Lovely Classic Make Up Kit Paleta cieni do oczu

Skuszona ceną i kolorami jakie są w paletce zdecydowałam się na zakup. Jestem zawiedziona. Cienie słabo na pigmentowane, osypują się. Nie jest to palteka dla osób, które uczą się makijażu. Opakowanie plastikow, tandentnie wyglądające.

Produkt zakupiony w Rossmann na promocji paletka zawiera cienie w kolorach różowym, fioletowy oraz ciemniejsze kolory w dwóch wykończeniach perłowym i matowym cieniem są bezproblemowe w aplikacji mają dobrą pigmentację oraz krycie ładnie są ze sobą skomponowane w paletce jednak brakuje im trwałości może dobrej jakości baza rozwiązałaby problem niestety jestem na nie

Na co dzień nie używam cieni do powiek, ale raz na kilka miesięcy mam ochotę na mocniejszy makijaż oczu. Na takie właśnie okazje potrzebuję paletki, która ma podstawowe ładne kolory, które pasują do każdego stroju i nastroju. Nie chciałam wydawać mnóstwa pieniędzy, bo to jednak produkt używany przeze mnie okazjonalnie. Cienie Lovely kosztowały tylko kilkanaście złotych. Opakowanie paletki jest plastikowe i wygląda na takie, które przy pierwszym upadku się rozwali. I tak faktycznie było, po paru miesiącach potrzaskało się w kilku miejscach. Odcienie są bardzo ładne, znajdziemy i matowe i błyszczące, można za ich pomocą stworzyć wiele ciekawych makijaży. Pigmentacja cieni nie zachwyca, jednak uważam, że jak na tę cenę, nie jest zła. Minus z pewnością za to, że cienie mocno osypują się w trakcie nakładania. Makijaże. które tworzę za pomocą paletki Lovely są dość ładne, jednak widzę różnicę między cieniami od innych droższych marek. Trwałość także pozostawia wiele do życzenia. Podsumowując, nie jest to zła paletka, myślę, że świetnie nada się do nauki podstawowych makijaży. Jakościowo odstaje od droższych marek, jeśli jednak weźmiemy pod uwagę cenę kilkunastu złotych, uważam, że jest całkiem nieźle.

Kupiłam tą paletkę w rossmannie w promocji za kilka złotych. Jak na moje niewielkie wymagania produkt się sprawdza. W zestawie jest aż 12 odcieni, od jasnego po ciemny brązowy, jedne są matowe, inne z drobinkami brokatu. Do opakowania dołączony jest też długi aplikator do nakładania cieni. Z tyłu opakowania mamy ściągę pt. " Jak wykonać nudowy smoky eyes" Co też jest fajne i pomocne ;) co do trwałości, mogłoby być lepiej, ale czegóż chcieć za kilka złotych??? Ogólnie można wypróbować w codziennym makijażu, myślę, że spokojnie da radę.

Paletę od Lovely zakupiłam na promocji w Rossmannie, kupiłam dwie i zapłaciłam ok.10zł. Bardzo spodobały mi się odcienie jakie się w nich znajdują. A że wcześniej nie miałam styczności z cieniami wzięłam je do testu. Nie byłam z nich zadowolona, mimo że pigmentację mają dosyć okej, to trwałości już nie. Druga sprawa to osypywanie się, nie za bardzo to mi pasuje. Lepiej utrzymują się gdy damy pod nie bazę, ja natomiast nie lubię tak obciążać swojej cery i nie stosuje jej. Czy będzie fajna do nauki dla początkujących? Nie wiem. Ja na niej zaczynałam i nic mi nie wychodziło. Ogólnie nie polubiłam się z nią. Przeważnie z produktami lovely się nie lubię, ale zawsze daje czemuś szansę.

Kupiłam tę paletkę parę lat temu. Skusiły mnie kolorki i stosunkowo niska cena. Rozczarowałam się bo pigmentacja cieni jest bardzo słaba. bardzo mało je widać więc efekt makijażu właściwie jest nijaki. Cienie nie utrzymują się, mam wrażenie jakby zanikały w ciągu dnia.

Paleta cieni Nude make up kit od Lovely to niestety mocno nietrafiony zakup. ____________________________________ Wpadły mi w oko ze względu na super kolory. Lubię neutralny makijaż, a w tej palecie znalazło się dwanaście kolorów idealnych do wykonania "nudziaka". ____________________________________ Niestety cienie mają bardzo słabą pigmentację, kiepsko się blendują i bardzo mocno osypują. Dodatkowo otwarcie opakowania bez połamania paznokci jest prawie niemożliwe. Nawet przy promocyjnej cenie, zakup okazał się totalnie nieopłacalny. Szkoda ponieważ paleta prezentuje się bardzo ciekawie.

Paletka ma bardzo słabą pigmentację, przez co cienie nie wyglądają ładnie na oczach. Kolory ogólnie bardzo ładne, opakowanie dosyć średnie. Lepiej dopłacić te 10 czy 15 złotych i mieć zdecydowanie lepszą paletę.

Ta paleta jest idealna dla osób, które stawiają pierwsze kroki i dziedzinie makijażu. Bez problemu mogą one poprawiać kilka razy swój makijaż bez większego zażywania go ze względu na jego słaba pigmentacje. Lecz nie polecam dla doświadczonych osób.

Posiadam wszystkie trzy paletki i mimo że nie oczarowały mnie to znalazłam na nie sposób i nawet się z każdą polubiłam. Wszystkie trzy paletki posiadają świetnie dobrane kolory dzięki którym możemy wykonać zarówno makijaż dzienny jak i wieczorowy. Cienie zamknięte są w plastikowym opakowaniu które nie jest zbytnio mocne, w jednej z paletek urwało mi się zamknięcie. Kilka razy też paletki mi spadły i niektóre cienie się skruszyły. Poza tym literki na opakowaniu się powoli ścierają. W środku znajduję się również pędzelek pacynkowy który od razu wyrzucam, bowiem posiadam pokaźny zbiór pędzli. Jeśli chodzi o pigmentację, owszem nie jestem w pełni zadowolona ale znalazłam na nią świetny sposób, pod cień nakładam zawsze korektor, który robi również za bazę a potem kredkę w jasnym lub w ciemnym kolorze, zależnie od tego jaki makijaż chcę uzyskać, Kiedy robię makijaż dzienny to nakładam jasnoróżową kredkę i na nią beżowy cień, dzięki temu cienie na oczach nałożone o 6 rano zostają ze mną do późnego wieczora. Wtedy zyskuję lepszą pigmentację i trwałość. Kiedy robię makijaż wieczorowy i chcę wykonać smoky eye lub po prostu podkreślić ciemniejszym cieniem oko to nakładam brązową kredkę i na nią interesujące mnie cienie. Irytujące jednak jest osypywanie się cieni i radzę sobie z tym w następujący sposób: Najczęściej wpierw robię makijaż oczu, osypane pod okiem cienie zmywam płynem a później robię makijaż reszty twarzy albo kiedy mam robić makijaż oczu to na pomalowaną wcześniej twarz pod oczy nakładam pokaźną ilość pudru, który po zrobieniu makijażu po prostu strzepuję pędzelkiem. Uważam że gdybym nie nakładała wcześniej kredki jako bazy, nie udałoby mi się zrobić zadowalającego mnie makijażu ponieważ cienie mają za słabą pigmentację i trzeba było by nakładać i nakładać i nakładać produkt... Te cienie mogłabym zarekomendować nie tak jak piszą inne dziewczyny początkującym a raczej tym dziewczynom które doświadczenie w makijażu, choć niewielkie już mają i będą wiedziały jak z tej paletki wydobyć to co najlepsze. Jasne że, w tej cenie można by znaleźć coś bardziej interesującego (nawet pojedyncze cienie) ale uważam że kolory są świetne dobrane i przy odrobinie umiejętności można nimi wykonać naprawdę świetne makijaże, czego jestem dobrym przykładem.

Zachęcona niską ceną, fajnym opakowaniem i ładnymi kolorami zakupiłam tę paletkę. Zadowolona, że wreszcie będę miała w jednym opakowaniu cienie do wykonywania makijaży zarówno dziennych jak i wieczorowych, nie mogłam się doczekać kiedy je wypróbuję. Rozczarowałam się już przy pierwszym muśnięciu pędzelkiem. Pigmentacja jest bardzo słaba, cienie są prawie niewidoczne na powiece, zarówno jasne jak i ciemne. Trochę lepiej było, gdy zwilżyłam pędzelek, ale i tak nie byłam zadowolona. Kolejny minus to osypywanie się cieni, tak jak powiece się nie trzymają, tak na policzku im bardzo dobrze. Opakowanie też nie zasługuje na plus, tandetne, bardzo szybko pękło. Koniec końców oddałam 13-letniej bratanicy do zabawy, chociaż ona była zachwycona.

To byla moja pierwsza paletka w zyciu. Niestety tylko cena jest tu jakimkolwiek plusem. Pigmentacja zerowa. Trwalosc fatalna. Cienie sa mega suche. Sypia sie niemilosiernie. Nawet jezeli kosztuja 12 zl to to jest najgorzej wydane 12zl w zyciu.

To x lat temu była moja pierwsza paleta. Wtedy byłam nią zachwycona, napigmentowanie było całkiem fajne (a przynajmniej niektórych cieni). Teraz stwierdzam, że z tą pigmentacją może nie było aż tak tragicznie, ale cienie strasznie traciły kolor na powiece. Nie szło za chiny ludowe wydobyć koloru. Namęczyłam się okrutnie, źle się na nich pracowało z pędzlem i bardzo się przy nich zniechęciłam. Trwałość to był śmiech na sali, bo cienie znikały już po 30 minutach i zostawiały okropną krechę w załamaniu powieki. Okropnie się rozmazywały i w dodatku jeszcze osypywały. Oprócz ceny, to nie ma w nich niestety żadnej zalety, nawet jakość opakowania to była kpina. One nie nadają się na początek, bo początkująca osoba szybko się zrazi i uzna, że nie ma żadnych umiejętności i brak jakichkolwiek efektów. Jeśli już, to prędzej nada się dla dziecka do zabawy, jeśli wasz syn, bądź córka maja zapędy na bycie wizażystą i chcą się pobawić to to będzie dobra inwestycja.

Kiedy zaczynałam swoją przygodę z makijażem, postanowiłam przejść się do Rossmanna i zakupić to cudo. Wtedy nie było jeszcze wielkich rossmannowych promocji, a paletka w cenie regularnej kosztowała jedynie 14,99 i dwanaście cieni było zamknięte w słabej jakości przezroczystym plastiku. Pigmentacja słabiuteńka, cienie osypywały się, trzeba było solidnie się z nimi napracować, żeby uzyskać jakikolwiek efekt, w ciągu dnia znikały z powieki, wszystkie róże wyglądały na powiece tak samo - ogólnie trzy razy NIE. Z tego, co wiem, paletka kosztuje teraz 21,99, dlatego tym bardziej lepiej jest zaoszczędzić jeszcze dyszkę i kupić sobie w drogerii internetowej paletkę MUA albo Makeup Revolution, gdzie różnica jest kolosalna w pigmentacji, jakości i w cenie. Po czasie wyrzuciłam tę paletkę, bo była w kiepskim stanie (dwa razy upadła mi na podłogę i nie przeżyła tego), kilka cieni zużyłam do końca, bo jakimś magicznym sposobem ich wydajność była słabsza, a niektórych nie używałam wcale, bo nie dało się ich normalnie używać.

Lista zarzutów dla tej paletki może być tak naprawdę nieskończona, ponieważ przy każdym skorzystaniu z niej widzę coraz to nowsze wady. Lovely czasami potrafi wypuścić coś dobrego, ale jakby to powiedzieć, lepiej jednak zaopatrywać się w ich produkty w drogerii stacjonarnej niż online. Ja przynajmniej już kilka razy zdążyłam się wyjechać na kupowaniu, bo ładne zdjęcie, fajne wyglądają kolorki, a później przychodzi takie dzieło- niepodobne do niczego. Kolory- większość perłowa, chociaż zdjęcia zwykle pokazują zupełnie coś innego, nijak nie idzie ich zblendować, co doprowadza mnie do drobnego szału ( czy naprawdę producenci myślą, że kobiety używają zaledwie jednego cienia do pomalowania powieki?), jeśli już jakimś niewiadomym cudem uda nam się połączyć kilka kolorów, natychmiastowo się osypują, pigmentacja też tragiczna Trwałość- przerażająco niska, osypują się po pierwsze, po drugie cienie gromadzą się w kącikach, więc wygląda to dosyć monstrualnie, tak przy okazji cienie dodatkowo się kruszą Opakowanie- na zdjęciu było ładne, i to byłoby na tyle z plusów, wygląda tandetnie, brak lusterka, nie znoszę tej ,,gąbeczkowej" formy pędzelka, wychodzę z założenia, że lepszy brak niż coś takiego Uwaga od osobnika z wrażliwymi oczami- użyłam tych cieni zaledwie dwa razy, znowu miałam czerwone oczy. Początkowo myślałam, że to tusz, ponieważ też był nowy, ale kiedy rozdzieliłam te dwa produkty- znalazłam winowajce, paletka z Lovely

Kupowałam go za pierwsze ciężko zarobione pieniądze, chciałam w końcu nauczyć się robić smoky eye. Motywacją było wesele ;) Kolory są śliczne, większość z nich są perłowe. Dla początkujących ta paletka jest idealna, gdyż nie idzie zrobić sobie nią krzywdy. Ciężko się z nią pracuje : cienie się osypują, uciekają z paletki, a o blendowaniu można pomarzyć. Całość ładnie i prosto wygląda, lecz jest tanim kosztem wykonana

Paletkę kupiłam na promocji w rossmanie. Niestety u mnie się nie sprawdziła. Cienie bardzo źle się rozprowadza. Żeby zrobić dobry makijaż trzeba ciężko popracować,ponieważ słabo je widać. Plusem jest dobry pędzelek.

Ładnie wygląda, ale na tym jej zalety się kończą. Pigmentacja jest bardzo bardzo słaba, trzeba się postarać, żeby cokolwiek było widać. W dodatku cienie nieładnie się zachowują, nie chcą się blendować, tworzą plamy. Są suche, osypują się i bardzo kruszą. Jestem na nie :(