Oriflame Lucia Starlight EDT 

Lucia Starlight wyróżnia się bardzo ciekawym, eleganckim zapachem. Jest to dość mocna kwiatowa kompozycja, nie każdy takie lubi . Ja osobiście preferuje mocne ciężkie zapachy. Doskonale sprawdza się na wieczorne wyjścia . Zapach utrzymuję się długie godziny jak na wodę toaletową. Dla kobiet z charakterem. Lubię zmieniać zapachy, ale do tego wracam bardzo często.

Nie wiem ile razy będę wracać do tego produktu, ale jeśli skończę ten produkt, to od razu zamówię kolejny. Zapach mi bardzo przypadł do gustu, a poza tym jest trwały.

Niespotykany i ciekawy zapach. Delikatny, kobiecy, nie dusi. Czuć lekką słodycz wymieszaną ze świeżością, orzeźwieniem. Po flakonie nie wiadomo czego się spodziewać, jest jak zagadka i to najbardziej przyciąga. To chyba moje jedyne niebieskie perfumy w kolekcji :) Trwałość mogłaby być lepsza.

Od swojej starszej siostry różni się tym, że jest to zapach wyrazisty i wieczorny. Nie wyczuwam w niej różowego pieprzu (jest to składnik, którego nie jestem w stanie znieść w perfumach, przyprawia mnie o zawroty głowy). Mimo owoco-kwiatowego składu ambra dodaje mu charakteru przedłużając jego trwałość. Na uwagę zasługuje ciekawy flakonik.

Siódmaczek leśny – zerwany w milczeniu o północy w miesiącu maju, pomagał odnaleźć magiczny kwiat paproci... Legendy i bajania. Lucia Starlight jest zapachem z serii, "ale to już było"; mimo to lubię siedzieć otulona jej zapachem. Zwłaszcza w zimne, deszczowe wieczory...przy ciepłym blasku świec... Choć nuty jakie współgrają w tym zapachu przekonują mnie niejednokrotnie, że to zapach raczej na jakieś większe wyjście- może randkę. Pod jednym tylko warunkiem- że wybranek lubi ostro-słodkie, szyprowe nuty. Mnie ten zapach kojarzy się w jakiś dziwny sposób z Rush Gucciego...choć skład zupełnie odmienny. Trwałość dla mnie świetna- cały dzień, a szalik to pachnie już tydzień. Używam tego produktu od: używam 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego