MAC Extended Play Gigablack Lash Tusz do rzęs podkręcający

Tusz utrzymuje się tyle, ile powinien. Wytrzymuje ze mną nawet całą dobę. Pracuję w szpitalu, mam dyżury nocne, nie zawsze mam wtedy czas zmyć makijaż. Tusz nie osypuje się, nawet kiedy sobie na chwilkę przysnę i przetrę oko. Ma piekny głęboki czarny kolor. Idealnie rozdziela, wydłuża i podkręca rzęsy. Tworzy naprawdę piekny efekt. Szczoteczka jest poręczna i dociera nawet do najmniejszych rzęs. Zdecydowanie warto.

Bardzo lubię ten tusz, a pokochałam w czasach pandemii kiedy nosiliśmy maseczki jesienną porą. Tusz ten bardzo szybko i ładnie podkreśla rzęsy, rzęsy bardzo ładnie są wyczesane. Nie jest to tusz, który tworzy spektakularny efekt po jednym pociągnięciu, ale za to bardzo ładnie je wyczesuje i zostawia estetycznie podkreślone - tak lekko, ale elegancko. Tusz się nie odbija, nawet kiedy w powietrzu jest wilgoć. Rzęsy są elestyczne, a nie sztywne co bardzo mi się podoba bo zwyczajnie nie czuję go. Ładnie się buduje, więc naprawdę można nim podziałać, ma ładną czern. Zawsze mam go w zapasie, gdyż jak chce szybko zrobić makijaż oka to tym tuszem jest to ekspresowe również dzięki małej szczoteczce, która od nasady, aż po same końce osadza tusz. To naprawdę jeden z lepszych tuszy jaki znam.

tusz kupiłam skuszona recenzją Hailey Bieber na youtube (w końcu ma łatwy dostęp do wielu dobrych produktów). Szczoteczka ładnie rozdziela rzęsy, nakłada idealną ilość produktu, 2-3 warstwy nie dają efektu sklejonych rześ, czerń jest głęboka, a tusz dość wydajny. Niestety u mnie tusz odbija się na górnych i dolnych powiekach już w ciągu 1-2h od nałożenia, więc wpada do worka z pozostałymi, które do tej pory testowałam, niestety nadal poszukuję tego idealnego. Wysoka cena za całą resztę, wcześniej wspomnianą, bo naprawdę się wyróżnia na tle innych marek

Produkty tej firmy nigdy mnie nie zawodzą. Tak, też się stało przy użytkowaniu tego niepozornego tuszu - wygląda zwyczajnie i w sumie na półkach drogeryjnych takich arsenałów tuszy jest pełno, a jednak wolę wydać trochę więcej i mieć naprawdę pożądany efekt i dobrze wydane pieniądze, a to dlatego, że tusz Gigablack jak obiecują producenci: + nie obciąża rzęs, + jest bardzo trwały: spokojnie przetrwa więcej niż 16 h, które obiecuje producent, + nie jest wodoodporny, ale zachowuje się zupełnie na odwrót (magic?) + zapewnia przepiękny naturalny efekt na rzęsach, + dzięki unikatowej szczoteczce trafia do nawet najmniejszych rzęs (świetnie sprawdza się na dolnych rzęsach), + pięknie wydłuża i rozczesuje rzęsy - praca z tym tuszem to sama radość :) Gdybym miała to wszystko zawrzeć w jednym zdaniu to...jest on wart każdej złotówki. Mam go już 3 miesiące a dalej zachowuje się jakbym zaledwie otworzyła go wczoraj. <3

Nie lubię efektu sztucznych rzęs. Jenocześnie mam rpoblem, że nie umiem za bardzo malować rzęs tuszem. Ten tusz spełnia wszystkie moje wymagania, rzęsy są dłuższe, ale nie sztuczne. Łatwo się nim malować, nie skleja rzęs, co u mnie przy każdym tuszu się zdarzało. Cena jest jaka jest, ale myślę, że ten tusz jest wart swojej ceny.

Od pierwszego użycia jestem zakochana w tym tuszu. Jak pierwszy raz pomalowałam moje rzęsy tym tuszem to przez chwilę nie mogłam oderwać wzroku! Tylko 1 warstwa a tak mi pięknie wydłużył, że aż zesłupiałam! Jestem zdecydowaną fanką bardziej naturalnego makijażu a ten tusz idealnie spisuje się w tej roli, ponieważ wystarczy nam jedno pociągnięcie a nasze oko jest pięknie podkreślone ale nadal wygląda to jak byśmy obudziły się z takimi rzęsami, więc bardzo serdecznie polecam!

Dostałam ten tusz od chłopaka, który kompletnie nie zna się na kosmetykach ale trafił idealnie! Ładne, praktyczne opakowanie, które nie zajmie nam dużo miejsca w torebce. Szczoteczka idealna, świetnie rozdziela i wydłuża rzęsy lekko je przy tym podkręcając dając delikatny efekt więc jest idealny do stosowania na co dzień. Nie osypuje się, nie zostawia grudek. Zakochałam się w tym produkcie od pierwszego użycia. Nie wiem czy są większe opakowania tego tuszu ale ten jest zdecydowanie za mały i szybko się kończy :C

Jestem posiadaczką dość zwyczajnych rzęs, dlatego też od dobrego tuszu oczekuję widocznego wydłużenia, pogrubienia i intensywnej czerni. Ten zauważalnie wydłuża i pogrubia, delikatnie podkręca, co w efekcie daje piękną firankę rzęs. Szczoteczka sprawnie rozczesuje i rozdziela rzęsy, nie zostawiając przy tym grudek. Nałożony w rozsądnej ilości nie oblepia rzęs. Czerń wyrazista. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1

To właśnie ten tusz, który sobie wymarzyłam. Wygląda, jakby był nieobecny, jak gdyby to moje własne rzęsy wyglądały jak te bohaterek animacji Disney'a. Jestem za lookiem bliskim naturalnemu, nie łatwo mi jest osiągnąć zadowalający moje wymagające oko efekt, gdy już decyduję się na makijaż. Zazwyczaj znajduję element przerysowania i taniej sztuczności, którego nie toleruję i szukam kosmetyku, który go wyeliminuje. Ten tusz jest właśnie takim moim produktem doskonałym, na którym decyduję się zatrzymać. Utrzymuje się na rzęsach w niezmienionej postaci przez cały dzień (aż do demakijażu), nie osypuje się, pokrywa idealnie każdą rzęsę osobno, rozdziela równomiernie, unosi i wydłuża, wyglądając przy tym niesamowicie naturalnie. Nie tworzy paskudnego "węgielnego" efektu trzech zmatowiałych rzęs czy innych pajęczych nóżek.

To mój pierwszy tusz do rzęs MAC- większość z nich na wizażu czy makeupalley uzyskuje dość mierne oceny, dlatego jakoś od nich stroniłam- aż w końcu (sama nie wiem czemu) postanowiłam wypróbować Gigablack Lash. Po kilku podejściach ostatecznie używam tego tuszu po pomalowaniu rzęs maskarą BTS z Too Faced- ona genialnie pogrubia i jest mega czarna, ale nie sięga do tych najdrobniejszych rzęs w kącikach oka. Gigablack Lash &quot;poprawia&quot; efekt jaki daje BTS, plus rozdziela ewentualne grudki. Jeśli chodzi o stosowanie tego tuszu solo- nie jest dla mnie. Efekt jest zbyt &quot;naturalny&quot;- wielu dziewczynom może bardzo się spodobać ale ja wolę mocniej podkreślać oko. Gigablack ładnie wydłuża, świetnie rozdziela rzęsy, jednak zdecydowanie nie jest to tusz pogrubiający. MAC rzadko mnie rozczarowuje, ale tego tuszu raczej nie kupię ponownie- moim zdaniem nie jest wart swojej ceny. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1

Drogie Panie, jeśli na codzień lubicie delikatny makijaż, brak grudek na rzęsach, brak efektu sklejonych rzęs to z pewnością ta maskara jest dla Was! Delikatna formuła, ciemny jak węgiel kolor, i łatwy w demakijażu. Bezwątpliwie jedna z jego największych zalet jest unoszenie rzęs w stronę nieba. Niesamowicie wydłuża rzęsy ;) Minusem jest cena. Jednak z pewnością kupię go ponownie. Jako miłośniczka naturalnego looku dla mnie sprawdza się najlepiej z wszystkich testowanych (a troche ich było: Benefit, Clinque- choc czasami wsrod tej marki mozna znalezc mascare bardzo zblizona do extended play Gigablack Lash, Lancome itp). Myśle, że wart jest wypróbowania. Pozdrawiam, Alina Używam tego produktu od: od dłuższego czasu i nie zamierzam zmieniać go na żaden inny Ilość zużytych opakowań: 2 i zamierzam kupic kolejne

Wreszcie!!! Już straciłam nadzieję w tuszach MAC, a tu na końcu drogi taka perełka. Uparłam się na tusze MAC gdyż są nieco tańsze niż mój Graal HYPNOSE i z banalnej przyczyny- back2Mac, wreszcie z maskarą było by mi to szybciej realizować, a nie składać po kilka lat 6 opakowań. Efekt: Dla niektórych będzie za subtelny, to nic z beczki YSL itp. Mi bardzo przypomina stary Clarins, jeszcze w czerwonym opakowaniu. Pięknie wydłużone, rozczesane i schludne rzęsy. Wygląd oka od razu mocno zyskuje ale wpatrując się nie ma się wrażenia, że rzęsy są umalowane. Efekt jest o wiele lepszy niż po Clinique High Impact, ale to podobna półka. Dla mnie to bardzo ważne, bo jestem przeciwnikiem sztuczności, bazaru itp. Jak słyszę na YOU TUBE o cudnych rzęsach, które dla mnie wyglądają jak oblepione smołą, brudne i kojarzą mi się z rynsztokiem to..... Ten tusz daje przede wszystkim efekt nieziemsko wydłużonych rzęs, jeśli chodzi o pogrubienie jest znikome. Trwałość: Najważniejsze... Mimo obfitego kremu pod oczy- do nocy, do zmycia stan nienaruszony. Zero pandy, zero kruszenia. Czasem rezygnuję z malowania z dolnych rzęs, bo wtdyd szybciej tusz się rozmazuje ale tu tego nie ma. Zmywanie: Banalnie proste. Nie miałam łatwiej zmywającego się tuszu. Pierwszy raz tak mam, że już sam micel załatwia wszystko, a poprawiony żelem do twarzy, nie jest rano porozmazywany gdzieś tam jeszcze, co zdarzało się często. I w tej kwestii jest lepszy od Hypnose, bo tamten wydawał się zmyty (nie był jakiś bardzo oporny, wydawał się łatwy do zmycia) ale często rano budziłam się z pandą. Porównując oba tusze efekt jak dla mnie jest podobny- pięknie podkreślone rzęsy bez bazarowości i przesady, jednak Mac zdecydowanie bardziej wydłuża. Zmywanie na korzyść Mac. Cena na korzyść Mac. Trwałość (rozmazywanie, kruszenie itp) porównywalnie wspaniała. Do tego bonus Back2Mac. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego