L'Oreal Paris True Match, Touche Magique Korektor rozświetlający (nowa wersja)

Zakochałam się w nim od pierwszego użycia. Chociaż moim korektorem pod oczy numer 1 nadal pozostaje Maybelline Age Rewind (ten w opakowaniu z okrągłą gąbeczką), to korektor L'Oreal Touche Magique jest na podium tuż za nim.

Zacznę od tego że mam już swoje lata a mianowicie aż 37 ;) I jak to w tym wieku posiadam liczne zmarczki pod oczami ,sińce i worki . Po przebudzeniu nie mogę patrzeć na siebie w lustro cóż jak to mówią starość heee. Jakieś parę miesięcy temu podczas zakupów w drogerii Rossman odkryłam to cudeńko z którym nie mogę się rozstać. Z początku bylamdo tego kolektora sceptycznie nastawiona a to dlatego że niby kupiłam odcień Ivory Bege a w rzeczywistości był bardzo ciemny ale na szczczescie po nałożeniu wtapia się idealnie w skórę i pomarańczowy odcień znika. Kolektor zamknięty jest w bardzo efektowne opakowanie przypominające wykręcana kredkę. Opakowanie w kolorze srebrnym z nakładaną nakrętką pod którą znajduje się pędzelek z którego po przekręceniu dołu wydobywa się kolektor fajne rozwiązanie i bardzo praktyczne. Kolektor o delikatnej lekkiej konsystencji wystarczy jedno przekrecenie by pokryć nim dwie powieki Dolne. Kolektor dobrze się rozprowadza i szybko wtapia w skórę . Kolektor nie ma dużego krycia ale za to bardzo ale to bardzo rozświetla te okolice dzięki czemu skóra wygląda na wypoczętą i rozjaśniona . Kolektor nie podkreśla zmarszczek I nie wchodzi w nie a to dla mnie bardzo ważne . Kolektor wytrzymuje na swoim miejscu spokojnie przez cały dzień. Polecam jeśli nie lubisz mieć skrupy pod oczami to produkt idelany dla ciebie

Ma delikatną konsystencję, która pięknie wtapia się w skórę i daje efekt rozświetlenia. Nie zbiera się w załamaniach ani w okolicach kurzych łapek, co jest dla mnie bardzo ważne. Korektor jest bardzo trwały, utrzymuje się na skórze przez wiele godzin i nie wymaga poprawek. Ponadto, dostępny jest w wielu odcieniach, co umożliwia idealne dopasowanie do koloru skóry. Gorąco polecam ten korektor każdej kobiecie, która szuka idealnego rozświetlającego korektora.

Dla mnie rewelacja, dokładnie to, czego szukałam - i kupiłam go po sprawdzeniu na wizażu opinii na temat różnych korektorów. Mam dość mocne sińce pod oczami, chyba taka już moja uroda, ponieważ towarzysza mi niemal zawsze i od zawsze, niezależnie od ilości snu. Mam dość głęboko osadzone oczy, z pierwszymi zmarszczkami - lub może zmarszczkami mimicznymi, które przez ciężkie korektory niestety były bardziej widoczne (lub miałam taki efekt przez wysuszenie). Ten korektor zastapił mi inny, bardzo gesty i kryjący. Loreal delikatne przykrywa zasiniena czy zylki, wyrównuje kolor i delikatnie rozświetla. Nakładam do na niemal cała powierzchnie oka, co jest niezwykle wygodne i precyzyjne dzięki pędzelkowi. W naglebszym zagłębieniu oka potrzebne są czasem 2 warstwy lub gdy jest kryzysowo wspomagam się innym korektorem. Dla mnie jednak mimo wszystko korektor jest super - wygodny, fajny w użytkowaniu, estetyczne opakowanie, nawilża skore i nie zasycha pod okiem, wiec praktycznie go nie widać, a skóra go nie czuje. Warto czyścić sobie pędzelek, ponieważ zauważyłam ze jeśli zostawię nadmir kosmetyku we włoskach to „zacina się” kolejna porcja i wychodzi gdzieś bokiem pędzelka

Mój ulubiony korektor, jedyny, który nie wchodzi w zmarszczki po 15 minutach od nałożenia. Ma perfekcyjny dla mnie odcień, który idealnie stapia się ze skórą. Dodatkowy plus za to, że można stopniować krycie bez ryzyka przegięcia i za dość oryginalny aplikator.

Kosmetyk dobrze rozświetla, skóra wygląda na świeżą i zdrową, promienny i rozjaśniony efekt, krycie średnie. Przyjemnie się go używa i po prostu dobrze wygląda pod oczami. (Choć po kilku godzinach efekt jest mniej ładny niż na początku)

Korektor wygląda naprawdę elegancko, bardzo spodobał mi się pędzelek, dzięki któremu aplikacja jest naprawdę przyjemna. Korektor ma za zadanie rozświetlić skórę pod oczami i zakryć sińce. Rozświetlenie na 5, z kryciem już gorzej, trochę się trzeba namachać, żeby delikatnie zakryć sińce pod oczami, krycie jest baardzo delikatne, plus i minus, zależy kto co lubi. Podsumowując, aplikacja bardzo wygodna, opakowanie wygląda super, pędzelek fajnie się sprawdza, rozświetlenie z pewnością zapewnione, gorzej z kryciem. Poza tym cena drogeryjna jest dużo za duża, warto kupić na promocji.

Przyznam, że korektora pod oczy używam bardzo sporadycznie, a zakrycie moich delikatnych cieni powoduje, że patrzę na siebie z niedowierzaniem w lustrze. Jednak potrzebowałam coś mieć w swojej kosmetyczce co raz na jakiś czas dobrze mi się sprawdzi. Czy dobrze trafiłam? No raczej nie bardzo.. Produkt kupiłam w drogerii internetowej Cocolita. Zapłaciłam wówczas 16zl na promocji. Dlatego też trochę powaliła mnie jego cena regularna, która wynosi 50zł. Raczej w mojej opinii nie jest zdecydowanie tyle warty. Produkt to bardzo estetycznie wyglądające podłużne opakowanie o ładnym srebrnym kolorze. W środku mamy pędzelek bardzo miły w dotyku. Z drugiej strony mamy regulacje pozwalająca na dozowanie niewielkich ilości wprost na pędzelek. Przyznam, że ciekawe rozwiązanie. Jednak nigdy nie używałam tego dołączonego pędzelka do rozprowadzania produktu, zawsze robiłam to za pomocą palców lub babeczki, było mi tak po prostu wygodniej i uzyskiwalam lepsze wykończenie. Co do odcienia wybrałam jedyny wówczas dostępny na stronie czyli Rose Porcelain. Jest to odcień bardziej wpadający w różowe tony, dość jasny. Dla mnie czyli osoby, która raczej jest z rodzaju bladych, która w wakacje łapie nieco opalenizny był zdecydowanie za jasny. Myślę, że też ze względu na tak odznaczający się odcień mogę mieć niezbyt pozytywne opinie na jego temat. Po pierwsze nie wchłaniał się dobrze, wrecz zbierał się w kącikach i drobnych zmarszczkach. Po drugie nie jego krycie jest niezbyt mocne, bardzo może służyć do rozświetlania. Po trzecie nieco się "ciasteczkował" po czasie u mnie. Zależało mi na naturalnym efekcie, a uzyskałam produkt, który zbierał się i wręcz podkreślał moje delikatne zmarszczki pod oczami. Może jakbym lepiej dobrała odcień nie byłoby to aż tak widoczne. No mogę powiedzieć tylko, że mi szkoda bo produkt ma na prawdę dobre opinie i dużo po nim oczekiwałam. Mogę go polecić do testowania osobom, które są w stanie dobrać do siebie stacjonarnie odpowiedni odcień, a jest z czego wybierać.

Moja skóra pod oczami jest bardzo cienka, delikatna, a w okolicach oczu pojawia się coraz więcej zmarszczek.Szczerze mówiąc,wcale nie spędza mi to snu z powiek i śmieję się codziennie tak samo szeroko i szczerze.Bardziej przeszkadzają mi zasinienia pod oczami, które po prostu mam "od zawsze"- wszystko jedno, czy wstaję wyspana, czy nie.Dlatego korektor pod oczy to kosmetyk, który jest dla mnie po prostu obowiązkowym punktem makijażu, nigdy, absolutnie nigdy go nie pomijam.Testowałam i nadal testuję korektory, które zatuszują sińce, ale i pięknie rozświetlą oko, a przy tym-nie wysuszą delikatnej skóry. True match w odcieniu Rose Porcelain to jedyny drogeryjny korektor, który w kilka minut robi cuda na mojej twarzy i nigdy dotychczas mnie nie zawiódł.Aplikuję go pod oczy, nad linią łez, pomiędzy brwiami i na łuku kupidyna.Nigdy się nie roluje, nie wysusza skóry, ma idealny odcień, a przypudrowany- trwa na posterunku cały dzień.Bardzo chciałabym znaleźć korektor o identycznym działaniu z naturalnym składem, najlepiej mineralny.Do tej pory jednak zawsze mam jakieś "ale"...Dopóki nie znajdę pomocnika dla oczu z lepszym składem, pozostanę wierna True Match. To jeden z tych kosmetyków, który nawet po kilku godzinach snu doprowadza człowieka do stanu używalności, nie uczula i do tej pory nie zauważyłam pogorszenia jakości produktu.Niezbędny i już!

Mam cienie pod oczami, ale nie lubię uczucia maski i wysuszenia w tej okolicy. Ci co mnie znają wiedzą, że szukam i szukałam idealnego produktu, ale jak sobie pomyślę do którego zawsze wracam czy to w starej czy w nowej wersji, czy z drogerii czy to z perfumerii to niezliczona liczba opakowań dla tego jedynego i tak dzisiaj muszę napisać - to jest idealny korektor z przeznaczeniem pod oczy. Dosłownie ma wszystko-świetne kolory, konsystencja idealna- nie jest ciężki, ale pięknie kryje i rozświetla, nie waży się, cały dzień na swoim miejscu, idealnie pod puder i bez. Mój zdecydowanie ukochany kolor Ivory Beige, zawsze w zapasie czeka i mam nadzieję, że będzie zawsze dostępny. Większość korektorów kryjąc tworzą skorupę pod okiem, tam gdzie jej kategorycznie nie może być, żaden, ale to żaden innym nie może się równać temu, który ma wszystko!

Korektor zakupiłam w Rossmannie na promocji za 15 pln. Wybrałam odcień Rose Beige. Korektor zawiera pędzelek, dzięki czemu łatwo nanieść produkt pod oko. Mam minimalne cienie pod oczami, dlatego też uznałam, że korektor rozświetlający sprawi, że moje spojrzenia nabierze blasku. W pierwszej kolejności nawilżam skórę pod oczami kremem pod oczy. Czekam, aż się wchłonie. Później nanoszę korektor, a następnie używam gąbki i wklepuje produkt zwilżoną gąbką. Na koniec używam pudru pod oczy, aby efekt był długotrwały. Korektor świetnie współgra z innymi kosmetykami. Wygląda bardzo naturalnie, ponieważ wtapia się w skórę. Produkt nie gromadzi się, ani nie roluje. Efekt jest spektakularny, bo nie dość, że długo utrzymuje się na skórze, to dodatkowo rozświetla oko, wygładza i niweluje cienie. Produkt polecam osobom, które tak jak ja mają cienie pod oczami i pragną cieszyć się naturalnym lookiem i rozjaśnionym spojrzeniem.

Generalnie nigdy w zyciu nie używałam korektora pod oczy-nie mam cieni a i zmarszczek też nie za wiele (42 l.).Ale chciałam czymś rozświetlić oko. Nie stosuje pudru pod oczy, gdyż te okolice mam wrażliwe na wysuszenie.Zakupiłam kolor Natural Beige. Muszę przyznać że jestem zaskoczona efektem!Skóra pod oczami wygładzona, promienna , jaśniejsza!Ale w bardzo naturalnym stopniu.Super efekt!Korektor ładnie wtapia się w skórę, nie gromadzi nigdzie ani nie migruje.Pod koniec dnia skóra nadal jest rozjaśniona i świeża a spojrzenie promienne. Nie wiem jak sprawdzi się w przypadku poważniejszych niedoskonałości , ale dla roświetlenia oka-rewlacja! Polecam !!!

Kupiłam zachęcona tak wysoką oceną na KWC, jednak na pewno do niego nie wrócę. Od rozświetlającego korektora nie oczekuję mocnego krycia, jedynie wyrównania koloru i rozświetlenia spojrzenia. Ten korektor za szybko zastyga pod okiem, ma jak dla mnie taką "tępą" konsystencję i dodatkowo wysusza delikatną skórę pod okiem. Mam też porównanie z korektorami z wyższej półki i pędzelek wypada średnio, włoski są dość twarde (ale różnica w cenie też odczuwalna ;)) Spełnia swoją funkcję, ale nie daje mi przyjemności stosowania. Dokończę to jedno opakowanie i o nim zapomnę :)

Trafiłam na niego przypadkiem, był za grosze na jakieś promce, jako że lubie produkty od Loreal postawiłam go wypróbować. Produkt zamknięty jest w pisaku, z bardzo miękkim aplikatorem, którym dobrze się nakłada korektor, ale ma jedną wadę, przez to, że jest miękki, korektor wchodzi we włoski i rozdziela je, co przy dłuższym używaniu niszczy aplikator. Konsystencja średnio gęsta, ale przy tym lekka. Ładnie współgra z różnymi podkładami, nie wchodzi w zmarszczki, nie obciąża okolicy oczu. Ładnie pokrywa cienie pod oczami, niweluje zmęczenie, rozświetla i długo się utrzymuje. Przyjemny korektor, polecam

Kupiłam go że względu na polecania koleżanek, lecz się bardzo rozczarowałam. Dawałam mu wiele szans, ale po długim czasie w końcu znalazł się w moich bublach. Jedyne co je zgodne z opisem producenta to ładne rozświetlenie od razu po nałożeniu, póżniej korektor wchodzi w zmarszczki i nie wygląda pięknie nie tylko pod oczami, ale również na twarzy. Jego aplikator jest średni w użyciu, ponieważ nie wiem kiedy dobrze go wykręcę raz jest okej, a raz nacisnę i wychodzi za dużo produktu przez co się marnuje. Bardzo nie podoba mi się kolorystyka.

Kupiłam go ze względu na dobre opinie, ale niestety bardzo się rozczarowałam. Pierwszą wadą są jak dla mnie kolory tego korektora - specyficzne, strasznie żółte albo strasznie pomarańczowe. Korektor wchodzi w każdą zmarszczkę, ale to tak naprawdę nic przy tym, jak podkreśla suche skórki! Serio? Za taką cenę spodziewałam się czegoś o wiele lepszego.

Niestety cienie pod oczami mam od 13 roku życia...wypróbowałam więc mnóstwo korektorów...tańszych i droższych...i jakiś czas temu wróciłam do L`Oreal Paris, True Match, Touche Magique. Nowa wersja jest nawet lepsza od tej, którą kilka lat temu używałam. Nie tylko dobrze kryje cienie mimo delikatniej konsystencji, stapia się z cerą, jak również nie podkreśla zmarszczek. Jest trwały a pokryty odrobioną pudru bez problemy trzyma się cały dzień.

Tego korektora używam zarówno do ukrycia zaczerwienień na twarzy jak i pod oczy. Ma same plusy- nie jest zbyt ciężki, dobrze kryje, stapia się z odcieniem skóry, trwałość w porządku i ma przyjemną konsystencję. Poza tym jest poręczny, wygodnie się go nakłada, forma pisaka bardzo mi odpowiada.