Bardzo przeciętny krem o nieprzeciętnie wysokiej cenie.
Uwielbiam serum Advanced Night Repair i używam go od wielu lat - to mój niezbędnik, zwłaszcza gdy skóra potrzebuje solidnej regeneracji i wygląda na zmęczoną. Krem pod oczy kupiłam po raz pierwszy w 2015 roku, od tamtej pory regularnie, w różnych zestawach od Estee Lauder miałam miniatury tego cudaka (poj. 5ml), dlatego łącznie zużyłam ok.65 ml! - wystarczająco, aby wyrobić sobie opinię. A ta pozytywna nie jest i doprawdy nie rozumiem, dlaczego mając takie genialne serum, stworzyli tak kiepski krem pod oczy?
ZALETY (tak, są i zalety ;)):
+Opakowanie - zarówno w wersji pełnowymiarowej, jak i w miniaturach, otrzymujemy zgrabny słoiczek ze złotą zakrętką. Może i niezbyt to higieniczne, ale za to luksusowe i piękne, do tego spokojnie zuzyjemy produkt do samego końca.
+Konsystencja - żelowa, zbita, ale wchłania się szybko i nie obciąża skóry.
+Zapach - ziołowy, charakterystyczny dla całej linii ANR.
+Krem nie uczula, a mam do tego ogromną skłonność.
+Nie wywołuje podrażnień i zamglenia oczu.
+Dość wydajny, miniatura starczała mi na ponad 3 tygodnie, pełnowymiarowy słoiczek miałam dokładnie 2,5 miesiąca.
WADY:
-Krem praktycznie nie działa - owszem, coś tam nawilża, początkowo wygładza, jednak owe wygładzenie wynika ze sporej ilości silikonów, co nawet czuć pod palcami - identyczne odczucie mam, gdy nakładam silikonowe serum na końcówki, to ten sam charakterystyczny poślizg! Aż nie chcę myśleć, ile w tym kremie jest tych oblepiaczy...
-Stosowany regularnie przyczynił się do pogłębienia (!) zmarszczek mimicznych - zapytacie, jakim cudem? Ano takim, że skoro nie nawilża jak należy, nie odżywia, nie regeneruje, za to oblepia skórę silikonami, to była ona wysuszona i przeciążona, co spowodowało pogorszeniem jej kondycji - krem naprawczy robi takie cyrki?! No bez przesady i na pewno nie za taką cenę!
-Wysoka, zdecydowanie wygórowana cena - 250 zł za 15 ml silikonów, które dają złudne poczucie wygładzenia i wypełnienia zmarszczek? To nie dla mnie!
Podsumowując: na przestrzeni tych kilku lat przetestowałam ten krem na dziesiątą stronę - i dziś jestem pewna, że jest to bubel - w ładnym opakowaniu, co prawda, ale bubel. Słoik pełnowymiarowy plus 10 miniatur utwierdziły mnie i moją skórę w przekonaniu, żeby trzymać się od niego z daleka i stawiać na sprawdzone formuły i marki. Advanced Night Repair serum to mój ulubieniec, który naprawdę działa, zaś krem pod oczy to jego niewydarzone dziecko, przerost formy nad treścią i obietnice bez pokrycia.
Nie polecam absolutnie, dziewczyny, szkoda waszych pieniędzy i skóry!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie