NYX Professional Makeup Butter Gloss Maślany błyszczyk do ust

Uwielbiam ten błyszczyk, efekt można stopniować, dając więcej kolor jest mocniejszy, dając mniej delikatniejszy. Jak na błyszczyk jest dość trwały, dla mnie jest wręcz idealny

Produkt w sumie zamówiłam przez przypadek... Chciałam coś do ust, w cenie około 25 zł (to chyba była jakaś promocja na ten produkt) ,bo brakowało mi do darmowej przesyłki :D więc trafiło na coś dla mnie nowego, abym od razu mogła coś ciekawego przetestować i muszę przyznać ,że się nie zawiodłam. Produkt zakupiony w sklepie internetowym i należy przyznać ,że kolory nie są przekłamane, czasem zdarzyło mi się zamówić coś do ust, a w rzeczywistości kolor był zupełnie inny niż w internecie. Wizualnie bardzo ładnie się prezentuje, miło się na niego patrzy, kolorystyka opakowania zależy od zawartości koloru w środku co mi się osobiście bardzo podoba. Konsystencja jest wręcz jak masełko, szybko i pięknie się rozprowadza, daje efekt mokrych ust co uwielbiam. Posiadam klasyczny, nudziakowy odcień, pasuje wręcz do każdego makijażu, zarówno wieczorowego jak i dziennego, przy czym niesamowicie przyjemnie pachnie, co nie jest często spotykane. Jest to błyszczyk więc oczywiście trwałość musimy ocenić pod względem błyszczyka, a nie zastygającej, niesamowicie matowej pomadki. Podczas posiłku rzecz jasna zliżemy produkt z ust, ale poświata po nim nadal pozostanie. A że błyszczyk jest w super poręcznym opakowaniu możemy go nosić zawsze przy sobie nawet w kieszeni i poprawić makijaż. U mnie zdał egzamin, polecam. Jest w dobrej cenie więc warto skorzystać.

Niestety, NYX Professional Makeup Butter Gloss nie przypadł mi do gustu. Choć na pierwszy rzut oka wyglądał obiecująco, to sama konsystencja była dla mnie dużym rozczarowaniem. Czułam, że jest dość ciężka na ustach, co sprawiało, że noszenie go nie było komfortowe. Dodatkowo, musiałam go ciągle poprawiać. Jeśli chodzi o kolor i wykończenie, to nic szczególnego – jest okej, ale nie na tyle, żebym była w pełni zadowolona. Dla mnie to produkt, który sprawdza się tylko na krótką metę, na rynku są już dużo lepsze bardziej komfortowe formuły, a tu nie będę wracać.

Uwielbiam błyszczyki Nyx Butter Gloss, a szczególnie odcienie Creme Brulee i Praline. Mają cudowną, masełkową konsystencję, która nie klei się na ustach, tylko ładnie je wygładza i nawilża. Creme Brulee to śliczny, jasny róż, idealny na co dzień – wygląda naturalnie i delikatnie. Praline z kolei to cieplejszy, bardziej brązowy odcień, który świetnie podkreśla usta i pasuje do bardziej wyrazistego makijażu. Oba mają piękne, błyszczące wykończenie i są super komfortowe w noszeniu. Zdecydowanie warto je mieć w swojej kosmetyczce!(wstawam zdjęcie tylko z kolorkiem Creme Brulee bo kolor Praline mi się gdzieś zapodział)

Używam go codziennie i zauważyłam, że nie tylko ładnie pokrywa usta, ale także je nawilża. Często zmienia się w delikatną, przyjemną warstwę ochronną, szczególnie w zimniejsze dni. Do tego trwałość – wcale nie jest taka zła, choć wiadomo, że nie utrzyma się na ustach godzinami jak matowe pomadki. Czasami muszę poprawić błyszczyk po posiłkach, ale nie przeszkadza mi to, bo aplikacja jest łatwa i szybka.

Zdecydowanie najważniejszy aspekt tego błyszczyka to jego kolor – Praline jest po prostu przepiękny! To odcień, który pasuje do wielu typów urody – ciepły, ale jednocześnie nieprzesadzony, delikatny, ale zauważalny. Dla mnie to idealny wybór na co dzień, bo sprawia, że usta wyglądają naturalnie, ale jednocześnie są podkreślone. Dla mnie komfort noszenia błyszczyka jest kluczowy, bo jeśli produkt klei się, wysusza usta lub sprawia, że czuję się niekomfortowo, po prostu nie będę po niego sięgać. Na szczęście ten błyszczyk jest bardzo przyjemny na ustach – nie jest lepki, nie przesusza i daje uczucie lekkiego nawilżenia. Nie ma co ukrywać – jak to bywa z błyszczykami, trwałość nie jest najmocniejszą stroną tego produktu. To nie matowa pomadka, która utrzymuje się godzinami – błyszczyk szybko się ściera, zwłaszcza po jedzeniu i piciu.

NYX Butter Gloss to jeden z tych produktów, które nigdy nie wychodzą z mody. Jest lekki, kremowy i daje piękny efekt mokrych ust bez uczucia lepkości. Idealny dla tych, którzy lubią błyszczyk, ale nie znoszą klejącej formuły.

Bardzo lubię te błyszczyki, a szczególnie przypadł mi burgundowy kolor - "cranberry pie". Jedynym minusem jest trwałość, bo ten błyszczyk nie trzyma się jakoś super dobrze oraz cena (lepiej kupić na promocji). Zapach tych błyszczyków jest cudowny. Te błyszczyki + konturówki od NYX = cudo

Produkt wegański, a to dla mnie bardzo ważne. Piękne kolory, wygodny w użyciu aplikator. Nawilża. W połączeniu z konturówką pięknie podkreśla usta. Natomiast rozprowadza się nierównomiernie, nie stapia się z ustami, więc efekt nawilżenia jest bardzo powierzchowny. Dla mnie pomadka za bardzo wyczuwalna na ustach. Największy minus- totalnie nietrwały błyszczyk.

Pomadka NYX to prawdziwy hit w mojej kosmetyczce! Ma przepiękny, intensywny kolor, który od razu przyciąga uwagę i świetnie wygląda na ustach. Aplikacja jest bardzo wygodna, dzięki precyzyjnej formie, która nie wymaga poprawek. Formuła jest lekka, ale jednocześnie dobrze kryje. Co ważne, pomadka nie przesusza ust, nawet po kilku godzinach noszenia, co często zdarza się innym produktom. Jej trwałość oceniam na plus. To zdecydowanie mój nowy must-have!

Ja mam ten błyszczyk w kolorze Praline. Kolorek jest śliczny i pięknie wygląda na ustach. Połysk jest taki jak lubię, czyli subtelny. Nie posiada drobinek. Moim zdaniem wydajny mimo niewielkiego opakowania, zresztą bardzo poręcznego. Jedyną, ale ogromną wadą jest to, że bardzo szybko znika z ust, jest nietrwały. Kupię go ponownie, bo urzekł mnie ten kolor, ale pewnie da się znaleźć coś lepszego.

Błyszczyk NYX PROFESSIONAL MAKEUP Butter Gloss w odcieniu nr 17 Ginger Snap to produkt, który od razu przyciągnął moją uwagę. Zdecydowałam się na ten odcień, ponieważ Ginger Snap to ciepły, brązowo-karmelowy kolor, który jest idealny na co dzień – naturalny, ale z nutą elegancji. Świetnie pasuje do mojej karnacji i wprowadza subtelną odmianę w moim codziennym makijażu. Aplikowanie tego błyszczyka to naprawdę przyjemność. Konsystencja jest bardzo aksamitna, lekka, ale jednocześnie dobrze pokrywająca usta. Produkt nie jest lepki ani klejący, co dla mnie jest ogromnym plusem, bo nie lubię uczucia ciężkich, lepkich błyszczyków na ustach. Aplikator jest dość precyzyjny, więc nie muszę martwić się, że produkt rozmaże się poza kontur ust. Dodatkowo, zapach błyszczyka jest delikatnie słodki, co sprawia, że sama aplikacja jest jeszcze przyjemniejsza. Po nałożeniu błyszczyk od razu nadaje moim ustom przepiękny połysk, który wygląda naprawdę elegancko. Początkowo kolor jest wyraźny, a odcień Ginger Snap dodaje ustom ładnego, ciepłego tonu. Niestety, po kilku minutach zauważyłam, że intensywność pigmentu zaczyna słabnąć. Pigment błyszczyka znika, a zostaje tylko delikatny, naturalny połysk. To trochę mnie rozczarowało, ponieważ spodziewałam się, że efekt koloru utrzyma się dłużej, zwłaszcza że błyszczyk na początku wygląda naprawdę ładnie. Co do trwałości, muszę przyznać, że błyszczyk nie jest bardzo długotrwały, jednak normalne to jeśli chodzi o błyszczyki. Po kilku godzinach noszenia wymaga ponownej aplikacji, zwłaszcza po jedzeniu i piciu. Na szczęście, mimo znikającego pigmentu, usta pozostają nawilżone i komfortowe, więc poprawki nie są problematyczne. Trwałość samego połysku jest znacznie lepsza – nie znika całkowicie, ale wymaga odświeżenia, jeśli zależy nam na intensywniejszym efekcie. Błyszczyk daje piękny połysk i nawilżenie, jednak jego pigment nie utrzymuje się długo, co jest jego największą wadą. Mimo tego, błyszczyk jest bardzo komfortowy w noszeniu, nie klei się i sprawia, że usta wyglądają pełniej i bardziej zmysłowo. Jest to świetny produkt do codziennego makijażu, jeśli nie zależy nam na długotrwałym kolorze, a bardziej na naturalnym, delikatnym efekcie z subtelnym połyskiem. Idealny dla osób, które szukają komfortu i nawilżenia w jednym produkcie.

Ma ładny intensywny kolor podchodzący już bardziej pod pomadkę, wygodnie się aplikuje i ładnie pachnie. Jednak od formuły oczekiwałam czegoś innego - wydaje mi się niezbyt kremowa, trochę „tępa”, a po godzinach noszenia wysusza usta. Butter w nazwie nietrafione, ale błyszczyk w porządku

Uwielbiam te "pasiaste" błyszczyki. A jak jeszcze inspirowane takim fajnym filmem, to już nie mogłam się nie skusić. Dostępny w 4 limitowanych wersjach kolorystycznych, ja wybrałam na pierwszy ogień odcień 02 czyli zielono - fioletowy. Malutkie opakowanie mieści 8 ml produktu. Niestety aplikator wcale nie jest duży, nawet mniejszy, niż w większości błyszczyków, czy nawet w Nyxowej serii Milky i trochę niewygodnie się nim operuje, ale da się dojść do wprawy. Ślicznie pachnie, jakby jakimś słodkim deserem, mam wrażenie, że inaczej, niż wersja podstawowa. Jak na ten pułap cenowy to trwałość jest przyzwoita, trzyma się dość długo, jeśli nie będziemy nic jeść, pić, ani mówić. Pigmentacja też w miarę dobra, duże krycie, jak na błyszczyk. Połysk nie jest duży, nawilżenie całkiem dobre - również jak na tę półkę cenową. Mój kolorek to ciemniejszy fiolet, ale wybijają z niego jaskrawe, różowe tony i to mi chyba najbardziej przeszkadza, no, ale nie ma go nigdzie stacjonarnie, nie było jak sprawdzić koloru na testerze. W internecie ten odcień wyglądał najlepiej wg moich potrzeb, ale wiadomo, że zależy to od ustawień monitora itd, więc nigdy nie będzie to oddawało odcienia w stosunku 1:1. Trochę drogi jak na taki efekt, tym bardziej, że nie można kupić stacjonarnie i zawsze trzeba dopłacać za wysyłkę, to tak średnio się opłaca ;).

Kupiłam odcień w brązie w jednej z drogerii. Z początku mi się bardzo podobał: ładne opakowanie, małe, ładny odcień, cena po przecenie przestępna. Po jakimś czasie miałam wrażenie że zaczyna się rozwarstwiać. Wzięłam go na urlop i niestety musiałam wyrzucić i kupić coś innego bo miałam wrażenie że się oddzielał. Dawał efekt nawilżenia i pełnych ust ale utrzymywał się 1-2 godz. Po kilkudniowym używaniu tylko tego błyszczyka miałam wysuszone usta. Dobry na spróbowanie ale więcej raczej nie kupię. Może to moja wina że za długo leżał otwarty (około rok).

Szukacie dobrego jakościowo błyszczyków w niewielkiej cenie? Ten produkt na pewno spełni wasze oczekiwania na bardzo dużą gamę kolorystyczną a więc jest z czego wybierać ???????? produkty utrzymują się bardzo długo i dodatkowo nie wysuszają ust. Zapach jest bardzo przyjemny a aplikator bardzo wygodny ponieważ od dawna szukałam produktu który ma duży wygodny aplikator. a więc z ręką na sercu bardzo polecam

Świetny błyszczyk do ust w dobrej cenie. Jest w opakowaniu z bardo fajnym aplikatorem. Błyszczyk jest dostępny w wielu kolorach. Bardzo ładnie prezentuje się na ustach i ma bardzo delikatną, lekką konsystencję.

Formuła błyszczyka od Nyxa jest bardzo kremowa i gładka. Nazwa "Butter Gloss" jest naprawdę trafiona– produkt jest jak masło, daje na ustach bardzo przyjemnie się ją nosi. Błyszczyk nie jest lepki, co jest dużą zaletą. Kolory są dobrze napigmentowanei dają delikatny, błyszczący efekt na ustach. Choć błyszczyk jest bardziej przezroczysty niż pomadka, pigmentacja jest wystarczająca. Błyszczyk daje uczucie nawilżenia na ustach. Błyszczyk pozostawia usta miękkie i gładkie. Jeśli chodzi o trwałośćto jest ona całkiem przyzwoita jak na błyszczyk. Zapach jest deliaktny ale przyjemny. Produkt bardzo komfortowo nosi się na ustach. Ten produkt zdecydowanie wyróżnia jego wyjątkowa formuła. Produkty od Nyxa nie mają zawyżonej ceny przez co stają się bardziej przystępne.