Kevin Murphy Blonde Angel Wash Szampon do włosów blond

Tak samo jak maska z tej serii, totalna klapa. Jedyny plus to brak farbowania wanny i skory na fiolet. Szampon słabo pieni się, także bardzo niewydajny. Nic nie ochładza blondu i ani trochę nie podkreśla blond pasm. Ciężko rozczesać włosy po tym szamponie, włosy sa matowe i bardzo suche. Duża cena za zero efekt, polecam tak jak ja najpierw kupić mini wersję za ok 30zł, która wystarczy na około 7 myć bardzo długich włosów. Zwykłe fioletowe drogeryjne szampony lub płukanki robią lepszą robotę od tego produktu. Ta firma ma lata świetności za sobą, a szkoda bo stawiałam ją wyżej nad Olaplex. Zapach dość męczący, styl perfum z lat 90.

Szampon kupiłam z polecenia fryzjerki (która właśnie tego używała też podczas zabiegów pielęgnacyjnych w gabinecie). Cena wtedy była nieco niższa, jednak nadal trochę zrzucająca z krzesła :P Mimo to postanowiłam przetestować. I nie zakończyło się na jednej butelce. Mam cienkie włosy, które po dekoloryzacji zrobiły się bardzo suche. Ten szampon sprawił, że były w dotyku bardzo mięciutkie, niemal jak dziecięce włosy, jednak nie zaczynały się od tego przetłuszczać (do czego też mam tendencję). Czułam jak szampon je pielęgnuje, często nie musiałam po nim nawet stosować odżywki. Przy czym po dłuższym przetrzymaniu szamponu na włosach rzeczywiście ton się ładnie ochładzał. Nie jest to efekt jak po użyciu tonera czy silnie barwiącej maski, jednak przy regularnym korzystaniu taki łagodniejszy efekt nawet lepiej się prezentuje, bo nie powodował fioletowych przebłysków w żadnym miejscu. Jeżeli jednak ktoś ma mocno żółte włosy, to rzeczywiście ten szampon może sobie nie poradzić. Miewam problemy z przesuszaniem i łuszczeniem skóry głowy przy agresywniejszych szamponach, tutaj nie było po tym śladu, mam wrażenie wręcz że szampon pomagał pielęgnować skórę głowy, a przy tym przetłuszczała się trochę wolniej niż przy innych szamponach. Do tego - pięknie pachnie, konsystencja aksamitnie gładka, odpowiednio się pieni, nie plącze włosów. Nie brudzi łazienki ani rąk. Opakowanie też dla mnie w porządku, bardzo ładnie się prezentuje, a wystarczy je postawić "do góry nogami", żeby nie sprawiało problemów. Jest stosunkowo wydajny, na pewno bardziej niż drogeryjne "silver shampoo", choć no niestety nie ma co liczyć, że przez wydajność wysoka cena produktu się zwróci. Podsumowując - moim zdaniem bardzo dobry szampon. Nie spowoduje jednak że z kurczaczkowo-żółtych włosów staniesz się srebrzystą blondynką. Jeżeli zależy Ci na łagodnym fioletowym szamponie stanowiącym podstawę pielęgnacji, którego nie musisz co chwilę przeplatać z innymi i ratować włosów po przesuszeniach, to zdecydowanie polecam. Choć przypuszczam że znajdzie się wiele równie dobrych produktów o dużo niższej cenie. Dlatego szukam innego produktu, choć zakupu nie żałuję.

Szampon kupiłam w salonie fryzjerskim, został dobrany przez fryzjerkę razem z odżywką i proszkiem dodającym objętość. Szampon nie robi zupełnie nic, włosy są splatane, taki sam efekt dają te za 20 zł. Za taką cenę oczekiwalam o wiele więcej. Dodatkowo trafiłam na jakieś wadliwe opakowanie, ponieważ butelka ciągle przecieka chociaż jest dobrze dokręcona. Większość produktu wyciekła. Jedyny plus to ładny zapach oraz estetyczne opakowanie. Ale nie o to chodzi w produkcie żeby tylko ładnie wyglądał, ale też dobrze działał. Nie kupię drugi raz.

Wszystkie produkty KM wspaniale pachną - tu lawendowe nuty - i mają świetny design opakowań. Szampon faktycznie ochładza kolor i od czasu do czasu warto go użyć przy włosach mocno rozjaśnianych, ale czy za tę cenę robi coś więcej niż tani drogeryjny fioletowy szampon? Chyba niewiele, oprócz tego, że wyróżnia go zapach i nie zafarbuje Ci skóry oraz prysznica na fioletowo, co przy innych markach zdarza się.

Niestety jest to bardzo slaby produkt, jesli chodzi o zniwelowanie zoltych odcieni. Natomiast wlosy sa po nim miekkie i gladkie. Jak po wszystkich produktach tej marki.

Dobrze nawilża, wygładza włosy rozjaśnione. Utrzymuje efekt ochłodzenia koloru, nie powodując zielonkawych odcieni, do czego mają tendencje produkty tonujące. Niestety strasznie obciąża włosy, nie nadaje się do codziennej pielęgnacji. Trzeba używać go na przemian z innym szamponem

Działa na kolor to fakt. Niweluje żółte tony i ochladza kolor, ale.... robi to miejscami. Normalnie mam plamy na włosach. Cala seria bardzo wysusza, na pewno nie odżywia. Włosy są suche, sianowate i tępe. Żałuję każdej wydanej złotówki na ten produkt.

Wreszcie znalazłam szampon przeznaczony do włosów blond, który nie tylko odświeża ich kolor, ale również bardzo dobrze pielęgnuje włosy. Używałam już kilku "fioletowych" szamponów i dosłownie każdy z nich doprowadzał moje włosy do stanu przesuszonego siana. Szampon Kevin Murphy nie tylko doskonale ochładza/podbija kolor włosów blond, lecz również idealnie je nawilża. Podczas jego stosowania nie zauważyłam, aby przesuszał kosmyki, a zdarzało mi się go używać dzień pod dniu. Włosy po umyciu tym kosmetykiem były mięciutkie i wygładzone. A ten połysk! Po prostu cudo. Nie zamienie tego szamponu na żaden inny. Znalazłam swój kwc, który sprawia, że moje jasne włosy wyglądają idealnie jeszcze na długi czas po farbowaniu w salonie. Szampon Blonde Angel wash ma oczywiście fioletową barwę, trochę wycieka na korek, ale łatwo temu zapobiec odpowiednio stawiając butelkę. Co do wydajności- też nie jest źle, dużo zależy od częstotliwości jego stosowania. Myślę, że wystarczy myć nim włosy 2 razy w tygodniu, by cieszyć się piękną blond czupryną, bez nieesteycznych , żółtych tonów. Cena niestety wysoka, ale zawartość tej buteleczki jest jej warta. Polecam wszystkim blondynkom. Używam tego produktu od: ponad miesiąc Ilość zużytych opakowań: jedno