Avon Care, Shimmering Body Lotion Połyskujący balsam do ciała z witaminą E

Jeśli chodzi o ten balsam, to nie wymagałam od niego super nawilżenia. Staram się używać olejki, gdyż mam skórę suchą a ten balsam byłby po prostu za słaby. Balsam zamknięty w dużej, 400 ml plastykowej butelce z zamknięciem na klik. Z uwagi na płaską zakrętkę, można spokojnie odwrócić balsam do góry dnem, by kosmetyk spłynął. Co do właściwości, balsam delikatnie nawilżał, szybko się wchłaniał i co ważne nie zostawiał tłustego filmu. Balsam ma delikatne drobinki, które wyglądem przypominają mi bardziej puder brokatowy, zmieloną perłę o złotym połysku aniżeli brokat. Efekt jest delikatny, bardzo naturalny. Daje to wygląd, pięknej, nawilżonej skóry. Dla mnie ten balsam to must have na lato. Podkreśla opaleniznę i dekolt, ręce czy nogi wyglądają o wiele lepiej ;) Konsystencja balsamu jest lejąca, produkt spływa po ciele. Zapach jest delikatny, jaśminowy. Mi przypomina drogi płyn do prania o zapachu świeżości . Podsumowując, dla mnie to świetny balsam podkreślający nawet delikatną opaleniznę na lato, dla każdego kto nie wymaga znaczącego nawilżenia.

Biorąc pod uwagę pojemność - 400 ml - był to najszybciej zużyty przeze mnie balsam. Jego zdenkowanie zajęło mi około 4 tygodnie - pożegnałam go 2 dni temu. Co prawda miałam go w nowej wersji graficznej (załączam zdjęcie z neta), ale jestem pewna, że to ten sam produkt. Dawno już nie widziałam go w katalogu, ale przez internet można go jeszcze znaleźć. Kupiłam go już jakiś czas temu, za około 10 zł. Dość długo czekał na swoją kolej. Jeszcze jak był w katalogowej sprzedaży, a ja nie miałam focha na Avon, bardzo spodobał mi się zapach na kartce: kwiatowy, zalatujący świeżym praniem lub płynem do płukania. Zero jaśminu, za którym nie przepadam, ogólnie mówiąc. Na szczęście zapach okazał się taki sam jak w katalogu. Balsam miał lekką, lejącą konsystencję, jak mleczko. Wchłaniał się zupełnie i całkowicie, nie zostawiał żadnej warstwy na skórze, dzięki temu używałam go także na dzień. Nie lubię uczucia klejenia, a mojej skórze jeszcze nie potrzeba wielkiego nawilżania - więc uważam, że dla bardziej suchoskórnych osób mógłby być niewystarczający. Nie poradził sobie u mnie z przesuszeniem na ręce, spowodowanym nie wiem czym, chyba żelami pod prysznic. Na pewno on nie był winowajcą. Pomogło dopiero mycie ręki szarym mydłem i zastosowanie bardziej tłustego kremu. Nie zauważyłam, aby reszta ciała ucierpiała w jakikolwiek sposób, nie miałam żadnych podrażnień ani wysuszenia. Zapach zostawał na ciele niecałą godzinę, później wietrzał. Butelka charakterystyczna dla firmy, pod światło było widać zużycie produktu. Trzymałam balsam cały czas do góry nogami, więc swobodnie sobie spływał. Po rozcięciu na ściankach nie zostało go zbyt wiele. Jeśli chodzi o rozświetlające drobinki, to zauważyłam je dopiero podczas ostatniego użycia - kilka drobinek brokatu błyszczało się w świetle latarki w telefonie. Czy to jest rozświetlenie? Gdybym na nie liczyła, to czułabym się mocno rozczarowana. Uważam, że balsam, czy raczej mleczko, jest przeciętniakiem o miłym, proszkowym zapachu. Pomimo tego, że przyjemnie mi się go używało, na pewno ponownie po niego nie sięgnę, nie tylko ze względu na skład. Daję mu 3 gwiazdki.

Gdy kupiłam Połyskujący Balsam do ciała marki Avon od razu spodobała mi się butelka. Duża,kolorowa...otworzyłam ją i poczułam przepiękny świeży zapach. Konsystencja dość rzadka. Niestety...dalej było coraz gorzej. Balsam zawierał coś, czego osobiście nie lubię w kosmetykach - brokat :/(chociaż w składzie go nie ma :D) tak, wiem, że to balsam połyskujący, jednak nie spodziewałam się, ze drobinki będą aż tak widoczne. Bardzo ładnie pachniał przez cały dzień, ale niestety nie nawilzył wysuszonej przez letnie słońce skóry. Wylądował w koszu po miesiącu.

Dość przyjemnie pachnie i zostawia na skórze delikatną poświatę. Ma rzadka konsystencję przez co nie jest zbyt wydajny. Nawilża chwilowo ale nie podrażnia i nie wywołuje żadnej reakcji alergicznej

Jeden z produktów, który dostałam w prezencie i pewnie sam by w moje ręce nie trafił. Lubię balsamy do ciała o ładnych, delikatnych nutach - ten jak najbardziej spełnia ten wymóg. Nie tylko po otworzeniu i świeżo po aplikacji ładnie pachnie, ale zapach utrzymuje się przez bardzo długi czas, co jest dla mnie dużym pozytywem. Bardzo spodobały mi się też te drobinki - letnią porą genialnie rozświetlają skórę, dodają jej blasku i podkreślają opaleniznę. Zarzuty mam co do niego dwa - troszkę średnio z nawilżeniem, nie ma dużych efektów i żadnego wow; druga rzecz to zbyt lejąca zawartość. Balsam mógłby być dosłownie ciut gęstszy.

Balsam nawilża, ale raczej sprawdzi się tylko u posiadaczek normalnej skóry, dla mnie jest ok, ale wiem, że osoby ze skórą suchą nie były zadowolone. Ma piękny zapach i drobinki, które rozświetlają skórę, sprawdza się świetnie latem, gdy podkreśla opaleniznę.

Balsam okazał się za słaby do mojej dość wymagającej skóry, słabo ją nawilżał, ale za to ładnie rozświetlał skórę i miał przyjemny zapach. Konsystencja: dość rzadkie mleczko do ciała, szybko się wchłania, pozostawia na skórze delikatne złote drobinki, nie tandetne i nie nachalne, subtelnie podkreślają skórę. Działanie: stosowany codziennie niestety nie nawilżył dostatecznie mojej skóry, ale ja mam ją bardzo suchą, dla normalnej myślę, że będzie okej. Wchłania się szybko, jest lekki, nietłusty. Niestety, nie powrócę do niego, a szkoda, bo fajnie rozświetlał i dodawał zdrowego blasku skórze. Zapach: delikatny, kwiatowy, niestety ulatniał się chwilę po aplikacji. Opakowanie: duża butla, ale poręczna, nie zajmuje dużo miejsca w kosmetyczce, klips nie zacina się, ładny wygląd. Plusy: - ładnie rozświetla i dodaje skórze blasku - ma przyjemny zapach - często na promocjach Minusy: zbyt słabo nawilżał

Najlepszy balsam z Avonu! + nawilża + zapach + szybko się wchłania + ma w sobie brokat + wygodne opakowanie + prawie zawsze jest w promocji Minusów brak ;)

Avon należy, moim zdaniem, do marek dla osób "niewymagających" - bez problemów skórnych. Jednakże seria Avon Care całkiem nieźle odpowiadała na potrzeby mojej, niestety alergicznej i potrzebującej mocnego nawilżenia, skóry. Często zaopatrywałam się w balsam z kakao lub ten z aloesem. Produkty nawilżały i nie powodowały podrażnień. Zachęcona dobrymi wspomnieniami dotyczącymi tej serii oraz atrakcyjną ceną kupiłam na wiosnę balsam połyskujący. I jest połyskujący - dla mnie trochę za mocno, ale tego czepiać się nie będę. Ma bardzo intensywny zapach, który nie należy do moich ulubionych. Ale to nie jest problem. Błędem jest pisać na opakowaniu, że on nawilża!! Bo ewidentnie tego nie robi, a z moich obserwacji mogę zaryzykować stwierdzenie, że wręcz wysusza. Moja skóra się sypie i czym prędzej biegnę do sklepu po silną kurację nawilżającą. Nigdy więcej go nie kupię!

Uwielbiam ten produkt za cztery rzeczy: zapach, konsystencję, działanie i drobinki. Po aplikacji skóra jest nawilżona a maleńkie drobinki pięknie połyskują, co szczególnie ładnie wygląda na dekolcie :) Zapachem jestem oczarowana - przypomina mi mydełko do rąk, jest świeży, pobudzający i ... po prostu cudowny. Nie mam żadnych uwag co do działania - może nie jest to produkt, który czyni cuda ale uzyskamy efekt nawilżonej i gładkiej skóry. Lotion jest wydajny, skóra szybko go wchłania, bez efektu tłustej powłoki. U mnie nie spowodował żadnych podrażnień. Zdecydowanie polecam!

Do kupienia tego produktu zachęciła mnie przede wszystkim cena (około 10 zł) i opakowanie. Jako plusy produktu zaliczam: - konsystencję - produkt łatwo się rozprowadza, jest wydajny, szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy; - zapach - jest delikatny, nieco mydlany, nie duszący, utrzymuje się na skórze nie kolidując np. z perfumami, niestety daleko mu do zapachu jaśminu; - efekty po zastosowaniu - skóra jest gładka, delikatnie nawilżona; - CENA - jest bardzo przyzwoita jak na balsam, warto więc zaryzykować; - opakowanie - ładne, poręczne. Wady produktu: - przede wszystkim obietnice producenta - w składzie nie ma witaminy E; - zapach dalece odbiega od obiecanego (ale jest fajny); - drobinki rozświetlają skórę ale jest ich strasznie dużo, przenikają przez ubrania brudząc je; - niepraktyczne otwarcie - produkt zostaje na wieczku, wchodzi w szczeliny z których nie można go wygrzebać "paluchem"; - na kilka godzin po użyciu trzeba go zmyć - powoduje swędzenie skóry. Moje ogólne wrażenie nie jest złe. Produkt na pewno nie jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji (chyba że chcesz wyglądać jakbyś codziennie szła na kicz party). Za taką cenę można go kupić, ale używać trzeba z umiarem.

zachęcona zapachem, konsystencją i działaniem jego mniejszego przyjaciela - jaśminowego kremu do rąk - zakupiłam balsam. konsystencja w sumie niczego sobie, trochę za rzadka, leista. niestety nie przypadł mi do gustu, jego "rozświetlenie" to nic innego jak zbyt duża ilość brokatu. Używam tego produktu od: kilka razy Ilość zużytych opakowań: niecałe jedno

Według mnie nie jest to balsam, a mleczko, ponieważ ma bardzo wodnistą konsystencję. Szybko się wchłania, przyjemnie pachnie, pozostawia skórę głądką. Nie zauważyłam jakichś spektakularnych właściwości nawilżających, jednak jego zdecydowanym plusem jest to, że szybko się wchłania. Wielkim minusem jest ilość drobinek, których jest za dużo - skóra nie połyskuje, a świeci się jak choinka, brudząc przy tym ubrania. Produkt jest wydajny i starcza na długo. Jest to przeciętniak, można go wypróbować, jednak na pewno nie został moim ulubieńcem, do którego ponownie wrócę. Używam tego produktu od: trzech miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Skusiłam się na ten balsam gdyż był w promocyjnej cenie i jeszcze do tego taki duży. Miałam już wczesniej o tym zapachu pomadkę i zakochałam się w nim :) Używam go jak wychodze na jakąs imprezę wesele czy cos takiego bo zaiwera takie błyszczące pigmenciki i bardzo ładnie blyszczy na ciele :) polecam :) Używam tego produktu od: 2 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe