenę krem który się roluje nie jest dla mnie do zaakceptowania. Nawilżania też nie czuć, dogłębnego, skóra rano jest wysuszona i brzydka. Zdecydowanie nie jest to mocny nawilzacz. Standardowe opakowanie w sloiczku do wyjmowania palcem, nie jest ani higieniczne ani komfortowe.

Przez moja toaletkę przewija się nada produktów, uwielbiam testować, jak mi coś nie podpasuje zazwyczaj odkładam, daje druga szanse i PoNiej wędruje dalej. To był pierwszy krem który używałam do ostatniej kropli, zapach ???????? przekonałam się ze zdecydowanie wole żelowe formuły, nawilza idealnie, nadaje się pod makijaż, lekki, idealny na lato, skóra gładka i promienna, jednocześnie przy regularnym stosowaniu minimalnie zniwelował lekkie przebarwienia, polecam ! Poluje na promki i na pewno kupię ponownie

Krem kupiłam w celu przekonania się czy droższe faktycznie znaczy lepsze. Faktycznie krem ma wyjątkową konsystencję aksamitnego jogurtu, przyjemnie pachnie pomarańczą z imbirem. Bardzo łatwo się go aplikuje. Po nałożeniu czuć przyjemne uczucie pobudzenia skóry. Krem jest bardzo treściwy, tak że radziłabym go nakładać na noc w formie kremu odżywczego. Na codzień pod makijaż może się okazać zbyt tłusty. Po wieczornej aplikacji, ranem cera jest napita i wyczuwalnie nawilżona, przyjemna w dotyku.

Energizujący krem nawilżający - brzmi zachęcająco, dlatego postanowiłam przetestować ten krem. Uczucia mam mieszane - wprawdzie krem rzeczywiście nawilża skórę, ale w żaden spektakularny sposób. Poza tym charakteryzuje się przepięknym cytrusowym zapachem. I na tym zalety produktu się kończą. Krem dość długo się wchłania, więc przed nałożeniem makijażu trzeba trochę odczekać. Poza tym makijaż "roluje się", co nie wygląda zbyt estetycznie. Dodatkowo produkt nie jest zbyt wydajny, 30 ml kremu wystarczyło mi na około 3 tygodnie, a nie uważam, żebym nakładała go zbyt wiele. No i cena - moim zdaniem zdecydowanie nieadekwatna do tego co otrzymujemy. Raczej nie polecam.

Kupiony z licznych internetowych poleceń w Sephorze, ponieważ miał być lekkim kremem na dzień. Zacznijmy od wydajności, bo jest to produkt, który skończyć się nie chce - denka nie widać!⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ZALETY:⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ – konsystencja: po prostu taka gęsto-kremowa. Nie nazwałabym tego żelową. – nawilżenie: całkiem, całkiem. Jeden z lepiej nawilżających kremów jaki używałam, a zarazem nie zapychajacy, nie obciążający, nawet mojej mieszanej cery (po prostu nakładam go mniej niż zwykle)⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ – dobrze wygląda na nim wygląda makijaż⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ WADY:⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ – zapach: zapach mnie pasuje, jest taki właśnie enerdżajzing jednak jest on dość intensywny i jeśli ktoś jest bardziej na to wrażliwy to może go to drażnić. - cena - lepiej polować na promocjach, w zestawach prezentowych.

Zakupialm format podrozny dla sprawdzenia dzialania. Opis brzmial obiecujaco "oil-free", "gel" - tego trzeba mojej cerze mieszanej. Niestety nie do konca sie sprawdzil jako krem na dzien. Moje bazy pod makijaz nie zgrywaly sie z tym kremem, moja ulubiona baza - benefit porefessional, rolowala sie. Jako krem na noc tez nie dzialal za dobrze poniewaz rano budzilam sie z nieprzyjemna w odczuciu warstwa sebum na twarzy, co nie dzieje sie po uzyciu innych kremow. Jak w tyt - nie dla mojej mieszanej cery. Teraz stosuje krem na dekolt - jest OK. Ale na pewno nie bede inwestowac takiej kwoty w krem ktory moge stosowac jedynie poza moja twarza :)

Jeżeli poszukujemy linii kosmetycznej w Sephora z dobrymi skladami, Origins powinno spełnić Twoje oczekiwania :) Krem GinZin pochodzi z serii kosmetyków które są wzbogacone o zeń-szeń, co jest zdecydowanie na plus ponieważ ogólnie jest to dość drogi sładnik i nie znajdziecie go raczej w kosmetykach drogeryjnych. Bardzo dopoba mi się opakowanie - pomarańczowa szklana buteleczka odznacza się mocno na tle innych kosmetyków. Krem ma jedwabistą formułę i dosyć mocny, świeży zapach (mnie to nie przeszkadza, ale wiem że wrażiwe cery wolą jednak produkty bez zapachu). Krem jak najbardziej spełnił moje oczekiwania - NIE ZAPYCHA! (ale wiem że jest to kwestia indywidualna), ładnie się wchłania, nie dostawia filtru na skórze (co jest ważne jeżeli chcecie go stosować pod makijaż). Jeżeli chodzi natomiast o nawilżenie - hmm, według mnie jest przeciętnie. Według mnie to jeden z tych kosmetyków, które są świetnym dopełnieniem innych elementów które o wiele mocniej nawilżą nasza skórę np. świetnie domyka kwas hialuronowy lub mocno nawilżające serum. Świetnie też sprawdza się jako krem nałożony po maseczce. Podsumowanie: krem jest jak najbardziej dobry, zdecydowanie lepszy niż średni krem z drogerii. Jednak czy jest wart swojej ceny? Mam co do tego wątpliwości. Radzę najpierw kupić wersję podróżną i dopiero potem zadecydować czy kupić pełne opakowanie.

Uwielbiam ten krem. Jest lekki a jednocześnie wspaniałe nawilża, na piękny zapach odświeżający, który nałożony na skórę daje ukojenie. Skóra po użyciu jest świeża, miękka, zdrowo lśniąca. Mam skórę mieszana, tłusta w sferze T ale ten krem nie robi mi krzywdy. No poprostu jest świetny.

Przyjemna lekka i szybko wchłaniająca się konsystencją oraz energetyzujący cytrusowy zapach pozwala bardzo przyjemnie zacząć dzień. Lubię ten promienny efekt, który utrzymuje moją skórę naturalnie nawilżoną bez świecenia i przetłuszczenia. Dobrze sprawdza się też pod makijaż. Mam cerę mieszaną a krem pasuje zarówno moim suchym jak i tłustym partią.

Delikatna, żelową konsystencja świetnie się wchłania przy mojej mieszanej cerze i doskonale ja nawilża. Latem przynosi ulgę ponieważ żelowa konsystencja schładza twarz. Idealnie nadaje się pod makijaż, nie roluje się pozostawia lekka lepką warstwę przez co podkład super się przykleja do twarzy. Dodatkowo krem ma świetny energetyzująco-cytrusowy zapach, skóra jest wygładzona i rozświetlona.