Wolę wersję czerwoną lub zieloną. Ta nie zrobiła krzywdy włosom, ale też im nie pomogła.
Kiedyś zupełnym przypadkiem zgarnęłam z półki czerwoną saszetkę, bo potrzebowałam na szybko czegoś proteinowego. I się zakochałam po prostu! Pięknie podbijała mi skręt włosów. W związku z tym pobiegłam do Lidla po zapas, a przy okazji wzięłam pozostałe wersje. Recenzowana nie zrobiła na mnie większego wrażenia, ot taka co krzywdy nie robi, ale żeby uzyskać jakiś fajny efekt, to nie z nią.
Zanim przejdę do recenzji, słów kilka o moich włosach. Wysokoporowate, wurly (połączenie fal i loków), okropnie się puszą, szybko przetłuszczają się, są suche, matowe, ich stylizacja wpędzi mnie w końcu do grobu. Myję je niemal codziennie metodą OMO. To chyba najgorszy typ włosów - mogę poświęcić kilka godzin na ich pielęgnację, a i tak będą żyć swoim życiem. Stanowią prawdziwe wyzwanie dla kosmetyków, a już na pewno dla odżywek/masek. Być może dlatego ta maseczka sobie z nimi nie poradziła...
Do otwarcia saszetki musiałam użyć nożyczek. Opakowanie nie powala swoim wyglądem, ale to jak w przypadku większości produktów z Cien, zresztą za tę cenę nie ma co oczekiwać cudów wianków. Zapach maseczki całkiem, całkiem. Konsystencja w porządku, nielejąca, bardziej gęsta, dzięki temu produkt nie spływa z dłoni ani nie ucieka z włosów. Cena niska, ale jak sobie przeliczymy na większą pojemność, to już tak różowo nie jest. Wg mnie to maseczka idealna w podróży, czy od czasu do czasu, gdy chcemy zafundować coś innego włosom. Pod warunkiem oczywiście, że daje jakiekolwiek efekty, bo akurat u mnie ich nie było, ale o tym za chwilę.
Jak wspomniałam na początku, myję włosy metodą OMO. Nie zdecydowałam się na używanie recenzowanej maseczki jako pierwsze "O" z jednej prostej przyczyny - na pierwsze "O" zużywam bardzo dużo produktu. Taka saszetka raczej by mi nie wystarczyła na całe włosy, które notabene są dość długie. Nie mając zatem wyjścia, nakładałam maseczkę na drugie "O". Raz na 2-3 minuty, innym razem na 10, a jeszcze innym na 25 pod czepek. I co? Ano nic. W żaden sposób maseczka nie poprawiła stanu moich włosów. Nie dała im nawilżenia, nie odżywiła ich, regeneracji też żadnej nie zauważyłam. Żeby chociaż nadała włosom miękkość czy blask, ale gdzie tam... W składzie jest sporo emolientów, więc liczyłam, że przynajmniej wygładzi ten mój puch. I guzik, przeliczyłam się. A jak o składzie mowa, to dość wysoko mamy glicerynę, która może puszyć włosy. U mnie akurat tego nie robiła, tzn. w sumie włosy były puchem jak zwykle :D. Aha i w składzie są dwa kontrowersyjne składniki, których nazwy nigdy nie mogę zapamiętać (nazwy zakończone na -one :D). To tak informacyjnie, gdyby ktoś chciał nałożyć maseczkę na skórę głowy - może skończyć się podrażnieniem. U mnie maseczka nie zrobiła nic złego. Nie obciążała włosów, choć akurat obciążyć moje nie jest łatwo. Zresztą dociążyć też nie jest łatwo i ta znalazła się w dość szerokim gronie tych, które tego nie robią. Nie plątała włosów, ale też nie zauważyłam, aby ułatwiała ich rozczesywanie. Nie zamieniała włosów w smętne strąki, nie powodowała ich szybszego przetłuszczania, łatwo i szybko spłukiwało się ją z włosów. Nie wpływała niekorzystnie na stylizację, ale z drugiej strony nijak jej nie ułatwiała. Maseczkę próbowałam mieszać z olejem, który jako tako sprawdza się na moich włosach, ale też słabizna, dalej brak efektów.
Podsumowując, daję 3 gwiazdki, choć mam poczucie, że to zbyt dużo... No ale w sumie nie zrobiła mi na głowie tragedii, ma zalety, może mniej wymagającym włosom sprawdzi się lepiej. Z moimi zdecydowanie nie dała rady, więc nigdy więcej do niej nie wrócę. O wiele bardziej polecam wersję czerwoną (szczególnie dla kręciołków!) oraz zieloną czy właściwie zielono-niebieską - ta z kolei fajnie nawilża i wygładza włosy. Pomarańczowa mnie zawiodła :(.
Zalety:
- nie obciąża włosów
- odpowiednia konsystencja
- ładny zapach
- saszetka idealna w podróży
Wady:
- nie nawilża, nie regeneruje, nie odżywia włosów
- nie ułatwia rozczesywania włosów
- nie dociąża włosów
- nie nadaje blasku włosom
- nie ułatwia stylizacji włosów
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie