Natura Siberica Gęsty syberyjski olej do ciała antycellulitowy 

Balsam znajduje się w plastikowej tubie o pojemności 200ml. Jest on zabezpieczony plastikowym wieczkiem (co widać na zdjęciu). Dzięki temu bakterie i powietrze nie dostają się do środka i krem zachowa dłużej swoje właściwości. Ostatnio testowałam dla Was olejek cynamonowy marki Esent. Po nim zniknął mi cellulit. Ten balsam zapobiega powstawaniu cellulitu dzięki obecności aż ośmiu olei. Stosowałam go przez 2 miesiące i nie zauważyłam cellulitu. Skóra stała się gładka, miękka, nawilżona. Dodam, że w trakcie testowania tego produktu nie używałam innych produktów antycellulitowych. Bardzo spodobał mi się zapach tego masła. Wyczuwałam w nim cytrusy i takie świeże nuty (idealny na wiosnę). Wystarczy nałożyć niewielką ilość produktu ze względu na jego gęstą konsystencję (coś w stylu masła). Produkt jest bardzo wydajny, ponieważ stosuję ten produkt od 2 miesięcy i nie zużyłam jeszcze połowy opakowania. Jedynym jego minusem jest skład tego produktu- zdecydowanie za długi. Całą recenzję możecie przeczytać tutaj : http://natalie-forever.blogspot.com/2017/03/kosmetyki-na-wiosne.html

Od lat z zapałem testuję kolejne specyfiki antycellulitowo - ujędrniające, a że ostatnio mam spore ciągotki do kosmetyków naturalnych postanowiłam spróbować "oleju" Natura Siberica. Słowo olej celowo napisałam w cudzysłowie, bo to co widzą nasze oczy po otwarciu tubki z pewnością olejem nie jest ani też koło oleju nie leżało. Jest to po prostu balsam, może jedynie trochę bardziej tłustawy. Nie przeszkadza mi to zupełnie jednak dla amatorek olejków może być dużym rozczarowaniem. Balsam ma specyficzny, choć dla mnie bardzo przyjemny zapach, dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania. Skóra jest fajnie nawilżona i odżywiona i wszystko byłoby świetnie gdyby nie te antycellulitowe obietnice. Oczywiście nie oczekuję, że cellulit w cudowny sposób zniknie od samego smarowania balsamem ale mógłby przynajmniej bardziej ujędrniać i napinać skórę, tak żeby mój wróg był mniej widoczny. Ogólnie fajny balsam z ciekawym składem ale obietnice producenta niespełnione. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: dwa

Męczę się z tym olejem od pół roku. Używam kilka dni, potem leczę podrażnienia. Za jakiś czas znowu próbuję, łudząc się, że to nie on był winowajcą. Niestety po tylu podejściach mogę już napisać, że moja skóra go nie lubi. Może to kwestia tolerancji na wosk pszczeli albo któryś z roślinnych wyciągów. Niestety nie zaobserwowałam działania ujędrniającego. Może po kilku miesiącach ciągłego stosowania dałoby się zauważyć jakieś efekty. Podoba mi się zapach i treściwa konsystencja. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego