Recenzję zacznę od opisu moich włosów – cienkie, przetłuszczające się u nasady, poniżej linii uszu skłonne do puszenia się i lekkiego przesuszenia, niezniszczone, niefarbowane, potrzebujące jednak odżywienia.
Moje włosy bardzo ładnie wygładza i nawilża, niweluje puszenie, włosy są miłe w dotyku i dobrze się układają, nie są potrzebne żadne dodatkowe kosmetyki do stylizacji czy prostowania.
Maska jest bardzo gęsta, treściwa, kremowa, nie spływa z włosów, przyjemnie pachnie, bardzo słodko, karmelowo, zapach utrzymuje się do następnego mycia.
Produkt nie obciąża włosów, nie przetłuszczają się szybciej.
Opakowanie plastikowe, odkręcane, można produkt wydobyć do końca.
Używałam maski raz w tygodniu na umyte włosy, zostawiałam na 10 minut.
Kosmetyk mógłby być bardziej wydajny, wystarczył tylko na dwa miesiące, inne maski mam nawet pół roku.
Skład niestety nie powala, są silikony, masło shea jest daleko w tyle. Z tego powodu nie kupię jej więcej, po zastosowaniu efekt jest widoczny, silikony robią swoje ale wątpię by miała wpływ na polepszenie kondycji włosów na dłuższą metę.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cyclopentasiloxane, Cetyl Alcohol, Quanternium-91, Dimethicone, Stearamidopropyl, Dimethylamine, Cetrimonium Methosulfate, Parfum, Peg-40, Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Benzophenone-3, Phosphoric Acid, Creatine, Methylparaben, Castor Isostearate Succinate, Dimethicone Peg-8 Meadowfoamate, Disodium Edta, Butyrospermum Parkii Butter, Aminomethyl Propanol, Hydrolyzed Wheat Protein Pg-Propyl Silanetriol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Alcohol Denat., CI 15510, CI 47005, CI 17200, CI 42090.
Używam tego produktu od: dwóch miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno