Sisley Phyto, Lip Twist Szminka w kredce

Bardzo lubię markę Sisley i doceniam ich kolorówkę, dlatego bez zastanowienia kupiłam tę kredkę do ust. Wiedziałam, że to dobra inwestycja. Jeśli chodzi o design opakowania to oczywiście kwestia gustu, dla jednych tandeta dla innych przyjemne dla oka. Mi jest obojętny, ani mnie ziębi ani grzeje. Jednak plastikowe opakowanie już trochę tak. Jednak nie opakowanie jest tu najważniejsze a wnętrze ;) Posiadam kolor 19, nie jest nachalny, raczej bardziej podkreśla kolor jasnych ust. Ja mam z natury ciemny odcień ust, więc tutaj go ładnie równoważy. W internecie a już na pewno na stronie Sephory jest to zupełnie inny swatch, nie wiem skąd oni wzięli zdjęcie koloru. Kredka rzeczywiście jest gładko aplikująca się na ustach, jednocześnie lekka i wyjątkowo trwała. Łatwo można zrobić nią poprawki, nie nachodzi na zęby, lekko nawilża usta. Jedynym minusem jest cena.

Balsam nr 1 kolor Nude skradł moje serce. Delikatny, naturalny kolor, który ma w sobie roziskrzone drobinki. Usta pozostawia nawilżone i połyskujące, pięknie się prezentuje. Nawet, kiedy szminka się "zje", to na wargach skrzą się delikatne drobinki, które nie wyglądają tandetnie - brokatowo. Nie spotkałam jeszcze takiego rodzaju drobinek w pomadkach innych firm, ten kolor ma w sobie coś wyjątkowego. Niestety cena wysoka, przez co nie kupię ponownie.

Na początek trzeba dodać, że kolorów tych pomadek jest troszeczkę więcej niż 6. Sama posiadam kolor nr 18. Pomadkę otrzymałam w prezencie, więc osobiście nie wydałam pieniędzy, ale nie ma co ukrywać, że cena jest naprawdę zabójcza. Zalety: -ładny kolor, klasyczna czerwień, wybielająca zęby -zeberkowate opakowanie -wygodna forma kredki -mocna pigmentacja -kremowy mat -nie wysusza ust Minusy: -cena -trwałość - zjada się przy jedzeniu, trzeba też uważać, bo łatwo się rozmazuje Podsumowując: jest to dobry kosmetyk, ale są równie dobre, a nawet lepsze, a w cenie znacznie niższej.

Posiadam kolor nude...i uwielbiam go :) Daje efekt nude z drobinkami ale nie brokatem.Świetna żelowa konsystencja.Efekt cos pomiędzy szminką a błyszczykiem.Uwielbiam ją.Pielęgnuje usta.Nawilża.Niestety jest droga ale warta swojej ceny ze wzgledu na właściwości pielęgnacyjne. Używam tego produktu od: odkąd sie pojawiła na rynku Ilość zużytych opakowań: cztery

Przede wszystkim polecam odcień dziewiąty - kasztanowy. Unikatowe połączenie czerwieni z brązem. Usta są nasycone a jednocześnie wyglądają naturalnie. Chciałabym żeby był trwalszy, ale nie jest to adekwatne wymaganie do balsamu. Produkt na duży plus, w sam raz do torebki na dyskretne poprawienie makijażu, nawet bez lusterka. (+) pigment (+) nawilżenie (+) bez drobinek i nachalnego połysku (+) wygląda naturalnie (+) niewyczuwalny (bezzapachowy, przyjemna konsystencja) Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: jedno

Moze zaczne od malego minusika, ktory dla mnie jest tandetne opakowanie, plastikowe z dizajnerem zebry, dla mnie zenada. Faktem jest jednak ze pokochalam ten produkt za to jak prezentuje sie na ustach, a nie jak wyglada w mojej kosmetyczce. Posiadam kolor nr 4 Pinky. Odcien jest cudowny, utrzymuje sie dlugo na ustach i intensywnosc koloru mozna zwiększać nakładajac kolejna warstwe. Daje delikatny polysk zdrowych, nawilzonych ust, ale nie zawiera zadnych drobinek. Wielki plus za brak zapachu i smaku. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: W trakcie 1

Sisley Phyto Lip Twist w kolorze Peach – koral kupiłam w lipcu na wesele koleżanki. Dostępnych jest 6 wariantów kolorystycznych tejże kredki do ust: 1 Nude - określany jako "spokojny beż" 2 Baby - określany jako "łagodny róż" 3 Peach - określany jako "wyrazisty koral" 4 Pinky - określany jako "ożywiający róż" 5 Berry - określany jako "zmysłowa śliwka" 6 Cherry - określany jako "intensywna czerwień". Opakowanie Phyto Lp Twist z motywem zebry jest zabawne i optymistyczne. Zeberka przypadła mi bardzo do gustu. Podkreśla ona czerwony napis Sisley Paris. Zatyczka i końcówka opakowania wykonane są z metalu w kolorze czerni. Ta kredka typu jumbo jest żelowym, dobrze napigmentowanym sztyftem o gładkiej konsystencji. Ponadto jest ona wysuwana dzięki obrotowemu pierścieniowi i nie wymaga temperowania. W jej składzie są dwa składniki o właściwościach pielęgnacyjnych: - Roślinny skwalan (uzyskany z oleju z oliwek) zapewnia nawilżenie ustom, a co za tym idzie sprężystość i elastyczność. - Wyciąg z żywicy balsamowca zwyczajnego, jednej z najstarszych substancji zapachowych podobnych do stosowanej w medycynie ajurwedyjskiej mirry, wygładza usta i ich kontur dzięki właściwościom napinającym, redukuje także głębokość zmarszczek. Oraz: - Lśniące polimery filmotwórcze zapewniają blask, łatwość aplikacji i trwałość. - Kompleks nabłyszczających estrów zapewnia doskonałą trwałość i wygodę makijażu. Phyto Lip Twist jest dziecinnie prosta w obsłudze. Można bez obaw nakładać ją bez pomocy lusterka. Sunie gładko po wargach, przyjemnie je nawilżając i wygładzając. Plusem jest to, iż można stopniować intensywność koloru aplikując kolejne jej warstwy. U mnie Peach po jednorazowej aplikacji zapewnia dyskretnie lśniącą mgiełkę koloru. Dlatego też zawsze traktuję nią usta dwoma warstwami. Wtedy efekt jest widoczny ale nie nachalny i tandetny. Usta zyskują piękny połysk i intensywny odcień ciepłego koralu. Poza tym stają się pełniejsze, gładkie i jakby bardziej napięte. Szminka ta ma moim zdaniem jeszcze jedna zaletę niewyczuwalność: jest tak lekka, że nie czuć jej kompletnie na ustach. Gdy ją noszę mam wrażenie nagich, wypielęgnowanych ust pokrytych niewyczuwalną lekką kolorową i połyskliwą mgiełką, która utrzymuje się na nich (gdy nic nie jem i nie pije) prawie 4 godziny. Nie rozmazuje się ani się nie klei. Schodzi równomiernie. Nie zbiera się w załamaniach ust ani nie wysusza, nie podkreśla suchych skórek. Gdybym pisała tą recenzje w miesiącach wakacyjnych przyznałam Phyto Lip Twist KWC. Znalazłam jednak jej odrobine tańszy zamiennik: Rouge Dior Baume, którym to jestem obecnie zachwycona. Nie zmienia to jednak faktu, że cenię sobie kredkę jumbo od Sisley za jej właściwości i z całą pewnością kiedyś ją jeszcze zakupie. Używam tego produktu od: lipiec b.r Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszej Phyto Lip Twist

Swietna kredka: najlepsza z wielu, ktore juz testowalam! Posiadam odcien 5, Berry: nasycona wisienka ;-) Swietna aplikacja, bez lusterka bardzo mozliwa; kolor niewiarygodnie nasycony, a jest to przeciez t"tylko" balsam koloryzujacy. Z reguly pomadki nie utrzymuja sie dlugo na moich ustach, zawodowo duzo rozmawiam ;-) , ta jednak zdecydowanie bardzo dlugo. Dobry smak, dobry zapach: dyskretniy, delikatny. Absolutnie nie wysusza ust; na ile pielegnuje, trudno jest mi ocenic, poniewaz nie mam zadnych problemow ze skora w tych okolicach, jednak uczucie w czasie, kiedy sie na ustach znajduje, jest bardzo mile i takie ochraniajace... W konkluzji: tak jak jedna z moich Poprzedniczek juz zauwazyla: istnieje juz wielu producentow tego rodzaju kredek, Sisley swoim produktem ich wszystkich jednak pobil na glowe, i to nie jedna! :-) Polecam, polecam, polecam. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Odkąd Clinique wypościło chuby stick lawinowo inne marki zaczęły wprowadzać do swoich ofert pomadkę w kredce . Niektórzy tylko skopiowali b.dobry pomysł innym udało się go przebić... i o to właśnie ta marka , gdzie "uczeń" pobił mistrza. Na sam początek-kolor- wyraźny, zdecydowany w niczym nie przypominający balsamu do ust a intensywnością dorównujący trwałym pomadkom. formuła- nie lepiąca ust, lekka.... coś zbliżonego do połączenia pomadki z błyszczykiem; Aplikacja produktu jest łatwa, lip twist ma należyty poślizg aby dać wyraźny kolor a przy tym nawilżyć usta. Trwałość... co najmniej 6h bez poprawek,więc jeśli już któraś z Was naprawdę zastanawia się nad kredką do ust to z dostępnych na rynku ta jest najlepsza. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: w połowie 1

W zasadzie cena to największy minus tej kredki, bo można kupić podobne produkty taniej - chociażby z clinique. Ale nie przecze, ze sisley używam z większą przyjemnością ;) Ciekawe zeberkowanie kredki :D. Jest wykręcana, dość miękka, ale nie topi się w cieple. Można nią precyzyjnie umalować usta. Daje kolor widoczny, a nie jaskrawy, co oczywiście zmienia się przy nakładaniu kolejnej warstwy. Mam kolor 4, róz, najładniej wyglądający, gdy połączyłam go z odcieniem koralowym...ale już nie chciało mi się wydawać pieniędzy na kolejny kolor ;) Kredka ładnie się utrzymuje, stopniowo ścierając, niezle tez pielęgnuje usta. Nie migruje w kąciki, nie rozmazuje się poza kontur. Właściwie spełnia wszystkie moje oczekiwania odnośnie tego typu kosmetyku i gdyby byłą tańsza - pewnie kupiłabym inne odcienie ;) Używam tego produktu od: miesiaca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1