Neostrata Skin Active, Intensive Eye Therapy Terapia w kremie liftingująco-wypełniająca pod oczy

Skończyłam niedawno 39 lat, a jedyne zmarszczki widoczne na mojej twarzy to te wokół oczu. Krem Neostraty kupiłam w nadziei, że zmniejszy ich widoczność oraz wygładzi, ujędrni i nawilży skórę. Czy krem to robi? Tak, chociaż miałam nadzieję na bardziej spektakularne rezultaty. Krem ma konsystencję bardzo gęstego żelu. Jest tak zbity, że jego rozsmarowywanie na skórze początkowo rodzi wątpliwości - rozprowadza się go z trudem. Krem wchłania się jednak bardzo dobrze. Nie zostawia po sobie tłustego filmu. Fajnie jest stosować go na jakieś serum, bo wtedy łatwiej "sunie" po skórze. Dodatkowo zwiększa się skuteczność działania kremu. Niestety ten krem potrzebuje takiego dodatkowego "kopa", gdyż sam w sobie nie radzi sobie aż tak dobrze, jak obiecuje producent. Krem nawilża i wygładza skórę wokół oczu. Sprawia, że zmarszczki są mniej widoczne, a dolina łez bardziej płytka. Skóra wydaje się bardziej jędrna i mniej wiotka. To nie jest jednak taki efekt, gdy nagle widzimy siebie kilka lat młodszą w lustrze. Są takie kosmetyki, które dają takie rezultaty i doświadczyłam tego kilkakrotnie. Ten niestety do nich nie należy. Być może lepiej sprawdza się u młodszych osób. Krem jest przyjemny w użytkowaniu i nie sprawia żadnych problemów. Nie podrażnił w żaden sposób mojej wrażliwej skóry wokół oczu. Sprawdza się zarówno na noc, jak i na dzień pod makijaż. Wydajność kosmetyku jest dobra. Na uwagę zasługuje opakowanie. Pompka jest tak precyzyjna w dawkowaniu kosmetyku, że to aż niewiarygodne! Mamy pełną kontrolę nad tym, ile kosmetyku wydobędzie się z opakowania. To duży plus, bo cena kremu jest wysoka i fajnie mieć pewność, że kosmetyk się nie marnuje.

Skóra wokół oczu jest trudna w pielęgnacji, bo z jednej strony jest cieniutka i pierwsza się starzeje- z drugiej strony nie można tam stosować agresywnych substancji, bo bardzo łatwo o podrażnienia. Cały czas szukam produktów, które faktycznie będą chronić przed upływem czasu, a większość kremów anti-age pod oczy skupia się tylko na maskowaniu wiotczenia i zmarszczek. Ja jeszcze nie potrzebuję pseudo-pogrubiania skóry wazeliną czy innym natłuszczaczami typu shiseido benefiance, chciałabym chronić ten kapitał który wciąż mam. Zresztą na dłuższczą metę jaki może przynieść pożytek smarowanie kremem który tylko natluszcza? To może być dodatek do pielęgnacji, ale nie podstawa. Na dobrą sprawę oprócz nawilżania pozostaje używanie silnych antyutleniaczy, peptydów i ochrona UV. I szukając kremów z peptydami trafiłam na neostratę. Krem ma postać gęstego, zbitego żelu, choć tak naprawdę to nie tradycyjny żel typu woda+zagęstnik jak np flos-lek, tylko składniki są rozpuszczone w silikonowej bazie. Innymi słowy- nawilża mocno, mimo niby-żelowej formuły. Co do działania krótkofalowego- u mnie dał efekt rozświetlonego spojrzenia i dbał, żeby oczy nie były zapuchnięte. Przyjemnie się go aplikuje, bo silikony gładko suną po skórze, dobrze nawilża, nie powoduje podrażnienia i łzawienia. Nie wiem czy pomoże na zmarszczki mimiczne, póki co ich nie mam- mam 29lat, za 10 lat może edytuję recenzję :) Na dłuższą metę mam nadzieję, że zadba o utrzymanie jędrności. W składzie jest m.in matrixyl, peptyd, który rzekomo działa na syntezę kolageu podobnie do retinolu. Właściwie, ze względu na zawartość tego peptydu go kupiłam. Pod oczy nie można użwać retinolu, a przecież jakoś tę skórę trzeba ujędrniać :) matrixyl jest niestety strasznie drogi i niewiele firm go stosuje. Mimo wszystko nie wiem czy do Skin Active wrócę, bo obecnie stosuję inny krem Neostraty, który wydaje mi się jeszcze lepszy - Exuviance age reverse eye contour. Ta linia jest niedostępna w Polsce, ale kupiłam sobie próbki na ebayu i póki co jestem z niego strasznie zadowolona (on ma trochę bogatszy skład np dodatkowo zawiera kwasy PHA, wit C i również zawiera te mojej peptydy, które mają mi kolagen produkować ;)). Nie będę się rozpisywać, że Skin Active zastąpi medycynę estetyczną bo kosmetyki cudów nie są w stanie robić, ale jako profilaktyka starzenia skóry pownien się spisać. Używam tego produktu od: marca Ilość zużytych opakowań: 5x2g (saszetki)

Czasem naprawdę trudno powiedzieć, czemu akurat ten, konkretny kosmetyk przypadł nam go gustu - lub nie ;) To jak z miłością :) Krem kupiłam w zestawie z kremem do twarzy z tej serii, razem były zresztą znacznie tansze. 200 bym za niego nie dała, tym bardziej, ze w większości przypadków spokojnie możemy używać pod oczy te same kremy, co na twarz.. Podoba mi się opakowanie - malutkie, zgrabne, poręczne. Żadnego nadmuchania do dumnego stawiania na półce - przypomina szminkę czy miniaturę perfum. Dodatkowo opakowanie jest wygodne, higieniczne, a pompka dozuje odpowiednią ilość kosmetyku. Mogłaby z boku być podziałka, pokazująca, ile zostało, ale niech tam...;) Bez zapachu, rzecz jasna, oczy nie muszą niczego wąchać. Konsystencja - gesty żel, ale aksamitny, zbliżony do kremu. Jak nie lubię żelu zamiast kremu - to ten jest inny, zwarty, bez tendencji do rozlewania się, kapania, klejenia. ..Dobrze się rozprowadza, zostawia lekki film, nic nie jest ściągnięte, ani tłuste, skóra staje się aksamitna. Dobrze i długotrwale nawilża. Jak dla mnie - baaardzo przyjemny krem, wart przetestowania, trafia do moich ulubionych. Używam tego produktu od: ponad 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1