Avon Incandessence Blossom EDT 

Ja: Lubię zapachy słodkie i orzeźwiające. Kwiatowe i owocowe. Zapachy cięższe zazwyczaj mi nie podchodzą, ale zdarzają się wyjątki od reguły. Większość zapachów pachnie na mnie dokładnie jak w opakowaniu. Flakon: Charakterystyczna dla serii kula, zamykana na plastikową zatyczkę, na dole wypukłe szkło. W tym przypadku w kolorze fioletowym ze złotymi dodatkami. Na górze nazwa perfum, całość opakowana w kartonik na którym widnieją najważniejsze informacje. Pojemność to 50 ml. W torebce się nie otwiera samoistnie i nie wylewa, ale opakowanie odrobinę się niszczy. Atomizer rozpyla odpowiednią ilość zapachu, nie zacina się. Jest też średnio poręczne w użytkowaniu. Ma być elegancki, ale wyszło trochę tandetnie. Wrażenia: Zapach jest dość specyficzny, mnie się osobiście kojarzy z perfumami, których używała moja babcia jak byłam dzieckiem. Niewykluczone, że była to ta sama kompozycja zapachowa Avonu tylko pod inną nazwą. Ten zapach jest ładny, ale na pewno nie nowoczesny, raczej retro. Rozwija się na skórze podczas noszenia i tworzy za sobą ogon, więc na pewno będzie dobrze wyczuwalny. W moim odczuciu będzie odpowiedni na każdą porę roku. Jest kwiatowy, ale słodki. Ciężki, a przy tym nie przytłaczający. Będzie odpowiedni dla miłośniczek ciętych zapachowa lub jako dopełnienie wieczornego wyjścia. Cena regularna jest zawyżona, ale można go kupić już od 20 zł na allegro do 80 zł w katalogu. Dostępność w wybranych katalogach i jak na markę przystało, pojawia się i znika. Zapach nie jest w moim klimacie i mimo kilku podejść do niego, nie przekonam się. Po kolejne opakowania na pewno nie wrócę. Trwałość: Mile mnie zaskoczyła. Jest to woda toaletowa, a trwałość ma jak woda perfumowana. Kiedy rano jej użyję, utrzymuje się na skórze 4-6 godzin co uważam za całkiem niezły wynik.

Wode perfumowaną kupiłam na promocji w ciemno i nie żałuje swojej decyzji :) zapach jest dość intensywny na mojej skórze wytrzymuje ok 8h. Gdy spryskam nim włosy czy ubrania czuć zapach jeszcze na drugi dzien. :) Jestem bardzo miło zaskoczona bo niespodziewałam sie takiego dobrego efektu po tych perfumach. + trwałość + intensywny zapach + wygląd flakoniku i może jeden malutki minus za to ,że nie jest to jednak zapach z którym nie mogłabym sie rozstać jednak warto wypróbować bo ładnie pachnie :) Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: pół opakowania

Kupiłam ten zapach jakieś 2 lata temu - jeszcze jak był dostępny w katalogu. Wtedy kojarzył mi się z rozlanym szampanem :) i został pogrzebany na dnie szuflady, czekając na lepsze czasu... I tak się składa, że jakieś miesiąc temu znalazłam go i dałam mu ostatnią szansę. Wydaje mi się, że 2 lata leżakowania dały tej kompozycji trochę charakteru. Po pierwsze - jak na EDT jest bardzo trwała i intensywna. Po drugie - zapach się zaostrzył, jest bardziej wyrazisty. Nadal czuć mocno szampańskie jabłko, nadal jest słodko. Ale wybija się również wyrazistość i szlachetność irysa. Jest orientalnie-słodko. Wieczorowo. Ale nie do końca współcześnie, trochę w stylu retro. I mimo wszystko przyjemnie, a w końcu o to chodzi. Używam tego produktu od: miesiąc używam, ale mam dłużej Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Już drugi rok używam tylko i wyłącznie perfum z Avonu. Spisują się na tyle dobrze oraz tak bardzo odpowiadają mi ich zapachy, że nie szukam żadnych innych, a już na pewno nie tych wysoko półkowych. <b>Nuty zapachowe:</b> jabłko, irys, drzewo sandałowe. <b>Jak to wygląda?</b> Półkolista buteleczka z takim samym wieczkiem. Różowo-złote kolory. Elegancko prezentuje się na półce. <b>Używam i uważam, że...</b> ...ten zapach bardzo mi odpowiada. Kupiłam go całkowicie w ciemno, w ofercie Netto dla konsultantek, bez możliwości wcześniejszego powąchania. Zapach jest kwiatowy, ale z domieszką &quot;czegoś&quot;, co przemienia go z zapachu typowo słodkiego w elegancki i cięższy. Mimo iż jest to EDT to zapach ten wcale szybko nie wietrzeje. Powiedziałabym, że zarówno na ciele, jak i na ubraniach utrzymuje się równie długo co EDP. Jeżeli popsikam się rano, to jeszcze wieczorem zapach na mojej skórze jest wyczuwalny, a przez kolejnych kilka dni czuję go na ubraniu, na chustkach, płaszczu. Mnie ten zapach odpowiada, jest w stu procentach w moim stylu. Dosyć ciężki, ale nie przytłaczający, z domieszką słodyczy, która czyni go bardzo kobiecym. Świetny na wieczór, ale i na dzień. Myślę, że spokojnie będę go mogła stosować również latem. Zresztą, ja nie lubię tych wszystkich orzeźwiających zapachów, więc nie ma innego wyjścia! <b>Gdzie i za ile?</b> Katalogi Avon i Allegro. Cena - w zależności od różnych promocji - waha się od 20 do 76 złotych. Używam tego produktu od: pięciu miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Na mojej skórze czuję jabłka w szampanie. Zapach jest dość ładny, ale wolę podstawą wersję. Coś mnie drażni w tym zapachu. Perfumy pachną trochę jak wino owocowe. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: testy

Miałam już wiele perfum w swoim życiu i tych droższych i tych tańszych m.in z Avon i muszę stwierdzić, że te mną wstrząsnęły w pozytywny sposób. Według mnie pachną &quot;drogo&quot; i utrzymują się bardzo długo jak na Avon. Wyczuwam w nich subtelną słodycz wymieszaną z jabłkiem i irysem co daje cudowny wiosenny zapach nie tylko na co dzień, ale również na wieczór. Drugą sprawą jest okrągła buteleczka w ślicznym fioletowym odcieniu ( dla mnie bomba). Swoją wodę odkupiłam od dziewczyny na allegro za 27 zł i muszę stwierdzić, że jest to najlepiej wydane 27zl w moim życiu. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: pierwsza 50-tka

Wiosna zawitała radośnie na mojej toaletce, z której zniknęły ciężkie, typowo zimowe zapachy, a wróciły wszelkie kwiatowe i owocowe, radosne perfumy. Z ciekawością zamawiałam próbkę, bo wydawało mi się, że ten produkt będzie idealny na tą porę roku. Incandessence Blossom jest niestety zapachem dość wtórnym. Nie jest specyficzny, oryginalny, wąchając go miałam świadomość, że jest zlepkiem różnych kwiatowych i owocowych zapachów, które kiedyś posiadałam. Wyczuwam w nim jabłko, irysy, razem tworzą zgrany duet. Dzięki tym cięższym irysom zapach jest ciepły, otulający, taki hmm... &quot;zamszowy&quot;, &quot;aksamitny&quot;. Gdy się rozwinie, czuję się jakbym była okryta pluszowym kocem. Jednocześnie jabłko sprawia, że zapach jest świeży, lekki, dziewczęcy. Właśnie to połączenie przypomina mi przedwiośnie - niby budzimy się do życia, zrzucamy z siebie zbędne okrycia, ale jeszcze wieczorem wskakujemy pod tą ciepłą pierzynkę ;) Flakon ładny, podoba mi się i uważam, że pasuje do tego zapachu. Spróbowałam, zaspokoiłam swoją ciekawość. Raczej go nie kupię, bardziej wolę wersję Incandessence Lumiere, aczkolwiek nie zniechęcam do testów ;) Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: próbka 10 ml

Zapach idealny na wiosnę. Czuć w nim przede wszystkim rześkie jabłuszko otulone irysem. Drzewo sandałowe fajnie podbija te nuty nadając im intensywność. Trwałość-ok. 6 godzin, zapach raczej blisko skórny, otulający. Używam tego produktu od: Miesiąc Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

W sumie to nie wiem co napisać o tym zapachu. Jest denerwujący, a jednak znośny. Nie jest na tyle zły abym nie mogła go wykorzystać, jednak nie jest zapachem wyjątkowym i takim z którym mogłabym zaprzyjaźnić się na dłużej. Pierwsza rzecz, która razi to opakowanie - zalatuje kiczem. Kolejna rzecz to zapach, którego nie jestem w stanie określić. Na początku czuję kwiaty, potem coś słodkiego, później... faktycznie da się wyczuć nutę stopionego plastiku (dziwne!). Jednak, gdy nieco wywietrzeją pachną całkiem ładnie. Nie wiem jak je określić... Ten zapach nie przypomina mi żadnych innych perfum. Od biedy można użyć, ale na pewno więcej się na niego nie skuszę. Niestety mój błąd - kupiłam w ciemno. + mały plusik za to, że zapach jest słodkawy i kwiatowy przez pewien czas, przez co da się je jakoś zużyć, później gdy wywietrzeją pozostaje całkiem ładny zapaszek - trwałość (słabiutka) - opakowanie - cena katalogowa! - dziwny zapach plastiku, który da się przez chwilę wyczuć, momentami czuję również mydliny :/

Lubię niektóre perfumy z Avonu, ale to &quot;coś&quot; przekroczyło już wszelkie granice w kopiowaniu. Miałam nadzieję na naprawdę owocowy, porzeczkowy zapach. Po kilkukrotnych testach w końcu doznałam olśnienia i wyczułam podobiznę do klasycznego jabłuszka Niny Ricci. Niestety, jak to z podróbkami bywa, rzadko dorównują oryginałowi. Jest to męcząco słodki, landrynkowaty ulepek okraszony nutą rozgrzanego plastiku. W tle pobrzmiewają jakieś kwiatopodobne nuty. Nie chciałabym za darmo tego produktu. Jedyny plus - może odstraszać komary;) Trwałość też nędzna.