Essie Encrusted Nail Polish Piaskowy lakier do paznokci

Ładne szklane opakowanie. Widać przez nie ile produktu zostało w słoiczku. Dobrze zaprojektowany pędzel, łatwo się trzyma i dobrze operuje. lakier odpowiedniej konsystencji - nie za lejący, ciężko nim zalać skórki. Bardzo dobrze się nakłada i rozprowadza na płytce paznokcia. Dobrze dać go na jakimś podkładzie przez swoją piaskową fakturę. Ja najczęściej maluję nim stopy w okresie wakacyjnym i jest nie do zdarcia - dosłownie. Bardzo dobrze się trzyma na paznokciach, nawet bez topu. Żeby go ściągnąć trzeba nieco namoczyć paznokcie, bo pocieranie da tylko rozwarstwienie się wacików. Uwielbiam wszystkie lakiery tego producenta i tym razem też się nie zawiodłam na jakości. Zawsze chętnie wracam i równie chętnie poszerzam swoją kolekcję.

Essie cenię za mnogi wybór kolorów, serii lakierów i za fakt, że produkują jako nieliczni lakiery piaskowe, które bardzo lubię. Lakier ten stosuję latem na stopy, a przez resztę roku na paznokcie, które są bardziej niż inne narażone na odpryskiwanie czy uderzenia. Lakier jest bardzo trwały, szybko wysycha, jest super trwały, pędzel precyzyjny. Minusy są dwa - potrzeba minimum 2 warstw, by pokryć paznokcie bez smug, a druga to zmywanie - bez acetonu ani rusz, waciki zdarte, a paznokcie nie zmyte (trzeba chwilę namaczać, by lakier odszedł od płytki).

Zdziwiły mnie trochę poprzednie recenzje... hm. Posiadam kolor On a silver platter. Kolor niezwykły i na pewno nie wszystkim przypadnie do gustu, a jednak - ja się zakochałam! Złoty, z granatowymi drobinkami, jeśli miałabym wybrać kolor zimy na paznokciach to byłby właśnie ten! Z jego noszeniem trzeba jednak bardzo uważać - gryzie się z dodatkową biżuterią, sam jest niezwykłą ozdobą. Trwałość ok, charakterystyka właściwie jak dla wszystkich essie, jedynie zmywanie tylko pod folią aluminiową inaczej można się zaorać ;) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 on a silver platter

Wiedziona babską ciekawością i miłością do marki, sprawiłam sobie cały zestaw lakierów Encrusted Treasures. Spodziewałam się, że nie będzie to moja bajka - nie było rozczarowań. Jeden z lakierów został ze mną, reszta powędrowała do innych w ramach akcji &quot;podaj dalej&quot; :D Encrusted Treasure to nie typowe piaski - tylko dwa spośród sześciu lakierów są typowo strukturalne, jeden to piórka a trzy to brokaty w shimmerowych bazach (jeden z nich jest glitterowo chropowaty). Zacznę od gwiazdy kolekcji - <b>Belugaria</b> to czarny lakier ompiaskowej teksturze, wzbogacony heksami holograficznego brokatu. Wszystko pięknie ładnie, ale lakier jest koszmarny. Piaskowe drobiny są wielkie i dostające, baza jest słabo napigmentowana, całość fatalnie się rozprowadza. Wielki brokat też nie ułatwia zadania :/ Całość wygląda smutno i przygnębiająco - jak hałdy węgla. Brokat, który miał być wielkim atutem jest porażką - nie błyszczy, często gęsto pokrywa go warstwa czarnej bazy. Meh. Zmywanie tego okazu było przeżyciem traumatycznym wręcz - jak tarcie paznokci papierem ściernym (i nie pomogła tu baza peel-off, niestety). <b>Peak of Chic</b> to odpowiedź Essie na lakiery &quot;piórkowe&quot; - biały i holograficzny prostokątny brokat w przezroczystej bazie. Wielbicielki tego typu lakierów będą zadowolone. Mnie nie podszedł. Zmywał się średnio, ale nie było z tym takich cyrków, jak z <b>Belugarią</b> ;) Sama nie wiem, co mam myślec o <b>On a Silver Platter</b>. Ten lakier mógłby spokojnie kandydować do miana najbrzydszego lakieru ever. W złotawej, mocno shimmerowej bazie wisi niebieski brokat. Nie wygląda ładnie solo, nie wygląda ładnie na innym lakierze. Koszmarek. Ale zmywa się dobrze :D <b>Hors D\'oeuvres</b> też jest lakierem z kategorii &quot;brzydkie&quot;. Baza to złoto-srebrny pyłek z zawieszonym w niej brokatem. Próbowałam tego lakieru solo - do pełnego krycia potrzebowałam aż 4 warstw - całość nie wyglądała ani ładnie, ani imponująco. <b>Ignite the Night</b> to bardzo przyjemny srebrny brokat. Wysycha matowo i szorstko (ale nie pisakowo, to szorstkość i chropowatość brokatu). Pięknie się błyszczy. Lakier ten jest gęsty a brokat lubi się nierównomiernie rozkładać na płytce. Zmywanie typowo brokatowe - upierdliwe. I na koniec gwiazda kolekcji czyli <b>Lots of Lux</b>. LoL to piękny odcień ciemnego kobaltu o typowo pisakowej fakturze. Ma w sobie błyszczące drobiny, które matowej i chropowatej bazie dodają uroku :D Pięknie kryje po dwóch cienkich warstwach. Z całej tej kolekcji zostawiłam sobie tylko <b>Lots of Lux</b>. Całość niezbyt Essie wyszła, te niby-piaski były trochę strzałem w kolano. Trwałość tych lakierów na paznokciach była przyzwoita. Każdy trzymał się na dłoniach około dwóch do trzech dni. Używam tego produktu od: stycznia 2014 Ilość zużytych opakowań: konkretne testy sześciu buteleczek

Dostałam w prezencie Lots of Lux i jestem zachwycona! Jak dotąd to najlepszy piasek ze wszystkich, jakie miałam, a miałam większość. + cudowny, mocno niebieski kolor! + błyszczące drobinki + łatwe nakładanie, wygodny pędzelek + szybko schnie + trzyma się bezterminowo - zmyłam po 1.5 tygodnia, bo poszłam przedłużać żele + nie odpryskuje nawet na brzegach + zmywa się łatwo, jak brokaty, wystarczy odmoczyć minutę w zmywaczu - trzeba nabłyszczać - jedyna wada to mat - cena Mam ochotę wypróbować też inne, nawet ten dziwny czarny. :-) Zdjęcia: jedno w świetle dziennym, jeszcze bez mycia skórek; drugie po czyszczeniu skór, ale w sztucznym świetle; i słoiczek z lakierem. Piaskowy jest na 2 paznokciach, na pozostałych jest Essie Butler. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie

Kupilam kolor On A Silver Platter i okazal sie totalna porazka. W buteleczce wyglada slicznie i zaraz po nalozeniu tez ale juz na nastepny dzien schodzi platami i strasznie to wyglada jakbym manicure robila ze 2 tygodnie temu. A zeby go zmyc trzeba sie nameczyc 10 minut, bo za nic nie chce zejsc. TOTALNA PORAZKA!!! Używam tego produktu od: miesiac Ilość zużytych opakowań: 1 duze