Yves Saint Laurent Touche Eclat, Rozświetlacz w pisaku 

* Jaka jest moja skóra pod oczami ? cienka, wrażliwa i często miewam "cienie" pod oczami. * Jakie jest opakowanie ? opakowanie jest bardzo ładne, całe w złotym kolorze i bardzo solidnie wykonane. Zatyczka tak mocno dopasowuje się do pozostałej części opakowania, że na pewno sama nie spadnie. Końcówka produktu jest zakończona przyciskiem, który po kliknięciu dozuje produkt do pędzelka. * Jak pachnie ? w moim odczuciu jest to niemalże bezwonny produkt. * Jak działa i czy działa? zaczęłam stosować ten produkt jak korektor pod oczy i sprawdza się w tej roli rewelacyjnie. Na cienkiej skórze pod oczami wiele korektorów szybko zbiera się w załamaniach lub wyglądają do tego ciężko. W przypadku tego produktu mamy delikatne krycie i zero wysuszenia. Produkt ani trochę nie wysusza skóry pod oczami dlatego tak ładnie wygląda. Zamiast stosować kamuflaż w postaci mocnych korektorów używam tego rozświetlacza i strefa pod okiem wygląda promiennie i na mniej zmęczoną. O dziwo to nie działa tak, że cienie są bardziej widoczne. Jeżeli skóra jest rozświetlona wygląda poprostu zdrowiej, ładniej i na bardziej wypoczętą. Nie roluje się pod oczami i nie zbiera się w załamaniach. W roli korektora jest to niezwykle wydajny produkt ponieważ wystarczy go niewiele żeby cała strefa była równomiernie pokryta. * Czy uczulił ? nigdy nie uczulił, nie podrażnił i nie spowodował przesuszeń. * Czy kupię ponownie ? zdecydowanie tak.

Dlaczego tylko cztery z plusem? Otóż ten korektor ma fajne kolory, łatwo się z nim pracuje, nie podrażnia i nie uczula. Ładnie wygląda na twarzy i nie przesusza. Ba mam wrażenie że nawet i poprawia wygląd skóry pod oczami i nadaje jej blasku ale niestety słabo kryje cienie. I gdyby nie to to skradłby moje serce. Dla osób nie mających cieni (którym z góry zazdroszczę) polecam z całego serca jest świetny. Dla ciemno-pod-okich no nie.

Cześć dziewczyny! Chciałam Wam opowiedzieć o Yves Saint Laurent Touche Éclat, czyli rozświetlaczu w pisaku, który ostatnio testuję. To jeden z tych produktów, które potrafią zdziałać cuda dla naszej skóry i sprawić, że wyglądamy świeżo i promiennie. Touche Éclat to kultowy produkt Yves Saint Laurent, który zdobył uznanie na całym świecie. Jego największą zaletą jest to, że potrafi rozświetlić skórę w okamgnieniu, dodając jej blasku i odświeżając wygląd. W zasadzie, to taki magiczny pisak, który natychmiast rozjaśnia cienie pod oczami i ukrywa zmęczenie. Dzięki lekkiej konsystencji, produkt świetnie się rozprowadza. Wystarczy kilka kliknięć, aby nałożyć go na skórę, a potem wystarczy delikatnie wklepać palcem lub użyć pędzelka, żeby uzyskać naturalne wykończenie. Świetnie działa również na inne partie twarzy – wystarczy nałożyć go na szczyty kości policzkowych, łuk brwiowy czy grzbiet nosa, aby uzyskać subtelny efekt rozświetlenia. Co mi się podoba w tym produkcie, to jego formuła, która nie tylko rozświetla, ale też nawilża skórę. Zawiera składniki, które pomagają utrzymać skórę w dobrej kondycji, co jest szczególnie ważne, gdy mamy do czynienia z delikatną skórą pod oczami. Jedynym minusem, który zauważyłam, jest to, że w niektórych przypadkach może lekko zbierać się w zmarszczkach, jeśli nałożymy go zbyt dużo lub na suchą skórę. Dlatego warto pamiętać, aby stosować go oszczędnie i dobrze wklepać. Podsumowując, Yves Saint Laurent Touche Éclat to świetny wybór, jeśli szukacie rozświetlacza, który doda Waszej skórze blasku i świeżości. Idealny do szybkich poprawek w ciągu dnia lub na specjalne okazje. Jeśli jeszcze nie miałyście okazji go wypróbować, naprawdę warto dać mu szansę! Mam nadzieję, że moja opinia będzie dla Was pomocna!

Ostatnio testowałam ten korektor, i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem! Choć cena może odstraszać, to efekty są tego warte. Formuła jest bardzo lekka, co sprawia, że aplikacja jest naprawdę przyjemna, a przy tym świetnie kryje wszelkie niedoskonałości. Co więcej, zauważyłam, że nawilża skórę i dodaje jej zdrowego blasku - coś, czego szukałam w korektorze od dłuższego czasu. Pomimo wysokiej ceny, na pewno sięgnę po niego ponownie. Dla mnie to hit!

Według mnie to świetny wielofunkcyjny kosmetyk. Fantastycznie sprawdza się jako korektor pod oczami - neutralizuje zasinienia i cienie, maskuje drobne niedoskonałości. Po jego aplikacji skóra wygląda świeżo, promiennie. Jest łatwy w aplikacji. Opakowanie jest eleganckie (złoty kolor) ale również praktyczne, posiada pędzelek, dozuje się poprzez kliknięcie - guziczek na spodzie produktu.

Pięknie rozświetla i daje super efekty, utrzymuje sie naprawdę dlugo, napewno wrócę do tego rozswietlacza, piękne opakowanie. Piekne opakowanie, nie wysusza. Mam cerę mieszaną i super die sprawdzil u mnie na skorze

Świetne działanie, wyraźnie rozświetlona skóra. Trwały i z pewnością zostanie ze mną na stałe. Forma pisaka jest bardzo dobrym pomysłem do aplikowania go. Jak zwykle w przypadku kosmetyków YSL Beauty nie zawiodłam się.

Bardzo dobry rozświetlacz, a w zasadzie korektor. Idealnie rozświetla okolicę pod okiem. Nałożona cienką warstwą produktu daje piękny efekt pod okiem. Nie zbiera się w załamaniach i zmarszczkach. Jeden z lepszych korektorów jakie używałam, idealnie sprawdzi się dla cery dojrzałej, ukryje niedoskonałości pod okiem i pięknie rozświetli skórę, dodając spojrzeniu świeżości

Bardzo lubię takie kremowe produkty do rozświetlenia twarzy. Rozświetlacz w piasku YSL szczególnie nakładałam sobie na okolicę pod oczami i wyglądał naprawdę bardzo ładnie, naturalnie i świeżo. Nie jest to mocno kryjący produkt, ale ja takich nie lubię, ponieważ często wiąże się to z nadmiernym wysuszeniem okolicy pod okiem i znacznym dyskomfortem. Rozświetlacz nawilża delikatną okolicę pod okiem dzięki czemu skóra wygląda ładnie i promiennie. Ja jestem bardzo zadowolona z efektu. Kosmetyk ma bardzo ładne i estetyczne opakowanie,oraz wygodnie mi się z nim pracuje.

Ten produkt jest rewelacyjny, nakładam pod oczy, w linii uśmiechu, miejsca które chce rozświetlić, działa jak korektor połączony z rozświetlaczem, wygodna forma w postaci pisaka, który jednym naciskieciem wyciska produkt, dla mnie must have ! Mam cerę mieszaną, myślę że dojrzałą;) 44 lata, uwielbiam to rozświetlenie

Produkt w biżuteryjnym złotym kolorze wygląda na bardzo luksusowy. Sposób w jaki nakłada się produkt czyli używając guzika na końcu zapewnia odpowiednie dawkowanie produktu i wydaje się to bardzo ciekawym rozwiązaniem. Jednakże trochę pretensjonalne dla mnie było używanie pędzelka na końcu korektora który zapewnia bardzo precyzyjne nakładanie produktu tak, ale nadawałby się raczej jako odpowiedni dla pomadek. W każdym razie produkt trwały, nie roluje się w zagięciu powieki.

Ten produkt mnie kusił już od jakiegoś czasu, ale jednak zawsze odstraszała mnie cena, szczególnie przy takiej małej pojemności - mamy tutaj 2,5ml. Na codzień preferuję korektory rozświetlające o lekkim, do średniego krycia, a więc ten korektor pasował do moich preferencji i używałam go codziennie. Aplikator jest dość ciekawy - jest to taki pędzelek, jaki był popularny w korektorkach ok. 8-10 lat temu i jak widać moda w makijażu również powraca. Używało się go łatwo i wygodnie - bardzo łatwo nałożyć odpowiednią, a nie zbyt dużą ilość i rozprowadzić go tak, że wystarczy już tylko doklepać. Do tej pory na codzień używałam korektora z Bell hypoalergenic - liquid eye concealer, gdyż ciężko mi było znaleźć inny korektor o takim nie za dużym kryciu - lekki, dobry na codzień, też w dni gdzie nie używam podkładu. Zdecydowanym plusem jest trwałość tego korektora, nie ściera się i po przypudrowaniu nie zbierał mi się w zmarszczkach. Trwałość była znacznie lepsza niż w moim dotychczasowym korektorze. Opakowanie: śliczne, naprawdę wygodny aplikator - pędzelek, jakiego już od dawna nie widziałam, korektor jest wyciskany przez przycisk na dole, dość łatwo wymierzyć ile produktu potrzeba. Dodatkowo jest bardzo ładne w złotym kolorze Minus: mała pojemność za wysoką cenę Podsumowując uważam że to naprawdę dobry produkt, nie zauważyłam minusów jeśli o niego chodzi przy użytkowaniu, a jedynie mała pojemność. Zwykłe korektory mają te 5-6ml, a często nawet 10-11. Chociażby porównując korektor z diora - ma 4 razy większą pojemność przy tej samej cenie. W związku z tym mimo pozytywnych odczuć przy testowaniu, nie wiem czy skuszę się ponownie.

Fantastyczny produkt ! Choć delikatnie trudny w użytkowaniu- pomysł na korektor w formie długopisu idealny , aczkolwiek na początku ciężko było go zastosować. Po wielu próbach udało się ostatecznie wydobyć z niego więcej. Efekt końcowy zadowalający- rozświetlenie i ukrycie zmian 10/10.

Rozświetlacz ma eleganckie, a zarazem wygodne opakowanie, z aplikatorem w formie pędzelka, z którego bez problemu wydobywa się odpowiednią ilość kosmetyku. Produkt ten świetnie sprawdził się u mnie stosowany jak lekki korektor pod oczy, gdzie bardzo ładnie rozświetlił tę okolicę i zminimalizował widoczność cieni. Zapewnia bardzo ładny, naturalnie świetlisty efekt, jak dla mnie idealny. Ponadto nie podrażnia i nie przesusza delikatnej skóry pod oczami, jak również nie wchodzi w zmarszczki. Jestem z niego bardzo zadowolona.

Im jestem starsza, tym bardziej doceniam świetlisty makijaż, który upiększa, a nie dodaje lat. Dlatego lubię sięgać po kosmetyki, które pomagają mi uzyskać taki efekt, a jednocześnie dbają o moją skórę i zapewniają jej naturalny wygląd. I tak właśnie jest w przypadku tego gagatka od marki Yves Saint Laurent :) Korektor/rozświetlacz zachwyca od pierwszego zobaczenia. Zamknięty jest bowiem w pięknym, złotym, poręcznym opakowaniu, z wygodnym przyciskiem do dozowania i precyzyjnym pędzelkiem. Dodatkowo przychodzi zapakowany w złote pudełeczko z czarnymi napisami. Całość prezentuje się naprawdę luksusowo i elegancko, a kosmetyk jest cudowną ozdobą kosmetyczki, czy toaletki ♡ Kosmetyk ma bardzo lekką konsystencję, która jest przyjemna w aplikacji. Łatwo i bezproblemowo się rozprowadza, ładnie stapia się ze skórą i nie obciąża jej, bo jest wręcz niewyczuwalny. Zapewnia piękne rozświetlenie obszaru pod oczami, dodając skórze młodzieńczego blasku i usuwa oznaki zmęczenia. Przy tym nie wchodzi w zmarszczki, nie podkreśla linii czy załamań, a wręcz optycznie wygładza strukturę skóry. Jeśli chodzi o jego kolor, to testowałam odcień odcień 2 Luminous Ivory, który okazał się dla mnie idealny :) Zaskoczyło mnie natomiast to, jak bardzo jest trwały, pomimo swojej lekkiej formuły. Warto również wspomnieć, że dobrze dogaduje się z różnymi podkładami. Moim zdaniem jest to kosmetyk stworzony do stosowania w subtelnym, dziennym makijażu, ponieważ zapewnia bardzo ładny, naturalny efekt. Świetnie sprawdza się również do rozświetlania cery w strategicznych miejscach ;) Muszę przyznać, że bardzo się polubiłam z tym korektorem/rozświetlaczem. Zapewnia mi dokładnie taki efekt w moim codziennym makijażu, jakiego oczekuję, a w dodatku jest cudownym powiewem luksusu, po który sięgam z prawdziwą przyjemnością :)

Ten rozświetlacz w formie pisaka nie za bardzo przypadł mi do gustu. Miałam lepsze wiec szału nie ma. ciezko mi sie go nakladało wiec to go dyskwalifikuje. Raczej nie kupię drugi raz.

- kolor - testowałam odcień nr 2, jest zbliżony do mojego koloru skóry, a jaśniejszy dałby chyba jeszcze fajniejszy efekt, -wydajny - gęsta, silnie kryjąca formuła, -trwały - utrzymuje się przez cały dzień i nie gromadzi się w zagięciach skóry, Nie wysuszyli skóry pod oczami, pomimo swojej gęstej formuły jest delikatny.

Odnosząc się do tytułu nie zawsze cena idzie w parze z jakością produktu, ale co do tego rozświetlacza jest wart swojej ceny. Nakladałam go jako korektor rozświetlający pod oczy, i to co pod nimi robił zrobiło na mnie ogromne wrażenie.Oko było pięknie rozświetlone, nie wchodził w załamania zmarszczek, utrzymywał się cały dzień. nie jest to ten typ rozświetlaczy, który widać na km raczej powiedziałabym, że jest delikatny, subtelny i podkreśla oraz rozświetla to co powinien. Nałożony na łuk kupidyna pięknie rozświetlił i optycznie podniósł oraz powiększył górną wargę ust. Jego opakowanie jest minimalistyczne w kolorze złotym, a aplikator w kształcie pędzelka jest cudowny. Fakt ubolewam nad małą pojemnością, której dosłownie jest 2,5 ml, ale póki co wydaje się być wydajny. Na pewno będę do niego wracać chociażby na jakieś ważne wyjścia.