-długo się zastanawiałam, ale dochodzę do wniosku, że to jest najgorsza paleta cieni jakiej kiedykolwiek używałam, razem z piątką z Golden Rose, nie mam tutaj zatem na myśli tylko palet wysokopółkowych, tylko palet w ogóle,
-już w momencie zakupu czułam, że jest słaba, ale zgubiła mnie chęć przetestowania nowości na własnej skórze, nauczyłam się dzięki temu doświadczeniu, że nie trzeba testować wszystkiego, zwłaszcza, kiedy czujemy, że będzie... tombak,
-zacznijmy od opakowania - kompletnie mi się ono nie podoba, jest bardzo grube, toporne, nie przemawia do mnie jego estetyka,
-warto pewnie wspomnieć, że jestem umiarkowaną fanką naked i naked 2 oraz wielką fanką naked 3 i naked basics (wszystkich 3), tym bardziej nie mogę uwierzyć, że z tej samej fabryki wyszedł taki bubel,
-jakbym miała wybierać bubla wszech czasów - oto on,
-pędzelek do niczego, twardy jak nie wiem co, szkoda gadać,
-cena kosmiczna, zwłaszcza przy tej jakości, a raczej jej braku,
-rzadko recenzuję takie produkty, które nie mają żadnych zalet, to jeden z nich,
-osyp największy w życiu, jeszcze nie miałam palety, która aż tak by się osypywała, pod oczami mam kilogram cieni,
-pierwszy cień z lewej to takie nie wiadomo co, myślałam, że to będzie matowy beż, ale pomyliłam się, on ma połysk, nie nachalny, ale jednak widoczny, do zaznaczania kącików za słaby, nie widać go, po co on jest? nie wiem,
-ostatni cień jest tragiczny, ma brokacik, taki miedziany niby, a na powiece rozciera się na kolor czarny, pfff,
-drugi z prawej jest na powiece niewidczony, tak tak, mam na myśli ten fiolet, nie widać go wcale!
-te matowe cienie rude są identyczne,
-błyszczące cienie są identyczne, takie lekkie metaliki, nawet swatchowane na ręce są identyczne,
-nie rozumiem koncepcji tej palety: beżowy lekko błyszczący, bezużyteczny, brązowy z drobinkami, który robi czarną plamę, fioletowy, którego na oku nie widać, 6 kolorów rudych, takich samych i 3 metaliki identyczne, o co chodzi?
-blendowanie zbyteczne, one są identyczne na powiece, tu się nie da niczego zbudować,
-dziennego delikatnego makijażu też nie wykonamy,
-pigmentację nazwałabym raczej średnią z wyjątkiem metalików,
-nie są wydajne, przez ten głupi osyp,
-/+mnie tam lustro zbyteczne, ale jest,
-/+nazwy cieni ciekawe, kompletnie nie zwracam na to uwagi, ale to kogoś może być to plus,
-/+tutaj nawet fakt, że jest szeroko dostępna nie jest jakimś oczywistym plusem:) lepiej, żeby jej nie było!
-/+zmywają się średnio, tragedii nie ma, ale chwilę to trwa,
+ok, jest jednak jeden plus! te metaliczne kolory, czyli w zasadzie jeden kolor powtórzony trzy razy jest bardzo ładny, głęboki, świetnie błyszczy, coś jak Rose Golden z Zoevy, tylko bardziej, mocniej, ładniej, (ok, okazało się, że jakieś tam plusy jednak są, ale one nie mają znaczenia przy tej ilości minusów)
+nie bledną,
+trzymają się cały dzień
Jest to moja odwrotność KWC, czyli BWC - bubel wszech czasów. Nie mówię, że nie będę jej używać, nie lubię się rozstawać ze swoimi paletami, więc może jakieś kolory będę mieszać z inną paletą.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie