Bielenda #Body Positive, Serum-booster ujędrniająco-wygładzające z efektem antycellulite 

Produkt kupiłam na promocji razem z koncentratem z tej serii. Serum-booster faktycznie nawilża skórę i ujędrnia ją. Nie mniej jednak od początku nie mogłam pozbyć się wrażenia, że to opakowanie już widziałam i nie był to produkt Bielendy. I faktycznie opakowanie łudząco przypomina opakowanie balsamu od Victoria's Secret . Gdy postawi się je obok siebie można się pomylić.

Serum z Bielendy stosowałam w celu nawilżenia i ujędrnienia skóry. Produkt ma żelową, bardzo lekką konsystencję, przez co szybko się wchłania. Po zastosowaniu skóra jest gładka, dobrze nawilżona i ujędrniona. Serum zamknięte jest w wygodnym opakowaniu, a dodatkowo ma przyjemny, świeży zapach. Niestety nie poleciłabym go dla osób zmagających się z dużym cellulitem, bo serum będzie po prostu za słabe. ZALETY Lekka konsystencja Nawilża Ujędrnia Szybko się wchłania Wygładza Wydajne WADY Zbyt delikatne działanie antycellulitowe

Najwiekszą zaleta dla mnie jest zapach i konsystencja. Dobrze się rozprowadza i nawilża, jednak bez jakiegoś efektu wow Opakowanie dosyć ładne, nie jest sztywne, dlatego łatwiej będzie wycisnąc resztki. wydajne Cena w porządku.

Pierwszym plusem serum jest to, że posiada obłędny zapach, który utrzymuje się długo na skórze! Jestem w nim po prostu zakochana ... :-) Serum nakłada się dobrze, bardzo szybko się wchłania. Od razu po nałożeniu skóra staje się bardziej napięta. Produkt jest dość wydajny.

BIELENDA Serum Booster ujedrniająco wygładzające przede wszystkim ma przyciągające wzrok opakowanie, kojarzące się z latem. Kremowa konsystencja. Balsam ma kolor kości słoniowej nie jest typowo biały, o ziołowym zapachu. Dobrze się rozsmarowuje, szybko wchłania, nie pozostawiając lepkiej warstwy na ciele tzw. tłustego filmu. Stosuje na uda, pośladki i piersi, poza nawilżeniem nie zauważyłam spektakularnego działania, używam od grudnia średnio co dwa dni, jestem w trakcie drugiego opakowania. Kupię ponownie ponieważ dobrze nawilża moja sucha skórę.

Bardzo lubię kosmetyki bielendy,również te do pielęgnacji ciała,serum wchodzi w skład grupy kosmetyków wspomagających walkę z cellulitem i ujędrniających. Zalecane jest używanie tego produktu razem z peelingiem i kremem z tej serii, choć przyznam szczerze, że zarówno peeling czy krem jak i serum doskonale sprawdzają się osobno. Serum ma przyjemną konsystencję ułatwiającą smarowanie, wchłania się na tyle szybko by bez problemu po kilku minutach lekkiego wmasowywania można było "wskoczyć" w ubranie lub piżamkę. Konieczność wykonania lekkiego masażu by kosmetyk wchłonął się całkowicie jest wg. mnie ogromną zaletą, bo przecież masaż wspomaga walkę z cellulitem. Podobno kosmetyki antycellulitowe dzielą się na te, które rozgrzewają i te które chłodzą, i właśnie te chłodzące mają mieć lepsze działanie. Wg. mnie to prawda. Na plus można policzyć cenę, wydajność, i efekty- bo naprawdę efekty są !! Po ok. tygodniu stosowania skóra staje się napięta, ujędrniona, a cellulit? Naprawdę zaczyna maleć !! Po dwóch tygodniach widać jeszcze większą poprawę, po miesiącu efekty przerosły moje najszczersze oczekiwania, przy stosowaniu dodatkowo diety, wysiłku fizycznego no i masażu- rękawicą sizalową pod prysznicem, i w czasie wmasowywania serum. Szczerze polecam, warto przeprowadzić taką kurację, bo cena jest zachęcająca a efekty zaskakujące. Wskazana jest jednak konsekwencja.

Umówmy się, że wiele osób opisuje głównie zapachy i buteleczki czy słoiczki. Często sama tak robiłam ale z wiekiem przychodzi doświadczenie. A chodzi nam tu o serum- booster ujędrniający z efektem antycellulitowym. Zużyłam całe. Smarowałam codziennie regularnie. Efekt zerowy. Nawilża to fakt ale gdybym chciała krem balsam czy masło nawilżające to zwykła Nivea by wystarczyła. Dziękuję ale mnie nie zachwycił.

Serum kupiłam na promocji 2+2 Bielendy w Ross .. Wzięłam tylko serum z tej serii . Podoba mi się design opakowania jak zresztą chyba większości.. Takie ekslusywno-rajskie połączenie kolorów:) Bardzo gustowne powiem szczerze. Tuba standardowa . Otwierana na klik. Ja do tej tuby mam jednak jedno ale. Mianowicie produkt mi się po jakimś czasie trudniej wydobywa.. nie wiem czy to kwestia tego ,że tam przy dziurce coś przywarło , ale muszę ją mocno naciskać. Naprawdę mocno aby wydobyć serum, które nota bene wychodzi cienką strużką .Cisne więc i cisne..i przez to wyciskanie tuba jest pognieciona po prostu. Poodkształcała się trochę i tyle. Samo serum ma fajny kolor . Nie jest biały , a taki jakby lekko wpadający w beż..? Do złudzenia przypomina mi produkty lekko opalizujące lub koloryzujące choć takie nie jest. Konsystencja też przyjemna bo lekka by nie powiedzieć,że właśnie żelowa prawie. Wchłania się znakomicie i szybko. Nie zostawia filmu na skórze. Pachnie równie ładnie jak wygląda. Niespotykany zapach rzeczywiście jak na produkty antycellulitowe. Nawilża skórę , całe ciało . Bardzo dobrze. Nie mam przy nim dylematu czy stosować ujędrnienie czy nawilżenie bo tu mamy jedno i drugie w wystarczającym stopniu. Używam na całe ciało . Nawet na piersi używałam sporadycznie jak nie miałam balsamu dedykowanego do tej okolicy. Nic złego się nie stało:) Moja skóra jest 44+ i choć jest w dobrej kondycji (nie oszukujmy się dbam o to nie tylko kremami , ale odżywianie i sport przede wszystkim ) to jednak cellulit występuje u mnie głównie na udach -górna partia. Dzięki serum skóra w tym miejscu naprawdę wygląda dobrze : jest gładka, ujędrniona właśnie , napięta a cellulit zminimalizowany,ale wymagana jest systematyczność..jak zresztą w każdym działaniu długofalowym... Polecam wypróbować..

Kończę opakowanie i nie widzę jakiejś dużej różnicy, skóra może i jest gładsza ale nie zniknął cellulit i nie wydaje mi się duzo jędrniejsza. Zapach na plus lekki, przyjemny, konsystencja serum ok, szybko i łatwo można posmarować skórę, a produkt błyskawicznie się wchłania i nie zostawia skóry lepkiej.

Zachęcona opiniami w końcu skusiłam się na przetestowanie tego serum. + Dostępność w wielu drogeriach, + Niska cena, + Ładne opakowanie - zdecydowanie nowoczesne przyciągające uwagę hasztagiem, + Skóra jest rzeczywiście wygładzona, + Lekka, kremowa konsystencja, która szybko wchłania się nie brudząc ubrań, + Nie podrażnia ani nie uczula. - Słaba wydajność, - Nie zauważyłam efektu antycellulite, - Nie ujędrnia, - Zapach nie przemawia do mnie w żaden sposób i zdecydowanie nie pozostaje na skórze.

Nigdy nie miałam dużej skłonności do cellulitu, bardziej do drobnej utraty jędrności na tyle ud, jakoś tak od razu pod tyłkiem. Głównie dlatego stosuję tego typu produktu, dla ujędrnienia tych partii. Długo stosowałam serum z Avonu, teraz postanowiłam poszukać czegoś nowego. Moją uwagę od razu zwróciło opakowanie. Wiecie, jak to jest z tymi produktami na cellulit- rzucają się w oczy, głównie krzykliwą kolorystyką, wizerunkiem szczupłej babki, a tutaj mamy całkiem elegancką tubę, która jest dobrze wykonana przy okazji. Nie wygina się we wszystkie strony, zatrzask na klik, napisy się nie zmazują. Wszystko na plus. Cena też przystępna. Na minus może dostępność.Nikt wcześniej nie zwrócił na to uwagi, więc może tylko na moja Natura taka felerna. Jestem zdziwiona, że produkt na cellulit może mieć tak sympatyczny zapach. Zwykle tego typu specyfiki lekko śmierdzą albo przynajmniej mają mocny, chemiczny zapach, który lubi się utrzymać na dłużej. Tutaj jest serio przyjemnie. Serum nie ma żadnych wartości chłodzących ani rozgrzewających. Dla mnie to na plus. Ileż można odczuwać iście lodowcowy chłód albo rozgrzanie żywego węgla? Konsystencja też ok. Czasami serum kojarzy mi się z czymś bardzo rzadkim, podobnym do lotionu, a tutaj jednak dostałam coś bardziej treściwego. Przy regularnym stosowaniu naprawdę widać efekty, chociaż prawda jest taka, że prawdziwe cuda zdziała tylko zmiana diety i ćwiczenia, a tego raczej staram się unikać :) Smaruję się nic zawsze po kąpieli, wieczorem i jest to dla mnie taki rytuał, że czułabym się dziwnie, gdybym tego nie zrobiła. Bardzo szybko zauważyłam zmiany. Skóra stała się przede wszystkim wygładzona, naprawdę miła w dotyku. Czuć też świetne nawilżenie. Jest różnica między partiami ciała, na które nie stosuje tego serum, a tymi nim potraktowanymi. Jeśli chodzi o ujędrnienie... Wiadomo, szału nie ma, takie produkty nigdy nie mają tego efektu wow. Samo serum nie zrobi z nas Chodakowskiej, jednak skóra jest jędrniejsza, zwyczajnie wygląda lepiej. Produkt przyjemny. Póki co kupiłam coś innego już na przyszłość, ale potem na pewno będę chciała wypróbować koncentratu z tej samej serii.

Serum zakupiłam w komplecie razem z balsamem do ciała tej samej serii. Stosowałam produkt codziennie wieczorem po kąpieli. Poza balsamem stosowałam również raz w tygodniu masaż bańką chińską oraz ćwiczyłam. Efekty są, cellulit jest zdecydowanie mniejszy. Myślę że serum stosowane solo bez żadnych ćwiczeń itp nie da spektakularnych rezultatów, zresztą jak każdy inny kosmetyk- nie istnieją produkty cud, dzięki którym nie musimy nic robić i mamy efekty. Konsystencja jest pół gęsta, produkt nie spływa z ciała i szybko się wchłania. Chwilę po aplikacji można założyć ubranie/piżamę co jest bardzo na plus, bo nie lubię czekać aż balsam się wchłonie i będę mogła się ubrać. Skóra jest nawilżona, miękka a cellulit widocznie mniejszy. Zapach tak jak w przypadku balsamu do ciała jest cytrusowy i przyjemny. Opakowanie to miękka tuba, łatwo wycisnąć produkt aż do ostatniej kropli.

Serum stosowałam codziennie na wieczór, po kąpieli i masażu szorstką gąbeczką. -Konsystencja taki troszkę rzadszy krem -Zapach cytrusowy, okey -Serum dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Brak efektu chłodzenia/rozgrzewania -Moja skóra nie odczuła kompletnie żadnego nawilżenia, co mi przeszkadzało . Jakbym w sumie nic nie nałożyła na ciało. gładsza i bardziej miękka też nie była -Mimo regularnych ćwiczeń jednak mam mały cellulit więc chciałam sobie pomóc tym serum. I niestety na moje nóżki nie podziałało :< Wykorzystałam 3/4 opakowania. Dalej mi się nie chciało nim smarować, skoro moja skóra na niego nie reaguje :<

Nie stosuje go wybitnie długo, bo koło miesiąca, ale uważam, że jest naprawdę dobry. Nawilża i regeneruje skórę. Staje się ona gładka i miękka po zastosowaniu. Ładnie pachnie, zapach długo się utrzymuje. Balsam nie podrażnia, nie wysusza, ma półgęstą konsystencję, co uważam za jego największą zaletę Szybko i dobrze się wchłania. Moim zdaniem ma same plusy!

Cenię markę Bielendy, choć produkty mają nierówne - niektóre naprawdę świetne, inne przeciętne, a zdarzają się też buble. To serum to zdecydowany hit. Opakowanie jest piękne i wyróżniające się - stojąca tuba z ładną, mieniącą się szatą graficzną. W środku znajdziemy serum o dobrej konsystencji - odpowiednio gęstej, a jednocześnie dobrze rozsmarowującej się na skórze. Zapach jest przyjemny, świeży, w tle czuję pieprz i cytrusy, ale to moja indywidualna interpretacja , bo producent nic o nich nie wspomina. Serum nie powoduje nieprzyjemnego chłodzenia ani odczucia ciepła, które czasem charakteryzują tego rodzaju produkty, dlatego jest komfortowe w stosowaniu. Serum wyraźnie wygładza i ujędrnia skórę , efekty są widoczne już po tygodniu codziennego stosowania. Serum stosuję bez masażu rekomendowanego przez producenta " dla wzmocnienia efektu". Cellulit mam niewielkiego stopnia - pomiędzy 1 a 2 i z takim cellulitem serum również sobie dobrze radzi. Jeżeli chodzi o kosmetyki do ciała czasem mam problem z systematycznością i zauważyłam, że gdy przez kilka dni nie smarowałam skóry serum problem braku ujędrnienia i wygładzenia niestety szybko powrócił, ale z tego co zauważyłam dotyczy to także innych kosmetyków tego rodzaju, wskazana więc jest jednak systematyczność w jego stosowaniu. Serum nie podrażnia skóry, nadaje się również dla skóry wrażliwej. Rozpoczęłam stosowanie niecały miesiąc temu, nadal mam jeszcze "mniejszą połowę" opakowania, jednak miewałam przerwy w stosowaniu, więc jeśli ktoś rygorystycznie dzień po dniu będzie stosował to serum to wystarczy mu ono na około miesiąc.

Wszelkiej maści preparaty ujędrniająco / wygładzajaco / napinające są u mnie w ciągłym obiegu od ponad 12 lat. Zaczęłam ich używać po porodzie. Jak wiadomo same preparaty cudów nie czynią , ale dobrze dobrane wspomagają nas w walce o piękne ciało. Metodą prób i błędów dobrałam takie które spełniają wszelkie moje warunki :) I to serum Bielendy naprawdę się u mnie sprawdza. Do zakupu przyciągnęła mnie oczywiście reklama :D Pracownica Ross tak zachwalała tą nowość , że po prostu musiałam to mieć ( no i oczywiście promocja powitalna :D) Opakowanie tego produktu jest po prostu piękne :) Serio dawno nie widziałam tak ładnej szaty graficznej. To turkusowo - złote ombre to sztos. Przyciąga wzrok i prezentuje się super. Dodatkowo tuba jest bardzo miękka więc nie ma żadnych problemów z ewentualnym rozcięciem opakowania co by sobie zużyć wszystko do końca. Zatyczka na klik , nie pęka i nie zacina się. Serum faktycznie jest dość mocno skoncentrowane. Jego konsystencja jest mocno kremowa , jednak nie stawia żadnego oporu przy rozcieraniu - wydaje się wtedy nawet taka leciutko żelowa :) Po roztarciu odrobinkę się lepi , ale to mija dość szybko i preparat wchłania się bez lepienia się do ubrań . Ma leciutka beżową barwę więc ubrań nie bieli. Jeśli chodzi o zapach to jest taki delikatnie świeżo - pieprzowy ale bardzo przyjemny i wyczuwam go dobrą godzinę od aplikacji produktu. Stosuje serum na dzień. Na wieczór wybieram koncentraty z efektem chłodzącym bądź ujędrniającym. Aplikuje na brzuch , biodra , uda i pośladki wykonując przy tym zalecany przez producenta masaż. Lata świetlne temu w Avonie był taki masażer z wypustkami który służy mi do dziś i to właśnie nim się wspomagam . Chwilę po nałożeniu skóra robi się miękka i dobrze nawilżona a zarazem taka leciutko gładka i napięta - coś na zasadzie takiego kosmetycznego gorsetu który żadnej powłoki na ciele nie zostawia ale jednak efekt da się odczuć :) Napięcie i nawilżenie odczuwam tak do 5 godzin - jak dla mnie świetny wynik jak na preparat drogeryjny. A jak efekty regularnego stosowania przez ponad miesiąc ?? A no ja je widzę. Oczywiście odnoszę się do tego co było zanim zaczęłam to stosować. Faktycznie widzę delikatną poprawę jędrności skóry - pod opuszkami palców wydaje się bardziej sprężysta i gęściejsza , tak jakby faktycznie stała się odrobinkę bardziej wygładzona. Skóra jest świetnie nawilżona a całą jej powierzchnia wydaje się równiejsza. Nie mam nie wiadomo jak wielkiego cellulitu - nigdy nie był to mój jakiś specjalnie wielki problem , wiec na te drobne nierówności w moim przypadku serum spisuje się na medal. A ja nie ćwicze bo jak dla mnie wysiłek fizyczny to zdrowemu nie potrzebny a choremu nie wskazany :D Nie oznacza to oczywiście , że leże na kanapie z chipsami i browarkiem i wymagam by mnie serum wyszczupliło ( po prostu leżę bez takich myśli :D) Ale czuje gdy na moje ciało coś dobroczynnie działa - a tutaj działa :) Mam nawilżenie i poprawę jędrności a co za tym idzie gęstości. Mam delikatne wygładzenie i efekt delikatnej świeżości przy nakładaniu preparatu bez żadnego efektu chłodzącego . Używam ponad miesiąc i mam już w zapasie nową tubkę bo ta lada chwila się skończy - a to chyba najlepsza rekomendacja. Na mnie działa. Do tego nie podrażniło i nie uczuliło. Będę kupować dopóki będę to widzieć w sklepach a i inne preparaty z tej serii chętnie przetestuje. Polecam :)