Lefrosch Uro, Krem przeciw nadmiernej potliwości stóp 

Witam, Chciałabym po pierwsze podziękować osobą tutaj że poleciliście mi ten krem ponieważ działa cuda. Moje problemy z potliwością dłoni i stóp towarzyszyły mi od bardzo długich lat i nic mi nie pomagało, stosowałam wszystko co się dało medispirant i wiele innych ale żadnych efektów nie było. Nawet poszłam do dermatologa jedynie co usłyszałam to botoks w dłonie ale nie jest to stały rezultat który trzeba powtórzyć i jest bardzo drogi. Aż ostatnio się wkurzyłam ponieważ wstydziłam się tego jak wyglądają moje dłonie i stopy które pociły się bardzo strasznie wiec zdecydowałam się na kupno URO. Rezultat widziałam już po 2 dniach ulga jaką poczułam jest nie do opisania, coś pięknego kiedy idziesz na paznokcie i nie poci ci się ręka a ty się nie wstydzisz tego że ręka jest mokra.

Od dziecka mam duży problem z nadpotliwością, ostatnio został mi polecony ten kosmetyk i dość sceptycznie nastawiona ale poszłam go zakupić. Od razu wieczorem stosując się do ulotki zaczęłam stosowanie. Już po 2-3 razach zauważyłam poprawę. Stosowałam go jeszcze przez parę najbliższych nocy aż do momentu w którym efekt był naprawdę bardzo zadowalający. Niestety po około tygodniu niestosowania problem znowu wrócił. Zauważyłam też, że skóra po nawet króciutkim kontakcie z wodą robi się bardzo pomarszczona i niekomfortowa. Oraz w niektórych miejscach skóra staje się bardzo przesuszona aż popękana- ale o tym też mówi producent, że tak może się dziać. Zaczynam kurację od nowa (używam na stopy i dłonie). Mimo tego, że opakowanie to tylko 30ml, produkt ten jest wydajny i starcza na naprawdę długo.

Jak do tej pory najlepszy kosmetyk w tej kategorii. Używam przede wszystkim do rąk, mam taką przypadłość że pocą mi się stopy i dłonie. Krem bardzo mocno wysusza skórę, tak że zaczyna się łuszczyć, potrzebny jest tu mega ekstra nawilżacz, ale pomimo tego wole mieć wysuszone niż oblane potem.

Dłonie i stopy pocą mi się od dzieciństwa, w dużym stopniu.Uznałam ze zacznę stosować lefrosch uro ze wzgledu na super opinie.. Jednak u mnie nie zadziałał ani trochę. Moje stopy i dłonie pocą się wtedy, kiedy jest gorąco na zewnątrz oraz w stresujących sytuacjach. Używałam go do kompletnego wysuszenia dłoni, u mnie było to około 4/5 dni. Pierwsze co zauważyłam to to, ze moja skóra wygladala obrzydliwie, nie tylko na stopach ale tez dłoniach. Pięty twarde i białe, między palcami bolesne pęknięcia, a na dłoniach suche place, schodząca skóra i rogowacenie w miejscach, w których moja skóra nigdy się nie rogowaciła. (Dodam ze nawilzalam regularnie stopy i dłonie) Mimo ze wysuszył moje dłonie i stopy, to nadal się mocno pociły, nawet wydaje mi się ze trochę bardziej niż przed używaniem tej maści. A teraz napisze o najgorszym skutku ubocznym tej maści. Wyobraźcie sobie ze idziecie pod prysznic, kąpiecie się jakieś 10 minut a po prysznicu wasze dłonie i stopy są w takim stopniu zmarszczone jak byście siedzieli w wodzie non stop bez przerwy przez 3 godziny. Marszczyły się tak, ze było to aż bolesne i nie było mowy o dłuższym moczeniu dłoni. Było to bardzo nieprzyjemne i niekomfortowe. Przy zwykłym zmywaniu naczyń które trwało 3 minuty moje ręce już były obrzydliwie zmarszczone. Ogólnie nie polecam, jeżeli komuś się sprawdza to super. Dla mnie bubel i nigdy już tej maści nie użyję.

Mam problem z poceniem się dłoni i stóp na gruncie dysfunkcji układu nerwowego (w trakcie stresu, po kofeinie pocą się bardzo takim zimnym potem). Przez to ślizgałam się w sandałach, wiecznie mokre skarpety. Wypróbowałam mnóstwo antyperspirantów w żelu i spraju (recenzje niektórych są nawet na moim koncie) i nic nie dało nic. Do czasu aż przybył On. Uro Lefrosch. Po zdaje się trzech zastosowaniach na noc stopy przestały się pocić. Ulga niewysłowiona, w końcu żyję jak człowiek, mogę się stresować, pić kawę, kupiłam nowe Birkenstocki i ta zamszowa podeszwa w środku jest suchutka i świeża. Efekt utrzymuje się, mimo że już tydzień nie aplikowałam produktu ze względu na duże przesuszenie skóry. Przesuszenie skóry to właśnie powód, dlaczego nie polecam go na dłonie, a osobom z delikatną skórą dłoni polecam aplikowanie kremu na stopy na noc wacikiem, albo umycie rąk po aplikacji. Ja go zostawiłam dwa razy na noc na dłoniach i niestety tak je wysuszył, zwłaszcza skórę między palcami, że zrobiła się wręcz łuska, szorstka i zaczepiająca o materiały. Żaden specyfik na to nie pomógł: ani krem Dermosan, ani olejek Nuxe, ani tłuste masła z Body Shopu...Na stopach mi to tak nie przeszkadza, natomiast w przypadku dłoni jest to bardzo irytujące. Jednak suche stopy są tego warte. Następnym razem nałożę wacikiem i tylko na najbardziej potogenne miejsca (pod palcami imiędzy nimi).

Od dziecka zmagam się z nadpotliwością stóp i jest to jedyny krem który pomógł mi to zwalczyć. Jest łatwo dostępny w każdej aptece. Konsystencja kremu jest typowa do kremów z talkiem. Szorstka i troszkę uciążliwa do rozprowadzenia jednak to nie jest przeszkodą. Smaruję na osuszone stopy na noc i zakładam skarpetki a rano zaraz po wstaniu z łóżka myję stopy z mydłem jak w ulotce. Używam maksymalnie 4 razy w tygodniu i starcza mi to na dobre 2 tygodnie. Zdarzyło mi się raz przesadzić i za długo stosowałam i niestety skóra schodziła mi płatami a do tego pomiędzy palcami pękała do krwi, dlatego radzę uważać z ilością dni używania!! Gdy robi się już bardzo sucha to znak, że trzeba przestać używać. Jest wydajny mimo małego opakowania i można cieszyć się dobre dwa tygodnie suchymi stopami. Polecam wszystkim którzy zmagają się z tym problemem!

Krem Uro działa cuda. Jako jedyny pomógł w walce z moim problemem dotyczącym nadmiernej potliwości dłoni, a próbowałam naprawdę wszystkiego. Po kilku dniach (u mnie około 4-5 dni) stosowania prawie całkowicie wyeliminował problem. Takich efektów nie przyniósł nawet bardzo kosztowny zabieg wstrzyknięcia toksyny botulinowej, który uważany jest za najskuteczniejszą metodę w walce z tym problemem. Poza standardowymi minusami, o których pisze większość użytkowników, jak przesuszenie skóry dłoni i znaczące marszczenie się skóry po kontakcie z wodą (skóra dłoni po kąpieli wygląda jak rodzynki) u mnie wystąpił jeszcze problem zżółknięcia skóry dłoni, co wygląda dość kiepsko. Czy ktoś miał może podobny problem związany ze stosowaniem tego produktu, z którym poradził sobie w jakiś sposób? Próbowałam już peelingu i wywabienia żółtego koloru za pomocą kwasku cytrynowego, niestety bezskutecznie. Będę wdzięczna za jakieś wskazówki, bo ten krem naprawdę jest rewelacyjny w walce z nadpotliwością.

Ten kosmetyk wyróżnia bardzo Ciekawa formuła która rewelacyjnie zapobiega poceniu się stóp i dłoni. Po ciężkich problemach z blokerami trafiłam na niego i do tej pory go używam. Gdy tylko widzę że krem zbyt mocno przesuszył mi ręce czy stopy odstawiam go i wracam na miesiąc lub dwa do blokerów, wszystko się normuje i znowu zaczynam stosować ten produkt.

ten preparat naprawdę działa! miałam problem z nadpotliwością (zwłaszcza stóp i dłoni) od dziecka. Po latach byłam pewna, że nic mi nie pomoże. Tylko Uro Krem mi pomógł! Stosowałam go kilka dni dłużej, gdyż po zalecanym czasie jeszcze pociły mi się dłonie i stopy. Preparat ten wysuszył mi skórę dłoni, a ze stóp nawet schodziła mi skóra (do czego jestem przyzwyczajona, bo co lato, przy non stop spoconych stopach skóra także mi schodziła). Uro krem powoduje też pierzchnięcie skóry, po kontakcie z wodą, dlatego pod prysznicem działo się to automatycznie (wcześniej mając cały dzień mokre, spocone dłonie ,a następnie wchodząc pod prysznic miałam dokładnie ten sam efekt). Generalnie osobiście nie przeżyłam tak drastycznego wysuszenia skóry jak niektórzy opisują (może to dlatego, że starałam się nawilżać skórę jak najczęściej się dało?) Warto jednak przejść przesuszenie skóry, dla efektu jakim są suche dłonie i stopy w lecie. Mogę teraz podawać każdemu rękę bez wstydu i kupować buty z każdą podeszwą bez obawy przed ślizganiem się i wywróceniem!!! Wciąż nie mogę uwierzyć, że mam suche dłonie mimo ciepłych czy upalnych dni! :D Producent zaleca stosowanie kremu na noc, krem powinien pozostać na skórze 3-7 godzin. Kurację należy stosować do momentu ustąpienia nadmiernej potliwości, zwykle przez 2-4 dni. Po każdym nałożeniu kremu należy założyć bawełniane skarpetki, bo preparat jest dosyć brudzący. Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: pół opakowania

Z moją potliwością stóp krem poradził sobie bardzo dobrze. Krem jest bardzo wydajny - głównie przez to, że wystarczy go stosować raz w tygodniu. Przez pół roku jeszcze nie zużyłam jednego opakowania. Dziwna konsystencja - bardzo gęsta i "sucha" - trochę trudno rozsmarować na stopach. Dość uciążliwym minusem jest wysuszanie skóry. Już sam producent w ulotce o tym uprzedza, ale stopień wysuszania jest naprawdę poważny. Dobrze, że UroKrem wystarczy stosować raz w tygodniu - wtedy w pozostałe dni (a raczej noce) można poświęcić na nawilżanie, nawilżanie i jeszcze raz nawilżanie. Na pewno niezbędne stają się częstsze peelingi stóp i ogólnie większa troska o nie. Może i na dobre to wychodzi? :) Póki była zima/wiosna, czyli brak sandałów można było spokojnie stosować. Teraz kiedy powoli czas wystawiania stóp na widok publiczny trochę się zaczynam zastanawiać, ale znając życie wygoda z niepocącymi (i bez nieprzyjemnego zapach) stopami wygra z ewentualną wyschniętą skórą. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: niecałe jedno