Garnier Deodorant, NEO, Shower Clean Intensywny antyperspirant niewidoczny suchy kremie

Bardzo dziwny produkt o specyficznej konsystencji jak i budowie opakowania. Zużyłam go może w połowie, a potem po prostu czułam za duże obrzydzenie- zaschnięty krem, latające drobiny_ chyba resztki ....resztki, dziwny zapach po jakimś czasie to wszystko przemówiło na nie. Sam produkt nie do końca sprawdził się jako antyperspirant i tu użycie słowa intensywny też nie powinno mieć miejsca, bo ntyperspirant był dobry w momencie gdy nic nie robiłam: nie miałam żadnej większej aktywności niestety przy w jakimkolwiek ruchu , czy w ćwiczeniach czy stresie po prostu przestawał działać. dodatkowo nie byłam pewna po użyciu jak długo będzie działał!Aplikacja tego produktu była dość dziwna i nieprzyjemna, krem wyciskał się nierówno musiałam pod pachą kilka razy zrobić okrężne ruchy a i tak kończyło się na tym że wspomagałam się chusteczką. Ten produkt nie dla mnie czyli dla kogoś kto chce zrobić to szybko łatwo i przyjemnie.... może bym się tak nie poddawała gdyby jego działanie było lepsze ale nie samym zapachem firma może zawojować świat tu ewidentnie coś nie pykło. U mnie pomysł wyciskanego kremu nie sprawdził się i w żaden sposób nie był dla mnie przyjemny. Na chwilę obecną i jestem bardzo sceptycznie nastawiona do takich produktów właśnie ze względu na tą niemiłą przygodę.

Antyperspirat to moj must have - chce sie czuc pewnie, a spocone pachy tylko mi odbieraja tej pewnosci. Szukam roznych rozwiazan, roznych produktow, roznych mocy antyperspirantu. W ten sposob zawedrowalam tez do Garier Neo - antyperspirantu w kremie. Ale nie polubilismy się PLUSY: + delikatny, odpowiedni dla skóry po goleniu +bardziej higieniczny niz sztyft + kilka wersji zapachowych + dosc szybko wysycha na skórze/wchlania sie MINUSY: - jednak nakladanie, mycie potem rak - dla mnie problemtyczne, wole szybkie rozwiazania - slabe dzialanie antyperspiracyjne - pocilam sie tak czy siak - w dodatku i tak czulam nieprzyjemny zapach potu - trundo wydobywa sie resztki opakowania, przez co -mniej wydajny w porownaniu do innych prudktow Dla mnie nie, max 2 gwiazdki

Kupiłam ten dezodorant na fali kilku wcześniejszych zakupów kilku naprawdę fajnych produktów z Garniera. Zaczynałam zyskiwać zaufanie do tej marki, a sam pomysł antyperspirantu nawet mi się spodobał. Wolę roll-on, ale niestety często mnie uczulają, a w sztyfcie zwykle są niehigienicznie. Krem brzmi nieźle. Przystępna cena. Można go kupić w każdej drogerii, a także w wielu supermarketach. Opakowanie poręczne z ładną szatą graficzną. Wygląda ładnie, ale resztek produktu nijak nie idzie z niego wydobyć. Cienkie i malutkie otwory do dozowania zapowiadały się nieźle, jednak tutaj coś poszło nie tak. Nie idzie wydobyć małej ilości produktu. Potem trzeba nałożyć całość pod pachę i powstaje niefajna, tłusta warstwa. Niewykorzystane resztki zostają na aplikatorze, a później wysychają i kruszą się. Fakt, że dosyć szybko się wchłania. Pachnie dosyć przyjemnie, nieuciążliwie. Niestety zostawia plamy na ubraniach. Faktycznie nie podrażnia, nie przesusza i nie powoduje swędzenia czy zaczerwienień , co dla mnie najważniejsze. Spokojnie mogę go nałożyć nawet po goleniu, a to u mnie rzadkość. Zwykle wtedy po każdym produkcie szczypie i swędzi jak diabli. Problem polega jednak na tym, że nie daje prawdziwej ochrony przeciwpotowej i nie likwiduje nieprzyjemnego zapachu. Nie spełnia swojego podstawowego zadania. Sam pomysł nie wydawał się zły, jednak wykonanie nie zachwyca. Trochę szkoda. Rzadko który antyperspirant mnie nie uczula, a jeszcze rzadziej mogę z niego korzystać po depilacji. Z pewnością do niego nie wrócę.

Kupiłam aby zaspokoić moją ciekawość. Niestety niee... Brudzi, słabo się wchłania, klei się bardzo, co daje dyskomfort no i podrażnia. Zapach jest okej, cena tak samo, ale wydajność słaba. Nie polecam.

Po raz pierwszy kupiłam go ze względu na opakowanie - jest niewielki w porównaniu od sprayów, ustępuje tylko dezodorantom w kulce od których jest lżejszy i nie wypada tak łatwo z dłoni. Strasznie dziwią mnie niektóre opinie na jego temat, np że nie można go wydostać - wystarczy chwycić go za koniec tubki i potrzepać przez kilka sekund, od razu cały produkt ląduje przy ujściu, nigdy nie zdarzyło mi się z nim kombinować jak z pastą do zębów i przy codziennym użyciu wystarcza mi na ponad pół roku, co bije na głowę wszystkie inne dezodoranty. Bywa że kupuję nowy bo myślę że już się skończy a tu nie chce się skończyć jeszcze długo :) Z tego też względu doskonały stosunek jakości do ceny. Co do konsystencji jest świetna, nie pruszy jak spraye, nie leje się jak kulka, jest trochę rzadsza od sztyftu przez co nie brudzi tak łatwo. Nigdy mi się nie kruszył, wystarczy nie zapominać o zakrętce. Zapach shower clean to mój ulubiony zaraz obok bezzapachowego. Działa bardzo dobrze na moje potrzeby, choć jestem w stanie sobie wyobrazić że może nie wystarczyć dla kogoś z dużym problemem pocenia. Jedyny minus to Garnier, który niestety testuje na zwierzętach :(

Miałam bardzo duże oczekiwania, bo to jednak coś mało spotykanego na drogeryjnych półkach. Niestety, zawiodłam się. Antyperspirant bardzo ładnie pachnie i tak naprawdę nic poza tym. Forma suchego kremu mogła być fajna, ale pozostawia on zbyt grubą warstwę (mimo cienkiego nałożenia), która nawet po zaschnięciu brudzi bardzo ubrania. Co trzeba przyznać, krem szybko schnie i pozostawia skórę mega miękką. Nie czuć dyskomfortu przy używaniu go po depilacji. Jednak działanie tego produktu jest bardzo krótkotrwałe. Szybko czułam niespotykany u mnie od dawna efekt mokrych pach, a także przeogromnych, nieestetycznych plam pod pachami. Zapach nie utrzymywał się za długo i nie niwelował niezbyt przyjemnych odczuć zapachowych. Bardzo trudno go wykorzystać do końca, bo tubka nie wydobywa go do końca, trzeba ją rozcinać i brudzić się ręcznie nakładając produkt. Poza tym, pozostałości na aplikatorze zasychając, kruszą się i brudzą tylko pokój.

Pomysł na formułę kremową wydawał mi się obiecujący. Kupiłam z myślą o używaniu kremu zaraz po depilacji, gdyż zwykłe spraye i sztyfty powodowały podrażnienia skory pod pachami. I owszem, skóry nie podraznilo, ale zapach potu przebijał już po godzinie... W dodatku wydałam na ten bubel chyba 18 zł, nie pamiętam dokładnie ale jak one wchodziły na rynek to chyba właśnie taka była cena. Jednym słowem porażka.

Dezodorant w kremie to produkt, który lubię za formę aplikacji. Wyciska się krem, smaruje nim pachy, a on bardzo szybko wysycha. Nie zostawia plam na ubraniach, nie żółknie. ładnie pachnie. Zapach utrzymuje się cały dzień. Nie podrażnia skóry, nawet po goleniu. Jednak intensywnie nie działa pod względem blokowania potu. A na tym mi najbardziej zależało.

W kwestii dezodorantów, chcąc nie chcąc jestem bardzo wybredna- a raczej nie tyle ja, co moja skóra. Większość pozycji dostępnych na rynku powoduje jej podrażnianie, a w gorszych przypadkach nawet duże, bolesne wysypki. O tyle dziwne jest u mnie to, że jedynie skóra pod pachami jest problematyczna. Zatem przy chęci wypróbowania czegoś nowego, najważniejsza jest dla mnie delikatność. Antyperspirant ma inną formę, aniżeli większość dostępnych na rynku produktów, gdyż zamiast klasycznej kulki, czy sztyftu- mamy suchy, wyciskany krem. O tyle co początkowo nie mogłam wyczuć nowej aplikacji i zdarzało mi się nakładać zbyt dużą ilość produktu, to po czasie przestało stanowić to problemu. Tubka jest nieco sztywna, tak więc już przy samym końcu opakowania stanowi to mały problem. Konsystencja kosmetyku jest faktycznie kremowa, oraz faktycznie "sucha". Szybko zasycha on na powierzchni skóry, dając uczucie komfortu. Nie klei się, nie lepi, nie drażni. Jedynym minusem jest plamienie ubrań w przypadku nałożenia jego zbyt dużej ilości. Jak jednak wspomniałam, z czasem da się to wyczuć ;) Zapach w tej wersji cechuje się delikatnością i świeżością. Ładnie osiada na skórze i skutecznie maskuje niepożądany zapach, dając uczucie czystości na długo. Przechodząc do działania, kosmetyk skutecznie ochraniał mnie przed potem, w trakcie codziennych czynności. Przy wzmożonym wysiłku, potrafił on skutecznie zamaskować niepożądany zapach Mimo swojego skutecznego działania, produkt pozostaje delikatny dla wrażliwej skóry. Nie powoduje on podrażniania, pieczenia, swędzenia... Jest więc ideałem dla wymagających :) Przy codziennym stosowaniu skóra stała się wręcz wypielęgnowana- miękka, delikatna i ładnie nawilżona. W tej tubce mieszczą się wszystkie moje antyperspirantowe oczekiwania, tak więc Garnier Neo zagości w mojej łazience na dłużej.

Jak nowość, to trzeba wypróbować. Kupiłam na promocji, choć i tak był dość drogi. Fajnie się go aplikowało, ale nie był wydajny, a gdy przestał się wyciskać (czyżby tak szybko się skończył?) i rozcięłam opakowanie okazało się, że... została ponad połowa produktu. Wygląda na to, że jest zbyt gęsty na takie opakowanie i aplikację :/

Zakupiłam ten dezodorant z ciekawości. Póki co jest ok. Jest delikatny, szybko się wchłania nie podrażniając skóry, nawet po ogoleniu pach. Na długo pozostawia uczucie świeżości. Trochę przeszkadzała mi na początku forma aplikacji, jednak z czasem przyzwyczaiłam się do niej ;)

Jestem raczej zwolenniczką antyperspirantów w sztyfcie. Ten w kremie kupiłam z ciekawości. Jest bardzo fajny w aplikacji, szybko wysycha i nie pozostawia mokrych plam. Ma delikatny świeży zapach. Jak dla mnie ok, tylko mało wydajny

Jestem zdziwiona widząc tyle negatywnych opinii. Czytając mam wrażenie, że trafiłam na jakiś zupełnie inny produkt. Mi jak najbardziej podpasował. Bardzo przyjemny zapach, świeży. Nie podrażnia mojej skóry, nawet po depilacji. Nie zostawia plam na ubraniach. Po użyciu nie miałam żadnych problemów z nieprzyjemnym zapachem lub mokrymi pachami. Generalnie wzięłam z ciekawości ale nie zawiodłam się, dla mnie jest OK.

Bardzo lubię ten dezodorant, bo mogę go użyć zaraz po ogoleniu pach. Jest delikatny i szybko się wchłania pozostawiając gładkość. Łatwo jest przesadzić z ilością i ubrudzić ubranie - ale szybko wyczułam, ze im mniej tym lepiej. U mnie działa skuteczniej niż antyperspirant w sprayu, dłużej mam poczucie świeżości. Często stosuje go też na pięty, co świetnie zapobiega powstawaniu bąbli. Jedynym wyraźnym minusem jest opakownie, które uniemożliwia wykorzystanie dużej części kosmetyku - jakaś 1/3 zostaje w opakowaniu i nie da się jej wycisnąć.

Zapach jest fajny - delikatny i bardzo świeży. Formuła jest łagodna dla skóry, bo krem nie podrażnia i nie przesusza, delikatnie nawilża, więc nadaje się do skóry wrażliwej. Pod tym względem niewiele antyperspirantów spełnia moje oczekiwania, więc bardzo go polubiłam. Jednak mam wrażenie, że niewystarczająco chroni przed potem, bo w czasie dużego upału skóra jest trochę wilgotna. Sama aplikacja i opakowanie jest ciekawe. Z tubki możemy wycisnąć odpowiednią ilość produktu, a potem rozprowadzić go zaokrąglonym aplikatorem. Krem szybko się wchłania, ale gdy nałożymy go za dużo może się kruszyć. Zużyłam już jedno opakowanie, które starczyło mi na ok. 1,5 miesiąca.

Jestem z niego średnio zadowolona. Z pewnością cieszę się z faktu, że nie uczulił mnie jak większość antyperspirantów, ale z drugiej strony też wcale nie chronił przed poceniem, więc poszukiwania trwają nadal.

Ten produkt trafił do mnie całkiem przypadkiem (zakup męża) i jednak się nie polubiliśmy , jestem zwolenniczką antyperspirantami w sprayu .Bardzo lubię produkty Garniera ale to jest niestety klapa, fakt fajne zapach mają ale dla mnie forma tego wyciskanego kremu jest dosyć uciążliwa , raczej w moim przypadku gdy jestem cały czas u ruchu na długo mi nie starczał max 4 godz i już czułam się nieświeżo

Wybitnie nie mam szczęścia do antyperspirantów marki Garnier, których używałam. Czy w sprayu, czy w kulce czy w kremie wydają mi się jednakowo słabe i nieskuteczne w działaniu. Dezodoranty w kremie NEO miały połączyć skuteczną ochronę z wyjątkową pielęgnacją skóry ale ani jednej ani drugiej roli dezodorantu nie dopatrzyłam się w tym produkcie. Kosmetyk zamknięty jest w poręcznej lekkiej tubce i ma formę lekkiego kremu, który bez problemu aplikuje się na skórę. Jedynym plusem tego produktu jest to że jest niezwykle łagodny dla skóry, która nie piecze po nim nawet wtedy gdy jest lekko podrażniona po depilacji. I niestety to by było na tyle jeśli chodzi o plusy tego produktu bo więcej ich w tym niby antyperspirancie nie znalazłam. Zapach jest bardzo marny i nikły, zupełnie nie ma nic wspólnego z tym co opisuje producent. Trudno go do czegoś porównać - jest po prostu taki kremowy bez wyraźnych nut kwiatowych czy owocowych. Na pewno nie odświeża i na długo nie zamaskuje zapachu potu. Produkt nie wypełnia przede wszystkim swoich dwóch podstawowych funkcji czyli zupełnie nie chroni przed poceniem. Mam wrażenie że gdybym posmarowała pachy zwykłym kremem efekt byłby podobny. Jakie obiecane 48 godzin - ten produkt nie chroni nawet godzinę. W dodatku obiecana niewidoczność dotyczy tylko i wyłącznie braku działania jako antyperspirantu. Bo zarówno na skórze jak i na ubraniach produkt jest widoczny - czasami nawet bardzo i białe ślady po sobie pozostawia. Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Nie jest to żaden wyjątkowy produkt. Pielęgnację skóry pod pachami to ja mogę sobie zapewnić innymi produktami a antyperspirant powinien być przede wszystkim skuteczny i zapewnić mi długotrwałą ochronę a ten kosmetyk taki nie jest i wogóle nie zaliczyłabym go do takiej kategorii. Nawet do zwykłego dezodorantu mu daleko. Na sklepowych półkach jest zdecydowanie wiele lepszych tego typu produktów, które rzeczywiście działają a nie tylko kuszą obietnicami.