ORPHICA PURE Advanced Eye Renewal Serum Serum pod oczy

Serum nie należy do najtańszych, ale jest wydajne i bardzo dobrze działa! Mogę spokojnie powiedzieć, ze to mój HIT w pielęgnacji! Rozświetla, napina i spłaca zmarszczki (oczywiście w połączeniu z całą pielęgnacją i troską o cerę).

konsystencja produktu jest koloru białego. Może nawet mlecznego? Nie jest to produkt gęsty, ale nie rozlewa się też wszędzie. Ta konsystencja bardzo mi odpowiada. Jest taka leciutka, aksamitna, przyjemna. Aplikacja także sprawia przyjemność, produkt gładko rozprowadza się po skórze. Serum bardzo szybko się wchłania w skórę. Ekstremalnie wręcz. Na skórze zostawia delikatny film. Jest to taka delikatna, nie lepka warstewka, która w dotyku jest przyjemna. A zapach? Przyjemny, delikatny, nie pozostaje niestety na skórze. Co pewnie ucieszy osoby, które lubią bezzapachowe produkty. W końcu jeśli używamy kremu do twarzy o przyjemnym zapachu, to już inne zapachowe produkty są zbędne. Dlatego taki zapach, który czuć w opakowaniu, a nie na twarzy bardzo mi odpowiada. U mnie przede wszystkim delikatnie rozjaśniły się cienie pod oczami. Nie znikły one jeszcze, ale produkt nadal używam i pewnie po dłuższym czasie użytkowania efekty będą jeszcze lepsze i bardziej widoczne. Całkowicie pewnie nie znikną, ale już delikatne ich rozjaśnienie bardzo mnie ucieszy. Skóra pod oczami stała się bardziej jędrna, napięta, przyjemniejsza w dotyku. Produkt delikatnie rozświetla okolicę oczu. Zdecydowanie odżywia i przede wszystkim nawilża naszą skórę. Dla mnie to super sprawa, moja sucha skóra bardzo domaga się nawilżenia i dzięki temu produktowi je dostała. Zmarszczek w okolicy oczu nie posiadam, więc nie mogę się wypowiedzieć jak na nie działa. Serum działa na moją skórę odżywczo. Nie wystąpiły u mnie żadne negatywne efekty. Serum mnie nie podrażniło, nie wystąpiła żadna reakcja alergiczna. Jak widać jest ono bezpieczne także dla wrażliwej skóry.

Na serum skusiłam się pomimo denerwującego spamu na mojej poczcie dotyczacego produktów PURE. Od dawna szukam rewelacyjnego kosmetyku na cienie i opuchnięcia pod oczami więc pomyślałam że trzeba i tego spróbować. Nie wierzyłam do końca w cudowne opinie bo wiedziałam że mogą bo byc naciagane postanowiłam sama się przekonać. Gdy zaczęłam używać serum pierwsze co mnie irytowało to opakowanie i strasznie niewygodna aplikacja. Serum nie nabierało się w pipetę musiałam po prostu je "łowić" że słoiczka a gdy się kończyło wydobycie reszty było niemożliwe ze względu na to że producent zrobił za krótką bo pipetę. Dla mnie to skandal za te pieniądze. Druga rzecz to samo działanie. Składniki są fajne ale czy warte aż tak takich pieniędzy ? Moim zdaniem nie. Serum super nawilża skórę pod oczami tego nie można mu odmówić. Co prawda jest to efekt który uzyskuje stosując go na noc a rano wymaga kolejnego użycia. Rozczarowało mnie natomiast ci do obietnic zniwelowania cieni pod oczami i opuchlizny. Tu nie działa wcale. Za te pieniądze na prawdę warto poczekać czegoś innego a kosmetyki które zapewniają ten poziom nawilżenia możemy dostać spokojnie za połowę tej ceny i będą to na prawdę dobre kosmetyki. Także dla mnie 3 z plusem

Na co dzień borykam się z problemem suchej skóry. Otrzymałam to serum w prezencie i chciałam jak najszybciej wypróbować, ponieważ wiele o nim słyszałam. Po nałożeniu serum efekt ulgi jest natychmiastowy, czułam przyjemne uczucie chłodu, dyskomfort napiętej skóry znika po zastosowaniu. Poza tym produkt wydajny, ma lekką konsystencję.

Serum zgodnie z zaleceniem stosuję na tylko na noc. Dobrze nawilża skórę wokół oczu, wygładza ją, cienie są jaśniejsze a zmarszczki spłycone. Niestety ma też wady: - jest mało wydajne - efekt "solo" jest za słaby - konieczne jest używanie dodatkowo kremu na dzień - opakowanie - ładnie wygląda ale bardzo ciężko wydobyć serum gdy już jest go mniej - budzę się ze sklejonymi oczami, mimo że nie nakładam go ani dużo ani bardzo blisko oczu. Takiego efektu nie mam gdy go nie użyję lub używam innego kremu więc wiem że to on się do tego przyczynia.

Serum stosuję od kilku miesięcy. W międzyczasie próbuję różnych kremów pod oczy, więc mam dość duże porównanie. I tym bardziej doceniam Orphicę. Idealnie wpisuje się w potrzeby skóry po 30tce. Jest treściwe, ale nie za ciężkie. Spełnia obietnice producenta dotyczące głębokiego nawilżenia i redukcji obrzęków. Mimo trudności z pipetką i małej wydajności kupię je ponownie.

Fakt, serum trochę kosztuje ale po pierwsze:działa, więc lepiej wydać więcej forsy na coś co spełnia obietnice Producenta, niż mniej na kilka innych, które działaniem poszczycić się nie mogą,a po drugie:jest wydajne. Żelowa konsystencja produktu szybko się wchłania świetnie nawilżając delikatna skórę wokół oczu. Przy dłuższym, regularnym stosowaniu widać efekty w postaci wygładzonego, rozjasnionego oraz ujedrnionego obszaru pod oczami. Stosuje zgodnie z zaleceniem:na noc. Serum nie przesuszylo, ani nie podrażnilo mojej skóry. Z pewnością wrócę do niego gdy skończę obecne opakowanie.

Orphica to marka bardzo popularna wśród blogerek, której produkty są dość dobrze oceniane, jednak ceny skutecznie odstraszają od wypróbowania czegokolwiek. Serum czekało u mnie na swoją kolej i zachęciła mnie do spróbowania dopiero recenzja Noor (pewnie gdybym jej nie przeczytała nadal zwlekałabym). Latem moja skóra pod oczami zaczęła się buntować – nawilżenie jakie zwykle wystarczało okazało się zbyt słabe i szukałam produktu, który sprawdziłby się jako nawilżacz. To serum okazało się być świetne pod tym względem i w pełni spełnia moje oczekiwania. OPAKOWANIE Serum otrzymujemy w bardzo dużym opakowaniu kartonowym z fantazyjnymi wzorami i ornamentami w kolorze błękitnym, o metalicznym wykończeniu, więc patrząc na nie pod różnymi kątami prezentuje się naprawdę ciekawie. Na każdej ściance opakowania znajdziemy jakąś informację – opis w kilku językach, schemat tego, co może zawierać pudełko (tutaj brakuje mi oznaczenia, bo nie jest jednoznaczne co jest w środku mimo obrazków z kropeczkami do zaznaczenia). W środku na papierowej przekładce znajdujemy kartonik z logo marki i nazwą produktu. W kartoniku znajduje się gruba ulotka z opisem i sposobem stosowania produktu. Opakowanie właściwe serum to szklana buteleczka wykonana z matowego szkła w kolorze białym z napisami w różnych odcieniach błękitu. Całości dopełnia szklana pipetka z srebrnym i białymi detalami. Opakowanie prezentuje się luksusowo i elegancko. Pipeta jest w miarę funkcjonalna, choć przy pierwszym otwarciu spora ilość produktu pozostawała na ściance opakowania i samej pipecie. Pipeta precyzyjnie dozuje produkt, jednak przy produktach pod oczy wolę tubki z aplikatorem roll-on, które są o wiele mniej kłopotliwe w użyciu. SERUM Serum ma formę gęstego żelu o lekko kremowej barwie. Ma neutralny zapach, ja praktycznie go nie wyczuwam. Nakładam po 1-2 kropli pod każde oko i wykonuję delikatny masaż. Produkt bardzo szybko się wchłania łagodząc dyskomfort i uczucie suchości, pozostawia lekką, delikatną warstewkę. Świetnie nawilża skórę wokół oczu, wygładza ją, dzięki czemu wizualnie prezentuje się lepiej, jest lekko rozświetlona, a cienie minimalnie mniejsze. Uczucie nawilżenia jest długotrwałe i utrzymuje się aż do porannego rytuału pielęgnacyjnego, który w moim wypadku zaczyna się od mycia twarzy. To jest to, czego potrzebowałam i szukałam przez dłuższy czas. Produkt stosuję tylko wieczorem, kilka razy wypróbowałam go pod makijaż, jednak lepsze efekty przynosi stosowane solo. Jest obowiązkowym elementem mojej wieczornej pielęgnacji od kilku miesięcy. Wydajność myślę, że jest bardzo dobra. Produkt świetnej jakości, jednak za bardzo wysoką cenę. PLUSY: + luksusowe opakowanie + gęsta konsystencja żelowa + szybko się wchłania + świetnie nawilża, wygładza, rozświetla + łagodzi dyskomfort + precyzyjna pipetka + jest wydajne MINUSY - cena

Serum ma perłową i dość gęstą konsystencję, zapach prawie niewyczuwalny. Wystarczy nałożyć kilka kropel pipetą i wklepać w skórę pod oczami, a już po chwili kosmetyk się wchłonie i odczujemy silnej nawilżenie. Serum zatem doskonale nawilża delikatną skórę pod oczami oraz delikatnie ją chłodzi. Kosmetyk szybko wnika w skórę i tym samym delikatnie napina skórę pod oczami. Po kilku dniach stosowania skóra staje się jędrniejsza, mniej sucha i gładsza. Ja stosuje je rano i wieczorem, a gdy zależy mi na czasie od razu nakładam makijaż. Serum dobrze współpracuje z podkładami - nic się nie roluje, nie odznacza. Dzięki perłowej formule skóra pod oczami może być delikatnie rozświetlona. Niestety cienie pod oczami nie znikają, ale ja mam bardzo delikatną i cienką skórę pod oczami, a cienie towarzyszą mi zawsze i nie sądzę by jakikolwiek kosmetyk wpłyną na moje naturalnie zasinione oczy... taka uroda, jak mówią kosmetyczki. W każdym razie po użyciu tego serum skóra pod oczami dostaje nowe życie, jest zregenerowana i mięciutka, a to już duże osiągnięcie tego serum w stosunku do innych kremów pod oczy, których używałam. Serum jest wydajne i skuteczne, warte polecenia.

Bardzo przyjemne serum. Pozostawia skórę nawilżoną oraz lekko schłodzoną. Przyjemnie się rozprowadza oraz szybko wchłania. Po dłuższym, regularnym stosowaniu zauważona poprawa w jakości naskórka. Całość zdecydowanie na plus!

Ten kosmetyk od razu stanął na prostej drodze do tego, żeby zyskać moją dozgonną niechęć: po pierwsze - marka Orphica jest jednym z bardziej aktywnych spamerów w KWC, po drugie - tak kosmicznej ceny nie usprawiedliwia żaden skład i zaklęcia obiecujące cuda pod oczami, po trzecie - trafił do mnie w opakowaniu wielkości pudełka na buty, co zapewne miało sugerować ekskluzywność i luksus, ale mnie od razu przed oczami zamajaczyła wizja walących się bez sensu drzew. No ale odleżał swoje, pod oczami zaostrzył się przesusz i (acz niechętnie) przyszedł na niego czas. I co się okazało? To naprawdę świetnie nawilżające serum pod oczy. Wystarczy jedna kropla i przesusz znika od razu na wiele, wiele godzin. Zmarszczki mimiczne i te będące efektem niedostatecznego nawilżenia prostują się, pojawia się uczucie komfortu i całkiem gładka, napięta skóra. Rano ten efekt oczywiście znika (przynajmniej u kogoś w moim wieku), ale nawilżenie jest naprawdę wyraźnie odczuwalne. Serum ma postać dość gęstej, białej emulsji. Na okolice oczu wystarczy jedna kropla, poślizg jest dobry, żadnego naciągania skóry, ale trochę się lepi - przy tej ilości gliceryny, nie ma siły żeby było inaczej. Opakowanie, to pomyłka - niewygodne i niehigieniczne, a kosmetyk jest tak gęsty, że spokojnie można go zapakować do czegoś z pompką. Na cienie i opuchnięcia nie działa, ale reszta obietnic jest w jego zasięgu. Drogi francuski producencie, nie wierz swoim polskim PR-owcom! Nie potrzebujesz nachalnego marketingu szeptanego do wypromowania tego serum! Ordynarny spam tylko zniechęca. Wystarczy dostosowanie ceny do możliwości Polek i rzetelna reklama, bo to naprawdę dobry, nawilżający kosmetyk.

Serum ma leciutką konsystencję, która momentalnie się wchłania i nie pozostawia na skórze tłustej warstwy. efekty widoczne są praktycznie natychmiast. Skóra po aplikacji serum jest intensywnie nawilżona, odżywiona i niezwykle gładka. Regularnie stosowane zapewnia jej odpowiednie napięcie i ujędrnienie. Kosmetyk świetnie radzi sobie z cieniami i opuchnięciami. Na co dzień raczej nie mam tego problemu, ale jedna nieprzespana noc powoduje u mnie istny armagedon pod oczami i wyglądam niczym z horroru. Serum PURE redukuje powstałe opuchnięcia i delikatnie rozświetla skórę, dając wrażenie wypoczętej i zdrowej. Wykazuje również silne działanie przeciwzmarszczkowe. Jedyna wada to cena.

Jeden z najzacniejszych kosmetyków który zagościł na mojej twarzy. Imponujący eko-skład w bajeranckim opakowaniu. Konsystencja półprzezroczysta, jakby żelowa w kierunku glutowata. Są jednak problemy z nabieraniem pipetą, w zasadzie już od pierwszego użycia. Trzymałam w lodówce, bo nie znoszę ciepłych kremów. Może jeśli ktoś trzymałby kosmetyk w temperaturze pokojowej, to konsystencja lepiej współpracowałaby z pipetą. Ja zbierałam palcem z pipety (czyli chcąc nie chcąc ładowałam bakterie do środka) lub wytrząsałam z buteleczki bezpośrednio na dłoń. Mogłam sobie pozwolić na nabieranie większych ilości ponieważ produkt używałam nie tylko pod oczy ale i na całą twarz. W dużej ilości (2 hojne warstwy) i tylko na noc. Super poślizg, turbo nawilżenie, rozświetlenie widoczne gołym okiem. Najbardziej charakterystyczna cecha produktu? Nawilżanie: Tak prawdziwego, dogłębnego i długotrwałego nawilżenia nie spotykałam chyba jeszcze przy żadnym kosmetyku, a przynajmniej nie pamiętam. Żadnych efektów przeciwzmarszczkowych, liftingujących, odżywczo-cementujących tu nie uświadczymy. Wprost przeciwnie, skóra niby się powierzchownie napina w miarę jak serum się wchłania, ale i jakby rozluźnia się pod wpływem tego serum. Nie wiem jak to ująć, ale efekt jest miły, mimo, że przecież wszystkie oczekujemy efektu odwrotnego - napięcia i scalenia. Podsumowując - turbo nawilżający produkt, w bardzo niewygodnym opakowaniu i bardzo drogi. Kupiłam go w październiku 2016, gdy tylko zagościł w Douglasie. Zużyłam w 2 miesiące, ale używany pod same oczy wystarczyłby chyba na rok?... Mimo niewątpliwych zalet produktu, zakupu nie powtórzę. Bo? Bo jest to lejąca mięciutka nawilżająca emulsja, a pod oczy wolę mega gęste konsystencje tworzące niewidzialne rusztowanie wokół całego oka.