Najmocniejszy fioletowy szampon z jakim się do tej pory spotkałam.
Wiele, wiele lat moje włosy farbuję na platynowy blond. Chociaż zdarzało mi się zmieniać kolory, tak najczęściej trzymałam się jasnych odcieni. Najlepiej czuję się w chłodnych refleksach. Takie wybierałam u fryzjera, jak i próbowałam odtworzyć samodzielnie w domu. Rozjaśniany włos, z czasem, wykazuje tendencję do żółknięcia. I nie mówię tu o nietrafionej, źle wykonanej koloryzacji lecz tej właściwej. Po wyjściu od fryzjera włosy są piękne, jasne ze srebrzysto/popielatą poświata, a po upływie 1 – 2 tygodni ocieplają się, wypłukują, zaczynają żółknąć. Niestety taka jest już kolej rzeczy. Odpowiednia pielęgnacja ma na celu zadbać o ich poziom nawilżenia oraz utrzymanie pożądanej tonacji. Z pomocą przychodzą szampony chroniące kolor, bo to dzięki nim pigment tak szybko się nie wypłukuje. Warto także, od czasu do czasu postawić na fioletowy szampon i odżywkę. Jednak trzeba pamiętać o zachowaniu pewnej równowagi. W mojej pielęgnacji prym wiodą szampony dedykowane do włosów farbowanych, raz na na jakiś czas, mocny fioletowy szampon. Nie lubię stosować go częściej ponieważ strasznie wysusza. Stosuję też maski chłodzące włosy na długości oraz odżywki w spray'u. Odpowiednio dobrane produkty oraz umiar zachowany przy stosowaniu tego typu produktów, pozwalają dłużej cieszyć się wymarzonym odcieniem.
Na rynku istnieje wiele rodzajów szamponów wpływających na kolor włosów farbowanych na blond. Najbardziej rozpowszechnione są fioletowe – niwelujące żółte refleksy, niebieskie – niwelujące pomarańczowe refleksy, zielone – dla ciemnych włosów, niwelujące czerwono – miedziane refleksy, a nawet różowe – dające różową poświatę.
OPAKOWANIE I WNĘTRZE.
Produkt dostępny jest w 2 pojemnościach, klasycznej salonowej jak i tej mniejszej 350 ml. Z racji, że należy go stosować raczej okazjonalnie, mniejsza pojemność nadal wystarcza na bardzo długi okres. Butelka przypomina biały (nieprzezroczysty) walec, z jakby lekko ściśniętym środkiem. Posiada „wdrukowane” fioletowe napisy i zwieńcza ją charakterystyczny, także fioletowy korek.
W środku znajduje się gęsty, ciemno fioletowy szampon. O ostrym i intensywnym zapachu. Dla mnie jest przyjemny, przypomina mi nuty wyczuwane w salonie fryzjerskim. Warto pamiętać, że szampon jest silnie napigmentowany. Dzięki temu dobrze niweluje żółte tony ale i jednocześnie brudzi wszystko dookoła, o czym dokładniej opisze w rozdziale DZIALANIE.
DZIAŁANIE
Pierwszego zakupu dokonałam po nieudanej domowej koloryzacji (moje początki w farbowaniu), gdy na głowie miałam żółto – pomarańczowego kurczaka. Pamiętam, że wtedy stosowałam go zbyt często, co doprowadziło do mocnego przesuszenia włosów oraz osadzenia się fioletowej łuny na wytrawionych/zniszczonych końcówkach. Jednak pomógł mi na tyle, że bez wstydu mogłam pokazywać się bez czapki.
Po latach wzrosła moja świadomość i sposób stosowania. Aktualnie rozjaśniam włosy przy odroście, a na długości odświeżam „lżejszą farbą” - najczęściej tonerem, o działaniu chłodzącym. Taki proces przechodzę co 2 miesiące. Idealny odcień utrzymuje się 1 maks 2 tygodnie, po farbowaniu. Na co dzień stosuję delikatne szampony, odżywiające/nawilżające maski na zmianę z maskami/odżywkami chłodzącymi oraz 1 maks 2 razy w miesiącu fioletową Fanolę. Taka pielęgnacja pozwala mi utrzymać piękny chłodny odcień, a jednocześnie nie niszczy włosów na długości.
Bardzo często na mojej głowie znajduje się spora dawka środków stylizujących od pianek po lakiery, dlatego dla porządnego oczyszczenia włosów, myję je 2 – 3 krotnie. Fanola plącze moje włosy niemiłosiernie i pomimo sporej piany, tępo się rozprowadza. W moim przypadku pierwsze mycie wykonuję przy pomocy zwykłego szamponu i dopiero wtedy, kiedy pod palcami nie czuję już środków stylizujących, nakładam Fanolę. Lubię robić to w rękawiczkach, ponieważ jest mocno napigmentowana. Brudzi wszystko dookoła, a także w pewnym stopniu potrafi zabarwić suche skórki wokół paznokci. Nawet paznokcie, bezpośrednio po umyciu nabierają jakby sinej barwy.
Nie bez znaczenia jest także czas mycia. Im dłuższy tym silniejsze działanie. Piana pozostawiona na kilka minut zaczyna działać jak toner. Mocniej osadza się na włosach, może zabarwić na fioletowo końcówki.
PODSUMOWANIE
W mojej opinii jest to jeden z najsilniej działających fioletowych szamponów, jest także mocno wysuszający. Stosowany z umiarem daje wspaniałe efekty, przy jednocześnie niewielkich skutkach ubocznych :) Przy stosowaniu 1 – 2 razy w miesiącu, fantastycznie „chłodzi” i nie niszczy włosów. Oczywiście nadal trzeba pamiętać, zwłaszcza przy długich włosach, o porządnej masce odżywczej/nawilżającej.
Czy lepiej stosować fioletowy szampon czy fioletową maskę? Żadne, stosowane samodzielnie nie da idealnego efektu. Maska tak mocno nie wysusza ale nie jesteśmy w stanie nałożyć jej od nasady, szampon zaś, pomimo potencjalnego działania wysuszającego działa od samej głowy. Po użyciu Fanoli, zawsze nakładam intensywnie regenerującą maskę, a tą o działaniu chłodzącym stosuję dopiero przy kolejnym myciu. Dzięki takiemu rozwiązaniu, nie niszczę dodatkowo włosów oraz dłużej cieszę się chłodnym kolorem.
Zalety:
- Skutecznie niweluje żółte tony
- Do włosów farbowanych na jasny blond jak i siwych
- Przyjemny salonowy zapach
Wady:
- Przy tak silnej pigmentacji należy uważać na przypadkowe zabrudzenie oraz zbyt częste stosowanie może przesuszać włosy.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie