NYX Professional Makeup Dark Circle Concealer Korektor pod oczy w słoiczku

Marka NYX weszła dość niedawno do Irlandii (w każdym razie w mniejszych miastach) gdzie kupiłam słoiczek korektora -dziewczyny rzuciły się na dwie półki z kosmetykami -część produktów porostu zniknęła:) Ja upolowałam korektor pod oczy - a bardzo, bardzo go potrzebuję - w genetycznym spadku dostałam piękne cienie pod oczami :) Jaki był NYX? - Po pierwsze bardzo, bardzo dobra zbita konsystencja - nie rozlewa się - łatwo ją "wklepać" - Po drugie, bardzo fajne odcienie - ja wybrałam light - bardzo dobrze "wtopił się" w odcień skóry i nie odznaczał się od reszty twarzy - Po trzecie - śmierdziuszkowaty zapach - to raczej mało przyjemna rzecz, ale przy kosmetykach, które świetnie działają - można to jakoś znieść - Po czwarte - słoiczek raczej niewygodny - korektory o wiele lepiej sprawdzają się z aplikatorem - ten ma bogatą konsystencję i jestem w sumie w stanie zrozumieć dlaczego jest tak zapakowany - ale i tak, średnio poręczne - Po piąte - krycie - bardzo, bardzo dobre - tu ogromy plus! Jest w stanie zakryć nawet mocne cienie także - moje uznanie :) - Po szóste - i za co największy mega - minus - osadza się w zmarszczkach pod oczami przez co stają się super widoczne! Bardzo szybko po nałożeniu zorientowałam się, że mam aż tak głębokie zmarszczki -lub- korektor tak bardzo je podkreślił! Nie! - Po siódme - cena - jak na jakość -stanowczo za drogi - to niby nie za wysoka cena, ale jeżeli nie można go używać pod oczy do czego został stworzony - to drogo! (Co innego jeżeli nie macie żadnych zmarszczek pod oczami -wtedy raczej problemu nie będzie). Ogólnie korektora dziś prawie nie używam - zmarszczki w magiczny sposób nie zniknęły a ja nie mam zamiaru jeszcze ich podkreślać - moim zdaniem korektor może się nadawać dla dziewczyn bez zmarszczek pod oczami - bardzo młodych.

Muszę obronić ten korektor. Nie wiem, czy wyszła nowa wersja, czy akurat na mnie się sprawdza, ale nie widzę nic z tego, co można przeczytać w jedynkowych ocenach (poza zapachem - faktycznie lekko trąci plasteliną, ale to chyba wina glinki). Szukałam czegoś lekkiego, bo nie lubię ciężkich, bardzo mocno kryjących podkładów i korektorów, które chcę zmyć po dwóch godzinach, bardzo często nic na sobie nie mam. Ten korektor nie irytuje mnie w ciągu dnia, zapominam o nim kilkanaście minut po nałożeniu. W połączeniu z dobrym, lekkim podkładem daje takie satynowe krycie cieni, maskuje niewyspanie (jeśli ktoś też cierpi na bezsenność, to śmiało brać). Niestety nie wiem jak zachowuje się ze zmarszczkami. Aha, bardzo ważne - nie wolno rozcierać. Trzeba delikatnie wklepać. Kupiłam go w warszawskim NYXie za równe 35 złotych.

Kupiłam go jeszcze w stanach ponad rok temu, bardzo sie rozczarowałam akurat ich korektorem w słoiczku,inne produkty mnie zadowalały,niestety nie ten. Plusy: -idealny kolor (bardzo jasny żółty) Minusy: -konsystencja twarda,zbita jak modelina -ciężko wydobyć produkt ze słoiczka -ciężko się nakłada pod oczy -podkreśla drobne zmarszczki oraz suche skórki -zbiera się w załamaniach -zapach plasteliny -praktycznie nie kryje -ściera się tworząc łyse placki -dostępny na internecie i douglas tylko(choć kto by go chciał) -nie nadawał się ani punktowo ani na większe obszary twarzy -cena nieadekwata do jakości Używam tego produktu od: wakacje 2014 Ilość zużytych opakowań: jedno

kupiłam za namową - jakże by inaczej konsultantki w Douglasie korektor jest suchy, tępy w nakładaniu , słabo kryje natomiast wprost rewelacyjnie podkreśla każde załamanie i najdrobniejszą zmarszczkę- z czasem ten efekt się pogłębia nigdy więcej Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego